
10K na trzy tygodnie przed maratonem?
- lubap
- Dyskutant
- Posty: 36
- Rejestracja: 15 wrz 2003, 09:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Scoco posluchaj bardziej doswiadczonych. Ja z troche lepszej pozycji wychodzilem i zrobilem jedynie 3:41. Szedlem na 3:30 ale magia 27 km zrobila swoje. Dalem rady jedynie isc i biec ale nie dalem rady truchtac. Ambicje pozostaw na nastepne starty. Rusz asekuracyjnie, a o prawdziwosci wypowiedzi tu danych przekonasz sie w momencie dotarcia do mety wrzesniowego maratonu. Zycze Ci, abys do niej dotarl o wlasnych silach.
pozdrawiam
pozdrawiam
pozdrawiam,
Łubu
"Easy job. Easy life!"
Łubu
"Easy job. Easy life!"
-
- Wyga
- Posty: 91
- Rejestracja: 07 sty 2003, 15:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lodz - od czasu, do czasu.
Ja sie tak troche drocze z Wami
BTW, mozna wiedziec z jakiej pozycji wychodziles (jakie miales doswiadczenie biegowe i zyciowki przed maratonem)?

BTW, mozna wiedziec z jakiej pozycji wychodziles (jakie miales doswiadczenie biegowe i zyciowki przed maratonem)?
Scoco
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 297
- Rejestracja: 15 wrz 2003, 10:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
A propos startów przed maratonem - w czerwcu (13) mam zamiar pobiec półmaraton (Janów), a za tydzień (20) maraton w Lęborku (ponoć wymagający). Mam nadzieję się zregenerować i spróbować. Czy może w żadnym wypadku, absolutnie odradzacie itp.?
Turecki
-
- Wyga
- Posty: 51
- Rejestracja: 29 mar 2004, 20:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Toruń
Trochę na przestrogę: Ja po 2 latach biegania i z życiówką na 10km w granicach 39,00 osiągnąłem w debiucie przed 6 laty we Wrocławiu "oszałamiające" 3:58. Zacząłem wolno, a kończyłem jeszcze wolniej.
-
- Wyga
- Posty: 91
- Rejestracja: 07 sty 2003, 15:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lodz - od czasu, do czasu.
Galaxy, pamietasz moze jak wygladal Twoj plan treningowy przed Wroclawiem (srodnie przebiegi na tydzien, najdluzszy bieg, itd.)? Analizowales moze dlaczego ten maraton tak wyszedl, a nie innaczej?
Scoco
-
- Wyga
- Posty: 51
- Rejestracja: 29 mar 2004, 20:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Toruń
Przyznaję bez bicia, że trudno było mówić w moim przypadku o jakimkolwiek planie treningowym. Zajrzałem do starych notatek. Biegałem około 30-50 km tygodniowo. Przed maratonem dwa razy przebiegłem po 25 km i raz 17km ( 3 tygodnie, dwa i tydzień przed startem ). Reszta treningów była na dystansach 5-10km. I w tym tkwiła chyba przyczyna niepowodzenia. To co starczyło na 10km, to było zdecydowanie za mało w przypadku maratonu. We Wrocławiu dobiegłem gdzieś do 27km, a potem to już była tylko walka o przetrwanie. Organizm chyba nie był przywykły do tak długotrwałego wysiłku. Przestrzegam zatem przed zbytnim optymizmem opartym jedynie na udanych startach na 10km. Ale życzę powodzenia.
-
- Wyga
- Posty: 91
- Rejestracja: 07 sty 2003, 15:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lodz - od czasu, do czasu.
Dzieki za informacje i dobre slowo. Coz, na jakis wymiernych wynikach musze sie oprzec - jak na razie sa to tylko dwa biegi na 10km. Na nieszczescie jakas posucha w mojej okolicy panuje, jesli chodzi o dluzsze dystanse.
Scoco
- Rafael_
- Wyga
- Posty: 80
- Rejestracja: 12 cze 2003, 15:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Sosnowiec
Jako może jedyny chciałbym Ci dodać nadziei Scoco na Twoje wymarzone 3:30. Przed moim debiutem miałem 10km - 42 min, a maraton poszedł w 3:13.
Z drugiej strony ten bieg był prawdopodobnie dłuższy niż 10km, a maraton i tak poszedł poniżej oczekiwań.
Zdaje mi się że do szacowanego czasu w debiucie te 15 minut minimum trzeba dołożyć.
Po prostu zawsze wychodzi gorzej niż by się chciało. Na maratonach nie ma niespodzianek.
Z drugiej strony ten bieg był prawdopodobnie dłuższy niż 10km, a maraton i tak poszedł poniżej oczekiwań.
Zdaje mi się że do szacowanego czasu w debiucie te 15 minut minimum trzeba dołożyć.
Po prostu zawsze wychodzi gorzej niż by się chciało. Na maratonach nie ma niespodzianek.
[b]Oby do mety
- romek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1859
- Rejestracja: 27 kwie 2003, 20:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kurde nie wiem skąd ten pesymizm i zniechęcanie Scoco.
