Cześć,
potrzebuję rady - czy dam radę przygotować się w 20 tygodni do półmaratonu ? Wróciłem do biegania po półrocznej kontuzji (notabene nabawiłem się jej na półmaratonie) i zastanawiam się, czy istnieje realna szansa na wrześniową pilską połówkę.
Uliczne 10 km przebiegłem jakiś w ciutkę ponad 6 min, krótkie biegi staram się biegać po bieżni elektrycznej - boję się jeszcze o pechową lewą nogę. Niestety przytyłem 10 kg przez okres niebiegowy i ciężko biega mi się po chodniku, a niestety do lasu mam kawałek drogi...
Nie miałem w planach żadnej połówki w tym roku, jednak kolega podsunął mi ten pomysł i w głowie zaczęła się walka z samym sobą.
Waszym zdaniem jest sens? Czy to tylko pobożne życzenia ?
Trening pod półmarton w 20 tygodni - dam radę ?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 513
- Rejestracja: 31 sty 2012, 09:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Dwadzieścia tygodni to wystarczający czas żeby przygotować się do półmaratonu dla ludzi którzy nigdy nie biegali, a dla Ciebie to już nie powinien być problem - szczególnie że jak już pisałeś ze 10km przebiegłeś w "ciutkę ponad 6 min" - nawet jeśli ta ciutka to 50 min.