VO2MAX'
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mi się Kuba wydaje że wystarczy nawet na takim poziomie półprofesionlanym jak ty trenujesz bo nie oszukujmy się jest to trening połprofesionlany. Ja zawsze daje przykład Szurkowski wkadrze łącznie treningi i wyścigi robił 17-18 tyś. a Polska czołowka wMastrsach n aszosie robi do 20 tyś. A srednio statystyczny Masters robi 10 tyś .Sam z tego co pamiętma robisz okołó 10 tyś. Wieć jest to trening półprofesionalny ajk by nie patrzył. Tylko kolarstwo ma charaktewr bardizej zrywowy interwałówy niz biegi długodystansowe szczegolnie te powyzej 5 km i niż np. chód nie liczą cjkaiś krótkich halowych 3 czy tma 5 km i np. takiKorzeniowski zrobi sobie test Żoładzia i wie m.in. wiecej w jkaim tępie mozę iśc na jakijest wytrenowany i pewnie kontroluje to poprzez tetno poprzez prędkości chodu. A u nas w kolarstwie czy MTB czy szosa cały czas sie coś dzieje to górka to odskok. Przecież jka jedzie grupa 10 chłopa i ktoś pracuje a ktoś siedzi na kole to ten co pracuje zakwasza sie na 10 mmoli a ten co mu trzyma koło zzakwasza sie na te 2 a jadą tą samo prędkością. Sam nieraz słyszałeś wrelacja na Eurosporcie swego czsu Grzegorz Gwiazdwoskisie wypowiadał ze na ogółnawet nie zakładał na wyścigi pulsometru bo mu przeszkadzał.
Tompoz
-
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 942
- Rejestracja: 25 cze 2001, 23:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Wyznaczenie VO2max metodą bezpośrednią ma sens tylko i wyłącznie na najlepszej aparaturze z atestem. W Polsce nie ma w tej chwili atestowanej pracowni fizjologicznej. Dobry sprzęt np. firmy Jaeger kosztuje kilkaset tysięcy złotych.
Dlaczego sprzęt jest tak ważny?
Wyobraźmy sobie, że robimy test dla młodego kandydata na kolarza. Otrzymujemy wynik 75 ml/kg. Wynik bardzo dobry i sugerujący, że mamy do czynienia z talentem.
Ale po pewnym czasie okazało się, że aparat został źle skalibrowany a jego części są już zużyte (pracownia nie miała środków na wymianę nowych) i zawodnik tak naprawdę miał pochłanianie dużo niższe.
Test rozbudził nadzieje zawodnika i trenera a potem nastąpiło rozczarowanie bo np. nie ma wyników sportowych.
Drugi przykład.
Robimy test w tej samej pracowni i wynik wyszedł np. 45 ml/kg. Jest to wynik słaby. Nie wiążemy nadziei z tym zawodnikiem, zawodnik też nie jest podbudowany i odchodzi od sportu. Ale ten zawodnik mógł mieć wyższe pochłanianie i nie wiemy jak bardzo pomyliła się aparatura i w jakim jest ona stanie.
Moim zdaniem nie ma sensu robić prób maksymalnych w byle jakich pracowniach na byle jakim sprzęcie u byle jakich naukowców. Ten parametr można zawsze sprawdzić metodą pośrednią.
A nawet jak zrobimy taki test to jest to informacja potwierdzająca to czego możemy się domyślać analizując nasze wyniki sportowe. Możemy próbować eksperymentów z różnym treningiem i jego wpływem na nasze VO2max ale to wymaga kolejnych testów.
VO2max w niewielkim stopniu zmienia się podczas kariery sportowej. Największy przyrost jest w pierwszych miesiącach intensywnego treningu. Potem w następnych latach przy optymalnym treningu wartości są przybliżone.
Koszt badań np. w AWF Kraków to ok. kilkaset złotych (wiadomość nieoficjalna)
R.
