Ile kg zrzuciliście dzięki bieganiu? wpływ na wyniki?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
pewnie technika leży i dieta.
-
- Wyga
- Posty: 105
- Rejestracja: 08 lut 2011, 12:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
biegacz_27 pisze:Łatwo mówic - jestem po 4 kontuzjach - moje nogi nie wytrzymyja wiecej niz 4/5 km biegu jednego treningu - kazde proby zwiekszenia konczyly sie fatalnymi kontuzjami ...
...
juz nie wiem co mam robic - mam sile biegac - nie mecze sie ale moje stopy nie wytrzymuja tego - nie wiem co robic - az sie boje zwiekszac treningi bo znow nie bede mogl chodzic przez 2 tyg ...
Próbowałeś inne aktywności? Bieganie raczej nie jest najbezpieczniejszym sportem dla kolan i stawów...biegacz_27 pisze:Biegam 3 razy w tygodniu po 4/5 km ... co daje tylko 1 dzien na regeneracje a czasem i tak 3 trening to lekka meczarnia bo wszytko ociezale i zmeczone - wiec jak ty zwiekszac
Może odpowiedzią byłoby dołożenie Nordic Walking albo roweru, pływania?
Żachnąłeś się na uwagę, że biegasz mało, a na pytanie o dietę w ogóle nie odpowiedziałeś.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Kiedys juz ci pisalem ze z fizjologicznego punktu widzenia aby zrzucic z wagi 1kg w jakims czasie potrzeba miec ujemny bilans energetyczny na poziomie 7000kcal w tej jednostce czasu. Mozna to osiagnac na 3 sposoby: dieta, wysilek aerobowy i najskuteczniejsze polaczenie tych obydwu. Aby spalic podczas biegania 7000kcal potrzeba okolo 7 godzin biegu, jesli dolozysz do tego ujemny bilans z diety to masz recepte na chudniecie. Nie ma tutaj drogi na skroty. Po raz kolejny opowiadasz ze twoi znajomi to i tamto i chudna a ty nic wiec albo twoi znajomi nie mowia ci calej prawdy albo ty nie mowisz calej prawdy nam. Co do twoich kontuzji to w koncu nie wiemy czy bylej z nimi u lekarza czy nie ale widac ze bieganie ci po prostu nie sluzy. Moze sprobuj wiosel lub roweru w kazdym razie czegos co mniej obciaza stawy. Po drugie policz sobie swoje dzienne zapotrzebowanie i zanotuj sobie WSZYSTKO co jesz w ciagu dnia i sprawdz ile tak naprawde jesz a ile powinienes. Aby miec w miare zdrowy ubytek wagi powinienes miec dziennie jakies -500kcal w bilansie.biegacz_27 pisze:Biegam 3 razy w tygodniu po 4/5 km ... co daje tylko 1 dzien na regeneracje a czasem i tak 3 trening to lekka meczarnia bo wszytko ociezale i zmeczone - wiec jak ty zwiekszac
Ostatnio zmieniony 14 maja 2012, 09:10 przez fantom, łącznie zmieniany 1 raz.
- Darek80
- Dyskutant
- Posty: 49
- Rejestracja: 24 mar 2012, 10:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie napisałeś nic o swojej wadze, jeśli masz sporą nadwagę to stawy dostają solidnie w kość.biegacz_27 pisze:Biegam 3 razy w tygodniu po 4/5 km ... co daje tylko 1 dzien na regeneracje a czasem i tak 3 trening to lekka meczarnia bo wszytko ociezale i zmeczone - wiec jak ty zwiekszac
Moim zdaniem, powinieneś spróbować zwiększyć czas treningu do około godziny, przeplatając bieg z marszem.
Np. 3-4 minuty biegu, i tyle samo marszu. Powtórz tyle razy żeby razem wyszła godzina.
Pamiętaj to nie ilość kilometrów jest najważniejsza do spalenia tłuszczu a raczej czas spędzony na aktywności.
30 minut to po prostu za mało.
Jeśli jesteś początkujący to nawet podczas szybszego marszu będzie to intensywność która pozwoli spalać tłuszcz.
Wiem to, bo sam przez to przeszedłem. Jak zaczynałem biegać, ważyłem 100 kilo i kilkuminutowy trucht w tempie 7.30m/km oznaczał dla mnie tętno 160.
Nawet podczas maszerowania miałem tętno 130-140.
