Bieganie dzień po dniu
- Karol Yfer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 302
- Rejestracja: 28 maja 2004, 16:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
Odkąd pozbyłem się kontuzji kolana (mam taką nadzieję...) i wróciłem do biegania, aż mnie roznosi energia i najchętniej biegałbym dwa razy dziennie. Trzymałem się jednak zasady, że po bieganiu mam przynajmniej jeden dzień przerwy od biegania i wówczas w ramach treningu aerobowego jeżdżę na rowerze lub pływam. Zwykle w tych dniach przerwy biegowej czuję duże siły, wydaje mi się, że świetnie by mi się biegało. No i dziś postanowiłem, że pobiegnę, choć wczoraj robiłem 10 km, w tym 3 km szybkim tempem. Wybiegłem pełen energii i po 5 min. już jej nie miałem... Niesamowite, jak szybko zdechłem, mimo pozornie świetnego samopoczucia. Nagle wyszła ta wczorajsza dycha. Zrobiłem z wielkim trudem 6 km wolnym tempem i wróciłem zmachany bardziej niż po najcięższym treningu. Znalazłem więc prosty sposób na zwiększenie intensywności treningu - raz w tygodniu będę biegał dzień po dniu. Chyba że są jakieś przeciwskazania?
Karol Yfer
p.o. dr zero
p.o. dr zero
- romek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1859
- Rejestracja: 27 kwie 2003, 20:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Trzeba było przerwać trening i wrócić do domu
A czemu w zasadzie chcesz tak codziennie biegać? Jeśli nie dasz organizmowi czasu na odpowiednią regenerację, to osiągniesz efekt odwrotny od zamierzonego. Nie wiele o Tobie wiem, ale wydaje mi się, że u Ciebie na to jeszcze za wcześnie.
Ciesz się kolanem, swoją energią i nie zwiększaj drastycznie obciążeń
A czemu w zasadzie chcesz tak codziennie biegać? Jeśli nie dasz organizmowi czasu na odpowiednią regenerację, to osiągniesz efekt odwrotny od zamierzonego. Nie wiele o Tobie wiem, ale wydaje mi się, że u Ciebie na to jeszcze za wcześnie.
Ciesz się kolanem, swoją energią i nie zwiększaj drastycznie obciążeń
- Karol Yfer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 302
- Rejestracja: 28 maja 2004, 16:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
Nie chcę biegać codziennie. Szukam tylko nowych bodźców treningowych, stąd pomysł, by raz na jakiś czas zrobić dwa treningi dzień po dniu. Dziś się porządnie wymęczyłem, bardziej niż gdybym zrobił dłuższy trening po dniu wolnego. A chodzi w tym o to samo jak w każdym innym bodźcu - przyzwyczajanie organizmu do wzrastających obciążeń. Zaskakiwanie go czymś nowym, żeby nie popadał w rutynę.
Karol Yfer
p.o. dr zero
p.o. dr zero
- Deck
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 1269
- Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
to na pewno nie jest zwiekszenie intensywnosci.Quote: from Karol Yfer on 11:29 pm on June 2, 2004
Zrobiłem z wielkim trudem 6 km wolnym tempem i wróciłem zmachany bardziej niż po najcięższym treningu. Znalazłem więc prosty sposób na zwiększenie intensywności treningu - raz w tygodniu będę biegał dzień po dniu.
- kichol
- Wyga
- Posty: 112
- Rejestracja: 20 lis 2003, 22:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Krotoszyn
Ciekawy temat poruszylisie
Przy okazji nasuwa się pytnie jak zrobić
żęby organizm nie przyzwyczaił się do tego samego tempa i później na zawodach nie można szybciej pobiec bo czuje się takie zamulenie
o może przez to że biegam w jednakowym tempie. Co takego zastosować w treningu żęby to zminić może jakieś przbierzki tylko ostatni przez takie zabawy narobiłem sobie kontuzje kolana i ścięgna Ahilesa które od czasu do czasu dają o sobie znać
PORADZCIE COŚ PEWNIE MIELISCIE TEŻ TAKIE PROBLEMY NA POCZĄTKU
trenning codzienie to chyba że jeden dzień lekko a następny wycisk tylko nie wiem co powiedziałby na to specjalista ?
Przy okazji nasuwa się pytnie jak zrobić




trenning codzienie to chyba że jeden dzień lekko a następny wycisk tylko nie wiem co powiedziałby na to specjalista ?
Jest jedna rzecz dla której warto żyć bieganie
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 21 lip 2003, 10:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tarnów
[quote]Quote: from kichol on 9:15 pm on June 7, 2004
Ciekawy temat poruszylisie
Przy okazji nasuwa się pytnie jak zrobić
żęby organizm nie przyzwyczaił się do tego samego tempa i później na zawodach nie można szybciej pobiec bo czuje się takie zamulenie
Należy treningi biegać tępem startowym .
A sensowniej to jeżeli po codziennym treningu czujesz się zmęczony i ono narasta z każdym dniem to sensowniej będzie ostrzej ale z dniem przerwy, a z uwagi na kontuzje o których wspominasz to powrót do codziennego biegania może jeszcze potrwać.
Ciekawy temat poruszylisie
Przy okazji nasuwa się pytnie jak zrobić

Należy treningi biegać tępem startowym .
A sensowniej to jeżeli po codziennym treningu czujesz się zmęczony i ono narasta z każdym dniem to sensowniej będzie ostrzej ale z dniem przerwy, a z uwagi na kontuzje o których wspominasz to powrót do codziennego biegania może jeszcze potrwać.
Pierwszym symptomem,który ujawnia, że zabijamy marzenia, jest brak czasu.
- Karol Yfer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 302
- Rejestracja: 28 maja 2004, 16:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
Właśnie, zmulenie to bardzo ciekawy temat. Ja biegam w zasadzie tylko powoli i długo (jak na mnie). I mimo że wytrzymałość mi się bardzo poprawia, to wyniki szybkościowe się pogarszają. W zeszłym roku biegałem krótsze dystanse, a co kilka treningów robiłem kontrolne czasówki na 5 km. W zasadzie cały sezon się poprawiałem, łącznie o ponad 4 minuty. W tym roku biegam wolniej i dłużej, ostatnio zrobiłem sprawdzian na 5 km i czas gorszy od najlepszego zeszłorocznego o 2 minuty. W ogóle jak przyspieszam ponad swoje standardowe tempo, to po kilku minutach się gotuję. Za bardzo się przyzwyczajam do stałego rytmu i potem jego przełamanie rodzi takie trudności. Dlatego jeśli komuś zależy na szybkim bieganiu, to z długimi jednostajnymi biegami trzeba uważać.
Karol Yfer
p.o. dr zero
p.o. dr zero