Odczucia po półmaratonie 2012

Informacje o nowych biegach, wrażenia, przemyślenia, poszukiwanie towarzystwa i inne startowe duperele.
Awatar użytkownika
xrazowy
Wyga
Wyga
Posty: 93
Rejestracja: 23 mar 2012, 08:30
Życiówka na 10k: 35:20
Życiówka w maratonie: 2:53
Kontakt:

Nieprzeczytany post

To moja pierwsza połówka, i jestem mile zaskoczony. Plany zrealizowane z nawiązką, miało być 1:35 a było 1:33 ;) jak na pierwszy raz to jestem nawet zadowolony, aczkolwiek pewien niedosyt jest. Następna połówkę biegnę bez picia. Z kubeczka dałem rade wypić z 1/10 jego zawartości, a przy tym traciłem rytm, oddech i do tego musiałem zwolnić na chwile i tak przy każdym z trzech wodopojów, także wg moich rachunków więcej z tego strat miałem niż zysku.
Generalnie była super atmosfera, można było sobie biec swoim tempem nie depcząc sobie nawzajem po nogach.
Trochę teraz bolą tylko kolana. okładam lodem i smaruję, mam nadzieje, ze jutro-pojutrze wszystko wróci do normy.
Pozdrawiam wszystkich i dzięki za wspólny bieg!
PKO
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2241
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

xrazowy pisze:To moja pierwsza połówka, i jestem mile zaskoczony. Plany zrealizowane z nawiązką, miało być 1:35 a było 1:33 ;) jak na pierwszy raz to jestem nawet zadowolony, aczkolwiek pewien niedosyt jest. Następna połówkę biegnę bez picia. Z kubeczka dałem rade wypić z 1/10 jego zawartości, a przy tym traciłem rytm, oddech i do tego musiałem zwolnić na chwile i tak przy każdym z trzech wodopojów, także wg moich rachunków więcej z tego strat miałem niż zysku.
Generalnie była super atmosfera, można było sobie biec swoim tempem nie depcząc sobie nawzajem po nogach.
Trochę teraz bolą tylko kolana. okładam lodem i smaruję, mam nadzieje, ze jutro-pojutrze wszystko wróci do normy.
Pozdrawiam wszystkich i dzięki za wspólny bieg!
Korzystanie z wody na punktach to też technika. Wczoraj nie odczuwałeś braku wody ale i warunki były takie, że w zasadzie bez wody można było przelecieć. W maju lub czerwcu bez wody nie dasz rady. Chociaż,...pewnie dasz radę ale odbije się to na Twoim wyniku.
misthunt3r
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 474
Rejestracja: 27 lip 2009, 13:11
Życiówka na 10k: 48:42
Życiówka w maratonie: 4:14:37
Lokalizacja: Toruń

Nieprzeczytany post

Oprócz mega wk...wienia na siebie i swoją niedyspozycję, a co za tym idzie i wynik sam bieg i jego organizacja nastroiła mnie bardzo pozytywnie:
- świetna atmosfera, przyjemnie ludzie
- dobrze zorganizowany technicznie trudny start falami - tutaj zarówno brawa dla organizatorów jak i karności biegaczy ;)
- świetna strefa startu/mety czyli Stadion Narodowy
- dłuuuuugaśne strefy z napojami, więc w ogóle nie było przy nich tłoku :)
- przyjemna trasa ( no może dla mnie Agrykola nie za bardzo, ale co zrobić to tylko moja wina :P)

Dwie uwagi do rozważenia na przyszłość:
- być może warto zrobić start z obu jezdni mostu?
- być może warto przesunąć punkt z napojami sprzed podbiegu na Agrykoli za ten podbieg? ;)

Ot i tyle. Poza tym jak już wspomniałem bieg bardzo mi się podobał, a siedząc na trybunach Stadionu Narodowe po biegu sącząc sobie izotonik doszedłem do wniosku, że finiszowanie na murawie tego kolosa to jest coś co sprawi na 99%, że jesienny maraton pobiegnę właśnie w Warszawie.
Obrazek
Because Running Sucks
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

misthunt3r pisze: tutaj zarówno brawa dla organizatorów jak i karności biegaczy
o, to to. podziękowania dla wszystkich.
i jeszcze dla tych, którzy wczoraj nie wyjechali na trasę rowerami.
misthunt3r pisze:- być może warto zrobić start z obu jezdni mostu?
może innym razem, ale na pewno nie przy tej trasie. wąski peleton od samego startu gwarantował że nie zatkamy się gdzieś na cytadeli.
pomimo startu falami istniała taka możliwość - pięć pasów jezdni nie zmieści się łatwo w kilkumetrowej szerokości bramie
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Awatar użytkownika
mariod
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 678
Rejestracja: 09 sty 2010, 17:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Polska

