Quote: from Kiniak on 12:46 pm on June 22, 2004
W związku z tym mam kilka pytań:
1. Trenuję bez takich dziwnych rzeczy typu skipy etc. (dostałam taką tabelke w zeszłym roku od Krzcha i się do niej stosuję), czy to wystarczy? Dodam, że nie zamierzam zająć "płatnego" miejsca.
2. Czy podczas tego treningu powinnam zwracać uwagę w jakich zakresach tętna biegam, i jeśli tak to z jakim tętnem trenować (% tętna max.)? Z jakim pobiec maraton?
3. Czy w trakcie przygotowań należy być na jakiejś diecie, żeby sobie jedzonkiem polepszyć wynik i wytrzymałość? Np. całkowity zakaz kartofli?
4. Co z moim rowerowaniem? Rozumiem, ze dyscypliny sie kłócą?
Ad 1. Wystarczy.
Skipy, wieloskoki, podbiegi i zbiegi z górki są potrzebne zawodowcom i tym, którzy chcą szpanować na twardzieli. Poza tym obciążąją staw kolanowy.
Ad 2 O zakresach tętna nie mam zielonego pojęcia. Wiem tylko,że jakieś tam tętno mam.
Ad 3 Tutaj jest o diecie:
http://www.bieganie.pl/zdrowie/index.html
Moje opinia na ten temat taka sama jak w punkcie 1. Poza ostatnim zdaniem.
Ad 4 Nie kłócą się. Rower może być traktowany jako uzupełniający trening. Podobno sprzyja wyrabianu mięśni czworogłowego. To to mięcho nad kolanem, jakby co.
Co do ciążenia jelit, to najprawdopodobniej bierze się to z pory, o której biegasz. Z opisu twoich przyzwyczajeń treningowych wynika, że jest to po obiedzie.
Przed startem proponowałbym jeść co pół godziny kajzerkę z wysokosłodzonym dżemem. Ostatnią nawet godzinę przed startem. Popijając najlepiej gorącą miętą.
I jeszcze parę uwag.
Nie zaczynaj zbyt ostro.
Na starcie najlepiej ustaw się na końcu. Mijanie innych nawet jeśli są dziadkami jest miłe.
Zorganizuj sobie własne butelki, na punkty odżywiania, tzw prywatne odżywki.
Ale to ważne- odżywki, powerady, isostary, batony dopiero gdzieś po 20km. Nie wiem jak to działa, wiem tylko jak się czułem. Efekt był odwrotny od zamierzonego. One pite na początku przypychają. Wiem, że to nie fachowe określenie. W praktyce wygląda to tak, że trzeba sobie troszkę przejść.W drugiej części biegu, odżywki są niezbędne.
Na początku poprzestań na mineralnej.
Jeśli w dniu biegu będzie chłodno nie bój się zmarznąć na starcie. Wystarczy koszulka i spodenki. No i buty + skarpety.
Jeśli założysz jakieś barchany, to perspektywa dopełzania do mety może stać się realna.
(Edited by outsider at 5:20 pm on June 23, 2004)
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.