Bieganie ze srodstopia a szybkosc biegu

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
infomsp
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 02 sty 2012, 20:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

strasb pisze:
Qba Krause pisze:
urodzony_na_slasku pisze:To jest naturalne
zdejmij buty, przebiegnij się na bosaka i sprawdź co jest naprawdę naturalne.
To samo sobie pomyślałam po przeczytaniu powyższego posta.
Ja zauważyłem u siebie, że właśnie przebiegnięcie boso "wymusza" to wszystko o czym pisze @urodzony_na_slasku. Skrócenie kroku, bieganie delikatne bez człapania czyli przy ugiętych kolanach i odpowiednio rozluźnionych mięśniach. W moim przypadku nawet minimusy "oszukiwały" stopę. Jak biegnę boso czuję jak bardzo pracują mięśnie, kiedy muszą zapewnić całą delikatność kroku by stopa nie odbierała uderzenia o podłoże. Obserwowałem biegających dużo dłużej ode mnie i tak mi wyszło, że nie chodzi wprost o to czy pięta czy śródstopie, ale o płynność biegu, delikatność, która nie męczy przez wiele kilometrów.
PKO
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13435
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zastanawiam się skąd ta zgodność dotycząca cechy biegania na boso jaką jest skrócenie kroku. Uważam, że jest to stereotyp myślowy, bo bosy krok ma szansę nawet wydłużyć się.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

yacool, to bardzo proste:

po pierwsze, bardzo dużo osób początkujących waląc z pięty sztucznie wydłuża krok i ląduje daleko przed środkiem ciężkości ciała. bieganie boso to eliminuje.

po drugie, ze względu na konieczność radzenia sobie z tym, co znajdzie się pod naszymi stopami, krótszy krok jest bezpieczniejszy.

po trzecie, jest to złudzenie optyczne; to prawda, co piszesz, że krok może się faktycznie wydłużyć ale ponieważ kadencja wzrasta i punkt lądowania jest bliżej środka ciężkości naszego jestestwa, postrzegamy krok jako krótszy.

poza tym yacool, wydłużanie kroku możesz ćwiczyć na burżujskiej, specjalnie przygotowanej bosej pętli, ale na proletariackiej ścieżce pełnej szyszek i kamieni będziesz pięknie ćwiczył jego skracanie. byt kształtuje świadomość.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13435
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

byt kształtuje świadomość.
...prędzej but.

Pokonywanie względnie hardcorowej ścieżki boso, czyli z podeszwą aktualnie nie przygotowaną na to, rodzi różne wnioski. Cały czas mam wrażenie, że rozpatrywany jest jakiś etap przejściowej fascynacji nowymi, nawet stresującymi doznaniami, który niekoniecznie daje właściwy obraz specyfiki bosaka. Mnie interesują warunki ustalone, na bezpiecznej powierzchni i już po okresie adaptacyjnym podeszew stóp. Liczy się powtarzalność obserwacji i świadomość celu, do którego zmierza osoba, trenująca boso. Dopiero wtedy można wyciągać odważne wnioski i próbować polemizować. Bo truchtanie sobie bez butów dla przyjemności, to co innego niż celowe kształtowanie ruchu przy wykorzystaniu narzędzia jakim jest bosak.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

1. to yacool odwrócę pytanie: jak bieganie boso może wydłużyć krok? i chciałbym dostać konkretną odpowiedź wskazującą cechy biegania BOSO, które dają dłuższy krok (nie cechy poprawnej techniki, tylko specyficzne cechy bosaka).

2. piszesz "na bezpiecznej powierzchni" - co to znaczy? dla mnie bieganie boso po lesie ale też po asfalcie nie jest bezpieczne, nawet z przygotowaną, utwardzoną podeszwą. zawsze są szyszki, kamienie, szkło i inne niespodzianki.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13435
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Długość kroku zależy od pozycji tułowia, a nie kadencji czy siły nóg, bo tymi dwoma parametrami można sztucznie sterować. Lecz na zmęczeniu nie dasz rady zachować sztucznie narzuconych warunków. Mnie interesuje tylko to, co da się utrzymać podczas dużego zmęczenia. Chodzi o zwykłe czucie pozycji swojego ciała. Bosak powoduje najszybsze efekty, bo daje najsilniejsze sygnały, nie zagłuszane nawet zmęczeniem.
Nie robię akcentów na "nieznanej" trasie. Mam oczyszczoną i za każdym razem sprawdzaną pętlę w lesie. To jest jak inwestycja w gadżet.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

czyli bosak jest tylko środowiskiem, w którym najdobitniej słychać sygnały, dzięki którym można poprawić pozycję tułowia. czyli wydłużenie kroku nie jest związane z bosakiem tylko z pozycją tułowia, która jest elementem techniki biegu.

czyli sam w sobie bosak nie wydłuża kroku :)

sam w sobie skraca :) przynajmniej statystycznie :)
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13435
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Qba, nie kombinuj, bo w sofistykę wejdziemy.
Przyjedź do Zielińca. Tam można się wyluzować i w pełni przekonać o skuteczności własnej percepcji.
Bajete
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 34
Rejestracja: 01 kwie 2012, 23:01
Życiówka na 10k: 00:47:45
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

dzieki za rady, dluuuuga droga przede mna

zapraszam na bloga i komentarze
urodzony_na_slasku
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 06 kwie 2012, 19:29
Życiówka na 10k: 42
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Długość kroku zależy od pozycji tułowia, a nie kadencji czy siły nóg, bo tymi dwoma parametrami można sztucznie sterować...
Długość kroku zależy przede wszystkim od prędkości .... A żeby szybko biegać (zakładam oczywiście, że mówimy o długich dystansach) musisz być lekki, silny, wytrzymały - to proste nie ma drogi na skróty typu wydłużę krok - będę biegał szybciej, czy też inaczej ustawię pozycję tułowia - będę biegał szybciej.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13435
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Żeby długość kroku zależała przede wszystkim od prędkości, musisz mieć idealną technikę biegu, co jest drogą na skróty ale nie dla wszystkich.
infomsp
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 02 sty 2012, 20:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A mnie się wydaje żeby biegać szybciej trzeba szybciej przebierać nogami. ;)
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

biegać szybciej można na dwa sposoby - by pokonać większy dystans można albo zachowując długość kroku zwiększyć kadencję albo zachowując kadencję wydłużyć krok.

istniej pewna granica poza którą zwiększanie kadencji przestaje być efektywne - jest to orientacyjnie 180 kroków na sekundę TFU TFU MINUTĘ :D, chociaż pewnie w indywidualnych przypadkach optymalna kadencja będzie w pewnym stopniu od tej liczby odbiegać.

pracując nad techniką i rytmem po pewnym czasie kadencja ok. 180 kroków na minutę staje się intuicyjnie właściwa, "naturalna" :)

pozostaje więc praca nad długością kroku.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
lapka88
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1193
Rejestracja: 08 lip 2011, 15:42
Życiówka na 10k: 00:47:14
Życiówka w maratonie: 04:10:12
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze: istniej pewna granica poza którą zwiększanie kadencji przestaje być efektywne - jest to orientacyjnie 180 kroków na sekundę,
Strasznie szybko ;)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