bieganie w wysokiej temperaturze

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
kacper_r
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 47
Rejestracja: 19 mar 2012, 10:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Nie wiem czy to odpowiedni dział na ten wątek, w razie czego proszę Moda o wyrozumiałość :)

Mam takie pytanko: Czy są jakieś sposoby aby pomóc swojemu organizmowi przyzwyczaić się do biegania w wysokich temperaturach?

Wczoraj wybrałem się wieczorem na krótkie człapanko po lesie (30 min, 6km), było coś koło godziny 19:30 a na termometrze 27 stopni.
Najwyraźniej mój organizm nie jest przygotowany jeszcze na taką temperaturę bo myślałem że padnę jak wróciłem do domu. Na początku tygodnia, w poniedziałek z uśmiechem na ustach przetruchtałem sobie 11km. Tylko że temperatura wynosiła 16...
Obrazek
PKO
Awatar użytkownika
Ewa123
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 320
Rejestracja: 05 lis 2011, 14:17
Życiówka na 10k: 40,16
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Beskidy

Nieprzeczytany post

kacper_r pisze:Nie wiem czy to odpowiedni dział na ten wątek, w razie czego proszę Moda o wyrozumiałość :)

Mam takie pytanko: Czy są jakieś sposoby aby pomóc swojemu organizmowi przyzwyczaić się do biegania w wysokich temperaturach?

Wczoraj wybrałem się wieczorem na krótkie człapanko po lesie (30 min, 6km), było coś koło godziny 19:30 a na termometrze 27 stopni.
Najwyraźniej mój organizm nie jest przygotowany jeszcze na taką temperaturę bo myślałem że padnę jak wróciłem do domu. Na początku tygodnia, w poniedziałek z uśmiechem na ustach przetruchtałem sobie 11km. Tylko że temperatura wynosiła 16...
Tak, są. Biegać w wysokich temp i przyzwyczaić organizm.
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

kacper_r pisze: Mam takie pytanko: Czy są jakieś sposoby aby pomóc swojemu organizmowi przyzwyczaić się do biegania w wysokich temperaturach?
Dużo pić. Izotoniki lub wodę mineralną zawierającą sporo sodu : Piwniczankę lub Krystynkę.
A najlepiej Iso w proszku w nich rozpuszczać.
kacper_r pisze: Wczoraj wybrałem się wieczorem na krótkie człapanko po lesie (30 min, 6km), było coś koło godziny 19:30 a na termometrze 27 stopni.
Najwyraźniej mój organizm nie jest przygotowany jeszcze na taką temperaturę bo myślałem że padnę jak wróciłem do domu. Na początku tygodnia, w poniedziałek z uśmiechem na ustach przetruchtałem sobie 11km. Tylko że temperatura wynosiła 16...
Wiem. Też wczoraj biegałem. 10 km. Mimo spokojnego tempa średnie tętno miałem o 10 uderzeń wyższe niż zwykle na tej trasie. Trzeba się przyzwyczaić - idzie lato. Najlepiej biegać po lesie, gdzie jest cień lub wczesnym rankiem.
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
kacper_r
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 47
Rejestracja: 19 mar 2012, 10:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Iwan pisze: Dużo pić. Izotoniki lub wodę mineralną zawierającą sporo sodu : Piwniczankę lub Krystynkę.
A najlepiej Iso w proszku w nich rozpuszczać.
A czy mógłbyś polecić jakieś izotoniki? Ja nie mam o tym zielonego pojęcia.
Wiem że mogę znaleźć coś w necie, ale dla mnie opinie użytkowników są cenniejsze niż teoria
Obrazek
sakii
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 354
Rejestracja: 28 maja 2010, 12:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kacper_r pisze:
Iwan pisze: Dużo pić. Izotoniki lub wodę mineralną zawierającą sporo sodu : Piwniczankę lub Krystynkę.
A najlepiej Iso w proszku w nich rozpuszczać.
A czy mógłbyś polecić jakieś izotoniki? Ja nie mam o tym zielonego pojęcia.
Wiem że mogę znaleźć coś w necie, ale dla mnie opinie użytkowników są cenniejsze niż teoria
Izotoniki to jest wyłudzanie pieniędzy. Zwykła woda wystarczy. Chyba, że biegasz dystanse typu maratony, albo ultramaratony.
Ja kiedyś byłem fanem izotoników, ale zmądrzałem. Obejrzałem kiedyś reportaż o afrykańskich biegaczach, którzy trenują po kilka godzin dziennie w piekielnym upale. Izotoników nie mają, a są najlepsi na świecie. Piją tylko wodę.
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

