Maraton za 14 dni - chory

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
Herflick
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 274
Rejestracja: 11 cze 2007, 11:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Witam,

Od ponad 9 miesięcy dość pilnie przygotowuję się do maratonu w Łodzi. W piątek katastrofa... byłem u lekarza - zapalenie gardła.
Gardło już nie boli ale w nagrodę odkrztuszam flegmą tak jakby z płuc (zapalenie oskrzeli?).

I za mocno nie wiem co robić, czuję się całkiem nieźle, czas ucieka.
Czy wskoczyć delikatnie na bieżnię i czekać na ustąpienie choroby? Czy odpuścić maraton bo nie zdążę się zregenerować.

Dodam, że to będzie moje pierwsze podejście do tego dystansu.
Pomocy :)
gg: 212072
Obrazek
PKO
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Jesteś na antybiotyku?
Katar masz?
Ostatnio zmieniony 02 kwie 2012, 10:24 przez Iwan, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

poczekałbym jeszcze ze dwa, trzy dni aż przestaniesz odkrzutać flegmę. Możesz w tym czasie brać ACC, albo coś podobnego na rozrzedzenie wydzieliny.
potem łagodny trening w celu rozruszania się po chorobie, jeden - dwa mocniejsze (zależy ile zdążysz w tym tygodniu), a przedstartowy tydzień lekki, z małym kilometrażem i przebieżkami.

jeśli rzeczywiście pilnie pracowałeś 9 mcy, to ta choroba ci w niczym nie przeszkodzi. ciało się zregeneruje i odpocznie. formy w tydzień nie stracisz.
a lepiej dwa tygodnie przed startem przeleżeć w łóżku i wstać na bieg zdrowy i wypoczęty, niż przemęczony treningami.
priorytet to w tym momencie pewność wyleczenia. uważaj żeby komplikacji nie było. możesz to sprawdzić wizytą kontrolną za kilka dni.
potem łagodne przygotowanie organizmu do powrotu do biegania.

i spokój. spokój.
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Awatar użytkownika
Herflick
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 274
Rejestracja: 11 cze 2007, 11:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie jestem na antybiotyku.
Kilometrów około 40-50 tygodniowo.

Robię plan: http://bieganie.pl/?cat=19&id=1282&show=1
gg: 212072
Obrazek
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Skoro antybiotyku nie było to zrób tak jak radzi f.lamer.
Jeśli miałeś (masz) też katar, to flegma niekoniecznie może pochodzić z oskrzeli.
W środę lub czwartek przeleć się spokojnie 5-10 km i zobaczysz jak jest.
Gorzej, że przez ostatnie 2 tygodnie miałeś tylko 2 treningi (wg run-log).
Coś przed chorobą się nie przykładałeś... :oczko:
Co do maratonu ... zastanów się nad metodą Gallowaya. Może nie warto się forsować po chorobie.
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
Awatar użytkownika
Herflick
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 274
Rejestracja: 11 cze 2007, 11:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie mam kataru.
Iwan nie wziąłem Garmina na narty do Austrii (tam się pewnie załatwiłem) całodzienne bardzo intensywne jeżdżenie na nartach + dwie lekkie przebieżki.

Dzięki za rady.
gg: 212072
Obrazek
Awatar użytkownika
Herflick
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 274
Rejestracja: 11 cze 2007, 11:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zrobiłem jeden trening 9km w TM i poszło całkiem nieźle.
Wczoraj mecz w kosza (gram w lidze amatorskiej) i wydolnościowo już nie tak słodko... czułem wydzielinę cały czas w oskrzelach.

Ogólnie czuję się już dobrze tylko cały czas coś "siedzi" mi w płucach/gardle. Oby zeszło i chociaż żebym zaliczył 42k.
gg: 212072
Obrazek
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Generalnie cieszy, gdy ludzie są aktywni sportowo i to w różnych dyscyplinach. Jednak w okresie tuż przed startem (zwłaszcza przed debiutem w maratonie) wypadałoby się skupić na tej jednej dyscyplinie, a nie "rozmieniać się na drobne". Ukierunkowany trening i odpoczynek po nim są bardzo ważne. Do tego dochodzi ryzyko kontuzji na nartach czy parkiecie (o co łatwo w koszykówce) i kilka miesięcy przygotowań może iść w...
Ale to Twój start i wybór.
Mimo niestandardowego podejścia wierzę, że będzie OK. Życzę powodzenia i zaliczenia dystansu w dobrym (założonym sobie) czasie! :usmiech:
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
Awatar użytkownika
szymon_szym
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1763
Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:52:14

Nieprzeczytany post

bądź dobrej myśli. ja dwa razy biegłem maraton i zawsze chorowałem tuż przed.
tak jak napisał f.lamer - w dwa tygodnie nie stracisz wypracowanej formy. paradoksalnie taki luz może przynieść pozytywne efekty.

moim zdaniem uprawianie innych sportów jest jak najbardziej wskazane, a jeśli chodzi o ryzyko kontuzji, to możesz upuścić na przykład wodę kolońską pod prysznicem :hej: i ani rezygnacja z nart, ani z kosza cię od tego nie uchroni :bum:
Awatar użytkownika
Herflick
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 274
Rejestracja: 11 cze 2007, 11:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Iwan: masz w 100% rację. Też wahałem się przed wyjazdem na narty jak i kontynuowaniem gry w kosza z racji zbliżającego się maratonu ale doszedłem do wniosku, że narty dobrze mi zrobią (troszkę rozruszam inne mięśnie, trochę się zrelaksuje przed głównym biegiem .. i ... nie zrobiły - przeziębiłem się), a w kosza gram z drużyną której nie chciałbym zawieść bo jest zdziesiątkowana przez chorobę.

