nogi
- air marek
- Rozgrzewający Się
- Posty: 20
- Rejestracja: 03 mar 2004, 10:52
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: lublin
a czy nogi wyrzezbic moze takie cos? 2km rozgrzewki skip a i b na 60m i zabki na 20m? jesli nie to czy mozecie min cos podpowiedziec jak to zrobic? ale raczej biegajac bo na silke nie mam kasy i za mlody jestem.
BASKETBALL IS LIFE
and
LIFE IS BASKETBALL
and
LIFE IS BASKETBALL
- Nascar
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 28 lis 2003, 17:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Częstochowa
- Kontakt:
To jak jestes za mlody na silownie to jestes tez za mlody na rzezbienie nog
[b][url]http://WWW.BOSSITE.GLT.PL[/url][/b]
Download - Rozrywka - Webdesign
WejDz i sprawdz !!
Download - Rozrywka - Webdesign
WejDz i sprawdz !!
- Carrera de Fondo
- Dyskutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 22 lut 2004, 17:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
w ogóle mieśnie łydek to jedne z najtrudniej rozwijających się
a co, za chude masz?
a co, za chude masz?
* nie ma "nie mogę" *
- air marek
- Rozgrzewający Się
- Posty: 20
- Rejestracja: 03 mar 2004, 10:52
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: lublin
nie za chudych wlasnie nie mam lydki nie sa takie zle ale reszta a jeszcze z tym miesniem pod lydka z boku to tak wyglada ja bym mial taka gruba bele:) chcialbym miec wlasnie takie nie duze tylko by ladnie wygaladaly miejwiecej cos takiego jak maichael jordan:)) a co myslicie o tych skipach co wyzej pisalem?
BASKETBALL IS LIFE
and
LIFE IS BASKETBALL
and
LIFE IS BASKETBALL
- kardash
- Wyga
- Posty: 126
- Rejestracja: 20 paź 2003, 14:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
to najlepiej zrobisz jak zapiszesz sie do klubu i bedziesz biegal na krotkich dystansach. Po paru treningach w kolcach na bieżni "samoświadomość" Twoich łydek wzrośnie.
kardash
- air marek
- Rozgrzewający Się
- Posty: 20
- Rejestracja: 03 mar 2004, 10:52
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: lublin
ne raczej nie mam czasu 3 razy w tyg koncze o 17 a do tego treningi w kosza a teraz juz sie cieplutko robi to raczej bede gral wiecej czasu. chcialbym tak pobiegac na rzezbe wieczorami, tylko nie wiem jak? a sama gra chyba nie wystarczy by ladnie wyrzezbic nogi bo juz troche gram, a i nie tylko ladnie wyrzezbic lydke ale ogolnie cala noge szczegolnie od kolana do kostki i nie chce miec tuzego tego miesna zboku lydki bo glupio wyglada
)))) chyba wiecie o co chodzi

BASKETBALL IS LIFE
and
LIFE IS BASKETBALL
and
LIFE IS BASKETBALL
- Masiulis
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1140
- Rejestracja: 06 lis 2002, 00:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
ja na sama mysl o "zabkach" poce sie, moje kolana by sie chyba rozlozyly na czesci pierwsze;)
jesli nie biegasz regularnie to nie polecal bym Ci skipow jako takich
mowisz ze trenujesz kosza - potruchtaj przed treningiem 15-20 min a na koniec zrob "mini zabawe skipowa" - w truchcie np. prawa noga idzie do skipu A, w nastepnym kroku druga noga do skipu C, potem 3 kroki skipu A, potem 6 krokow nic i tak ciegle sobie zmieniasz
tylko wszystko to na luzie, nie szybko, dokladnie, spokojnie podnos i stawiaj noge
(Edited by Masiulis at 10:26 pm on Mar. 20, 2004)
jesli nie biegasz regularnie to nie polecal bym Ci skipow jako takich
mowisz ze trenujesz kosza - potruchtaj przed treningiem 15-20 min a na koniec zrob "mini zabawe skipowa" - w truchcie np. prawa noga idzie do skipu A, w nastepnym kroku druga noga do skipu C, potem 3 kroki skipu A, potem 6 krokow nic i tak ciegle sobie zmieniasz
tylko wszystko to na luzie, nie szybko, dokladnie, spokojnie podnos i stawiaj noge
(Edited by Masiulis at 10:26 pm on Mar. 20, 2004)
[url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl]Grupa Trójmiasto[/url]
"Nie ma drogi do szczescia - szczescie jest droga"
"Nie ma drogi do szczescia - szczescie jest droga"
- air marek
- Rozgrzewający Się
- Posty: 20
- Rejestracja: 03 mar 2004, 10:52
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: lublin
w sumie to juz zaczynalem biekac regularnie tylko gdzyu by nie ta kostka
bo ten trening to mi jakis trener od lekkiejatletyki powiedzial bym sobie takie cos robil wtedy byl snieg to szczegolnie na sniegu te zabki.