Głowa do góry!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
ja pamiętam, że koledze próbowaliśmy już kilkakrotnie pomóc, niestety rady sprzeczne z widzimisię były odrzucane...
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Niektórzy nie szukają rad tylko aprobaty dla swojego postępowaniaQba Krause pisze:ja pamiętam, że koledze próbowaliśmy już kilkakrotnie pomóc, niestety rady sprzeczne z widzimisię były odrzucane...
- biegacz_27
- Wyga
- Posty: 98
- Rejestracja: 19 gru 2011, 00:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kochani, to nie tak, że odrzucam wasze rady, Robię wszystko co każecie od samego początku ale to nie pomaga.
mam 192 cm wzrostu i ważę 92,5 kg (ważylem 91 kg - jak zaczynałem biegać 4 miesiące temu) - patrząc na BMI jestem na granicy między normalną wagą w nadwagą.
Powiem tak problem polega na tym ze figurę mam raczej dobrą, problem jest w tym, że mam tzw problem SKINNY FAT - ze mam smukła figurę ale miejscowo sporo tłuszczu (brzuszek, boczki, itd)
Co do diety to staram się jeść tyle ile potrzebuję i kiedy potrzebuję. Nie jem żadnych tłustych potraw, nie używam cukru, masła, margaryny od wielu lat.
Na śniadanie jem jogurt z musli, a na drugie śniadanie , 3/4 kromki chleba razowego z szynką i sałatą bądź chrupki chleb.
Na obiad, tylko rzeczy gotowane, czyli ryż, kasza, brokuły, pierś z kurczaka, ryba (wszystko gotowane) - całość polana mała ilością oliwy z oliwek.
Wczesnym wieczorem jem również 4 kromki chleba jak na śniadanie, i czasami marchewkę, jabłko itd
Na koniec dnia wieczorami 200 gram serka wiejskiego z wkrojonym pomidorem.
Nie wiem co jeszcze mogę zrobić - już i tak przy takim żywieniu ledwo daję rade bo czasem zjem obiad i po 30 min czuję się nie najedzony samą kaszą z piersią z kurczaka np
To tyle .... p.s - a co powiedział lekarz - brak słów - spojrzał - niech Pan nie biega przez 2 tyg, jak przejdzie proszę spróbować - wiedział tyle ile 5 letnie dziecko ... nie interesował go w ogóle przebieg co jak gdzie boli - i jakie miejsca bolą - stwierdzi tylko kontuzje ... jednym słowem było to żenujące ...
Pozdrawiam
mam 192 cm wzrostu i ważę 92,5 kg (ważylem 91 kg - jak zaczynałem biegać 4 miesiące temu) - patrząc na BMI jestem na granicy między normalną wagą w nadwagą.
Powiem tak problem polega na tym ze figurę mam raczej dobrą, problem jest w tym, że mam tzw problem SKINNY FAT - ze mam smukła figurę ale miejscowo sporo tłuszczu (brzuszek, boczki, itd)
Co do diety to staram się jeść tyle ile potrzebuję i kiedy potrzebuję. Nie jem żadnych tłustych potraw, nie używam cukru, masła, margaryny od wielu lat.
Na śniadanie jem jogurt z musli, a na drugie śniadanie , 3/4 kromki chleba razowego z szynką i sałatą bądź chrupki chleb.
Na obiad, tylko rzeczy gotowane, czyli ryż, kasza, brokuły, pierś z kurczaka, ryba (wszystko gotowane) - całość polana mała ilością oliwy z oliwek.
Wczesnym wieczorem jem również 4 kromki chleba jak na śniadanie, i czasami marchewkę, jabłko itd
Na koniec dnia wieczorami 200 gram serka wiejskiego z wkrojonym pomidorem.
Nie wiem co jeszcze mogę zrobić - już i tak przy takim żywieniu ledwo daję rade bo czasem zjem obiad i po 30 min czuję się nie najedzony samą kaszą z piersią z kurczaka np
To tyle .... p.s - a co powiedział lekarz - brak słów - spojrzał - niech Pan nie biega przez 2 tyg, jak przejdzie proszę spróbować - wiedział tyle ile 5 letnie dziecko ... nie interesował go w ogóle przebieg co jak gdzie boli - i jakie miejsca bolą - stwierdzi tylko kontuzje ... jednym słowem było to żenujące ...