Dlaczego sprzęt jest tak ważny?
Wyobraźmy sobie, że robimy test dla młodego kandydata na kolarza. Otrzymujemy wynik 75 ml/kg. Wynik bardzo dobry i sugerujący, że mamy do czynienia z talentem.
Ale po pewnym czasie okazało się, że aparat został źle skalibrowany a jego części są już zużyte (pracownia nie miała środków na wymianę nowych) i zawodnik tak naprawdę miał pochłanianie dużo niższe.
Test rozbudził nadzieje zawodnika i trenera a potem nastąpiło rozczarowanie bo np. nie ma wyników sportowych.
Drugi przykład.
Robimy test w tej samej pracowni i wynik wyszedł np. 45 ml/kg. Jest to wynik słaby. Nie wiążemy nadziei z tym zawodnikiem, zawodnik też nie jest podbudowany i odchodzi od sportu. Ale ten zawodnik mógł mieć wyższe pochłanianie i nie wiemy jak bardzo pomyliła się aparatura i w jakim jest ona stanie.
Moim zdaniem nie ma sensu robić prób maksymalnych w byle jakich pracowniach na byle jakim sprzęcie u byle jakich naukowców. Ten parametr można zawsze sprawdzić metodą pośrednią.
A nawet jak zrobimy taki test to jest to informacja potwierdzająca to czego możemy się domyślać analizując nasze wyniki sportowe. Możemy próbować eksperymentów z różnym treningiem i jego wpływem na nasze VO2max ale to wymaga kolejnych testów.
VO2max w niewielkim stopniu zmienia się podczas kariery sportowej. Największy przyrost jest w pierwszych miesiącach intensywnego treningu. Potem w następnych latach przy optymalnym treningu wartości są przybliżone.
Koszt badań np. w AWF Kraków to ok. kilkaset złotych (wiadomość nieoficjalna)
R.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
I dlatego lepiej mierzyć sobie moc na progu mleczanowym i sprawdzac jka sie ona zmienia wraz z zastosowaniem treningu. Coraz bardziej sie przekonuje że sterowaniem poprzez moc jest czym sensownym w przypadku kolarstwa szosowego. A tak wogle to polecam http://www.kolarstwo-szosowe.gda.pl/tzpm.html
A może Pan Ryszarda poprosżę o przeczytanie wwolnej chwili tego artukułu i wypowiedzenie sie na jego temat.
A może Pan Ryszarda poprosżę o przeczytanie wwolnej chwili tego artukułu i wypowiedzenie sie na jego temat.
Tompoz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A tak wogle to opowiem wam historię z życia wziętą. Jadę 2 lata temu w grupie ( kolarstwo szosowe ) u nas w Łodzi troche Mastersów startujacych w wyścigach troche kolegów typowa Łódzka grupa "Spod Kasztanów" śmigamy pod górkę solidne tępo mi pika pulsometr ( miałem oznaczone 90% hr max ( hr max 191 ) i pikało bo byłem ponad tym 90 % miałem około 184 obok śmiga Masters ( wiek 50 lat gdzieś ) i słyszy że mi pika pulsometr ja idę wtrupa a on udeżą w gadkę ze mna. i pyta
Masters - masz puls?
Ja domysliłem że chodziło czy mam pulsometr majać 95 % swojego hr max ledwo odpowiedziałem tak mam
Masters - a jaki masz puls
Ja że 184
Masters bzdury gadasz ja mam 145 i mówiać to wszedł na pedały i leciutko odjechał.
Wniosek - zmuszał mnie do rozmowy mimo moje 95 % hr max i to jeszcze na krzyczał na mnie ze mam 185 puls takie jest życie.
(Edited by tompoz at 7:56 am on Sep. 16, 2004)
Masters - masz puls?
Ja domysliłem że chodziło czy mam pulsometr majać 95 % swojego hr max ledwo odpowiedziałem tak mam
Masters - a jaki masz puls
Ja że 184
Masters bzdury gadasz ja mam 145 i mówiać to wszedł na pedały i leciutko odjechał.
