Przygoda z bieganiem przed 40-ką ;)

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Rubia pisze:
Iwan pisze:Co wcale nie oznacza, że Rubia nie dopnie swego czy zniknie z forum za kwartał
:uuusmiech: Iwan, z kwartał dam Ci znać o swoich postępach w bieganiu :spoczko:
Obyś też dała znać za... rok lub dwa. Powodzenia! :usmiech:
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
PKO
Rubia
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 28
Rejestracja: 20 mar 2012, 13:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mam cholerną nadzieję, że tak będzie :)
Stasznis
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 21
Rejestracja: 19 wrz 2008, 13:05

Nieprzeczytany post

Hi
Zadałeś pytanie czy ktoś już zralizował plan 10 tyg?

myślę że mnóstwo osób z tego forum w tym i ja ....

ja zacząłem podobnie jak Ty rower + pływanie (basen, jezioro)
po rozpoczęciu biegania wydawało mi się ze mogę więcej ... dłużej...
ale uparłem się i zrealizowałem cały plan od początku do końca bez przeskoków.

to było jesienią / zimą 2008 r , biegam do dziś ( niestety z przerwami) , nie mam ŻADNYCH kontuzji biegowych wzrost 180 waga 115 obecnie 90 , kilometraż od 0 do 60 tyg,

Moja opinia n/t planu 10 tyg. :
doskonały plan który pozwala
-spokojnie,
-systematycznie,
-bez nadmiernych obciążeń
Przygotować cały układ sercowo- oddechowy, wiązadłowo - mięśniowy (nie wiem czy dobrze to nazwałem)
przygotować do biegania.

Moje kamienie milowe w bieganiu:

-plan 10 tyg na start
-Gimnastyka siłowa i rozciągająca po każdym treningu,
-Jurek Skarżyński i jego książki
-Ludzie z forum bieganie (ich sukcesy ale również porażki ) BBB DZIĘKUJĘ

ZACHĘCAM
nie spiesz się
smakuj bieganie i ciesz się nim

Pozdrawiam
41 - letni szczęśliwy biegacz :-)
Awatar użytkownika
jack73
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków i okolice ;)

Nieprzeczytany post

Iwan podzielam to co napisałeś. Musi być przyjemność. Reszta to tylko dodatki.
Gdybym wyszedł przykładowo z motywacją od tego, że muszę schudnąć to bym chyba odpuścił
to bieganie bo szybciej by się było pokatować jakimiś "cudownymi" dietami :)
Bardziej cenię kontakt z przyrodą i oderwanie się od tzw. reala.
A rywalizację to ja mam sam ze sobą i to mi wystarcza ;) Raczej nie muszę nikomu
nic udowadniać.

Rubia do narwańców nie należę. Boję się jedynie o kości i możliwość złapania
jakiejś kontuzji. Swoją drogą nie masz jakiś negatywnych objawów?
Awatar użytkownika
jack73
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków i okolice ;)

Nieprzeczytany post

Stasznis pisze:Hi
Zadałeś pytanie czy ktoś już zralizował plan 10 tyg?

myślę że mnóstwo osób z tego forum w tym i ja ....

ja zacząłem podobnie jak Ty rower + pływanie (basen, jezioro)
po rozpoczęciu biegania wydawało mi się ze mogę więcej ... dłużej...
ale uparłem się i zrealizowałem cały plan od początku do końca bez przeskoków.

[ciach...]
ZACHĘCAM
nie spiesz się
smakuj bieganie i ciesz się nim

Pozdrawiam
41 - letni szczęśliwy biegacz :-)
Dzięki Stasznis za tego posta. Nie ma jak kolejny pozytywny post motywacyjny :)
Rubia
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 28
Rejestracja: 20 mar 2012, 13:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

jack73 pisze:Swoją drogą nie masz jakiś negatywnych objawów?
Od początku starałam się podchodzić do biegania z głową więc poważnych problemów nie miałam. Jedynie lekki ból nóg, ale to naturalne, mój organizm był zaskoczony, że się ruszam więc się trochę buntował :oczko:

Któregoś razu pobiegłam z kolegą. On ma świetną kondycję. Poza tym chciał mi udowodnić że jest bardzo wysportowanym samcem i dał mi taki wycisk że ledwo się doczołgałam do domu. Przez kilka kolejnych dni potwornie bolały mnie kostki i kolana. W ciągu dnia miałam problemy z chodzeniem. Byłam zła na siebie że dałam się wciągnąć w taki szybki bieg i obiecałam sobie że więcej tego nie zrobię. Poza tym nie miałam wtedy porządnych butów do biegania. Dopiero teraz je kupiłam (jutro biegnę w nich pierwszy raz :hej: )

To było dla mnie traumatyczne przeżycie :) ale dotarło do mnie wtedy, że jeśli chcę dobrze biegać to muszę robić wszystko żeby nie dopuścić do kontuzji.

