Co czytacie, gdy nie biegacie :)
- miłoszekk
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 13 mar 2012, 13:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tolkien zawsze i wszędzie. no i oczywiście Kapuściński - bez dwóch zdań.
- pil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 267
- Rejestracja: 20 kwie 2009, 20:35
- Życiówka na 10k: 00:42:40
- Życiówka w maratonie: 03:29:57
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
bartek.p pisze:Wydaje mi sie ze generalnie fantastyka jest bardziej popularna wsrod panow podobnie jak bieganie w naszym kraju,na naszym forum tez w wiekszosci udzielaja sie mezczyzni i chyba z tad te 70 procent,w moim przypadku fascynacja fantastyka zaczela sie bardzo wczesnie,gdy mialem pare lat zabrano mnie do kina na GWIEZDNE WOJNY i byla to milosc od pierwszego wejrzenia ktora trwa juz ze trzydziesci lat ,czytam mase innych rzeczy nie ograniczam sie tylko do SF,podobnie jak Ty czytam duzo literatury podrozniczej(polecam wszystko co wyszlo z pod piora Michaela Palina,Sun Shuyun,Paula Theroux'a),czytam duzo biografi i przede wszystkim mnostwo nowel(John Irving,Tom Wolfe,Graham Green,John Updike,Kurt Vonnegut moglbym wymieniac bez konca) a wracajac do fantastyki to wydaje mi sie ze jej urok polega wlasnie na oderwaniu od rzeczywistosci ktorej oczekuje duzo ludzi siegajacych po ksiazki,szare zycie mamy na codzien a ksiazki maja je ubarwnicpardita pisze: bartek, wyjaśnij mi coś - jak to jest,ze większość biegaczy czyta fantastykę? jak przejrzysz ten wątek, to wyjdzie, że z 70% to fantastyka.
Ja wiem, że sama jestem "skrzywiona" książkowo - jak to określił mój Ukochany "nasza biblioteczka to historia wszystkich nieszczęść dwudziestego wieku". Kupę pamiętników, dzienników (w tym podróżniczych), obozy koncentracyjne, gułagi, reportaże...
Ale skąd to zamiłowanie do fanatastyki? czy to jakiś ogólny trend w naszym społeczeństwie, czy to ma coś wspólnego z bieganiem...?
też mnie to zastanawia - trend na fantastykę panuje od ekranizacji znanej wszystkim trylogii - książki, gry komp., filmy - trwa już to zaskakująco długo! szczególnie, że ja osobiście straciłem apetyt na tego typu literaturę/film jeszcze przed ukończeniem 18 lat i czasem naprawdę dziwie się ilu zapaleńców w "konkretnym" wieku nadal czytuję tego typu literaturę, która jak na ironie jest dość hm schematyczna (bez urazy) rozumiem od czasu do czasu dobrą fantastykę, ale ilość pozycji jaka wychodzi w tym gatunku jest chyba porównywalna z harlekinami
Argument "ucieczki od rzeczywistości" jest jednym, ale od rzeczywistości można uciec z każdą książką więc moim zdaniem to jeszcze coś innego, nie wiem - tęsknota za beztroskim dzieciństwem? podobno w pewnym wieku robimy wszystko aby wywołać te przeżycia, szukamy smaków z dawnych lat itd. może to to?
na pewno też pomaga fakt, że w większości przypadków czyta się to łatwo i przyjemnie, a taki zabiegany rodzic, który pracuje, biega, wyprowadza psa i robi milion innych rzeczy, nie zawsze ma czas i siły na jakiegoś Manna czy Joyce'a, całkiem zrozumiałe - nie mniej, ja osobiście wole chwycić za równie schematyczny i łatwy kryminał na który chyba też przyjdzie spory trend w niedługim czasie, patrząc na to co się stało po ekranizacji S. Larssona
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Siedzę w Bobkowskim "Szkicach piórkiem" - dziennik z czasów wojny (ale nie ma tam żandej wojennej martyrologii czy coś).Wspaniaaaała książka!