Pozdrawiam
- Darek80
- Dyskutant
- Posty: 49
- Rejestracja: 24 mar 2012, 10:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W takim razie dorzuć ćwiczenia siłowe typu brzuszki, pompki.biegacz_27 pisze: Powiem tak problem polega na tym ze figurę mam raczej dobrą, problem jest w tym, że mam tzw problem SKINNY FAT - ze mam smukła figurę ale miejscowo sporo tłuszczu (brzuszek, boczki, itd)
Ja np. biegam 4 razy w tygodniu a w każdy "niebiegowy" dzień wykonuję taki zestaw:
http://www.youtube.com/watch?v=TKj3RDtzmLg
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
No i to pierwsza rzecz do jakiej bym się przyczepił. Otóż wg mnie posiłki powinny być rozplanowane z głową. Przerwy pomiędzy posiłkami powinny wynosić od 2 do 4 godzin. A śniadanie powinno stanowić około 25-30% dziennego zapotrzebowania kalorycznego.biegacz_27 pisze: Co do diety to staram się jeść tyle ile potrzebuję i kiedy potrzebuję.
Niby ok, ale... Musli, potem chleb, potem ryż/kasza, potem chleb. W skrócie sporo węgli Może się czepiam, ale jak dla mnie za dużo tych węgli Po co te 4 kromki pieczywa na podwieczorek? Nie lepiej w to miejsce owoce/budyń/galaretkę?biegacz_27 pisze: Na śniadanie jem jogurt z musli, a na drugie śniadanie , 3/4 kromki chleba razowego z szynką i sałatą bądź chrupki chleb.
Na obiad, tylko rzeczy gotowane, czyli ryż, kasza, brokuły, pierś z kurczaka, ryba (wszystko gotowane) - całość polana mała ilością oliwy z oliwek.
Wczesnym wieczorem jem również 4 kromki chleba jak na śniadanie, i czasami marchewkę, jabłko itd
Na koniec dnia wieczorami 200 gram serka wiejskiego z wkrojonym pomidorem.
A co do tego braku energii i przemęczenia to może poczytaj o czymś takim jak anemia/niedobór żelaza?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
W takim razie masz zupelnie inne problemy niz wiekszosc ktora sie tutaj wpisuje i dlatego u ciebie tych wynikow nie ma.. Twoj organizm po prostu trzyma idealna dla ciebie wage a trzeba by go zmusic zeby ten tluszcz spalil i niestety tylko dlugi wysilek aerobowy spowoduje taki efekt. Problem w tym ze musi ten wysilek byc dlugi a wiec conajmniej godzine, pewnie najlepiej 1,5. Skoro nie jestes w stanie tyle biegac to musisz znalezc inny rodzaj aktywnosci, nie ma innej rady. A przytyles bo pewnie urosly ci troche miesnie ale czas wysilku nie pozwala skutecznie spalac tluszczu.biegacz_27 pisze:Kochani, to nie tak, że odrzucam wasze rady, Robię wszystko co każecie od samego początku ale to nie pomaga.
mam 192 cm wzrostu i ważę 92,5 kg (ważylem 91 kg - jak zaczynałem biegać 4 miesiące temu) - patrząc na BMI jestem na granicy między normalną wagą w nadwagą.
Powiem tak problem polega na tym ze figurę mam raczej dobrą, problem jest w tym, że mam tzw problem SKINNY FAT - ze mam smukła figurę ale miejscowo sporo tłuszczu (brzuszek, boczki, itd)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
tzw. syndrom zdrowej diety. niby nie jesz niczego "złego" ale to co jesz źle rozkładasz, plus nie jesz tego czego potrzebujesz hieh, prościej:
1. porządne śniadanie, dokładnie tak jak napisał mały.
ile jogurtu, ile musli?
2. 3,4 kromki chleba razowego to dośc sporo.
3. obiad - wszystko zależy moim zdaniem od warzyw. jeżeli nie jem warzyw to jem więcej mięsa i ryżu/kaszy/zmieniaków itd.
do obiadu proponuje zacząc od warzyw, ich ma być najwięcej, i psróbować nie jeść więcej niż 200g mięsa na raz + ograniczyć węgle, czyli raz mniej kaszy/makarony/ziemniaka a raz wcale.
4. znowu, dokładnie jak mówi mały - 4 kromki razowca - toż to porządny posiłek....
5. kolacja - odwróć proporcje - zamiast 200g sera i pomidor - 3 pomidory i 100g sera.
