maxthebest pisze:Na Maniackiej chyba zjawię się w charakterze paparazzi, bo znajomi startują..Póki co, po ostatnich, a moich pierwszych zajęciach znów mnie dopadło - zatoki zabetonowane, ale jutro wypada szczęśliwie zaplanowana przez NFZ (przed 6 tygodniami!) wizyta u laryngologa...Swoją drogą, nigdy nie miałem problemu z zatokami, zaczęło się w grudniu, gdy pobiegłem pierwszy raz..Ścięło..Potem tydzień po ozdrowieniu druga próba..i drugi raz...Teraz była ostrożniejsza przerwa, zaczęło się fajnie i ...znów...Organizm mnie sabotuje, ale ja sie nie poddam tak łatwo...Na BBLu też będę, a to dlatego, że nas Yacool podpuszczał, że juz nie przyjdziemy...
na zatoki 3 miesiące beznabiałowej diety. zero mleka krowiego, jogurtów, twarogów. sprawdzone na sobie, po takich zapaleniach zatok i takich bólach, że po ścianach chodziłam. to nie jest czary mary. nabiał powoduje wydzielanie się patologicznego śluzu. (też biała mąka, cukier tak działa). Nadmiar wydzieliny gromadzi się w zatokach, węzłach chłonnych, gardle, oskrzelach, gruczołach.
wcześniej przerobiłam kilka pod rząd antybiotyków. plus przerobiłam sinienie oczodołów, sztywnienie z bólu szczęki, karku, o chodzeniu zimą po uczelni w okularach przeciwsłonecznych niczym detektyw Rutkowski nie wspomnę, bo światło dzienne to w ogóle nie do przejścia.
dopiero odstawienie nabiału na długi czas, pomogło bardzo. bez leczenia już potem farmakologicznego. w ogóle odeszły przeziębienia.
zatem po tym przydługim gadaniu - polecam i współczuję