Dusseldorf Marathon
- Maciej_J
- Stary Wyga
- Posty: 180
- Rejestracja: 24 cze 2011, 08:56
- Życiówka na 10k: 0:38:25
- Życiówka w maratonie: 3:19:07
- adam1adam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1754
- Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
- Życiówka na 10k: 33:10
- Życiówka w maratonie: 2:32:24
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Gife
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Jeszcze dwójki w limicie brakuje i będzie w końcu kogo wysyłać na zawody po zgarnianie medali 

Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
-
- Wyga
- Posty: 86
- Rejestracja: 09 maja 2011, 09:39
- Życiówka na 10k: 45:53
- Życiówka w maratonie: 3:54:21
- Lokalizacja: Łódź / Warszawa
Właśnie Marcin Chabowski zakończył dyskusję o minimach olimpijskich. Brawo Marcin!!!
Pokazał (a wcześniej zrobili to Henryk i Karolina), że trzeba minimum nabiegać i po sprawie..... Może to brutalne, ale to jest jedyna droga do Londynu. Jeszcze raz gratulacje dla Marcina i jego Trenera. Pozdrawiam, Michał
Pokazał (a wcześniej zrobili to Henryk i Karolina), że trzeba minimum nabiegać i po sprawie..... Może to brutalne, ale to jest jedyna droga do Londynu. Jeszcze raz gratulacje dla Marcina i jego Trenera. Pozdrawiam, Michał
- outsider991
- Wyga
- Posty: 110
- Rejestracja: 27 cze 2011, 15:37
- Życiówka na 10k: 34:17
- Życiówka w maratonie: brak
Oczywiście chodziło mi o Europe :]hatek pisze:W top 10 nie ma żadnego Polaka. Niestety.outsider991 pisze:W top 10 najlepszych wyników uzyskanych w 2012 roku w maratonie pięciu zawodników jest z Polski!
W top 100 jest jeden.
Chyba, że piszesz o Europie ale to jest tak jakby najlepszy zespół drugiej ligi nazywać mistrzem
oraz
Brawo Marcin!
Z tego wrażenia z wyniku Chabowskiego zapomniałem o tym dodać :]
- Maciej_J
- Stary Wyga
- Posty: 180
- Rejestracja: 24 cze 2011, 08:56
- Życiówka na 10k: 0:38:25
- Życiówka w maratonie: 3:19:07
- Gife
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
To retoryczne, na przyszłość..Im więcej Naszych z takimi wynikami, tym lepiej dla Polski i samych biegaczy..Maciej_J pisze:czas na zrobienie minimum jest, z tego co wiem, do dzisiaj, więc już raczej nikt nie da radyGife pisze:Jeszcze dwójki w limicie brakuje i będzie w końcu kogo wysyłać na zawody po zgarnianie medali
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2241
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Gratuluje, cieszę się że kolejny Polak pobiegnie na IO.
- ioannahh
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1309
- Rejestracja: 20 cze 2010, 20:27
- Życiówka na 10k: 39:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: sopot
- Kontakt:
http://www.marcinchabowski.pl/aktualnos ... ton-1.html
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Czy można prosić o streszczenie? 