6. co pijesz i ile?
7. idź do porządnego fijoterapeuty, który zajmuje się biegaczami.
8. idź na najbliższe zajęcia BBL, poproś trenera by ciebie obejrzał i poradził jak poprawić technikę.
9. jakie masz buty?
10. ćwiczysz w domu mięśnie korpusu, brzucha? ćwiczenia stabilności ogólnej?
1. porządne śniadanie, dokładnie tak jak napisał mały.
ile jogurtu, ile musli?
2. 3,4 kromki chleba razowego to dośc sporo.
3. obiad - wszystko zależy moim zdaniem od warzyw. jeżeli nie jem warzyw to jem więcej mięsa i ryżu/kaszy/zmieniaków itd.
do obiadu proponuje zacząc od warzyw, ich ma być najwięcej, i psróbować nie jeść więcej niż 200g mięsa na raz + ograniczyć węgle, czyli raz mniej kaszy/makarony/ziemniaka a raz wcale.
4. znowu, dokładnie jak mówi mały - 4 kromki razowca - toż to porządny posiłek....
5. kolacja - odwróć proporcje - zamiast 200g sera i pomidor - 3 pomidory i 100g sera.
6. co pijesz i ile?
7. idź do porządnego fijoterapeuty, który zajmuje się biegaczami.
8. idź na najbliższe zajęcia BBL, poproś trenera by ciebie obejrzał i poradził jak poprawić technikę.
9. jakie masz buty?
10. ćwiczysz w domu mięśnie korpusu, brzucha? ćwiczenia stabilności ogólnej?
- biegacz_27
- Wyga
- Posty: 98
- Rejestracja: 19 gru 2011, 00:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
1. porządne śniadanie, dokładnie tak jak napisał mały.
ile jogurtu, ile musli?
200gram jog, 3 łyzeczki musli
2. 3,4 kromki chleba razowego to dośc sporo.
moze i tak ale ale wcale nie czuje sie najedzony po takim sniadaniu
5. kolacja - odwróć proporcje - zamiast 200g sera i pomidor - 3 pomidory i 100g sera.
serek wiejski - po 200 gram pakowane sa - 100 gram to troche malo nie uwazasz?
6. co pijesz i ile?
dziennie pije oko 4 do 5 kaw z mlekiem - mleko 0,5 najchudsze, na sniadanie i w ciagu dnia popijam sokiem jablkowym, porzeczkowym, badz pomaranczowym - ze 2 szklanki lacznie na dzien - pije wode, 3 szklanki dziennie wody, i przy treningu przed i po treningu wod amineralna
7. idź do porządnego fijoterapeuty, który zajmuje się biegaczami.
chyba bedize trzeba tylko jak znalesc dobrego u moim miescie
9. jakie masz buty?
assics gel nibus 12- za okolo 400zl - dobierali mi w sportowym
10. ćwiczysz w domu mięśnie korpusu, brzucha? ćwiczenia stabilności ogólnej?[/quote]
tak jak tylko moge i mam czas to robie pompki, 50 po 10 i brzuszki 100 po 10
ile jogurtu, ile musli?
200gram jog, 3 łyzeczki musli
2. 3,4 kromki chleba razowego to dośc sporo.
moze i tak ale ale wcale nie czuje sie najedzony po takim sniadaniu
5. kolacja - odwróć proporcje - zamiast 200g sera i pomidor - 3 pomidory i 100g sera.
serek wiejski - po 200 gram pakowane sa - 100 gram to troche malo nie uwazasz?
6. co pijesz i ile?
dziennie pije oko 4 do 5 kaw z mlekiem - mleko 0,5 najchudsze, na sniadanie i w ciagu dnia popijam sokiem jablkowym, porzeczkowym, badz pomaranczowym - ze 2 szklanki lacznie na dzien - pije wode, 3 szklanki dziennie wody, i przy treningu przed i po treningu wod amineralna
7. idź do porządnego fijoterapeuty, który zajmuje się biegaczami.
chyba bedize trzeba tylko jak znalesc dobrego u moim miescie
9. jakie masz buty?
assics gel nibus 12- za okolo 400zl - dobierali mi w sportowym
10. ćwiczysz w domu mięśnie korpusu, brzucha? ćwiczenia stabilności ogólnej?[/quote]
tak jak tylko moge i mam czas to robie pompki, 50 po 10 i brzuszki 100 po 10
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
na pierwsze śniadanie to mało, naprawdę, albo zamień pierwsze z drugim albo do jogurtu sypnij szczodrze muszelkami (nawet do 100g) i z 4 kanapek zejdź do dwóch.
