Jeżeli to było koło 18.00, to byłem ja. Jak mijałem jakis samochód na poboczu, obejrzałem się lekko za siebie i kątem oka widziałem rowerzystę na kole. Myślałem, żeby pogadać w Zakręcie, a tam już nikogo za mną nie było. Zamiast się tak wieźć, trzeba było dać zmianę i zagadaćRenata pisze: Na wysokości Góraszki dogoniliśmy samotnego kolarza na Authorze z białą ramą i czerwonymi owijkami na kierownicy (pomyślałam o Gerardzie). Jechaliśmy za nim kawałek, ale przed Zakrętem odbiliśmy w ul. Gościniec, więc nie było okazji zagadać.
Mazowiecki Park Krajobrazowy
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 278
- Rejestracja: 15 lis 2007, 09:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Gocławek
-----------------------------------------------------
Pozdrawiam,
Gerard
Pozdrawiam,
Gerard
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
No to ładne kwiatki wychodzą! DAR się wiózł na kole i nawet cześć nie powiedział...
Żarty na bok!
Napisz Gerard, jak Ci się śmiga? Jak widzisz rower w porównaniu do biegania i czy czasem nie przestaniesz biegać?
Albo kiedy kupujesz piankę?
Żarty na bok!
Napisz Gerard, jak Ci się śmiga? Jak widzisz rower w porównaniu do biegania i czy czasem nie przestaniesz biegać?
Albo kiedy kupujesz piankę?
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 278
- Rejestracja: 15 lis 2007, 09:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Gocławek
Wiesz Piotrek, ten rower to taki trochę powrót do korzeni. Na swoim Mistralu (taka niby kolarka Rometu, ale z błotnikami i bagażnikiem) przejechałem Polskę kilka razy wzdłuż i wszerz. Mniej więcej od 13 roku życia aż do końca studiów w każde wakacje obowiązkowym punktem była wyprawa rowerowa (taka z sakwami). Także zazwyczaj na takiej wyprawie pękał tysiąc kilometrów, czasem z grubą nawiązką.
Teraz jest po prostu lżej i szybciej
Biegam sobie spokojnie dalej, a pianka, póki co, głównie kojarzy mi się z czymś do jedzenia Także triatlon w najbliższym czasie mi nie grozi
Przy okazji, w najbliższy weekend naliczyłem trzy biegi, gdzie można przegonić potomstwo:
1. Bieg Żoliborza
2. Biegi przełajowe w Legionowie
3. Superoes w Mikołajkach
Teraz jest po prostu lżej i szybciej
Biegam sobie spokojnie dalej, a pianka, póki co, głównie kojarzy mi się z czymś do jedzenia Także triatlon w najbliższym czasie mi nie grozi
Przy okazji, w najbliższy weekend naliczyłem trzy biegi, gdzie można przegonić potomstwo:
1. Bieg Żoliborza
2. Biegi przełajowe w Legionowie
3. Superoes w Mikołajkach
-----------------------------------------------------
Pozdrawiam,
Gerard
Pozdrawiam,
Gerard
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
Wybiera się ktoś z pociechami jutro do Legionowa?
No i mam prośbę do Gerarda, jako świetnie zorientowanego, żeby co tydzień publikował taki raporcik dla dzieciaków...
No i mam prośbę do Gerarda, jako świetnie zorientowanego, żeby co tydzień publikował taki raporcik dla dzieciaków...
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
a nie wyglądasz gratkiGerard pisze:Wiesz Piotrek, ten rower to taki trochę powrót do korzeni. Na swoim Mistralu (taka niby kolarka Rometu, ale z błotnikami i bagażnikiem) przejechałem Polskę kilka razy wzdłuż i wszerz. Mniej więcej od 13 roku życia aż do końca studiów w każde wakacje obowiązkowym punktem była wyprawa rowerowa (taka z sakwami). Także zazwyczaj na takiej wyprawie pękał tysiąc kilometrów, czasem z grubą nawiązką.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 278
- Rejestracja: 15 lis 2007, 09:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Gocławek
A jak powinienem wyglądać? Mieć zawsze podczas biegania sakwy na ramionach?Kazig pisze: a nie wyglądasz gratki
Jak tam sukcesy Wasze i latorośli podczas biegów weekendowych?
