Odczucia po półmaratonie 2012

Informacje o nowych biegach, wrażenia, przemyślenia, poszukiwanie towarzystwa i inne startowe duperele.
Awatar użytkownika
prawie maratończyk
Wyga
Wyga
Posty: 63
Rejestracja: 25 mar 2012, 19:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

joasiek pisze:Na siłę nic nie wyjdzie-wiadomo:)
Mozna Cię zachęcać a zdecydujesz sam.
Trochę już do połówki biegałes więc wstepna zaprawę masz i jeszcze całe pół roku.
Myśl, tylko nie za intensywnie, żebys za dużo nie wymyślił;)
Wiesz ja te pierwsze "pół kroku" strasznie kulałem :hahaha: a te drugie pół - to jakiś milowy krok, ale uczę się konsekwencji więc pewnie podejmę wyzwanie. Ja bardzo intensywnie nad tym myślę, no może maratonu w tym roku nie wygram :hahaha: :hahaha: ale może uda mi się doczłapać do końca :hahaha: A Ty startowałaś już w maratonie ? ( jaki czas, jak tak).
PKO
Awatar użytkownika
mariod
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 678
Rejestracja: 09 sty 2010, 17:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Polska

Nieprzeczytany post

Beauty&Beast pisze:
prawie maratończyk pisze:bo za pół roku jest maraton, a tydzień później "Biegnij Warszawo" na którym też chciałbym zadebiutować, tylko nie wiem czy mi siły wrócą po ewentualnym maratonie.
Tydzień po maratonie bardzo dobrze się biega dyszki :)
Półmaratony też się fajnie i szybko biega.
Krasus

Nieprzeczytany post

Beauty&Beast pisze:
prawie maratończyk pisze:bo za pół roku jest maraton, a tydzień później "Biegnij Warszawo" na którym też chciałbym zadebiutować, tylko nie wiem czy mi siły wrócą po ewentualnym maratonie.
Tydzień po maratonie bardzo dobrze się biega dyszki :)
Dokładnie:) Sauna w niedzielę wieczorem, spokojne rozbieganie w poniedziałek/wtorek i luźny trening ok. czwartku, w kolejną niedzielę masz pełną formę na świetny wynik na dychę!
Awatar użytkownika
sobek76
Wyga
Wyga
Posty: 76
Rejestracja: 09 wrz 2011, 02:14
Życiówka na 10k: 43:19
Życiówka w maratonie: 3:59:35
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Nieprzeczytany post

Jestem bardzo zadowolony. Za mną rok biegania, kilka zawodów na 5 i 10km. W marcu pobiłem życiówkę na dyszkę w Radomiu (niecałe 45 min) i z dużymi nadziejami czekałem na Półmaraton Warszawski. Mój cel to było 1:45, a po cichu liczyłem nawet na 1:42.

Niestety, w marcu najpierw kontuzja stopy, a potem przeziębienie pokrzyżowały trochę plany. Na starcie stanąłem z lekkim katarem, co natychmiast znalazło odzwierciedlenie w tętnie. Zwykle tempo 5:00min/km biegam przy tętnie 158-160 i takie też były plany. Niestety, już od drugiego kilometra skoczyło do 165-166, a po Agrykoli nie schodziło poniżej 172 (90% max), co poskutkowało mega kryzysem i zwolnieniem na Wisłostradzie między 17 a 20 kilometrem. Do tego doszła krótka, konieczna "przerwa techniczna", co zabrało kolejne 20 sekund. Szybki finisz pozwolił na zmniejszenie starty, ale czas 1:47 to ciągle 2 minuty poniżej planów.

