Taktyka biegu na 1000 m
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 21 maja 2004, 15:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Przygotowywuje sie do biegu na 1000 m.Mam pytanie czy lepsze rezultaty osiagne biegnac caly dystans rownym tempem czy biegnac: szybki start potam woilniej i szybka koncowka(finisz)
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 21 maja 2004, 15:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
jak zaczynalem biegac to przebiegalem 1000 m w 3:50(wiem straszny czas).na inne dystanse nie biegalem.Wogole jestem amatorem totalanym jezeli chodzi o bieganie.SPrint mowisz hehe ale na razie nie dla mnie.Ok dzieki za rade.
- Masiulis
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1140
- Rejestracja: 06 lis 2002, 00:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Slawo w Twoim przypadku nie ma co kombinowac, stale tempo - zacznij tak zebys po 800m ciagle biegl tempem poczatkowym
[url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl]Grupa Trójmiasto[/url]
"Nie ma drogi do szczescia - szczescie jest droga"
"Nie ma drogi do szczescia - szczescie jest droga"
-
- Stary Wyga
- Posty: 167
- Rejestracja: 07 lis 2003, 15:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: podlaskie
nie ma co na 1000 kombinowac trzeba trzymac sie czolowki od samego poczatku
nikt chyba nie bedzie mial pretencji pozniej ze, np. nie dotrwales do konca, nie dasz rady to zwolnisz ale pierwsze 600-800 metrow moim zdaniem powinienes przebiec kolo czolowki
nikt chyba nie bedzie mial pretencji pozniej ze, np. nie dotrwales do konca, nie dasz rady to zwolnisz ale pierwsze 600-800 metrow moim zdaniem powinienes przebiec kolo czolowki

zeusik
- Masiulis
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1140
- Rejestracja: 06 lis 2002, 00:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
zlapac czolowki oczywiscie mozna ale pod warunkiem ze czolowka biegnie na czas 5-10 s lepszy od naszego zalozonego,
jesli Ty chcesz biec na np. na 3:20 a zlapiesz sie kogos kto biegnie na 3:00 to ostatecznie mozesz skonczyc na 3:30
jesli Ty chcesz biec na np. na 3:20 a zlapiesz sie kogos kto biegnie na 3:00 to ostatecznie mozesz skonczyc na 3:30
[url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl]Grupa Trójmiasto[/url]
"Nie ma drogi do szczescia - szczescie jest droga"
"Nie ma drogi do szczescia - szczescie jest droga"
-
- Stary Wyga
- Posty: 167
- Rejestracja: 07 lis 2003, 15:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: podlaskie
ja przed biegiem nie mysle jak mam pobiec
raz bilem zyciowke nie meczac sie w ogole a raz ledwie wyciskalem 15 sekund gorszy czas od mojej zyciowki
to wszystko zalezy od pogody samopoczucia ubioru itp. itd.
biegnij na tyle, na ile myslisz ze zdolasz dobiec jak najszybciej heheh ;p
raz bilem zyciowke nie meczac sie w ogole a raz ledwie wyciskalem 15 sekund gorszy czas od mojej zyciowki
to wszystko zalezy od pogody samopoczucia ubioru itp. itd.
biegnij na tyle, na ile myslisz ze zdolasz dobiec jak najszybciej heheh ;p
zeusik
-
- Wyga
- Posty: 80
- Rejestracja: 09 sty 2004, 17:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Augustów-Kraków
na pocatku biegniesz szybko by wywalczyc miejsce w biegu,pozniej stabilizujesz predkosc i ostatnie 300m przyspieszasz i bieganiesz tyle i ile masz sil w nogach. no jesli bedziesz biedz w granicach 2:30 to musisz biedz od startu do mety bardzo szybko. jesli w granicach 3:20 to szybko wolno szybko . z reszta musisz znac swoje mozliwosci. takze przebiegnij testowo i zobaczysz na co ciebie stac . moj rekord 2:40,56 chociaz wole 800m 2:02:51 2 tygodnie temu
Heh,i tak bede [b]lepszy[/b]-kwestia czasu
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 21 maja 2004, 15:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
widze panowie ze troche wymiatacie(patrzac na czasy hehe).Ok mam jeszcze pare pytan -czysto technicznych.Co jesc i max na ile przed biegiem zeby sie nie odbijalo, zeby miec energie i zeby kolka nie lapala.Wogole jak jest z ta kolka.skad ona sie bierze.jak ja wyeliminowac.I drugie pytanko.ciagle podczas biegania bola mnie lydki??nawet jak 2 dni nie biegam i czuje ppodczas chodzenia ze sa swieze i ok.to podczas biegania znowu zaczynaja pobolewac??czy to zakwasy czy cos innego??dzieki z gory za pomoc.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 21 maja 2004, 15:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
COS SIE POST NIE POJAWIA _WIEC PONOWIE.widze panowie ze troche wymiatacie(patrzac na czasy):):)az mi glupio hehe.ale coz...Mam jeszcze 2 pytania.1)co jesc i max na ile przed biegiem zeby sie jedzonie nie odbijalo, zeby energia byla maksymalna i zeby kolka nie lapala.Wogole co to jest tak kolka i skad sie bierze.Jak ja wyeliminowac?2)ostatnio podczas biegania bola mnie ciagle lydki.nawet jak zrobie 2 dni przerwy w bieganiu i czuje podczas chodzenia ze nie bola to gdy zaczynam biec znowu historia sie powtarza.czy to zakwasy mnie tak mecza czy cos innego??dzieki z gory za odp.