Nieprzeczytany post

Wiadomo kiedy będzie klasyfikacja netto?
Awatar użytkownika
xrazowy
Wyga
Wyga
Posty: 93
Rejestracja: 23 mar 2012, 08:30
Życiówka na 10k: 35:20
Życiówka w maratonie: 2:53
Kontakt:

Nieprzeczytany post

mariod pisze:Wiadomo kiedy będzie klasyfikacja netto?
jak stoi:
"Pisemne protesty dotyczące wyników przyjmowane są do dnia 26 marca 2012 do godz. 18:00 na adres mailowy info@maratonwarszawski.com. Protesty będą rozpatrywane w ciągu 24 godzin, zaś ostateczne i oficjalne wyniki zostaną ogłoszone najpóźniej w dniu 29 marca 2012 roku."

.wtedy też będzie i klasyfikacja po czasach netto
Compadre
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 41
Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:42
Życiówka na 10k: 41:55
Życiówka w maratonie: 3:30:26
Kontakt:

Nieprzeczytany post

debiut uważam za rewelacyjny... bo na treningach udawało mi się dystans półmaratonu pokonać ok 8 razy i najlepszy czas na treningu 2h02m16s
a na PMW mój czas netto wyszedł jak od linijki - 1h48m :) założeniem było złamać 1:55 a jak uda się 1:50 będę mega szczęśliwy.. no i udało się ! :)
Awatar użytkownika
Buniek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2655
Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
Życiówka na 10k: 35:35
Życiówka w maratonie: 2:57:09
Lokalizacja: Toruń

Nieprzeczytany post

nie biegłem, ale stałem kilka metrów za metą od pierwszego do ostatniego zawodnika, nie zawsze miałem czas przyglądać się temu co się działo dookoła i z pewnością wiele ciekawych wydarzeń mi umknęło. takich kilka wniosków
- zawodnicy z czołówki byli zdecydowanie najbardziej wyeksploatowani
- zawodnicy z czołówki w ogólności sprawiali wrażenie, że lubią się nawzajem
- im później tym wiatr był mocniejszy - brama mety zawaliła się pod wpływem wiatru (około 3:15 brutto) na szczęście nikomu nie stało się nic poważnego (jeden z sędziów został uderzony w głowę spadającym zegarem, ale nic się nie stało), kilka minut później przewróciły się metalowe barierki (reklamy na nich działały jak żagle) na długości 50 m od mety wstecz - ktoś coś zawalił bo wiatr był mocny, ale nie żadne tornado
- nigdy nie przypuszczałem, że zawodnik który biegnie powyżej 2h na mecie może rzygać z wyczerpania (w sumie tuż za metą widziałem z 5 rzygających osób)
- najbardziej sięciesza Ci co dobiegają w 2,5 h :)
Krzysiek
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja chciałem bardzo pochwalić organizację biegu. Bałem się troszeczkę, że niespodziewana frekwencja przytłoczy organizatorów a było wręcz przeciwnie. Bałem się bydła na starcie jak na BN czy BW a tu wszystko w idealnym porządku, bez tłoku, przepychanek, nerwów, korków. Od samego początku można było biec spokojnie swoim tempem. Widać, że podział na strefy i trwająca od kilku tygodni akcja informacyjna tłumacząca co to czas netto i dlaczego nie warto pchać się do przodu przyniosła efekt. Duże brawa dla organizatorów i dla samych biegaczy, którzy utrzymywali dyscyplinę startową.

Bardzo dobrze rozwiązane punkty z wodą. Korzystałem w zasadzie tylko raz ale na żadnym nie było tłoku, wpadania na siebie - rozciągnięcie ich na takiej długości to był bardzo dobry pomysł. Jedyne zastrzeżenie mam może do jednego punktu, na którym woda była podawana z obu stron trasy, więc osoby nie korzystające z wodopoju nie mogły zbiec na bok omijając pijących, ale było też na tyle szeroko, że nei było to jakimś strasznym problemem.

Szatnie i depozyty w tunelach pod stadionem to bardzo dobre miejsce. Gdyby padało jeszcze bardziej docenilibyśmy jego zalety ale sam fakt, że 8 tys. biegaczy bez tłoku mogło się przebrać przed startem w bardzo dobrych warunkach należy zaliczyć na duży plus.