Wniosek - zmuszał mnie do rozmowy mimo moje 95 % hr max i to jeszcze na krzyczał na mnie ze mam 185 puls takie jest życie.
(Edited by tompoz at 7:56 am on Sep. 16, 2004)
Tompoz
-
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 942
- Rejestracja: 25 cze 2001, 23:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
tompoz,
czy wg. Ciebie dalej jestem bucem a Wisła to cieniasy?
R.
czy wg. Ciebie dalej jestem bucem a Wisła to cieniasy?
R.
-
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 942
- Rejestracja: 25 cze 2001, 23:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
tompoz,
spróbuj napisać swój post jeszcze raz, ale przed wysłaniem przeczytaj go dokładnie i sprawdź błędy. Spróbuj pisać bez błędów (o ile oczywiście potrafisz). Łatwiej się wtedy czyta i nie muszę zastanawiać się co miałeś na myśli. Naprawdę trudno jest zrozumieć Twoją polszczyznę. (Może nie kształciłeś się w Polsce?)
W tej sytuacji nie czuję się na siłach podejmować z Tobą dyskusji.
Mimo wszystko pozdrawiam Cię, bo zapewne chcesz dobrze
R.
spróbuj napisać swój post jeszcze raz, ale przed wysłaniem przeczytaj go dokładnie i sprawdź błędy. Spróbuj pisać bez błędów (o ile oczywiście potrafisz). Łatwiej się wtedy czyta i nie muszę zastanawiać się co miałeś na myśli. Naprawdę trudno jest zrozumieć Twoją polszczyznę. (Może nie kształciłeś się w Polsce?)
W tej sytuacji nie czuję się na siłach podejmować z Tobą dyskusji.
Mimo wszystko pozdrawiam Cię, bo zapewne chcesz dobrze
R.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Posty poprawione moze Pan w wolnych chwilach przeczytac. A tka wogle w stosunku do Wisły to nie są chłopaki bardoz utalentowani piłkarsko ale widać zę jest w tym klubie peweien silodny poziom zawodowstwa a widac to po tym że Pana np. zatrudnili.
Tompoz
-
- Wyga
- Posty: 63
- Rejestracja: 04 kwie 2004, 13:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świnoujście
Jestem pod wrażeniem tego wątku-niesamowite. To prawda świat jest tak urządzony, że trudno przewidzieć reakcję organizmu, pomimo, że pewne parametry sa mierzalne, ale zawsze w okreslnym czasie i po pomiarze praktycznie nigdy nie są takie same, tylko przybliżone w większym bądź miejszym stopniu.
To prawda, że niewiara w fizyczne możliwości swojego organizmu wzbudza w ludziach niemoc, dlatego wszystkie mierzalne prametry naszego wytrenowania są istotne, ale chyba niestety nie najważniejsze. Ten kto nie stosuje umysłowych i duchowych metod wspomagania siły woli nie osiągnie sukcesu, mistrzostwa. Sukces zaczyna się od pozytywnych myśli, potem dopiero ciało trenuje zgodnie z Twoja myslą i osiąga to co wyższa jaź zaplanowała lub skupiała się.
Więc co jest ważniejsze ciało, dusza czy duch. Podswiadomość, świadomość czy nadświadomość. Podświadomość, która odpowiada za bezwarunkowe czynności życiowe (skurcze serca, krążenie itp.). Świadomość, którą utożsamiamy z rozumem, logicznym myśleniem (planowanie trenigów itp.). Czy nadświadomość czynnik boski, doskonały i nieznany władający przeznaczeniem i stanem fizycznym naszego ciała.
To czego niektórzy doświadczają " uczucie uniesienia" podczas treningów w związku z łączeniem intensywnych wdechów i wydechów to hiperwentylacja zwana prana jogą, czasami kriya jogą tzn. doświadczaniem identyczności z Bogiem.