- ioannahh
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1309
- Rejestracja: 20 cze 2010, 20:27
- Życiówka na 10k: 39:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: sopot
- Kontakt:
hm, sprobuje po kolei 
- po dobrym starcie w półmaratonie w Pile Marcinowi nie wyszedł start w maratonie warszawskim, na którym zamierzał zdobyć kwalifikację na Igrzyska; wyciągnął z tego wnioski i dzięki podjętym decyzjom wreszcie odniósł sukces;
- przygotowania nie były do końca udane, miał kilka kontuzji i przerw zdrowotnych. podobny 'dołek' miał miejsce parę lat temu - w 2006 miał roczną przerwę od biegania i nie było wiadomo, czy w ogóle będzie mógł wrócić do uprawiania wyczynowego sportu. po tamtej kontuzji wrócił bardziej zmotywowany i zdeterminowany - i tak było również teraz. Marcin twierdzi, że takie załamania w ostatecznym rozrachunku mogą przynieść pozytywny efekt;
- po rozpoczęciu współpracy z nowym trenerem jego przygotowania zmieniły się diametralnie; Shvetsov zaaplikował Marcinowi zupełnie inny trening od tego, jaki zawodnik realizował do tej pory. Marcin przyznaje, że wielokrotnie dziwił się temu, co poleca mu trener; środki treningowe Shvetsova często były dla niego zupełnie niezrozumiałe, ale 'uwierzył w trening i w siebie' i zaufał szkoleniowcowi. Duży wpływ na jego podejście do tej kwestii miała świadomość, że trening Shvetsova przyniósł doskonałe efekty w przypadku Henryka Szosta;
- trening przed maratonem bywał frustrujący; zdarzało się, że Marcin z dnia na dzień czuł się coraz lepiej, wszystko szło świetnie i nagle przytrafiało się coś niedobrego. kilka razy musiał przerywać przedmaratońskie przygotowania z powodów zdrowotnych;
- w Półmaratonie Warszawskim zdarzyła mu się 'wpadka', pobiegł znacznie gorzej niż to było zakładane. wielu wówczas postawiło na Chabowskim krzyżyk, na forach i stronach internetowych zaczęły pojawiać się nieprzyjemne komentarze. Marcin odpowiada: 'sukces ma wielu ojców, porażka jest sierotą'. podczas jedenastu lat trenowania zdążył się przyzwyczaić, że kibice są różni. sam nie przejął się zanadto tym słabym startem: w zeszłym roku pobiegł świetny półmaraton, a niedługo po nim maraton, w którym już nie poszło mu tak dobrze. gorszy wynik w półmaratonie przyjął więc za dobry znak zwłaszcza, że do docelowego startu na 42 km zostało mu od tamtej chwili pięć tygodni. byłoby zatem fatalnie, gdyby szczyt formy pojawił się tak długo przed maratonem. przyczyn warszawskiej porażki doszukuje się też w niepomyślnej aklimatyzacji po powrocie z obozu w USA i w tym, że zaczął bieg tak mocno, że ledwo dobiegł do mety;
- dzień przed maratonem w Dusseldorfie pogoda nie sprzyjała (było duszno i gorąco), ale na starcie warunki były optymalne, zarówno w kwestii temperatury jak i wiatru. Marcin mówi, że do 34. kilometra biegło mu się rewelacyjnie i czuł się mięśniowo jak na biegu ciągłym. potem zaczęły go łapać skurcze łydek, które nie pozwoliły mu przyspieszać. od 30. do 35. kilometra miał bardzo szybką piątkę i 'organizm chciał szybciej', jednak zamiast przycisnąć do tempa około 3'/km musiał zadowolić się biegiem po 3'05-3'06/km. wiedział jednak, że ma na tyle dobre międzyczasy, że do zdobycia minimum wystarczy, że nie zwolni;
- Marcin mówi, że jeśli zawodnik jest odpowiednio przygotowany do maratonu to cała sztuka w przebiegnięciu dystansu równym tempem leży w kwestii wytrzymania dystansu mięśniowo. jemu się nie do końca udało, ale sądzi, że z każdym kolejnym startem będzie coraz lepiej.

