Dziękuję za gratulację.
Już rano czułam, że nie jest źle.
Niestety wiatr... to była jakaś masakra - jestem tak przewiana, że mam tylko nadzieję, że żadnej choroby z tego nie bedzie, bo straciłam głos.
Można było troszkę lepiej - ale wszystko opiszę na spokojnie.
Jestem bardzo zadowolona.
Na tej trasie, przy tej pogodzie - łatwo nie było. Dobrze, że tempretaura dopisała idealnie.
Miałam też przejścia przedstartowe, prawie się spóźniłam na linię startu... ale o tym wsyztskim wkrótce.
Strasznie się cieszę, że zaryzykowałam kupno opasek kompresyjnych na nogi!

Na zdjęciu pięknie nie wyszłam, ale... rzadko kiedy na zdjęciach z biegu jest się ujętym w fazie lotu;) Może coś się jeszcze znajdzie:)