Kończę i pozdrawiam uczestników wątku.
P.S
Sam szukam skutecznych metod doskonalenia swojego ciała ( od 2 lat dopiero
). Kiedys chyba miałem talent w wieku 15 lat biegałem 2:47:13, praktycznie bez treningu i go zmarnowałem zbyt cięzkim treningiem. Nastąpił tak silny regres, że przeżyłem to boleśnie i w wieku 19 lat zakończyłem karierę sportowca z wynikiem 3:53:17 na 1500. Wtedy uważałem to za kiepski wyniki, bardzo kiepski. Przyczyną zakończenia sportowego życia była psychika.
To prawda, że niewiara w fizyczne możliwości swojego organizmu wzbudza w ludziach niemoc, dlatego wszystkie mierzalne prametry naszego wytrenowania są istotne, ale chyba niestety nie najważniejsze. Ten kto nie stosuje umysłowych i duchowych metod wspomagania siły woli nie osiągnie sukcesu, mistrzostwa. Sukces zaczyna się od pozytywnych myśli, potem dopiero ciało trenuje zgodnie z Twoja myslą i osiąga to co wyższa jaź zaplanowała lub skupiała się.
Więc co jest ważniejsze ciało, dusza czy duch. Podswiadomość, świadomość czy nadświadomość. Podświadomość, która odpowiada za bezwarunkowe czynności życiowe (skurcze serca, krążenie itp.). Świadomość, którą utożsamiamy z rozumem, logicznym myśleniem (planowanie trenigów itp.). Czy nadświadomość czynnik boski, doskonały i nieznany władający przeznaczeniem i stanem fizycznym naszego ciała.
To czego niektórzy doświadczają " uczucie uniesienia" podczas treningów w związku z łączeniem intensywnych wdechów i wydechów to hiperwentylacja zwana prana jogą, czasami kriya jogą tzn. doświadczaniem identyczności z Bogiem.
Kończę i pozdrawiam uczestników wątku.
P.S
Sam szukam skutecznych metod doskonalenia swojego ciała ( od 2 lat dopiero

harnas
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 25 paź 2004, 19:50
Panie Ryszardzie nie tylko tempoz uwaza ze Wisla to cienkie Boli.Ja tak samo uwazam ,Pana metody nie sprawdzaja sie w konfrontacji nie tylko z druzynami hiszpanskimi ale o zgrozo takze z norweskimi i zabiedzonymi gruzinami.Jak to wytlumaczyc ze Panscy podopieczni zazwyczaj maja tylko sily na 20 minut,i nic pozatym .A z taka predyspozycja w Europie nieiwele mozna zdzialac ,tym bardziej w elitarnej LM ,GDZIE TRZEBA 90 MINUT Z.........ć nie wiem jakie Pan szkoly konczyl ,wynika z tego ze albo Pan niedouczony albo oni tam na zachodzie sa zabardzo do przodu .Widac to zreszta po polskiej mysli szkoleniowej ,gdziez jest jakis trener polski o ktorego zabijaja sie zagraniczne kluby?Nie mowiac juz o jakis Fizjologach i tym podobnych moze sie myle?NIgdzie zatem nie slychac by jakis renomowany klub zachodni zabijal sie o jakis Fizjologow Polskich ,nawet tych ktorzy prowadza mistrzow polski w kopanej.Nie mowiac o biegaczach (pomijam Nowaka i emigracje z lat 70-90).
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 25 paź 2004, 19:50
I ciesze sie ze moge korzystac z Timex-a ,mialem Polara i przeklamywal na kazdym kroku.Nigdy zatem nie wydam zlotowki na Sportestera firmy Polar.Ciesze sie ze zyje w Polsce ,bo zyjac na Bialorusi skazany bylbym na sprzet firmy Polar.