kacper_r pisze: A czy mógłbyś polecić jakieś izotoniki? Ja nie mam o tym zielonego pojęcia.
Wiem że mogę znaleźć coś w necie, ale dla mnie opinie użytkowników są cenniejsze niż teoria
Przeczytaj to i się sam zastanów co dla Ciebie będzie dobre - oczywiście na próbę.
http://bieganie.mauser.com.pl/2011/08/0 ... -powerade/
Ja stosuję Isostar.
sakii pisze: Ja kiedyś byłem fanem izotoników, ale zmądrzałem. Obejrzałem kiedyś reportaż o afrykańskich biegaczach, którzy trenują po kilka godzin dziennie w piekielnym upale. Izotoników nie mają, a są najlepsi na świecie. Piją tylko wodę.
:hahaha:
Kolego piją tylko wodę bo w początkach kariery na nic innego ich nie stać. Później już są tak przyzwyczajeni i świadomie rezygnują z takich wynalazków w obawie przed sensacjami żołądkowymi. Poczytaj trochę nawet z tego linka, który zamieściłem wyżej to może sam dojdziesz do tego co lepsze woda czy dobre iso. I dlaczego.... :oczko:
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2012, 17:45 przez Iwan, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
Awatar użytkownika
mariod
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 678
Rejestracja: 09 sty 2010, 17:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Polska

Nieprzeczytany post

Ja piję wodę lub IZO PLUS ( saszetka kosztuje złotówkę i porcja starcza na pół litra wody) Na ostatnim maratonie piłem tylko wodę i żyłem.To IZO to wychodzi taniej niż ten sraczkowaty Power,i ma więcej składników.Tylko wszystko trzeba przetestować osobiście.Część biegaczy np.pije tylko wodę z miodem,cytryną i szczyptą soli i biegają bez żadnych sensacji.Zobacz co ci najlepiej podpasuje.Powodzenia w eksperymentach!
kacper_r
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 47
Rejestracja: 19 mar 2012, 10:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Dzięki za wskazówki. Coś pokombinuje :)
Obrazek
sakii
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 354
Rejestracja: 28 maja 2010, 12:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Iwan pisze:
kacper_r pisze: A czy mógłbyś polecić jakieś izotoniki? Ja nie mam o tym zielonego pojęcia.
Wiem że mogę znaleźć coś w necie, ale dla mnie opinie użytkowników są cenniejsze niż teoria
Przeczytaj to i się sam zastanów co dla Ciebie będzie dobre - oczywiście na próbę.
http://bieganie.mauser.com.pl/2011/08/0 ... -powerade/
Ja stosuję Isostar.
sakii pisze: Ja kiedyś byłem fanem izotoników, ale zmądrzałem. Obejrzałem kiedyś reportaż o afrykańskich biegaczach, którzy trenują po kilka godzin dziennie w piekielnym upale. Izotoników nie mają, a są najlepsi na świecie. Piją tylko wodę.
:hahaha:
Kolego piją tylko wodę bo w początkach kariery na nic innego ich nie stać. Później już są tak przyzwyczajeni i świadomie rezygnują z takich wynalazków w obawie przed sensacjami żołądkowymi. Poczytaj trochę nawet z tego linka, który zamieściłem wyżej to może sam dojdziesz do tego co lepsze woda czy dobre iso. I dlaczego.... :oczko:
Dobra dobra. Tyle tylko, że oni na początkach swojej kariery biegają szybciej niż Europejczycy w szczycie swojej formy. Izotoniki to jest wynalazek ostatnich lat. Wcześniej ich nie było i ludzie uprawiali sporty, biegali ultra maratony i nie było problemu. Dla mnie izotoniki odpadają z powodu ogromnej liczby chemii, która w nich jest. A druga rzecz to dodawanie do nich witamin, które i tak się nie wchłaniają. Sto razy udowodniono, że witaminy sztuczne mają inną strukturę i przyswajalność niż witaminy naturalne.
DariaB
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 295
Rejestracja: 12 kwie 2011, 20:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Aklimatyzacja do wyzszej temperatury trwa 10-14 dni, trzeba organizm przyzwyczaic, zmniejszyc tempo, dobrze sie nawodnic PRZED biegiem (mozna sprawdzic po kolorze moczu) i dobre nawodnienie po. Organizm zacznie skuteczniej sie termoregulowac, bedziesz sie wiecej pocil.
Dlatego najlepsze sa np. maratony jesienne, kiedy treningi robi sie w wyzszych temperaturach, a sam bieg w nizszej.
Pamietaj o nakrywaniu glowy, okularach i kremach z filtrem.

Powodzenia
"You don't stop running because you get old. You get old because you stop running..."
Jack Kirk aka. Dipsea Demon
krzychu83
Wyga
Wyga
Posty: 108
Rejestracja: 13 gru 2011, 11:33
Życiówka na 10k: 38:42
Życiówka w maratonie: 3:28:34
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Dziś mam zamiar zrobić 25 km. Zabieram ze sobą butelkę wody. Do upału trzeba się przyzwyczaić do tej pory takich temparatur nie było.
Awatar użytkownika
radslo1
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 731
Rejestracja: 29 mar 2012, 17:28
Życiówka na 10k: 39:53
Życiówka w maratonie: 3:21:47
Lokalizacja: Żelechów/Warszawa