-
- Stary Wyga
- Posty: 167
- Rejestracja: 07 lis 2003, 15:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: podlaskie
3-4 godziny przed biegiem nalezy spozyc posilek dosc spory,
ja zawsze przed biegiem wale jogurty ze zbozem, kanapki z miodem (2-3) , jesli dam rade to wciskam mleko z platkami zbozowymi ale malo tego i na koniec wale gorace mleko w ktorym jest roztopiony miod
(godzine przed biegiemm, jesli bedziesz czul ze juz nie masz nic w brzuchu, mozesz walnac Snickersa badz cos w tym stylu)
a co do kolki to jest to nic innego jak skorcz jelit, po prostu musisz dobrze rozgrzac brzuch przed biegiem:
krazenia ramion , tulowia, przeplatanka, itp.
lydki sa najbardziej narazone na zakwasy, po dluzszej przerwie od biegania nie bola ani uda ani inne czesci ciala tylko wlasnie lydki
watpie czy sa to zakwasy skoro nie bola sie lydki gdy chodzisz, powinienes starac sie trenowac codziennie i rozciagac tamte partie miesni , powinno przestac
pozdrawiam
a co do czasow to tez kiedys mialem 3:50 , po pol roku mocnego treningu powinienes biegac w granicach 3:00 , pozniej schodzic coraz nizej jest sztuka
(Edited by zeusik at 4:01 pm on May 24, 2004)
ja zawsze przed biegiem wale jogurty ze zbozem, kanapki z miodem (2-3) , jesli dam rade to wciskam mleko z platkami zbozowymi ale malo tego i na koniec wale gorace mleko w ktorym jest roztopiony miod
(godzine przed biegiemm, jesli bedziesz czul ze juz nie masz nic w brzuchu, mozesz walnac Snickersa badz cos w tym stylu)
a co do kolki to jest to nic innego jak skorcz jelit, po prostu musisz dobrze rozgrzac brzuch przed biegiem:
krazenia ramion , tulowia, przeplatanka, itp.
lydki sa najbardziej narazone na zakwasy, po dluzszej przerwie od biegania nie bola ani uda ani inne czesci ciala tylko wlasnie lydki
watpie czy sa to zakwasy skoro nie bola sie lydki gdy chodzisz, powinienes starac sie trenowac codziennie i rozciagac tamte partie miesni , powinno przestac

pozdrawiam
a co do czasow to tez kiedys mialem 3:50 , po pol roku mocnego treningu powinienes biegac w granicach 3:00 , pozniej schodzic coraz nizej jest sztuka
(Edited by zeusik at 4:01 pm on May 24, 2004)
zeusik
-
- Stary Wyga
- Posty: 167
- Rejestracja: 07 lis 2003, 15:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: podlaskie
zaleca sie wlasnie tak, bo kolka to jest cos takiego
ze zoladek skacze ci na przeponie jesli jest ona nie rozgrzana powstaje kolka, wiadomo im ciezszy zoladek tym ten zoladek bardziej skacze, ze tak powiem
poleca sie biec z miare pustym zoladkiem, ale nie nalezy tez nic nie jest na sniadanie
ze zoladek skacze ci na przeponie jesli jest ona nie rozgrzana powstaje kolka, wiadomo im ciezszy zoladek tym ten zoladek bardziej skacze, ze tak powiem
poleca sie biec z miare pustym zoladkiem, ale nie nalezy tez nic nie jest na sniadanie
zeusik