Reasumując mam nadzieję, że przez te wybory nie popsuję całego zamierzonego celu.
Pozdrawiam i mam nadzieję do zobaczenia na maratonie mój nr to 891.

PS: najczęściej trenuję w okolicach Złotna/Zdrowia chętnie spotkam się, przebiegnę z bardziej doświadczonym kolegą. :)
gg: 212072
Obrazek
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

Ale macie rady niech was strzeli, chorobę można przeleczyć w miarę dobrze w 7 dni, w zależności czy dała popalić, czy nie. Jeżeli nie było bóli mięśniowych, rwania lędźwi, wysokiej gorączki, to można się spokojnie przygotować by przynajmniej przebiec stałym nie za szybkim tempem... Jeżeli odkrztuszasz flegmę trzeba przede wszystkim spytać jaka to flegma, jaki ma kolor i konsystencję. Objaw o którym piszesz że czujesz flegmę w płucach, wydzielinę, wodę nie zwiastuje niczego dobrego(mówi nam o stanie zapalnym)... Jak ktoś pisał wyżej ACC w 2,3x większej dawce, przeciwzapalne(nurofen) nawet jak nie mamy gorączki co 8h i przeciwhistaminowe (clemastinum lub xyzal). Można spokojnie ssać strepsils z 4-5x na dzień. Jeżeli po 3-4 dniach nie zacznie odpuszczać, zrywać się, a flegma będzie miała kolor żółty albo zielony, odczucia będą takie jak wyżej to trzeba niestety udać się do lekarza po antybiotyk, płuca są tylko jedne... To z tym koszem to przegięcie, zamiast odpoczywać to Ty wariujesz, masz nieźle nasrane... Maratonów przebiegniesz jeszcze wiele, sezon się zaczyna, będzie ich dużo... Nie popadajcie w jakiś zakręcony trans...

pozdro
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

F@E ... to podbudowałeś faceta na święta. Będzie teraz przy jajeczku i białej kiełbasce sprawdzał jaką kleistość ma jego flegma i czy odcień się zgadza... :hejhej:
Chyba trochę jesteś przewrażliwiony z powodu własnych kłopotów zdrowotnych.
Wszystkiego dobrego z okazji Świąt. Dużo zdrowia, weselszych myśli i bardziej wygładzonych sformułowań dotyczących bliźnich. :usmiech:
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
Awatar użytkownika
Herflick
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 274
Rejestracja: 11 cze 2007, 11:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

F'at'e przyznam, że troszkę czekałem na post twojego autorstwa.
Póki co wydaje się, że ze zdrowiem nieco lepiej: odkrztuszam bardzo rzadko i wydzielina jest bezbarwna. Jestem dobrej myśli i świątecznie staram się nie przejadać.
Jestem pewien, że masz rację zarówno odnośnie postępowania w mojej sytuacji jaki i w tym, że mam nasrane bo kto normalny ważąc 9 miesięcy temu 104kg "rzuca" się na ponad 42km. Moja gorąca głowa wynika z tego, że przygotowując się do maratonu, do debiutu zrezygnowałem z wielu przyzwyczajeń, trybu życia i co .. nagle wszystko na nic?
Dziękuję za rady i ostrzeżenie. Następnym razem postaram się bardziej na chłodno podchodzić do biegania.

Jutro z rana 12km przebieżki i obserwuję co będzie dalej.
PS: obecna waga 87kg
gg: 212072
Obrazek
Awatar użytkownika
przemekWCH
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 228
Rejestracja: 18 wrz 2009, 16:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wałbrzych

Nieprzeczytany post

Ostrożnie z tym co się łyka.

F@E gdzieś na pewno czytał moją historię omdleń w maratonach.

Startowałem w życiu 5 razy. Moje ostatnie dwa maratony poprzedzone były zapaleniem zatok a zakończone były w karetce na 39 i 36km.

Niestety dalej nie wiem z jakiego powodu. Ale wszystko sprowadza się do tego, że wskutek spożywania nadmiernej ilości ibupromu zatoki doszło do zaburzeń elektrolitycznych, które zwaliły mnie dwukrotnie z nóg. Ale to tylko moje przypuszczenia. Naczytałem się jednak, że wszelakie leki przeciwzapalne mogą mocno narozrabiać.

Życzę jednak szczęścia i braku ściany :)
Pozdrawiam

Przemek
VRC Runner !

Run4fun !!!
Awatar użytkownika
Herflick
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 274
Rejestracja: 11 cze 2007, 11:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Przemek :) mój imienniku. Czytałem twój ostrzegający post. Jestem dobre myśli. Pogoda dziś nie sprzyjała za mocno bieganiu (śniegi i wiatr) ale pokonałem bez problemu zakładane 12km. Pozdrawiam i dziękuję za życzenia.
gg: 212072
Obrazek
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