rower a bieganie
- Drewniacki
- Wyga
- Posty: 98
- Rejestracja: 15 cze 2004, 13:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Generalnie biegacze (zawodowi) nie jeżdżą na rowerze a rowerzyści (równierz zawodowi) biegają. Rower rozwija chyba więcej mięśni (albo więcej głów tych samych mięśni), które biegaczom nie są potrzebne.
[b]Drewniacki[/b] says:
[i]Rock'n'Roll, baby![/i]
[i]Rock'n'Roll, baby![/i]
-
- Wyga
- Posty: 111
- Rejestracja: 26 lis 2003, 10:54
Podczas jazdy na rowerze b.malo pracuja miesnieQuote: from kika on 4:29 pm on July 5, 2004
Czy jazda na rowerze rozwija te same mięśnie co bieganie? Czy możliwe jest żeby ktos dobrze jeździł na rowerze i kiepsko biegał lub odwrotnie?
stopy.
Dobra jazda na rowerze to 40km/h w jezdzie godzinnej.
Teoretycznie mozna pokonac maraton w 2h 40min
majac takie mozliwosci.
Jazda na rowerze w mniejszym stopniu angazuje miesnie podudzia, stop i posladkow.
Poza tym nawet miesnie uda pracuja inaczej.
Z uwagi na stopy czy kolana bez odpowiedniego
przygotowania osiagniecie 2h 40m w maratonie jest niemozliwe z uwagi na ryzyko kontuzji.
Dobrzy biegacze czasami jezdza na rowerze ale traktuja rower jedynie jako cross taining.
Wymagany jest odpowiedni specjalistyczny trening
na rowerze aby lepiej jezdzic.
Poniewaz rower "gryzie" sie z bieganiem i odwrotnie
nalezy skupic sie na jednej dyscyplinie jesli zalezy nam na wynikach i triathlon nie jest naszym celem.
Spector
- numer 6
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 03 lip 2004, 20:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
zgadzam się, bardzo często jest tak że kiedy dobry rowerzysta zaczyna biegać jest w tyle za wszystkimi, ale uważam że o ile biega się by biegać, 'tylko' dla zdrowia, kondycji czy innego własnego powodu, rower w niczym nie przeszkadza (co innego jeśli biega się żeby startować w zawodach)
p.s. czy 40 km/h to dobra jazda zależy od konkurecji, w maratonie to bardzo dobra, ale w downhillu, gdzie prędkości nie raz przekraczają 100 km/h...
p.s. czy 40 km/h to dobra jazda zależy od konkurecji, w maratonie to bardzo dobra, ale w downhillu, gdzie prędkości nie raz przekraczają 100 km/h...
Have you ever felt the same?
Like you just need to run away
Like you just need to run away
- Maciaszczyk
- Stary Wyga
- Posty: 192
- Rejestracja: 05 sie 2003, 11:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Też niezupełnie. Jestem rowerowo rozwiniętyQuote: from kika on 9:18 am on July 6, 2004
A czy bieganie i szybkie chodzenie rozwija te same mięśnie?

- jozefa25
- Wyga
- Posty: 113
- Rejestracja: 21 kwie 2003, 23:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Witaj
Jakoś ni do końca się zgadzam z pewnymi twierdzeniami
< Jazda na rowerze w mniejszym stopniu angażuje
< mięsnie podudzia, stop i pośladków.
co do stóp się zgadzam
< Poza tym nawet mięsnie uda pracują inaczej.
jeśli rower jest odpowiednio ustawiony to nawet taki
amator jak ja wykorzystuje szereg możliwości optymalnego kręcenia na rowerku.
W obecnej chwili mam tak ustawioną geometrię sylwetki, że ciągnę na okrągło.
A jak jeszcze przypomnę sobie stare dobre czasy to w trakcie treningów letnich łyżwiarze szybcy (panczeniści) mają dużo biegania i rowerowania oraz siłowni.
Wszystko sprowadza się właśnie do tego żeby rozwinąć wszystkie mięsnie a szczególnie nóg.
Jakoś ni do końca się zgadzam z pewnymi twierdzeniami
< Jazda na rowerze w mniejszym stopniu angażuje
< mięsnie podudzia, stop i pośladków.
co do stóp się zgadzam
< Poza tym nawet mięsnie uda pracują inaczej.
jeśli rower jest odpowiednio ustawiony to nawet taki
amator jak ja wykorzystuje szereg możliwości optymalnego kręcenia na rowerku.
W obecnej chwili mam tak ustawioną geometrię sylwetki, że ciągnę na okrągło.
A jak jeszcze przypomnę sobie stare dobre czasy to w trakcie treningów letnich łyżwiarze szybcy (panczeniści) mają dużo biegania i rowerowania oraz siłowni.
Wszystko sprowadza się właśnie do tego żeby rozwinąć wszystkie mięsnie a szczególnie nóg.
- zocha
- Wyga
- Posty: 60
- Rejestracja: 23 wrz 2003, 18:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Olkusz
Nie jestem zawodowcem w jezdzie na rowerze ale jezdżąc sobie w miare spokojnie jest to dobroczynne dla moich kolan i nie strzelają wtedy jak kapiszczony
-kto sie ze mną zgadza?

