Czy jak przebiegłem "dyszkę", dam radę na półmaratonie?

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
ciaptak
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 170
Rejestracja: 22 kwie 2011, 21:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Leszno

Nieprzeczytany post

Witaj Lisciasty (kolego z finiszu na leszczyńskich górkach :ble: )
Miałem podobne dylematy co Ty. Startować w Poznaniu czy odpuścić.... W weekend zrobiłem jak dotąd moje najdłuższe wybieganie tj. 12km. Tempo wolne, można powiedzieć że relakreacyjne. Niby się nie zmęczyłem...ale nogi jednak to odczuły. Wnioski mam takie, że do mety raczej bym dobiegł. Pytanie tylko po co mi taki start. Przygotujmy się porządnie, poprawmy siłę i kondycję. Przyjdzie jeszcze czas na połówkę. Zróbmy z tego prawdziwe święto, a nie bieg tylko na zaliczenie. Możesz się z tym nie zgodzić, ale takie jest moje zdanie. Ja planuję start w półmaratonie dopiero w sierpniu w znanym Ci już Lesznie. Do zobaczenia na trasach.
Pozdrawiam
PKO
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Chyba tak zrobię, ale w sierpniu lecimy maraton do diabła, przynajmniej ja się tak nastawiam i właśnie wdrażam 20-tygodniowy plan treningowy :]
Więc bierz się do roboty i nie gadaj mi tu o połówkach w sierpniu ;)
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
ciaptak
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 170
Rejestracja: 22 kwie 2011, 21:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Leszno

Nieprzeczytany post

Mam duży szacunek do dystansu maratonu. Zobaczę jak wyjdą mi najbliższe starty, ale na dziś w sierpniu tylko polowka. Maraton ewentualnie na jesień. W sumie to bardziej zależy mi na dobrym czasie na 10km niiz na zaliczeniu maratonu. Nie wiem czy jest sens się porywac na królewski dystans jeśli nie mierzy się w czas poniżej 4h...
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2241
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

@ciaptak, złe podejście. Pierwszy maraton spróbuj zaliczyć. Odpuść sobie czas.
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

A jaki jest "przyzwoity" wynik maratonu? Właśnie te 4h?
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
Awatar użytkownika
Gife
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5842
Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
Życiówka na 10k: 34:04
Życiówka w maratonie: 2:42:10
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dla debiutantów najważniejsze jest ukończenie go z reguły.
Potem się po wyniki biega :)
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Awatar użytkownika
mszary
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 630
Rejestracja: 27 wrz 2010, 07:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Witkowo Drugie

Nieprzeczytany post

Też biegałem niecały rok jak przebiegłem półmaraton. Też biegałem 53 minuty na 10 km jak przebiegłem półmaraton. Też nie biegałem długich wybiegań jak przebiegłem półmaraton. Jak dobrze pamiętam to ze dwa razy przebiegłem po 13 - 14 km. Postanowiłem że wystartuję w półmaratonie choćbym miał się
Gife pisze:Ledwo się doczłapiesz
ciężko było ale udało się. Człapałem jak miałem kryzys, ale adrenalina i atmosfera biegu niosły mnie do przodu. Ukończyłem w 2 godziny i 19 minut.
Biegnij. Najwyżej zejdziesz z trasy i spróbujesz później. Warto spróbować.
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Dam sobie spokój ale nie dlatego że nie dobiegnę, tylko że zaczynają się sobotnie człapania oraz niedzielny trening pod maraton (oba z instruktorami), więc lepiej jak pójdę sobie na takie coś, zamiast zarzynać się na połówce (zwłaszcza że to po asfalcie, mimo że dookoła góry...).
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
Awatar użytkownika
Ewa123
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 320
Rejestracja: 05 lis 2011, 14:17
Życiówka na 10k: 40,16
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Beskidy