Nieprzeczytany post

Jak robiłem sobie kompleksowe badania aby zobaczyć czy po długiej przerwie powrót do biegania nie spowoduje problemów zdrowotnych to doktor powiedziała mi, że jednym z lepszych preparatów nawadniających jest Litorsal. To takie tabletki musujące do rozpuszczania w wodzie (firma zdrovit, 24 tabletki za ok 14 zł). Przetestowałem i działa choć zwykła woda np. Muszynianka, która piję, też dobra. Zależy od organizmu. Trzeba przetestować.
kacper_r
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 47
Rejestracja: 19 mar 2012, 10:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Wczoraj urządziłem sobie trening około godziny 14, żeby zobaczyć jak organizm zachowa się w tym największym upale. Z planu treningowego wychodziło 8km więc spróbowałem. Na termometrze było 31 stopni. W ciągu godziny przed treningiem wypiłem litr wody, w czasie biegu niecałe 0.5l a po treningu 0.7 izotonika. Moja trasa na 8km to 2km asfaltem (najbliższa droga do lasu) potem 4km po lesie i znowu 2 asfaltem.

Tętno spoczynkowe zmierzone przed wyjściem z domu to 72. Pierwsze 2km bardzo spokojne, przymusowy postój - zamkniety przejazd. Pomiar tętna: coś koło 120. Truchtam dalej (już w lesie) i po około 500m koniec zabawy... Jakby ktoś wtyczkę wyciągnął. Tętno dalej koło 120. Bardzo dziwne uczucie. W ogóle nie czułem żadnego zmęczenia a tu nie mogłem zmusić organizmu do biegu. Po przejściu około kilometra znowu udało się przejść do biegu. I tak było jeszcze raz.

Ostatecznie zrobiłem 8.1km, zajęło mi to 51 minut. Co dziwne po powrocie do domu tętno dalej nie było wysokie (około 140), ja prawie w ogóle się nie spociłem i nie czułem pragnienia. W sumie to na siłę wypiłem tego izo.

Zastanawia mnie dlaczego pomimo dobrego w sumie samopoczucia brakło mocy tak nagle, bez żadnych oznak
Obrazek
Awatar użytkownika
herson
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1681
Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)

Nieprzeczytany post

W moim przypadku było podobnie w niedzielę, tyle że zamiast planowanych 25km, wyszło 7km biegu i powrót marszem 3km.
Całkowity brak siły, wysokie tętno, suche usta i pomimo wysokiej temperatury nikłe spocenie.
Domyślałem się o co chodzi, a upewniłem się jak w domu zobaczyłem kolor moczu, tyle że jak się później okazało, wszystko to było skutkiem rozwijającej się tzw. trzydniówki. Po południu w niedzielę, gorączka 38,5 dreszcze, apatia i przyspieszony oddech. Ogólnie samopoczucie do dupy.
Co ciekawe, pomimo przyjmowania na co dzień dużo płynów, w niedzielę rano również + 150ml carbo przed biegiem i 0,6l rozwodnionego w bidonie przy sobie.
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

kacper_r pisze:Wczoraj urządziłem sobie trening około godziny 14, żeby zobaczyć jak organizm zachowa się w tym największym upale. Z planu treningowego wychodziło 8km więc spróbowałem. Na termometrze było 31 stopni. W ciągu godziny przed treningiem wypiłem litr wody, w czasie biegu niecałe 0.5l ...
Tym samym dość skutecznie wypłukałeś z organizmu resztę sodu i innych niezbędnych w upały pierwiastków.
herson pisze:W moim przypadku było podobnie w niedzielę, tyle że zamiast planowanych 25km, wyszło 7km biegu i powrót marszem 3km.
Całkowity brak siły, wysokie tętno, suche usta i pomimo wysokiej temperatury nikłe spocenie.
Domyślałem się o co chodzi, a upewniłem się jak w domu zobaczyłem kolor moczu, tyle że jak się później okazało, wszystko to było skutkiem rozwijającej się tzw. trzydniówki. Po południu w niedzielę, gorączka 38,5 dreszcze, apatia i przyspieszony oddech. Ogólnie samopoczucie do dupy.
Co ciekawe, pomimo przyjmowania na co dzień dużo płynów, w niedzielę rano również + 150ml carbo przed biegiem i 0,6l rozwodnionego w bidonie przy sobie.
Herson... znasz odpowiedź. Nie można być jednocześnie dobrze nawodnionym i mieć ciemny kolor moczu. Bo myślę, że taki miałeś?
Carbo nie nawadnia. Nawet to rozwadniane "na oko". Stąd "nikłe spocenie".
Kup gotowe izo i sprawdź różnicę.
kacper_r pisze:Wczoraj urządziłem sobie trening około godziny 14, żeby zobaczyć jak organizm zachowa się w tym największym upale. Z planu treningowego wychodziło 8km więc spróbowałem. Na termometrze było 31 stopni.
Panowie... i jeszcze taka sprawa. Po co się katować w najgorszy upał? By "zobaczyć"? Nie lepiej bazować na cudzych doświadczeniach? Do biegania są fajne poranki, są wieczory...
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