Ale jak wspomniałem, pomimo to jestem bardzo zadowolony. To w końcu debiut po raptem 13 miesiącach biegania. Jest co poprawiać :)

Organizacja biegu była perfekcyjna, trasa piękna, choć niełatwa. Kibiców całkiem dużo, dodawali sił! Teraz nic, tylko trenować dalej :)
Ostatnio zmieniony 31 mar 2012, 14:34 przez sobek76, łącznie zmieniany 1 raz.
martifox
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 25 mar 2012, 20:37
Życiówka na 10k: 00:44:53
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Moja gęba na zdjęciach z 20 km wygląda jakbym byl u kresu sił. A wcale tak źle nie było
Awatar użytkownika
prawie maratończyk
Wyga
Wyga
Posty: 63
Rejestracja: 25 mar 2012, 19:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

mariod pisze: Półmaratony też się fajnie i szybko biega.
Że fajnie to się zgodzę, a "szybko" w moim wykonaniu wygląda żałośnie :hahaha: :hahaha: Ale jakby nie było, trenuję nadal.
Awatar użytkownika
prawie maratończyk
Wyga
Wyga
Posty: 63
Rejestracja: 25 mar 2012, 19:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Krasus pisze: Dokładnie:) Sauna w niedzielę wieczorem, spokojne rozbieganie w poniedziałek/wtorek i luźny trening ok. czwartku, w kolejną niedzielę masz pełną formę na świetny wynik na dychę!
Ja dopiero zaczynam przygodę z bieganiem, takich sztuczek jeszcze nie znam :hahaha: I swojego organizmu też jeszcze dobrze nie poznałem.
Awatar użytkownika
prawie maratończyk
Wyga
Wyga
Posty: 63
Rejestracja: 25 mar 2012, 19:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

sobek76 pisze:Jestem bardzo zadowolony. Za mną rok biegania, kilka zawodów na 5 i 10km. W marcu pobiłem życiówkę na dyszkę w Radomiu (niecałe 45 min) i z dużymi nadziejami czekałem na Półmaraton Warszawski. Mój cel to było 1:45, a po cichu liczyłem nawet na 1:42.

Niestety, w marcu najpierw kontuzja stopy, a potem przeziębienie pokrzyżowały trochę plany. Na starcie stanąłem z lekkim katarem, co natychmiast znalazło odzwierciedlenie w tętnie. Zwykle tempo 5:00min/km biegam przy tętnie 158-160 i takie też były plany. Niestety, już od drugiego kilometra skoczyło do 165-166, a po Agrykoli nie schodziło poniżej 172 (90% max), co poskutkowało mega kryzysem i zwolnieniem na Wisłostradzie między 17 a 20 kilometrem. Do tego doszła krótka, konieczna "przerwa techniczna", co zabrało kolejne 20 sekund. Szybki finisz (inaczej nie potrafię) pozwolił na zmniejszenie starty, ale czas 1:47 to ciągle 2 minuty poniżej planów.

Ale jak wspomniałem, pomimo to jestem bardzo zadowolony. To w końcu debiut po raptem 13 miesiącach biegania. Jest co poprawiać :)

Organizacja biegu była perfekcyjna, trasa piękna, choć niełatwa. Kibiców całkiem dużo, dodawali sił! Teraz nic, tylko trenować dalej :)
Tak na marginesie krótka ta "przerwa techniczna", u mnie na pierwszym pit-stopie zrobił się zator, więc zdecydowałem, że dobiegnę do drugiego i to był błąd, bo nie myślałem o niczym innym jak toi toi - u :hahaha: :hahaha: a z innej beczki ja debiutowałem po 3 mc biegania :hahaha:
LadyE
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3884
Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33

Nieprzeczytany post

Affinity pisze:Dla mnie osobistym bohaterem biegu jest pan Paweł Kopeć. Spotkaliśmy się zupełnym przypadkiem zaraz po starcie i ustaliliśmy, że będziemy biec w podobnym tempie. Do 9 km jakoś za Nim nadążałem, ale później zacząłem słabnąć. O dziwo, mój towarzysz, zamiast biec swoim tempem, zwolnił i co chwila zagrzewał mnie do walki. Nie reagował na prośby w stylu "leć sam", "nie dam rady", tylko cierpliwie i skutecznie motywował mnie do szybkiego biegu.