- jozefa25
- Wyga
- Posty: 113
- Rejestracja: 21 kwie 2003, 23:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Witaj
Tak się składa że większość (pewnie 90%) ludzi na forum to amatorzy amatorscy
Osobiście w marcu tamtego roku postanowiłem spaść z wagi ale w normalny sposób a nie za pomocą chemii i takich tam środków.
Dobrze mi idzie spadłem o 29kg i przypomniałem sobie co to jest za przyjemność jak człowiek możę się wyrwać z miasta bez blachosmrodu. Kraków to taka dziwna mieścina na południu gdzie wystarczy wsiąść na rower pokręcić 30 minut i już jesteś w głębokich ostępach przyrody albo ubrać buty i pobiec do lasu (Wolskiego) albo np. do Tyńca, a już ekstremalnie wsiąść na łódkę i popłynąć do Bielan bo do Tyńca się nie da choć jak by się uparł to też i dalej ale po co.
W kolanach nie klapie, w brzuchu nie burczy a i psychicznie po normalnym dniu pracy, z moim zespołem no i dyrektorami, w spokoju można odpocząć.
Zauważyłem że na rowerku można więcej przejechać jak się jest wk... a i wyniki na maratonach są lepsiejsze.
Mój trening jest prosty
Rano 3xtyg - 30km rower
1x tyg wiosełka
1x tyg bieganie od 11km do nawet 30
i rower - ile się da i jak rodzina pozwoli.
- ------------------------
pzdr z Kazimierza KRK
Piotr
Tak się składa że większość (pewnie 90%) ludzi na forum to amatorzy amatorscy

Osobiście w marcu tamtego roku postanowiłem spaść z wagi ale w normalny sposób a nie za pomocą chemii i takich tam środków.
Dobrze mi idzie spadłem o 29kg i przypomniałem sobie co to jest za przyjemność jak człowiek możę się wyrwać z miasta bez blachosmrodu. Kraków to taka dziwna mieścina na południu gdzie wystarczy wsiąść na rower pokręcić 30 minut i już jesteś w głębokich ostępach przyrody albo ubrać buty i pobiec do lasu (Wolskiego) albo np. do Tyńca, a już ekstremalnie wsiąść na łódkę i popłynąć do Bielan bo do Tyńca się nie da choć jak by się uparł to też i dalej ale po co.
W kolanach nie klapie, w brzuchu nie burczy a i psychicznie po normalnym dniu pracy, z moim zespołem no i dyrektorami, w spokoju można odpocząć.
Zauważyłem że na rowerku można więcej przejechać jak się jest wk... a i wyniki na maratonach są lepsiejsze.
Mój trening jest prosty
Rano 3xtyg - 30km rower
1x tyg wiosełka
1x tyg bieganie od 11km do nawet 30
i rower - ile się da i jak rodzina pozwoli.
- ------------------------
pzdr z Kazimierza KRK
Piotr
- jozefa25
- Wyga
- Posty: 113
- Rejestracja: 21 kwie 2003, 23:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
< ile zajmuje Ci przejazd tych 30km? jaki to jest teren? na jakim przelozeniu jezdzisz?
- teren to ok. 2h
- szosa do Kryspinowa to 1h i kilka minut
staram się ze względu na wiek nie przekraczać 160 HR
- lub tzw. BabaJagaZoo x6 (1 godzina)
44x16(18) a tutaj max ile fabryka (pompownia) da
jestem zainteresowany polaczeniem biegania z jazda na rowerze w celu osiagniecia -29kg
zawsze spokojnie należy zachować spokój i chęć zysku
nie przekraczaj śr. 77-80% HRmax
i zmień przyzwyczajenia kuchenne
to naprawdę pomaga
- teren to ok. 2h
- szosa do Kryspinowa to 1h i kilka minut
staram się ze względu na wiek nie przekraczać 160 HR
- lub tzw. BabaJagaZoo x6 (1 godzina)
44x16(18) a tutaj max ile fabryka (pompownia) da
jestem zainteresowany polaczeniem biegania z jazda na rowerze w celu osiagniecia -29kg

