
Biegam od marca, początki. Mam jednak problem z potwornym bólem pachwin po każdym bieganiu, który utrzymuje się przez kilka dni. Myślałem (może wciąż chcę myśleć), że ten ból jest spowodowany słabymi mięśniami w okolicach pachwin, być może ud, stąd też dokucza. Z drugiej strony już po kilku pierwszych treningach nie odczuwam nigdzie bólu, na początku bolało wszystko

Macie jakiś pomysł co może być przyczyną? Jak tego unikać? Dzisiaj jest po bieganiu, lekko noge unoszę czując ból.
Pzdr.