Rozdzieliliśmy się dopiero przed podbiegiem na Agrykoli, ale do tego czasu zdążyłem już przezwyciężyć kryzys. Utrzymałem dobre tempo do mety i osiągnąłem wymarzony rezultat. Nie byłoby to jednak możliwe bez pomocy człowieka, którego przed biegiem w ogóle nie znałem. Co prawda nie mam możliwości, by podziękować mu osobiście, ale zawsze jest nadzieja, że czyta to forum :)
haha znam :hahaha: caly Pawel ;) moge przekazac, mnie tez probowal pociagnac :DDDD
Awatar użytkownika
sobek76
Wyga
Wyga
Posty: 76
Rejestracja: 09 wrz 2011, 02:14
Życiówka na 10k: 43:19
Życiówka w maratonie: 3:59:35
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Nieprzeczytany post

prawie maratończyk pisze: Tak na marginesie krótka ta "przerwa techniczna", u mnie na pierwszym pit-stopie zrobił się zator, więc zdecydowałem, że dobiegnę do drugiego i to był błąd, bo nie myślałem o niczym innym jak toi toi - u :hahaha: :hahaha: a z innej beczki ja debiutowałem po 3 mc biegania :hahaha:

Wstyd się przyznać, ale ja przerwę techniczną wykonałem przy drzewie w okolicach Cytadeli, co może nie było zbyt kulturalne, ale za to szybkie ;)

Debiut po 3 miesiącach - brawo!
Awatar użytkownika
prawie maratończyk
Wyga
Wyga
Posty: 63
Rejestracja: 25 mar 2012, 19:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

sobek76 pisze: Wstyd się przyznać, ale ja przerwę techniczną wykonałem przy drzewie w okolicach Cytadeli, co może nie było zbyt kulturalne, ale za to szybkie ;)

Debiut po 3 miesiącach - brawo!
Szczerze mówiąc też się nad tym zastanawiałem, ale ostatecznie dałem radę dojechać do pit-stopu :hahaha: :hahaha:
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2241
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

Ankieta wyszła ok. Czasem odpowiedzi dziwią ale to wynika z pewnej statystyki. w ej obszarze mieszczą się również ludzie którzy zawsze będą niezadowoleni. Kwestia ankiety i tego co tam napisano to często też kwestia oczekiwań i skali wartości który każdy ma w sobie. Ja na przykład zwykle nie korzystam z posiłków po biegu, dla innych to ważna rzecz. I dobrze. Najbardziej śmieszą mnie opinie o podbiegu pod Agrykolę :hahaha:
No cóż, czasem na biegu bywa, że kawałek jest pod górkę. Zapewniam jednak, że jak jest dużo z górki to też kiepsko,...
Awatar użytkownika
hugra
Wyga
Wyga
Posty: 127
Rejestracja: 24 wrz 2011, 12:28
Życiówka na 10k: 43:40 Bieg Niepodleś
Życiówka w maratonie: 4:07:51
Lokalizacja: Konstancin-Jeziorna

Nieprzeczytany post

Co do organizacji mam tylko 1 zastrzeżenie-zbyt długie oczekiwanie na start( przewialo mnie konkretnie).Poza tym wszystko mi się podobało a za końcowy wynik można mieć pretensje wyłącznie do siebie :usmiech: Wszyscy mielismy takie same warunki :hejhej:
5km--19:56, 10km--43:40 , 21.097km--1:40:36 ,42.195km--4:07:51
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2241
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

Z powodu tego wychłodzenia, pierwszy raz w moim bieganiu, musiałem po drodze korzystać z kibelka,...
Awatar użytkownika
prawie maratończyk
Wyga
Wyga
Posty: 63
Rejestracja: 25 mar 2012, 19:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ogólnie i tak bardzo dobrze wyszła ankieta, to odzwierciedla profesjonalizm organizatora, a to że zawsze jest jakaś grupa wiecznie niezadowolonych, należy przyjąć za normę w polskich warunkach. Do tej pory myślałem, że na półmaraton się biegać chodzi, jak się okazuje niektórzy się tam wybierają, żeby zjeść :hahaha:
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