Poza tym dużą wagę przykładam do rozciągania po treningu.

Ps. Z tym kolegą nadal biegam, ale on już mnie nie zmusza do sprintu :) Biegam kilkanaście metrów za nim - swoim żółwim tempem :)
Awatar użytkownika
jack73
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków i okolice ;)

Nieprzeczytany post

Miałem dłuższą przerwę. Niestety rozwaliłem sobie kolano na rowerze (upadek) i dobiłem na rajdzie tak, że kilka kroków do tyły (tydzień to prawie nie mogłem chodzić) :( Ogólnie po 3 tygodniach zacząłem znowu delikatnie się "ruszać".
Znowu mozolnie wracam do "życia". Treningi rowerowe na początek i dzisiaj ponad 40 min. marszobiegu w trybie 5min./1min. Dałem radę i mam nadzieję, że będzie już z "górki". W każdym razie trzymajcie kciuki, bo najbardziej to się boję o to kolano ...
Kolega mi polecał suplementy w stylu glukozaminy. On sobie chwali, ale czytałem też, że to ściema.
ArDablju
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 13 mar 2012, 09:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam, też zacząłem w marcu na 39 urodziny z solennym postanowieniem, że wystartuję w pilskim półmaratonie. Też miałem problemy z kolanami (ból), tym bardziej bałem się o lewe, bo 10 lat temu miałem krwiak i artroskopię po skręceniu. Ogromnie pomogły mi spokój i cierpliwość a także, a może przede wszystkim porządne buty. Wczoraj - uwaga chwalę się :-) - przez pierwszy raz udało mi się biec ponad 30 minut bez myślenia, że coś mnie boli, uwiera, cierpnie itd. Zrobiłem 6,5 km i dziś jest naprawdę OK. Następny trening w niedzielę :-) Trzymajcie kciuki a ja trzymam za Was. Pozdrawiam, Robert
Motto "Odtąd jak gdzieś szedłem, to biegłem" Forrest Gump

Obrazek
Awatar użytkownika
yazid
Wyga
Wyga
Posty: 51
Rejestracja: 04 maja 2012, 15:17
Życiówka na 10k: 58:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Nieprzeczytany post

To ja trzymam za Ciebie kciuki, i jestem niewiele młodszy niż Ty;)
Awatar użytkownika
jack73
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków i okolice ;)

Nieprzeczytany post

no dobra to mamy chyba pierwszy sukces :)
35 minut non stop bez żadnych przerw :hej:
tempo strasznie ślimacze bo raptem 4,5km zrobiłem,
ale:
- taki był plan, żeby było wolno, nawet się powstrzymywałem
(forum uczy, forum radzi ....)
- strasznie bałem się o lewe więzadło piszczelowe, które nadwyrężyłem jakiś czas temu
- biegam w terenie i nie jest to prosta więc pulsik i tak sobie wskakiwał chwilami na wyższe obroty,
ale nie ma szarpania :)
- jestem cholernie zadowolony bo się dobrze rozgrzałem przed i porządnie porozciągałem po
(korzystając z porad kolegów schłodziłem marszem uprzednio) i kolano póki co siedzi cicho - i tak ma być ;)
- mogłem więcej = jest "moc" co mnie strasznie cieszy (zasługa treningów rowerowych)

Teraz plan jest taki, żeby być cierpliwym i trochę tak poszurać aż mi się nogi nie przyzwyczają
do innego wysiłku plus rozwój ogólny co robię od początku roku.
A ogólnie to jestem cholernie z siebie dumny i dziękuję tym osobom, które trzymały kciuki i doradzały.
Zaczyna mnie ciągnąć do lasu ....
Awatar użytkownika
jack73
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków i okolice ;)

Nieprzeczytany post

Chciałem potwierdzić, że jeszcze żyje i biegam :)
Zero słomianego zapału ....
Stasznis napisał, żeby konsekwentnie realizować plan
i muszę mu przyznać rację bo przećwiczyłem to na sobie.
Były pokusy nie powiem, że nie.
Główne problemy jaki mnie spotkały:
- dosyć szybko przebiegłem 30 min. bez postoju,
praktycznie po kilku biegach, pomyślałem, że luzik
- luziku nie było zrobiłem drugi błąd, bo następnego dnia
chciałem to powtórzyć, trening do bani - coś zabolało
pod udem i musiałem się przejść :(
Dobre mówię, wrócimy do planu ....
Zatem sobie grzecznie robię według planu. Na początku nie
biegajcie nigdy codziennie. Sprawdzałem - więcej szkody niż pożytku.