Ja z moim Konradem startowaliśmy w Mistrzostwach Mazur SUPEROES w Mikołajkach. Konrad na 500m i pewnie chciałby szybko o tym biegu zapomnieć. Konkurencja mocna, my dwa wcześniejsze dni nie oszczędzaliśmy się (dużo rowerowania) i Młody na braku świeżości wylądował w drugiej połowe stawki.
Ja 10km po mazurskich pagórkach i w pełnym słońcu (start o 12.30) uważam za udane. Wciąż potrafię biegać w okolicach 40 minut, co mnie bardzo cieszy Tym razem 40:32. Gdyby nie samotność długodystansowca w drugiej części, to pewnie kilkanaście sekund było do urwania. Kurcze, może kiedys trzeba będzie zacząć poważniej trenować?
-----------------------------------------------------
Pozdrawiam,
Gerard
Pozdrawiam,
Gerard
- darek284
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 748
- Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Gocław
- Kontakt:
Wygląda, wygląda. Kazig, nie widziałeś Gerarda na rowerze szosowym, a my tak i dlatego go nie poznaliśmy.
Ja mam to szczęście, że widuję czasami Gerarda w garniturze, no i potem nijak nie mogę rozpoznać Gerarda w stroju kolarsko -biegowym
Gerard, jak masz zakusy na poważne bieganie to lepiej teraz niż potem. Moja sprawność jakoś dziwnie szybko spada, mimo że dzielnie walczę, żeby ją odbudować po przerwie.
Ja mam to szczęście, że widuję czasami Gerarda w garniturze, no i potem nijak nie mogę rozpoznać Gerarda w stroju kolarsko -biegowym
Gerard, jak masz zakusy na poważne bieganie to lepiej teraz niż potem. Moja sprawność jakoś dziwnie szybko spada, mimo że dzielnie walczę, żeby ją odbudować po przerwie.
Pozdrawiam,
Darek
Darek
- Yogi!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 369
- Rejestracja: 06 sie 2008, 23:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mazowiecki Park Krajobrazowy
No i mówiłem, tyle apelowałem, żeby grandy nie robić 25 marca, bo obsmarują. Nie pomogło:
http://blog.zw.com.pl/blok/2012/04/24/stoj-bo-biegna/
Czy Półmaratonowi Warszawskiemu wiele by ubyło, gdyby bieg odbył się we wnętrzu stadionu narodowego - na pętli wokół korony? No, tam gdzie zupę dawano?
I niech nikt nie mówi, że wyrzucone pieniądze, bo zrobiono tylko stadion piłkarski, a nie lekkoatletyczny. Chcieć to móc; Trzeba dostrzec to, co się ma i umieć wykorzystać, zamiast na rzeczywistość psioczyć. O!
http://blog.zw.com.pl/blok/2012/04/24/stoj-bo-biegna/
Czy Półmaratonowi Warszawskiemu wiele by ubyło, gdyby bieg odbył się we wnętrzu stadionu narodowego - na pętli wokół korony? No, tam gdzie zupę dawano?
I niech nikt nie mówi, że wyrzucone pieniądze, bo zrobiono tylko stadion piłkarski, a nie lekkoatletyczny. Chcieć to móc; Trzeba dostrzec to, co się ma i umieć wykorzystać, zamiast na rzeczywistość psioczyć. O!
Kto nie ma w głowie
Ten ma w nogach ;)
Ten ma w nogach ;)
- Beauty&Beast
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1158
- Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
- Życiówka na 10k: 00:45:29
- Życiówka w maratonie: 3:42:02
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
I to kto...
Na własnej piersi gada wyhodowałam... Kolega!
Kombatant z jednej redakcji... Kumpel ze studiów i z akademika...
Niech no jeszcze kiedyś zadzwoni po jakiś kometarz... :>
Na własnej piersi gada wyhodowałam... Kolega!
Kombatant z jednej redakcji... Kumpel ze studiów i z akademika...
