Weekend był dłuuugi ...
28.04 - 20 km rower
03.05 - 11 km rower
04.05 - 34 km rower
05.05 - 11 km rower , 6 km biegu ( 00:45:00 ) zaraz po zejściu z roweru
Głównie rower, ale podjazdy na poj.brodnickim były takie, że trzeba było biec pod górkę, ciągnąć za sobą
rower, ponieważ jechać się zupełnie nie dało w niektórych miejscach.
***
Z moim bieganiem jest tak, że wiem, że powinnam, chcę, ale najgorzej wykonać ten pierwszy krok w kierunku szafy z ubraniami.
Jak już włożę na siebie obcisłe gatki, koszulkę biegową i buty - idzie z górki.
Oczywiście wcześniej wymyślam tysiąc rzeczy do zrobienia, gotowanie, pranie, odkurzanie.
Wczoraj nawet wzięłam się za robienie zdjęć kwiatów na balkonie, ponieważ uznałam, że akurat jest do tego idealne światło.
Plan jednak wykonałam :
08-05-2012 ( wtorek ) :
BIEG : 6 km ( 00:39:00 ) w tempie umiarkowanym ( 06:32 ).
[/u]
szczegóły tutaj
Godzina 18:00 . Pogoda zbyt słoneczna, a w lesie mimo cienia, masa kobylastych komarów.
Trudno mi dogodzić
![oczko ;-)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
***
W związku z tym, że miasto w okolicy mojej pracy komunikacyjnie umarło : wycofano 4 linie tramwajowe,
a autobus ograniczono do 2 wyjazdów na godzinę poczułam się zmotywowana do osiodłania z rana araba.
09-05-2012 ( środa ) : ROWER : 10 km ( 00:35:00 ) godzina 05:45
przewidywany powrót godzina 15:00 -
10 km ( 00:30:00 )