Aktualnie moja aktywność w tygodniu wygląda tak:
- 3 razy bieganie, kolo 45 minut
- 1 raz basen , koło 45 minut pływania
- 1 raz rower, dość ciężkie trasy w terenie (jak dla mnie) od 25 do 35 km,
ale rower dla mnie to ważna rzecz
- czasami w tygodniu spinning (zero, raz lub dwa) po godzinie, do tego
chwilę "ogólnorozwojówki" na siłowni jak jest czas
- od czasu do czasu uczestniczę w zawodach na orientację :)
Zaobserwowano:
- podniesienie się ogólnej sprawności i kondycji (i to mnie napędza) :)
- konieczność zakupienia spodni w mniejszym rozmiarze
- ciągoty do przebywania w lesie ;)
- poprawę samopoczucia
Napiszcie 40-latkowie jak u Was? Ja chyba się już wciągnąłem, chociaż
organizm jeszcze nie przywykł dobrze do biegania ...
Awatar użytkownika
yazid
Wyga
Wyga
Posty: 51
Rejestracja: 04 maja 2012, 15:17
Życiówka na 10k: 58:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Nieprzeczytany post

U mnie sprawa wyglada tak, ze biega ze mna kobitka, Jej mama, moja siostra i sznaucerek, z ktorym niestety szans miec nigdy nie bede. Ja sobie biegam te 8-10 km, dziewczyny troche mniej(nadrabiam to wiekszymi petlami) i nasz maly klub biegacza swietnie prosperuje:). Pn, sro, pt i efekty coraz lepsze. Diety cud nie trzymam, jem chyba podobnie ilosciowo, ale za to nie dwa a piec razy dziennie. Pilnuje rozgrzewki i rozciagania po.
Awatar użytkownika
jack73
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków i okolice ;)

Nieprzeczytany post

Nie ma jak doborowe towarzystwo :)
Ja niestety solo, ale czasami jakieś psy się przyłączą na chwilę,
żeby pogadać w ich języku (ale nie gryzą jak zapewniają właściciele).
Stasznis
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 21
Rejestracja: 19 wrz 2008, 13:05

Nieprzeczytany post

Jack
Cierpliwość
Cierpliwość
i jeszcze raz cierpliwość

:-)

Ja mam już 4-letnie doświadczenie biegowe
wielo wielo letnie doświadczenie nie tylko praktyczne i...
przez głupotę własną naderwałem mięsień prosty uda :-)

Śmieję się z tego trudno , nie poddaję się ale ....
hm wyciągam wnioski...

Niestety mamy jako mężczyźni tendencję do przewartościowywania swoich możliwości ... (patrz np ja)

więc patrz początek postu...

Jack poszukaj na bieganie.pl artykułów o triathlonistach (łączysz basen i rower z bieganiem) nie dlatego żeby Cię zachęcić do tego pięknego sportu ale ciut inaczej spojrzeć na własny trening.

Jeszcze taka uwaga refleksja wynikająca raczej z czytania wątku "ile zrzuciliście"?
-precz z dietą!!!
-precz z liczeniem kalorii i katowaniem swojego organizmu i co chyba gorsze psychiki
- WIWAT zdrowy styl życia!!!! (i tu, na jego usługach, znajdzie się miejsce na właściwe! odżywianie)

Pozdrawiam serdecznie

Wracający po kontuzji
Stasznis

Ja niestety trenuję sam :-(

ale jak tylko mogę ciągam też swoje dzieciaki
Awatar użytkownika
jack73
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków i okolice ;)

Nieprzeczytany post

Ano tak, święte słowa. Już przerobiłem to w praktyce :)
Gdzieś wyczytałem na tym forum, że podstawa to słuchać
swojego organizmu.

Podejście do diety mi się podoba :) Liczyć kalorii to by mi się
nie chciało. Jak człowiek poczyta trochę więcej to można
zgłupieć. Inaczej - można dojść do jakiejś paranoi :)
Co nie znaczy, że nie staram się uwzględniać podstawowych zaleceń.

Z tym triathlonem to ciekawy akcent, nie myślałem o tym, ale
mam pewne przemyślenia odnośnie łączenia biegania z rowerem.
Nie żebym myślał o jakiś startach, ale faktycznie może warto
trochę się dokształcić jak to łączyć bo nie chciałbym rezygnować
ani z jednego ani z drugiego ...

Pływanie jakoś łatwiej się w to komponuje bo nie jest tak
obciążające - staram się oczywiście trochę ćwiczyć też z deską,
ale to bardziej dla mnie jest jako relaks, tym bardziej że raz w tygodniu :)
Traktuję to trochę jako ogólnorozwojowe zabawy.

Stasznis - życzę głównie szybkiego powrotu do zdrowia !!!
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