Nieprzeczytany post

mszary pisze:Też biegałem niecały rok jak przebiegłem półmaraton. Też biegałem 53 minuty na 10 km jak przebiegłem półmaraton. Też nie biegałem długich wybiegań jak przebiegłem półmaraton. Jak dobrze pamiętam to ze dwa razy przebiegłem po 13 - 14 km. Postanowiłem że wystartuję w półmaratonie choćbym miał się
Gife pisze:Ledwo się doczłapiesz
ciężko było ale udało się. Człapałem jak miałem kryzys, ale adrenalina i atmosfera biegu niosły mnie do przodu. Ukończyłem w 2 godziny i 19 minut.
Biegnij. Najwyżej zejdziesz z trasy i spróbujesz później. Warto spróbować.
To nie jest dobra rada. Nie lepiej się przygotować? Taki bieg podejrzewam do przyjemnych nie należy. Jednego to zmobilizuje do dalszej pracy, a drugiegi zrazi..
skalpel
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 25
Rejestracja: 26 sty 2008, 17:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

To może ja też dorzucę dwa słowa od siebie, bo jesteśmy mniej więcej na tym samym poziomie i mam (a właściwie, to miałem) podobne wątpliwości. Jakbym pobiegł na 10 km teraz, to też pewnie miałbym czas gdzieś na poziomie 50-55 minut. Moje tegoroczne bieganie raczej mało imponujące:

styczeń - 42 km
luty - 55 km

I w ciągu tych dwóch miesięcy zrobiłem dosłownie dwa wybiegania nieco dłuższe niż 10 km. Choć biegałem nieco wcześniej, to nigdy więcej niż 15 km! A wczoraj... Postanowiłem sobie zrobić test z postanowieniem, że jeśli przełamię granicę 15 km, to się decyduję na wiosenny półmaraton, po czym... było tak dobrze, że na tym długim treningu przebiegłem prawie... 22 km. I to w czasie około 2h 30min, wliczając w to kilka minut na rozciąganie, kilka chwil marszu, kilka minut na napicie się czegoś.

Moja rada więc... spróbować. Na półmaraton dookoła Ślęży raczej nie radzę się porywać, bo to jednak trudna trasa, ale Poznań jest równo za trzy tygodnie. Jak teraz dasz radę z 15 km, to pierwszego kwietnia przebiegniesz 21 km :)

Oczywiście wiele tu zależy od predyspozycji. Po wczorajszym moim wybieganiu, mam zakwasy, trochę pobolewa kolano, ale tragedii nie ma, jutro pojutrze przejdzie. W przyszłym tygodniu zrobię jeszcze jakieś 15 km, poza tym krótsze treningi, żeby odzyskać nieco świeżości i w Poznaniu... planuję od startu trzymać się grupy na 2:15, zobaczymy jak będzie ;)
Awatar użytkownika
Ewa123
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 320
Rejestracja: 05 lis 2011, 14:17
Życiówka na 10k: 40,16
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Beskidy

Nieprzeczytany post

[quote="skalpel"]To może ja też dorzucę dwa słowa od siebie, bo jesteśmy mniej więcej na tym samym poziomie i mam (a właściwie, to miałem) podobne wątpliwości. Jakbym pobiegł na 10 km teraz, to też pewnie miałbym czas gdzieś na poziomie 50-55 minut. Moje tegoroczne bieganie raczej mało imponujące:

styczeń - 42 km
luty - 55 km

quote]

Jakbym..? 50 a 55 minut to duża różnica, nawet bardzo duża. Biec 5 a 5.30/km to jest odczuwalne, ale Ty na razie wrózysz.
Co do kilometrarzu powyżej - ten z lutego powinien być tygodniowy, by mysleć ze spokojem o połówce. Obiegać się, mieć trochę km w nogach, poznać przy okazji siebie. I po biegu być bez obolałych części ciała:) Ale każdy robi jak uważa. W każdym razie - powodzenia:)
skalpel
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 25
Rejestracja: 26 sty 2008, 17:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Ewa, jasne wróże, bo nie mam gdzie tego sprawdzić dokładnie. Nie liczę czasu treningów ze szczególną dokładnością, ale myślę, że biegam mniej więcej w tempie 5:20-5:40 km i to bez żadnego mega wysiłku. Stąd myślę, że na 10 km spokojnie mogę zejść poniżej 55 minut, a przy dobrych warunkach, ze startową adrenaliną, podczepiony pod jakąś grupkę, pewnie dałoby radę wyciągnąć około 52 minuty.

Uwierz mi, że sam jestem zaskoczony, że po tak marnym kilometrażu, udało mi się wczoraj przebiec taki dystans bez żadnych problemów: żadnej zadyszki, nic na trasie nie bolało, jak poczułem że opadam trochę z sił, to wypiłem izotonik i... biegłem dalej.