- wese
- Stary Wyga
- Posty: 186
- Rejestracja: 28 wrz 2003, 18:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Olkusz
Masz racje hols jak widze tych cieniarzy z Wisly oraz z innych klubow Polskich w konfrontacji z klubami z wyzszej polki to zawqsze jest jakies ale ,ale nigdy zaden z gosci odpowiedzialnych za przygotowanie tych drozyn nie powie jestesmy slabsi ,jestesmy z tylu za nimi 20 lat w przygotowaniach ,technice ,fizjologii.Ekipa Pana Ryszarda uwaza ze skoro zawodnicy maja Polary to juz wystarczy,a jak to wystarczy to widac nie po meczach ze Stomilem i Koszarawa ale pomeczach jak to napisal jeden z czytelniko tego forom z ZABIEDZONYMI GRUZINAMI.Panie REyszardzie moze latwiej bedzie Eskimosom sprzedac lodowke jak nam wcisnac ten kit Polar,ja wole Timex-a jak moj poprzednik .A dlatego ze bylem tydzien temu w Pana firmie i odnioslem wrazenie ze nikt poza Panem, ktorego wowczas nie bylo nie byl wogole zainteresowanym bym nabyl urzadzenie Polar.
wese
-
- Wyga
- Posty: 63
- Rejestracja: 04 kwie 2004, 13:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świnoujście
Panowie dobry fizjolog jest w stanie zapanować nad wydolnością, siłą etc. genaralnie nad kondycją fizyczną, ale co z tego jak kondycji psychicznej nie ma.
Mi osobiście się wydaje, że nasi zawodnicy są źle przygotowani mentalnie, a nie fizycznie.
A co do Polarków to mi generalnie 625 bardzo się przydaje i korzystam z dobrodziejstw tej techniki, ponieważ panuję w jakimś stopniu nad moim organizmem od strony fizycznego zmęczenia, intensywności-wskażników etc. oraz mentalnie. Teraz wiem, że sukces możliwy jest wtedy gdy jedno i drugie się uzupełnia-znam to z autopsii. Tylko, że teraz już jest za późno.
Nie znam się na piłce, ale polscy piłkarze sprawiają wrażenie jakby nie widzieli bramki przeciwnika
.
Mi osobiście się wydaje, że nasi zawodnicy są źle przygotowani mentalnie, a nie fizycznie.
A co do Polarków to mi generalnie 625 bardzo się przydaje i korzystam z dobrodziejstw tej techniki, ponieważ panuję w jakimś stopniu nad moim organizmem od strony fizycznego zmęczenia, intensywności-wskażników etc. oraz mentalnie. Teraz wiem, że sukces możliwy jest wtedy gdy jedno i drugie się uzupełnia-znam to z autopsii. Tylko, że teraz już jest za późno.
Nie znam się na piłce, ale polscy piłkarze sprawiają wrażenie jakby nie widzieli bramki przeciwnika

harnas
- wese
- Stary Wyga
- Posty: 186
- Rejestracja: 28 wrz 2003, 18:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Olkusz
tdolny o czym ty mowisz o ni niczegi nie maja ani psychiki ani techniki ani czego jeszcze czego tylko chcesz .A jak wydolnosc maja to zachecam do ogladniecia meczu z Realem,z wszelkimi zatrzymaniami i statystykami .Zreszta ponoc za to cale badziewie w przygotowaniu byl odpowiedzialny niejaki Pan R .Sz .
Nic nie mam do goscia ale skoro tu sie niesprwadza to niech przynajmniej dyrdymalow nie sieje innym ,jak biegac lepiej i szybciej.A Polary i tak skosnoocy za rok beda sprzedawac za pare groszy .
Nic nie mam do goscia ale skoro tu sie niesprwadza to niech przynajmniej dyrdymalow nie sieje innym ,jak biegac lepiej i szybciej.A Polary i tak skosnoocy za rok beda sprzedawac za pare groszy .
wese