Niech no jeszcze kiedyś zadzwoni po jakiś kometarz... :>
- Yogi!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 369
- Rejestracja: 06 sie 2008, 23:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mazowiecki Park Krajobrazowy
Nic, tylko podsunąć redakcyjnemu kombatantowi, żeby bieg ku pamięci Powstania Warszawskiego, który tak sparaliżuje latem Warszawę, odbył się w podziemiach. Tegoż stadionu, oczywiście.
Na wymienionym blogu pojawiają się czasami trafne spostrzeżenia problemów i absurdów, skłaniające do poszukiwania rozwiązań, ale ten akurat wpis oceniam jako nic nie wnoszące bicie piany.
Na wymienionym blogu pojawiają się czasami trafne spostrzeżenia problemów i absurdów, skłaniające do poszukiwania rozwiązań, ale ten akurat wpis oceniam jako nic nie wnoszące bicie piany.
Kto nie ma w głowie
Ten ma w nogach ;)
Ten ma w nogach ;)
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
Niniejszym ratuję nasz wątek przed spadnięciem na drugą stronę działu...
Ależ wszyscy zatrenowani. Nie ma czasu słowa napisać.
I nie dziwi to, bo to teraz taki okres największych obciążeń treningowych.
Później to już tylko spijanie śmietanki z wypracowanej formy...
Na szczęście chyba czas deszczu chwilowo się kończy, ale muszę powiedzieć, że w naszej Maryśce nawet w deszczu było sympatycznie.
Ależ wszyscy zatrenowani. Nie ma czasu słowa napisać.
I nie dziwi to, bo to teraz taki okres największych obciążeń treningowych.
Później to już tylko spijanie śmietanki z wypracowanej formy...
Na szczęście chyba czas deszczu chwilowo się kończy, ale muszę powiedzieć, że w naszej Maryśce nawet w deszczu było sympatycznie.
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
- darek284
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 748
- Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Gocław
- Kontakt:
Dziękujemy Piotrze
Jedziemy jutro do Sierakowa sprawdzać naszą formę na połówce (1.9/90/21). Trzymajcie kciuki.
Jedziemy jutro do Sierakowa sprawdzać naszą formę na połówce (1.9/90/21). Trzymajcie kciuki.
Pozdrawiam,
Darek
Darek
- Renata
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 677
- Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
W Sierakowie psycha była poddana próbie trzykrotnie:
- w wodzie, która miała 14-15 st. (dlatego orgowie podjęli jedyną słuszną decyzję o skróceniu trasy do 1 pętli);
- na rowerze gdzie też łatwo nie było - pagórki takie, że ho, ho i temp. powietrza mocno plusowa + wiatr;
- w biegu na równie selektywnej trasie: kawałeczek zbiegu, ale po nawrocie niestety drugie tyle podbiegu po kostce, a reszta bieg w lesie po korzeniach, a potem nad jeziorem i skręt na ścieżkę dla niepełnosprawnych - taka serpentyna pod górę, gdzie tylko raczej iść się dawało, choć czołówka widziałam że biegła rzężąc okrutnie; takie pięć pętli i skwar coraz większy.
I tak oto sprawdzaliśmy się w ubiegły tydzień.
- w wodzie, która miała 14-15 st. (dlatego orgowie podjęli jedyną słuszną decyzję o skróceniu trasy do 1 pętli);
- na rowerze gdzie też łatwo nie było - pagórki takie, że ho, ho i temp. powietrza mocno plusowa + wiatr;
- w biegu na równie selektywnej trasie: kawałeczek zbiegu, ale po nawrocie niestety drugie tyle podbiegu po kostce, a reszta bieg w lesie po korzeniach, a potem nad jeziorem i skręt na ścieżkę dla niepełnosprawnych - taka serpentyna pod górę, gdzie tylko raczej iść się dawało, choć czołówka widziałam że biegła rzężąc okrutnie; takie pięć pętli i skwar coraz większy.
I tak oto sprawdzaliśmy się w ubiegły tydzień.
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
No to gratulacje. Ale nic nie napisałaś o wrażeniach własnych? Zadowoleni? Forma jest? Gdzie będzie start sezonu?
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]