a jak bym robil ten moj trening? thx za tamten

a jak bym robil ten moj trening? thx za tamten
BASKETBALL IS LIFE
and
LIFE IS BASKETBALL
and
LIFE IS BASKETBALL
- Masiulis
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1140
- Rejestracja: 06 lis 2002, 00:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
ja gdybym byl na Twoim miejsce to uznalbym ze ten trening o ktorym piszesz za bardzo obciaza narzad ruchu i robilbym cos lzejszego
[url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl]Grupa Trójmiasto[/url]
"Nie ma drogi do szczescia - szczescie jest droga"
"Nie ma drogi do szczescia - szczescie jest droga"
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Tym wszystkim , ktorzy za bardzo przejmuja sie rzezba i tym podobnymi pierdolami , polecam te przypowiastke .
W odpowiednich miejscach wstawcie slowo "bieganie" i biegowe asocjacje .
(Edited by wojtek at 2:15 pm on Mar. 21, 2004)
W odpowiednich miejscach wstawcie slowo "bieganie" i biegowe asocjacje .
(Edited by wojtek at 2:15 pm on Mar. 21, 2004)
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Dyskutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 15 gru 2003, 13:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk-Oliwa
air marek
uparłeś się na te łydki. To dla ciebie, inni mogą przeskoczyć ten przydługi post. Tak jak różne są twarze i linie papilarne ludzi, tak myślę, że w szczegółach różnią się wszystkie łydki. Są szczupłe dziewczyny z trochę grubszymi łydkami, są też dziewczyny trochę mniej szczupłe, które mają szczuplutkie łydki, czy nawet uda. Tak to jest. Ale nie miało być o dziewczęcych łydkach. Wg mnie najlepsze są ćwiczenia siłowe, co nie znaczy koniecznie siłowni. Ale teoretycznie mogę ci zaproponować coś innego robiąc małe wspominki z mojej historii biegania.
Był czas, że niektórzy zainteresowani trochę sportem koledzy w szkole na wf-ie wskazywali z lekkim podziwem moje ... łydki: że każdy mięsień oddzielnie widać, że pewnie silne itp. Jak do tego doszedłem? Na początku szkoły średniej byłem zapalonym biegaczem, więc chciałem to robić jak najlepiej, zacząłem szukać książek o treningach. W tamtych czasach nie było internetu, a i fachowych książek znacznie mniej, przynajmniej w małym miasteczku. Jednak trafiłem w końcu na słowo pisane. Było to o jakimś ciemnoskórym biegaczu. Wiadomo oni są najlepsi, więc i porada musiała być najlepsza. Cóż było napisane? Ano biegacz biegał na śródstopiu (tzn. lądował „na palcach” i z nich się zaraz odbijał). Na potwierdzenie tej metody dowiedziałem się, że inny biegacz (z Etiopii, znamy go pewnie prawie wszyscy) wygrał na bosaka maraton na igrzyskach olimpijskich, więc też musiał biegać na śródstopiu, chcąc uratować swoje pięty (łup łup łup 42 km po asfalcie). Pociągnięty przykładem zacząłem tak biegać i wkrótce (jeśli mnie pamięć nie myli po roku lub dwóch) docenili to koledzy, o czym było już wyżej. Podsumowując, jakiś roczek, średnio 5 dni w tygodniu (czasem dwa wyjścia dziennie), pewnie wyraźnie powyżej 10km średnia treningu. Myślę, że będąc wytrwałym osiągniesz cel. Ale .... No na szczęście omijały mnie kontuzje, może dlatego, że dbałem o rozciąganie i siłę. Może też dlatego, że trzy czwarte czasu biegałem dla odmiany w terenie lub na stadionie. Większe zakwasy miewałem tylko po pierwszych (przed) wiosennych bieganiach po czystym asfalcie (w moich stronach przeważnie cała zima bywała o lodzie i śniegu, choć to się dość mocno zmieniło ostatnio – efekt cieplarniany lub więcej soli na drogach) albo po pierwszych wiosennych bieganiach w kolcach, oczywiście na palcach (kolce zimą oszczędzałem, bo skąd wziąć nowe). Po prostu mięśnie „miękły” przez zimę, bo stopy miały zawsze lekki poślizg i na wiosnę na czystym asfalcie, gdy stopy ten poślizg traciły (przy każdym kroku ostra twarda amortyzacja śródstopiem), mięśnie dostawały swoje. Później było już dobrze, bo moje ŁYDKI szybko się przyzwyczajały. W późniejszych latach z moim bieganiem bywało różnie (szczególnie po rozpoczęciu pracy).