zawsze spokojnie należy zachować spokój i chęć zysku
nie przekraczaj śr. 77-80% HRmax
i zmień przyzwyczajenia kuchenne
to naprawdę pomaga
-
- Wyga
- Posty: 111
- Rejestracja: 26 lis 2003, 10:54
Przy nadwadze 29kg zrezygnowalbym z biegania.
Przestawilbym sie na szybkie chodzenie. Ryzyko kontuzji spada wowczas prawie do zera.
http://members.aol.com/_ht_a/rayzwocker ... imated.htm
Szybki chod wymaga sporego wysilku aerobowego.
Np o wiele latwiej jest biec truchtem 12k/h niz isc z taka sama predkoscia.
Po kilku miesiacach treningu zlapiemy odpowiednia technike i rytm. Spalimy wcale nie mniej kalorii niz przy
bieganiu unikajac jednak kontuzji. Idac z predkoscia 12k/h bedzemy wyprzedzac wielu biegnacych.
Rower jest dobry w tym przypadku. Nalezy jednak zwrocic uwage na dobor rozmiaru i geometrii ramy, ustawienie siodla, kierownicy, blokow, wybor pedalow co wymaga sporej wiedzy.
Na pytanie pacjenta dotyczacego bolacych kolan podczas czy po jezdzie na rowerze dobry lekarz sportowy powinien ewentualnie polecic Speedplay zero.
Obserwujac Tour de France w TV mozna bylo zrobic liste
kolarzy, ktorzy badz maja klopoty z kolanami lub je beda mieli w przyszlosci.
Cwiczenia przy Hr 77-80% sa dobre dla poczatkujacych,
bo sa dla nich bezpieczne.
Pozniej wazniejszym wskaznikiem jest wskaznik mocy
niz Hr.
Zima jazda na panczenach jest doskonala alternatywa
roweru. Praca miesni praktycznie identyczna jak podczas
jazdy na rowerze.
Spector
Przestawilbym sie na szybkie chodzenie. Ryzyko kontuzji spada wowczas prawie do zera.
http://members.aol.com/_ht_a/rayzwocker ... imated.htm
Szybki chod wymaga sporego wysilku aerobowego.
Np o wiele latwiej jest biec truchtem 12k/h niz isc z taka sama predkoscia.
Po kilku miesiacach treningu zlapiemy odpowiednia technike i rytm. Spalimy wcale nie mniej kalorii niz przy
bieganiu unikajac jednak kontuzji. Idac z predkoscia 12k/h bedzemy wyprzedzac wielu biegnacych.
Rower jest dobry w tym przypadku. Nalezy jednak zwrocic uwage na dobor rozmiaru i geometrii ramy, ustawienie siodla, kierownicy, blokow, wybor pedalow co wymaga sporej wiedzy.
Na pytanie pacjenta dotyczacego bolacych kolan podczas czy po jezdzie na rowerze dobry lekarz sportowy powinien ewentualnie polecic Speedplay zero.
Obserwujac Tour de France w TV mozna bylo zrobic liste
kolarzy, ktorzy badz maja klopoty z kolanami lub je beda mieli w przyszlosci.
Cwiczenia przy Hr 77-80% sa dobre dla poczatkujacych,
bo sa dla nich bezpieczne.
Pozniej wazniejszym wskaznikiem jest wskaznik mocy
niz Hr.
Zima jazda na panczenach jest doskonala alternatywa
roweru. Praca miesni praktycznie identyczna jak podczas
jazdy na rowerze.
Spector
- krzycho
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2397
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Chyba chodzi o tempo 12 min/km.Quote: from spector on 3:35 pm on July 29, 2004
Szybki chod wymaga sporego wysilku aerobowego.
Np o wiele latwiej jest biec truchtem 12k/h niz isc z taka sama predkoscia.
Po kilku miesiacach treningu zlapiemy odpowiednia technike i rytm. Spalimy wcale nie mniej kalorii niz przy
bieganiu unikajac jednak kontuzji. Idac z predkoscia 12k/h bedzemy wyprzedzac wielu biegnacych.

[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
k