Na i-runie wrzucili prowizoryczne wynikimariod pisze:Wiadomo kiedy będzie klasyfikacja netto?

Link
a ja spadłem w dół w okolice 4900 miejscaAnja. pisze:Affinity - dzięki za linka
Wg czasów netto 366 miejsc wcześniej - ha!
Ps taka zmęczona jestem, totalnie sie dzisiaj na pracy nie mogę skupić - ciekawe po czym
prawie maratończyk pisze:Nie wiem ja Wy, ale ja mam zamiar w przyszłym roku poprawić swój wynik i to znacznie![]()
Informuję wszem i wobec, że zaczynam trenować w celu poprawienia swojego wyniku
![]()
O nie, czekał z założonymi nogami nie będęjoasiek pisze:prawie maratończyk pisze:Nie wiem ja Wy, ale ja mam zamiar w przyszłym roku poprawić swój wynik i to znacznie![]()
Informuję wszem i wobec, że zaczynam trenować w celu poprawienia swojego wyniku
![]()
I będziesz czekał cały rok?;)
Za pół roku maraton-bierz się do roboty i 30 wrzesnia stań na starcie:)
Ps. tylko weź ze Soba na wszelki wypadek jakąś przekąskę bo to 2 razy dłuższy dystans niż bieglismy teraz;)
Choc...w sumie w trakcie maratonu są przekąski bananowe;)
Tydzień po maratonie bardzo dobrze się biega dyszkiprawie maratończyk pisze:bo za pół roku jest maraton, a tydzień później "Biegnij Warszawo" na którym też chciałbym zadebiutować, tylko nie wiem czy mi siły wrócą po ewentualnym maratonie.
Tylko problem w tym, że ja nie wiem czy wyjdę ze szpitala, po prawdopodobnym zawale na maratonieBeauty&Beast pisze:Tydzień po maratonie bardzo dobrze się biega dyszkiprawie maratończyk pisze:bo za pół roku jest maraton, a tydzień później "Biegnij Warszawo" na którym też chciałbym zadebiutować, tylko nie wiem czy mi siły wrócą po ewentualnym maratonie.
Wiesz, nigdy nie myślałem, że dam radę półmaraton przebiecAnja. pisze:też się własnie zastanawiam, co dalej
z niebiegania doholowałam się do dychy w biegnij warszawo; od październikowej dychy udalo sie wytrenować na połówkę, ale jakoś mi się wydaje że o ile od dychy do połówki to jest dokladnie 2 x tyle, to z półówki przejść na maraton jakby troche gorzej niż 2 x tyle.
Na pewno nadal będę biegać - forma się cudownie odpłaci w maju w dolomitach i w sierpniu na elbrusie, ale przed dystansem maratonu mam lekki respekt. Zazdroszczę planów, ale chyba się nie porwę. Za to korci mnie żeby pobiegac w górach (pierwsze podejście już za mną - w styczniu mi długie weekendowe wybieganie wypadło w Tatrach to poleciałam kościeliską na ornak i z powrotem - bylo fajnie chociaż cięężżkkoo trochę.....