- po dobrym starcie w półmaratonie w Pile Marcinowi nie wyszedł start w maratonie warszawskim, na którym zamierzał zdobyć kwalifikację na Igrzyska; wyciągnął z tego wnioski i dzięki podjętym decyzjom wreszcie odniósł sukces;
- przygotowania nie były do końca udane, miał kilka kontuzji i przerw zdrowotnych. podobny 'dołek' miał miejsce parę lat temu - w 2006 miał roczną przerwę od biegania i nie było wiadomo, czy w ogóle będzie mógł wrócić do uprawiania wyczynowego sportu. po tamtej kontuzji wrócił bardziej zmotywowany i zdeterminowany - i tak było również teraz. Marcin twierdzi, że takie załamania w ostatecznym rozrachunku mogą przynieść pozytywny efekt;
- po rozpoczęciu współpracy z nowym trenerem jego przygotowania zmieniły się diametralnie; Shvetsov zaaplikował Marcinowi zupełnie inny trening od tego, jaki zawodnik realizował do tej pory. Marcin przyznaje, że wielokrotnie dziwił się temu, co poleca mu trener; środki treningowe Shvetsova często były dla niego zupełnie niezrozumiałe, ale 'uwierzył w trening i w siebie' i zaufał szkoleniowcowi. Duży wpływ na jego podejście do tej kwestii miała świadomość, że trening Shvetsova przyniósł doskonałe efekty w przypadku Henryka Szosta;
- trening przed maratonem bywał frustrujący; zdarzało się, że Marcin z dnia na dzień czuł się coraz lepiej, wszystko szło świetnie i nagle przytrafiało się coś niedobrego. kilka razy musiał przerywać przedmaratońskie przygotowania z powodów zdrowotnych;
- w Półmaratonie Warszawskim zdarzyła mu się 'wpadka', pobiegł znacznie gorzej niż to było zakładane. wielu wówczas postawiło na Chabowskim krzyżyk, na forach i stronach internetowych zaczęły pojawiać się nieprzyjemne komentarze. Marcin odpowiada: 'sukces ma wielu ojców, porażka jest sierotą'. podczas jedenastu lat trenowania zdążył się przyzwyczaić, że kibice są różni. sam nie przejął się zanadto tym słabym startem: w zeszłym roku pobiegł świetny półmaraton, a niedługo po nim maraton, w którym już nie poszło mu tak dobrze. gorszy wynik w półmaratonie przyjął więc za dobry znak zwłaszcza, że do docelowego startu na 42 km zostało mu od tamtej chwili pięć tygodni. byłoby zatem fatalnie, gdyby szczyt formy pojawił się tak długo przed maratonem. przyczyn warszawskiej porażki doszukuje się też w niepomyślnej aklimatyzacji po powrocie z obozu w USA i w tym, że zaczął bieg tak mocno, że ledwo dobiegł do mety;
- dzień przed maratonem w Dusseldorfie pogoda nie sprzyjała (było duszno i gorąco), ale na starcie warunki były optymalne, zarówno w kwestii temperatury jak i wiatru. Marcin mówi, że do 34. kilometra biegło mu się rewelacyjnie i czuł się mięśniowo jak na biegu ciągłym. potem zaczęły go łapać skurcze łydek, które nie pozwoliły mu przyspieszać. od 30. do 35. kilometra miał bardzo szybką piątkę i 'organizm chciał szybciej', jednak zamiast przycisnąć do tempa około 3'/km musiał zadowolić się biegiem po 3'05-3'06/km. wiedział jednak, że ma na tyle dobre międzyczasy, że do zdobycia minimum wystarczy, że nie zwolni;
- Marcin mówi, że jeśli zawodnik jest odpowiednio przygotowany do maratonu to cała sztuka w przebiegnięciu dystansu równym tempem leży w kwestii wytrzymania dystansu mięśniowo. jemu się nie do końca udało, ale sądzi, że z każdym kolejnym startem będzie coraz lepiej.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
O świetnie, dzięki.
Nie widziałem gdzie by ludzie tak na Marcinie stawiali krzyżyk po półmaratonie w Warszawie.
Chyba sam sobie to dołożył żeby wyjść na "bohatera romantycznego".
Nie widziałem gdzie by ludzie tak na Marcinie stawiali krzyżyk po półmaratonie w Warszawie.
Chyba sam sobie to dołożył żeby wyjść na "bohatera romantycznego".