Ok 3 i pół tygodnia temu skrecilem sobie kostke. Spuchla jak balon i lekarz wsadził mi ja w szyne na 2 tyg. Po uplywie tego czasu znowu psozedlem na kontrole lekarska i opuchlizna nie zeszla prawie wogole, wiec lekarz nakazal jeszcze tydzien potzymac w szynie. Przez ten tydzien zdejmowalem szyne i nakladalem altacet. Wiekszosc opuchlizny zeszlo ale do doskonalosci jeszcze daleko. Noga nie boli ale jest bardzo sina co mnie martwi. Przez 10 dni brałem zastrzyki przeciwzakrzepowe. Niestety nastepna kontrole lekarska nie bede mial predko bo takie to juz prawo w naszym kraju.
Bolą jedynie okolice palców.
Czy zbieżność tych objawów może oznaczać coś poważnego? Proszę o pomoc!
Długotrwała opuchlizna na kostce
- krasnoludek6
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 825
- Rejestracja: 13 gru 2010, 20:59
- Życiówka na 10k: <40
- Życiówka w maratonie: 3:27
nie ,nie obawiaj sie to prawie norma ciekawe jest to ,ze nie zalecil zimnych okladow i ogolnie terapi zimnem.
Ciekawosc mnie meczy jak dokladnie uraz zostal zdjagnozowany i jakiego stopinia
Ciekawosc mnie meczy jak dokladnie uraz zostal zdjagnozowany i jakiego stopinia

- krasnoludek6
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 825
- Rejestracja: 13 gru 2010, 20:59
- Życiówka na 10k: <40
- Życiówka w maratonie: 3:27
szczegolnie kiedy zacznie sie zaszybko cwiczyc[biegac]
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 12 sty 2012, 18:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Lekarze twierdzą że nie powinno się stopniować takich rzeczy. Stawać na tej nodze zacząłem dopiero w zeszłym tygodniu
także jakiekolwiek bieganie czy coś nie wchodzi w grę jeżeli chodzi o kolejny miesiąc.