Ja w tamtym roku o tej porze mniej wiecej mialem wlasnie czas 45min na 10k (co prawda sie nie wysilalem, bo taki byl plan) i udalo mi sie pobiec maraton w ok 3:20 we wrześniu.
Więc Scoco, jeśli masz sensowny plan treningowy i go zrealizujesz, to na pewno przebiegniesz swoj pierwszy maraton ponizej 3:30. Moim zdaniem jest to spokojnie w zasiegu Twoich mozliwosci.
Zeby bylo smieszniej, to nie bieglem wczesniej zadnego polmaratonu , a przez miesiac przed maratonem prawie nie biegalem
(łaziłem sobie po górach).
Musisz zrobić tylko dwie rzeczy, uwierzyć, że możesz i się dobrze przygotować.
Pozdrawiam i powodzenia
Romek
Ja w tamtym roku o tej porze mniej wiecej mialem wlasnie czas 45min na 10k (co prawda sie nie wysilalem, bo taki byl plan) i udalo mi sie pobiec maraton w ok 3:20 we wrześniu.
Więc Scoco, jeśli masz sensowny plan treningowy i go zrealizujesz, to na pewno przebiegniesz swoj pierwszy maraton ponizej 3:30. Moim zdaniem jest to spokojnie w zasiegu Twoich mozliwosci.
Zeby bylo smieszniej, to nie bieglem wczesniej zadnego polmaratonu , a przez miesiac przed maratonem prawie nie biegalem

Musisz zrobić tylko dwie rzeczy, uwierzyć, że możesz i się dobrze przygotować.
Pozdrawiam i powodzenia
Romek
- rono
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 751
- Rejestracja: 17 kwie 2004, 20:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Scoco, posłuchaj artiego i lubapa, galaxy, a może i mnie. 3.30 po takim treningu jest nierealne. Z opisu Twoich treningów wynika, że nie masz po prostu bazy, by zrobić maraton w życzonym czasie. Moim zdaniem masz za mało kilometrów biegu ciągłego. Powinieneś położyć nacisk na długi bieg ciągły (20-30 km) w wolnym tempie. Zobacz, ludzie biegaja dychy poniżej 40 min., liczą na 3:30, czasem im nic z tego nie wychodzi. Maraton uczy pokory. Moim zdaniem powinieneś sobie założyć inny cel, po prostu ukonczyć, albo zrobić sub4. Pobiegaj jeszcze trochę, a będziemy się ścigać razem o te 3:30! Też mam takie plany. Życzę Ci powodzenia!
- romek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1859
- Rejestracja: 27 kwie 2003, 20:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wg takiej mądrej tabelki (choćby z Gallowaya), żeby pobiec maraton 3:30, na 10k wystarczy czas ok 44 - 45 min. Oczywiście dlugie wybiegania są b. ważne.
Tak na marginesie, to uważam, że takie planowanie czasu teraz to bezsensu. Należy sobie ułożyć plan, zrealizować go (z ewentualnymi korektami w trakcie) - a przed maratonem będzie mniej więcej wiadomo na ile go pobiegniesz: oczywiście trzeba poznać swój organizm, ale to kwestia chęci i realizacji (no bo przecież nie wiadomo Scoco jak zareaguje na dane środki treningowe)
Nie wiem jaki dokładnie jak trenuje Scoco, ale mówienie, że jego plan jest nierealny pachnie mi trochę zarozumialstwem. Nie ma gwarancji, że się uda, ale leży jak najbardziej w zasięgu możliwości.
Tak jako ciekowostkę - zrobiłem kiedyś zabawę polegającą na typowaniu mojego czasu w maratonie. Tylko 8% obstawiło czas lepszy niż miałem rzeczywiście. Czy pesymizm to jakaś cecha Polaków?
I żeby nie było, że jestem mam jakiś specjalny talent - wg testów moje V02max jest nie wiele większe od przeciętnej, a parę innych rzeczy wskazuje, że ideał na maraton ze mnie żaden.
Scoco - najlepiej nie słuchaj nikogo - słuchaj swojego organizmu
Tak na marginesie, to uważam, że takie planowanie czasu teraz to bezsensu. Należy sobie ułożyć plan, zrealizować go (z ewentualnymi korektami w trakcie) - a przed maratonem będzie mniej więcej wiadomo na ile go pobiegniesz: oczywiście trzeba poznać swój organizm, ale to kwestia chęci i realizacji (no bo przecież nie wiadomo Scoco jak zareaguje na dane środki treningowe)
Nie wiem jaki dokładnie jak trenuje Scoco, ale mówienie, że jego plan jest nierealny pachnie mi trochę zarozumialstwem. Nie ma gwarancji, że się uda, ale leży jak najbardziej w zasięgu możliwości.
Tak jako ciekowostkę - zrobiłem kiedyś zabawę polegającą na typowaniu mojego czasu w maratonie. Tylko 8% obstawiło czas lepszy niż miałem rzeczywiście. Czy pesymizm to jakaś cecha Polaków?
I żeby nie było, że jestem mam jakiś specjalny talent - wg testów moje V02max jest nie wiele większe od przeciętnej, a parę innych rzeczy wskazuje, że ideał na maraton ze mnie żaden.
Scoco - najlepiej nie słuchaj nikogo - słuchaj swojego organizmu
