
Jakbym siebie czytała w środęaras pisze:Wczoraj przeprowadziłem kolejny trening. Przyznam się, że byłem bardzo bliski przełożenia go na kolejny dzień ponieważ ten miałem dosyć męczący. Do domu wróciłem ok. godz. 20:30 i bieganie było ostatnią rzeczą o której wtedy myślałem. Jednak zebrałem się, zacisnełem zęby i poszedłem ... truchtać, szurać - jak zwał tak zwałZmieniłem trasę.(...)
W trakcie treningu zaprotestował mój iphonowy Runkeeper. Przez dłuższy czas nie było połączenia GPS (o czym dowiedziałem się już na koniec treningu) (...) Po cichu liczę na to, że pobiegnę trochę dalej i dłużej, a wyniki będą jeszcze lepsze.


za sobą i w związku z tym wzrasta prawdopodobieństwo, że teraz to już będzie tylko dalej i dłużej !