Zrobiłem straszną głupotę - mianowicie zamiast odpoczywać dzisiejszego dnia po treningach kolarskich, dałem się skusić przez znajomych na udział w biegu Konstytucji 3 Maja o długości 7,5km. Co najlepsze, to przybiegłem na metę w 1/3 startujących a ostatnio biegi trenowałem w listopadzie i zaledwie dwa tygodnie, w okresie przygotowawczym, maksymalnie lajtowo

Pytanie jakie do Was kieruję - jak maksymalnie przyspieszyć proces kuracji obolałych mięśni i po jakim czasie wznowić treningi kolarskie? 48h przerwy wystarczy?
I jeszcze jedno - o ile mniej więcej uderzeń na minutę zawyżone jest tętno podczas biegu w porównaniu z kolarstwem?