Bardzo fajny medal :D

Gdybym miał się czepiać - to wolontariusze informujący przy stadionie mogliby choć w minimalnym stopniu wiedzieć gdzie co jest. (a może ja po prostu na takich trafiłem, ale zbiegałem pół stadionu od jednego wolontariusza do drugiego szukając stoisk na antresoli i dopiero ochrona stadionu wiedziała, że to dopiero po biegu)
whisky_men
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 25 mar 2012, 19:28
Życiówka na 10k: 40:40
Życiówka w maratonie: 2:56

Nieprzeczytany post

A nikt nie pisze o super ciepłej pomidorówce na mecie!
Dla mnie to była taka drobna niespodzianka ale jaka miła :)

A ocena dla organizatorów ode mnie 6+ - za ogarnięcie takiej ilości uczestników i całą oprawę. Generalnie nie ma się do czego przyczepić - wszystkie ważne i potrzebne sprawy z punktu widzenia biegacza były dopięte na ostatni guzik. Tak trzymać!
Awatar użytkownika
xrazowy
Wyga
Wyga
Posty: 93
Rejestracja: 23 mar 2012, 08:30
Życiówka na 10k: 35:20
Życiówka w maratonie: 2:53
Kontakt:

Nieprzeczytany post

pewnie dzisiaj bym się za ta zupą nie oglądał, ale wczoraj to była jedna z najsmaczniejszych potraw jakie w życiu jadłem ;)
Ezri
Wyga
Wyga
Posty: 96
Rejestracja: 09 maja 2010, 07:24
Życiówka na 10k: 46:19
Życiówka w maratonie: 04:04:57
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Cudownie się wczoraj biegło! Nowa życiówka 01:45:22, lepiej niż się nastawiałam.

Najlepiej zorganizowany bieg na jakim byłam. Nie mam żadnych zastrzeżeń. ANI JEDNEGO ! To chyba pierwszy raz na takiej dużej imprezie
Bardzo podobał mi się start na raty, zero tłoku za startem, bez obijania się o ludzi.
Ryszard N. pisze:Korzystanie z wody na punktach to też technika. Wczoraj nie odczuwałeś braku wody ale i warunki były takie, że w zasadzie bez wody można było przelecieć. W maju lub czerwcu bez wody nie dasz rady. Chociaż,...pewnie dasz radę ale odbije się to na Twoim wyniku.
O tak, tej trudnej sztuki muszę się jeszcze nauczyc, bo mnie oczy po izotoniku strasznie szczypały :bum:
kisio pisze:Ja chciałem bardzo pochwalić organizację biegu. Bałem się troszeczkę, że niespodziewana frekwencja przytłoczy organizatorów a było wręcz przeciwnie. Bałem się bydła na starcie jak na BN czy BW a tu wszystko w idealnym porządku, bez tłoku, przepychanek, nerwów, korków. Od samego początku można było biec spokojnie swoim tempem. Widać, że podział na strefy i trwająca od kilku tygodni akcja informacyjna tłumacząca co to czas netto i dlaczego nie warto pchać się do przodu przyniosła efekt. Duże brawa dla organizatorów i dla samych biegaczy, którzy utrzymywali dyscyplinę startową.
Tak, kultura i dyscyplina biegaczy też mnie pozytywnie zaskoczyła. Obawiałam się, że przy tej frekwencji zrobi się "spęd bydła", ale nic z tych rzeczy!

Dziękuję wszystkim za wspólny bieg!
Obrazek
Awatar użytkownika
dammy
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 25
Rejestracja: 02 paź 2011, 15:28
Lokalizacja: Rzeszów

Nieprzeczytany post

To był mój pierwszy bieg na tak długim dystansie - wcześniej uczestniczyłem tylko w biegach na 5 lub 6km. Startowałem więc z założeniem, że nie wiem o sobie i swoich możliwościach wiele (bo tabela nie zawsze prawdę ci powie). Dlatego podszedłem do tego dystansu z dużym respektem i postanowiłem, że będzie dobrze jeżeli "złamie" 2h - ustawiłem się więc w strefie na 1.55. Po pierwszych 6-7 km poczułem, że tempo jest za małe i mogę przyśpieszyć nie drenując swoich sił. I tak już biegłem cały czas wyprzedzając (oczywiście z nielicznymi wyjątkami) w tempie średnim 5m16s/km. To bardzo pozytywnie wpłynęlo na moje psyche. I choć ekipy na 1.50 już nie dogoniłem to miałem w sobie wystarczająco dużo sił aby finiszować w tempie 3m16s/km co sprawiło mi niesamowitą radość! Tak samo zresztą jak wielką satysfakcję po całym biegu.
W sumie mam wrażenie, że wybrałem dobrą taktykę. Pewnie mogłem się narzucić sobie większe tempo, tak aby złamać 1.50, bo czułem w sobie po przebiegnięciu mety (1.51+) duże pokłady sił. Z drugiej strony, mam satysfakcję, że nie odczuwam większych bólów nóg i mogę normalnie funkcjonować. Słowem, cały bieg sprawił mi wielką frajdę, a przecież o to w tym wszystkim chodzi.
Co do organizacji biegu, to moim zdaniem wszystko było super zorganizowane. Jedyny mankament to mała czytelność (czytaj. rzadkie rozstawienie) bieżacych kilometrów trasy - nie tych 5-10-15 ale tych pomiędzy. Uważam, że każdy kilometr powinien być wyraźnie oznaczony bo to pomaga realizować zaplanowaną strategię biegu.
Poza tym, cieszę się, że byłem częścią i mogłem poczuć tą niesamowitą atmosferę panującą na trasie zarówno wśród biegnących jak i kibiców na ulicy. Takich chwil się nie zapomina.
Awatar użytkownika
Anja.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 296
Rejestracja: 07 gru 2011, 15:10
Życiówka na 10k: 1'02'46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Żoliborz

