Witam.
Przygotowując się do Maratonu Wrocław nabawiłem się kontuzji rozcięgna podeszwowego. Udało mi się go już wyleczyć i od 2 miesięcy staram się biegać regularnie. (przerwa w bieganiu około 5 miesięcy)
Moje wcześniejsze wyniki to:
maraton: 3:15
półmaraton: 1:24:57
Teraz realizuje trening w stylu wybiegania + 2 razy w tygodniu coś szybszego (jeden krótszy jako rytmy np. 6x400m, drugi dłuższy np. 6km)
Nie chciałbym stracić sezonu do końca i pytam się Was biegacze co byście radzili do szybkiego powrotu do formy. Nie miałem nigdy takie długiej przerwy. Zawsze jakoś samo wracało do poprzedniego stanu. Teraz odczuwam, że męczę się na treningach.
Mój docelowy start półmaraton w Pile ale również chciałbym zaliczyć w dobrym stylu 5km oraz 10km.
Taki trening jaki realizuje jest dobry? Nie chciałbym się też zaczłapać bo nie lubi samych wybiegań w ciągu całego tygodnia (musi być coś szybciej bo mam wrażenie, że taki akcent jest dobry dla mojej psychiki a to chyba też ważne).
Jak skutecznie i szybko wrócić do poprzedniej formy
-
- Wyga
- Posty: 119
- Rejestracja: 20 lut 2009, 13:55
- Życiówka na 10k: coś koło 40min
- Lokalizacja: Legnica
- Kontakt:
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Jeśli realizując te szybkie akcenty biegałeś półmaraton i maraton w takich czasach jak podałeś to raczej to nie miało wielkiego sensu, a raczej wg mnie dowodzi, że było bez sensu.elvis1987 pisze: Moje wcześniejsze wyniki to:
maraton: 3:15
półmaraton: 1:24:57
Teraz realizuje trening w stylu wybiegania + 2 razy w tygodniu coś szybszego (jeden krótszy jako rytmy np. 6x400m, drugi dłuższy np. 6km)
Nie chciałbym się też zaczłapać bo nie lubi samych wybiegań w ciągu całego tygodnia (musi być coś szybciej bo mam wrażenie, że taki akcent jest dobry dla mojej psychiki a to chyba też ważne).
Weź pod uwagę, że maraton w 3h czy połówka w 1:24 to nadal człapanie więc musisz nauczyć się po prostu narazie dobrze człapać.
-
- Wyga
- Posty: 119
- Rejestracja: 20 lut 2009, 13:55
- Życiówka na 10k: coś koło 40min
- Lokalizacja: Legnica
- Kontakt:
Przygotowując się do półmaratonu większość czasu spędzałem na biegach długich, a mój akcent polegał na szybkich biegach w tempie 4:00, a dłuższe szybsze w tempie 4:14
A co masz na myśli pisząc, że nie ma sensu realizować szybkich akcentów przygotowując się do maratonu? Czyli takie wyniki da się zrobić robiąc same długie wybiegania? Dobrze zrozumiałem?
A co masz na myśli pisząc, że nie ma sensu realizować szybkich akcentów przygotowując się do maratonu? Czyli takie wyniki da się zrobić robiąc same długie wybiegania? Dobrze zrozumiałem?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 928
- Rejestracja: 08 sie 2011, 17:25
- Życiówka na 10k: 34:29
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Praca głownie tlenowa, oczywiście też jakiś ciągły czy czasami akcent dla odmulenia, co innego gdybyś się też przygotowywał do 10km
-
- Wyga
- Posty: 119
- Rejestracja: 20 lut 2009, 13:55
- Życiówka na 10k: coś koło 40min
- Lokalizacja: Legnica
- Kontakt:
Właśnie się zorientowałem, ze zapomniałem dopisać ważnej rzeczy. Półmaraton w Pile jest we wrześniu czyli teoretycznie dużo czasu jeszcze. Do końca maja chce zrobić jakies 10km w przyzwoitym czasie jak dla mnie (jak by udało się zrobić w 40min to byłbym happy). I w tym momencie też realizuje np. 10x200m, 6x400m czyli takie szybsze treningi. Po maju chciałbym się przerzucić na trening półmaratoński (z tego co wywnioskowałem to taki trening odbywa się bez trenigów typu 10x200m lub więcej ale bardziej na 6/8/10km w szybszym tempie)Runner11 pisze:Praca głownie tlenowa, oczywiście też jakiś ciągły czy czasami akcent dla odmulenia, co innego gdybyś się też przygotowywał do 10km
Bo chyba nie da się przygotować do 10km i pólmaratonu jednocześnie?
-
- Wyga
- Posty: 76
- Rejestracja: 19 mar 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
Po zakończonym leczeniu powrót do biegania musi być stopniowy.
Jeżeli nie mamy dolegliwości, to można co tydzień zwiększać objętość objętość 10%.
Dopiero po uzyskaniu 100% objętości, możemy rozpocząć treningi szybkościowe, na końcu krosy i siła mięśniowa.
Przechodzę przez kontuzję rozcięgna podeszwowego, myślę że rozsądniej by było na razie wyznaczyć cel 10 km
Jeżeli nie mamy dolegliwości, to można co tydzień zwiększać objętość objętość 10%.
Dopiero po uzyskaniu 100% objętości, możemy rozpocząć treningi szybkościowe, na końcu krosy i siła mięśniowa.
Przechodzę przez kontuzję rozcięgna podeszwowego, myślę że rozsądniej by było na razie wyznaczyć cel 10 km