- Kanas78
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2460
- Rejestracja: 25 cze 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Knurów>Łódź Teofilów
Ja generalnie kryminały, kryminały, kryminały... Sherlock Holmes jest dla mnie numerem jeden. Na audiobookach też kryminały, teraz słucham "Wilka" Kosteckiego, straszna staroć, ale ja chyba lubię odkurzać właśnie takie "starocie"-mają duszę!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 05 lut 2010, 21:40
- Życiówka na 10k: 44:36
- Życiówka w maratonie: 3:48:21
- Kontakt:
"Pan raczy żartować, panie Feynman! Przypadki ciekawego człowieka" - o fizyku takim jednym. Wydawać by się mogło, że stroszy piórka w swoich wspomnieniach ale dlatego opowieści są tak wciągające i ciekawe. Postać barwna, choć chyba nie tak popularna jak A.Einstein, można liznąć atmosfery świata wielkiej nauki.
- malinao
- Rozgrzewający Się
- Posty: 19
- Rejestracja: 07 lip 2010, 21:04
- Życiówka na 10k: 49'
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ezoteryczny Poznań
Nie wiem czy już była o tym mowa, ale 12.04 wychodzi ciekawa książka: "Trzydziesty kilometr" Stefano Redaelli. Może być interesująca...
„Pan raczy żartować, panie Feynman!” Przygody ciekawego człowieka - szukałam czegoś na święta i chyba znalazłam - dzięki;-)
Radosnych Świąt Wielkanocnych!
„Pan raczy żartować, panie Feynman!” Przygody ciekawego człowieka - szukałam czegoś na święta i chyba znalazłam - dzięki;-)
Radosnych Świąt Wielkanocnych!
"...w ręce mam zaciśnięte słowa, w które wierzę."
- pil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 267
- Rejestracja: 20 kwie 2009, 20:35
- Życiówka na 10k: 00:42:40
- Życiówka w maratonie: 03:29:57
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Bezsenność w Tokio lekkie i przyjemne, czuć braki literackie ale w sumie czyta się to jak dziennik, więc można przymknąć oko takich ciekawostek o Japonii nie znajdzie się w żadnym przewodniku
Trzydziesty kilometr - opis książki bije banałem, wygląda trochę jak pisana na fali popularności tego sportu, raczej nie chwycę do ręki
sam kończę Kunderę którego można czytać przez całe życie i cały czas czerpać inspiracje, a w kolejce czekają Dzienniki rowerowe Davida Byrne'a
Trzydziesty kilometr - opis książki bije banałem, wygląda trochę jak pisana na fali popularności tego sportu, raczej nie chwycę do ręki
sam kończę Kunderę którego można czytać przez całe życie i cały czas czerpać inspiracje, a w kolejce czekają Dzienniki rowerowe Davida Byrne'a
- malinao
- Rozgrzewający Się
- Posty: 19
- Rejestracja: 07 lip 2010, 21:04
- Życiówka na 10k: 49'
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ezoteryczny Poznań
Z Bezsennością się zgodzę - dziennik - lekki i przyjemny, bez literkowej fantazji. Coś jednak w tej książce jest, że po przeczytaniu przegląda się przewodniki turystyczne i last minute do Japonii;-) Jeśli chodzi o Trzydziesty kilometr, nie będę się jeszcze wypowiadała. Rzeczywiście, opis nie jest odkrywczy, ale różnie to bywa. Osobiście z takiej typowo pięknej literackiej półki polecam Ignacego Karpowicza Balladyny i romanse - ekstremalny mix!;-)
"...w ręce mam zaciśnięte słowa, w które wierzę."
-
- Stary Wyga
- Posty: 241
- Rejestracja: 28 lis 2010, 18:20
- Życiówka na 10k: 45m
- Życiówka w maratonie: 3h50m
Moze i mozna czytac go przez cale zycie jakkolwiek "Nieznosna lekkosc bytu" , czy "Niesmiertelnosc " uwazam za lekko przereklamowane,koncze wlasnie "The fountains of paradise" Artura C.Clarke'a a w kolejce "Last man in tower" Aravind Adiga,pil pisze: sam kończę Kunderę którego można czytać przez całe życie i cały czas czerpać inspiracje, a w kolejce czekają Dzienniki rowerowe Davida Byrne'a
"The perennial philosophy" Aldous Huxley,"The kite runner" Khaled Hosseini i cos tam o bieganiu Haruki Marukami,"Dzienniki rowerowe" gdzies mi smignely po oczach tylko nie pamietam czy w ksiegarni czy w w jakims "second handzie" z ksiazkami