Nieprzeczytany post

Po zastanowieniu przyłączam się do pochwał dla organizatorów :)

Małe wątliwości dotyczyły:

* komunikacji miejskiej - w miejsce niejeżdzących tramwajów był autobus zastępczy, ale chodził za rzadko - w moim był tłok taki, że zostałam rozsmarowana na oknie z lekka, a ludzie z przystanku pod narodowym nie mieli szans wejść - mam nadzieję że mimo tego zdażyli na start lecąc przez most "z buta"....
* wejście na stadion - dlaczego nie była otwarta brama od przystanków przy Waszyngtona? Ludzie którzy wysiedli z autobusu musieli okrążyć cały stadion po to tylko żeby znaleść przebieralnię / depozyt z powrtotem w tamtym kierunku....Owszem mogłam wyjść z domu godzinę wczesniej i sobie polatać po okolicy, ale że byłam na styk to trochę był stres czy zdążę rzeczy w depozycie zostawić przed startem w ogóle!!
* za mało toitoiów - do wszystkich mega kolejki (wiadomo - każdy chce przed startem jak najpóżniej :)
* straszne opóźnienie na starcie (mieliśmy startowac 10,14, a wyszło 10,35 czy jakos tak)

Ale w końcu wszystko dobrze się skończyło bo przez opóźnienie startu zdążylam z kolejką to "niebieskiej budki" i wszystko było OK :)

Duże plusy za długie strefy z napojami, za kibiców, za doping, za organizację "na mecie" no i za to, że dzięki startowi w falach ludzie sie nie potratowali :)

Mimo wszystko wolałabym żeby klasyfikacja generalna była wg czasów netto - biegłam naprawde super, ale przez to że ustawilam się na samym końcu mam w promocji dodane 36 minut :grr:
edit: ale w sumie start z końca ma swoje plusy: przecież i tak bym nie wygrala, za to mnie po trasie prawie nikt nie wyprzedzał, za to ja wyprzedzilam całe mnóstwo ludzi co podejrzewam dodatkowo dawalo mi kopa - na tyle dużego że o ile treningowo raz w życiu przebieglam 20 km (zajęło mi to 2,30.....) to wczoraj te prawie 22km pokonałam w 2'10 :)

Dzięki wszystkim i do zobaczenia za rok na tej samej trasie :)
Ostatnio zmieniony 26 mar 2012, 15:33 przez Anja., łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
prawie maratończyk
Wyga
Wyga
Posty: 63
Rejestracja: 25 mar 2012, 19:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To ja może powiem, jak wrażenia dzień po :hahaha: Trochę mnie bolą nogi, porobiły mi się odciski :hahaha: Wszystko to jest nieważne, jestem prze szczęśliwy, że udało mi się zmobilizować i trenować, bo ja raczej nigdy do tych biegających nie należałem, a treningi w samotności do najprzyjemniejszych nie należą, przynajmniej na początku. Byłem mile zaskoczony atmosferą przyjaźni i ogólnej życzliwości ( normalnie jakbym nie z Polakami biegł :hahaha: ), znaczy do tej pory jestem, świetna organizacja, świetni ludzie :hahaha: gdyby była taka możliwość to nawet dziś, jeszcze raz, pojechałbym tam biec :D z tymi samymi ludźmi, dziękuje Wam za super atmosferę. :hahaha: Tym półmaratonem miałem sobie udowodnić, że jak się przyłożę trochę do biegania, to dam radę ( taka lekcja konsekwencji ), a sprawiliście, że się wkręciłem w te biegi i już nie mogę się doczekać maratonu we wrześniu. Inna sprawa czy ja dam rade w ogóle go przebiec :niewiem: ale wiem, że spróbuję na pewno. Właśnie szukam jakiś półmaratonów gdzieś w Mazowieckim, chętnie wystartuję, jak ktoś coś wie, niech się ze mną dzieli tą jakże ważną informacją. Pozdrawiam wszystkich
I jeszcze jedno :D chciałbym podziękować kibicom za dodawanie otuchy, a w szczególności małym chłopcom ( nie pamiętam gdzie, ale częstowali chrupkami :oczko: ), ten chrupek sprawił, że dałem radę, mam nadzieję, że ich rodzice bywają na tym forum i przekażą im moje podziękowania :oczko:
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