A jeśli udało się na treningu, przy porywistym wietrze, po grząskich i nierównych ścieżkach, zaliczając dwa podbiegi (których wcześniej nie robiłem), to dlaczego na równym asfalcie nie miałbym dać rady? W razie problemów zrobię kilka przerw na marsz. Jedyne co mnie martwi, to twarda nawierzchnia :lalala:
Awatar użytkownika
Ewa123
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 320
Rejestracja: 05 lis 2011, 14:17
Życiówka na 10k: 40,16
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Beskidy

Nieprzeczytany post

skalpel pisze:Ewa, jasne wróże, bo nie mam gdzie tego sprawdzić dokładnie. Nie liczę czasu treningów ze szczególną dokładnością, ale myślę, że biegam mniej więcej w tempie 5:20-5:40 km i to bez żadnego mega wysiłku. Stąd myślę, że na 10 km spokojnie mogę zejść poniżej 55 minut, a przy dobrych warunkach, ze startową adrenaliną, podczepiony pod jakąś grupkę, pewnie dałoby radę wyciągnąć około 52 minuty.

Uwierz mi, że sam jestem zaskoczony, że po tak marnym kilometrażu, udało mi się wczoraj przebiec taki dystans bez żadnych problemów: żadnej zadyszki, nic na trasie nie bolało, jak poczułem że opadam trochę z sił, to wypiłem izotonik i... biegłem dalej.

A jeśli udało się na treningu, przy porywistym wietrze, po grząskich i nierównych ścieżkach, zaliczając dwa podbiegi (których wcześniej nie robiłem), to dlaczego na równym asfalcie nie miałbym dać rady? W razie problemów zrobię kilka przerw na marsz. Jedyne co mnie martwi, to twarda nawierzchnia :lalala:
Mierzysz to stoperem na wymierzonych odcinkach czy masz wyczucie tempa? Krótko mówiąc na czuja?
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

Ewa123 pisze: [luty - 55 km]
...
Co do kilometrarzu powyżej - ten z lutego powinien być tygodniowy, by mysleć ze spokojem o połówce. Obiegać się, mieć trochę km w nogach
zaznaczyłbym że to wyłącznie twoje zdanie. moje jest takie że sporej ilości osób taka tygodniowa kilometrówka wystarczyłaby na maraton (ten poniżej 4 godzin).
bo "kilometry w nogach" które pojawiają się w tym wątku po raz wtóry to nie tylko kwestia przebiegu w ostatnich kilku tygodniach. to raczej całka z całej treningowej aktywności człowieka, zakładając brak dłuższych w niej przerw.
Ewa123 pisze:Mierzysz to stoperem na wymierzonych odcinkach czy masz wyczucie tempa? Krótko mówiąc na czuja?
przecież do takiego określenia tempa niepotrzebne są odcinki wymierzone co do metra. wystarczy wiedzieć czy pętla ma 4 czy 5 km.
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
skalpel
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 25
Rejestracja: 26 sty 2008, 17:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Ewa123 pisze: Mierzysz to stoperem na wymierzonych odcinkach czy masz wyczucie tempa? Krótko mówiąc na czuja?
Zazwyczaj robię tak, że przy wyjściu na trening włączam zegarek i zatrzymuję go dopiero gdy kończę. Czasami, jak mam jakiś dłuższy odcinek i wiem, że nie będę zmuszony do żadnego zwolnienia czy zatrzymania na czerwonym świetle, to mierzę też na nim tempo. Stąd te moje orientacyjne dane.
bo "kilometry w nogach" które pojawiają się w tym wątku po raz wtóry to nie tylko kwestia przebiegu w ostatnich kilku tygodniach. to raczej całka z całej treningowej aktywności człowieka, zakładając brak dłuższych w niej przerw.
Podzielam tę opinię. Nie wiem od kiedy zaczyna się już "dłuższa przerwa", ale do października biegałem po około 80 km miesięcznie, więc jakieś przygotowanie chyba było. No i chyba jakoś głowa, to moja dobra strona - właściwie, to po 6-7 km, gdy łapię swój rytm, mimo zmęczenia, biegnie mi się najprzyjemniej ;)

No, ale jak to wyjdzie w praniu, to okaże się 1.4 - na pewno dam znać jak mi poszło ;)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