ogranicz kawę, serio. polecam yerba mate, powinna w twoim przypadku zadziałać cuda: pobudza podobnie jak kawa tylko nie uzależnia, do tego oczyszcza organizm z toksyn i hamuje łaknienie. sam piję, naprawdę polecam.
pij więcej wody (albo wspomnianą matę, nawet 5-7 kubków dziennie, jedną porcję mate można zalewać wodą wielokrotnie).
jeżeli do połowy opakowania serka zjesz 3 pomidory, kilka rzodkiewek i ogórka, głodny nie będziesz
twoje buty mogą skłaniać cię ku błędom technicznym w postaci zbyt mocnego uderzania piętą o podłoże podczas lądowania, lądowania na wyprostowanej nodze daleko przed środkiem ciężkości ciała. ta niepoprawna technika może porwodować dolegliwości bólowe i kontuzje, do tego tego rodzaju buty rozleniwiają aparat ruchu.
jeżeli nie masz kasy, biegaj w nich nadal ale pracuj nad techniką, albo rozważ opcję tuningu - przykłady znajdziesz w dziale testy
dobrze, że ćwiczysz, spróbuj 1-2 w tygodniu (na początek) robić ćwiczenia stabilności ogólnej/core muscles/mobilna siłownia Seba Coe - wszystko znajdziesz na portalu.
fajnie, że szukasz i nie odpuszczasz, wierzę, że w końcu pokonasz przeciwności. trzymam mocno kciuki
ogranicz kawę, serio. polecam yerba mate, powinna w twoim przypadku zadziałać cuda: pobudza podobnie jak kawa tylko nie uzależnia, do tego oczyszcza organizm z toksyn i hamuje łaknienie. sam piję, naprawdę polecam.
pij więcej wody (albo wspomnianą matę, nawet 5-7 kubków dziennie, jedną porcję mate można zalewać wodą wielokrotnie).
jeżeli do połowy opakowania serka zjesz 3 pomidory, kilka rzodkiewek i ogórka, głodny nie będziesz
twoje buty mogą skłaniać cię ku błędom technicznym w postaci zbyt mocnego uderzania piętą o podłoże podczas lądowania, lądowania na wyprostowanej nodze daleko przed środkiem ciężkości ciała. ta niepoprawna technika może porwodować dolegliwości bólowe i kontuzje, do tego tego rodzaju buty rozleniwiają aparat ruchu.
jeżeli nie masz kasy, biegaj w nich nadal ale pracuj nad techniką, albo rozważ opcję tuningu - przykłady znajdziesz w dziale testy
dobrze, że ćwiczysz, spróbuj 1-2 w tygodniu (na początek) robić ćwiczenia stabilności ogólnej/core muscles/mobilna siłownia Seba Coe - wszystko znajdziesz na portalu.
fajnie, że szukasz i nie odpuszczasz, wierzę, że w końcu pokonasz przeciwności. trzymam mocno kciuki
- biegacz_27
- Wyga
- Posty: 98
- Rejestracja: 19 gru 2011, 00:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki za dobre i ciepłe słowa, nie chciałbym rezygnować z czegoś co naprawdę lubię - bo pomimo zmeczenia i wielu kontuzji - po treningu mam siłe biegać dalej i chcę to robić ale niestety stopy mi nie pozwalająQba Krause pisze:
fajnie, że szukasz i nie odpuszczasz, wierzę, że w końcu pokonasz przeciwności. trzymam mocno kciuki
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
spróbuj jeszcze tak: na koniec treningu zdejmij buty i potruchtaj przez chwilkę na bosaka po trawie. kilka razy puśc się prawie sprintem na 10-15 sekund. spróbuj zapamiętać jak się zachowuje twoje ciało podczas biegu boso, jak ląduje stopa, jak pracuje cały układm, również korpus i ramiona. potem załóż buty i postaraj się to odtworzyć w biegu w butach, jeżeli mimo prób nie będziesz dawął rady, szczere polecam spróbowac pobiegać w czymś lżejszym i bardziej elastycznym, możesz nawet spróbować np. tego:
http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=37&t=28219
http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=37&t=28219