Dopiero niedawno wracając do treningów dowiedziałem się z książki pana Skarżyńskiego (dla niezorientowanych w latach 80-tych w kadrze narodowej polskich maratończyków), że bieganie na śródstopiu dobre było w latach 60-tych, bo później pojawiły się buty z amortyzacją, że obecnie na śródstopiu biegają jedynie sprinterzy i szybcy średniodystansowcy, a sam sobie dopowiedziałem, że na pewno nie biegają po oni asfalcie. Na potwierdzenie przypomniałem sobie, że tuż przed przeczytaniem tej książki, nadwerężyłem sobie na asfalcie mięsień łydki i parę tygodni byłem wyłączony. Zrezygnowałem więc z biegania na śródstopiu.
Wracając do ciebie air marek. Myślałem, że przy okazji koszykówki masz mocne ścięgna i mógłbyś spróbować trochę biegania śródstopiem (pewnie trenerzy by mnie za taką radę zrugali, chyba że będziesz biegał po lesie), ale wspomniałeś o kontuzji, więc lepiej nie zaczynać. Sam widzisz, że nad rzeźbą trzeba się napracować. Skoro nie masz czasu i kasy na siłownię, proponuję pomysłowość wspartą systematycznością. Np. rób wspięcia na krawężniku (przyrząd dostępny na większości przystanków autobusowych i osiedli), ćwicz ze skakanką itp. Pamiętaj o systematyczności, przynajmniej lekkiej rozgrzewce i rozciąganiu. Albo zapisz się do sekcji sprinterskiej. Tak, czy siak sporo pracy przed tobą. A może nie warto na tym się skupiać....
Pozdrawiam
(Edited by arcio at 8:42 am on Mar. 23, 2004)
uparłeś się na te łydki. To dla ciebie, inni mogą przeskoczyć ten przydługi post. Tak jak różne są twarze i linie papilarne ludzi, tak myślę, że w szczegółach różnią się wszystkie łydki. Są szczupłe dziewczyny z trochę grubszymi łydkami, są też dziewczyny trochę mniej szczupłe, które mają szczuplutkie łydki, czy nawet uda. Tak to jest. Ale nie miało być o dziewczęcych łydkach. Wg mnie najlepsze są ćwiczenia siłowe, co nie znaczy koniecznie siłowni. Ale teoretycznie mogę ci zaproponować coś innego robiąc małe wspominki z mojej historii biegania.
Był czas, że niektórzy zainteresowani trochę sportem koledzy w szkole na wf-ie wskazywali z lekkim podziwem moje ... łydki: że każdy mięsień oddzielnie widać, że pewnie silne itp. Jak do tego doszedłem? Na początku szkoły średniej byłem zapalonym biegaczem, więc chciałem to robić jak najlepiej, zacząłem szukać książek o treningach. W tamtych czasach nie było internetu, a i fachowych książek znacznie mniej, przynajmniej w małym miasteczku. Jednak trafiłem w końcu na słowo pisane. Było to o jakimś ciemnoskórym biegaczu. Wiadomo oni są najlepsi, więc i porada musiała być najlepsza. Cóż było napisane? Ano biegacz biegał na śródstopiu (tzn. lądował „na palcach” i z nich się zaraz odbijał). Na potwierdzenie tej metody dowiedziałem się, że inny biegacz (z Etiopii, znamy go pewnie prawie wszyscy) wygrał na bosaka maraton na igrzyskach olimpijskich, więc też musiał biegać na śródstopiu, chcąc uratować swoje pięty (łup łup łup 42 km po asfalcie). Pociągnięty przykładem zacząłem tak biegać i wkrótce (jeśli mnie pamięć nie myli po roku lub dwóch) docenili to koledzy, o czym było już wyżej. Podsumowując, jakiś roczek, średnio 5 dni w tygodniu (czasem dwa wyjścia dziennie), pewnie wyraźnie powyżej 10km średnia treningu. Myślę, że będąc wytrwałym osiągniesz cel. Ale .... No na szczęście omijały mnie kontuzje, może dlatego, że dbałem o rozciąganie i siłę. Może też dlatego, że trzy czwarte czasu biegałem dla odmiany w terenie lub na stadionie. Większe zakwasy miewałem tylko po pierwszych (przed) wiosennych bieganiach po czystym asfalcie (w moich stronach przeważnie cała zima bywała o lodzie i śniegu, choć to się dość mocno zmieniło ostatnio – efekt cieplarniany lub więcej soli na drogach) albo po pierwszych wiosennych bieganiach w kolcach, oczywiście na palcach (kolce zimą oszczędzałem, bo skąd wziąć nowe). Po prostu mięśnie „miękły” przez zimę, bo stopy miały zawsze lekki poślizg i na wiosnę na czystym asfalcie, gdy stopy ten poślizg traciły (przy każdym kroku ostra twarda amortyzacja śródstopiem), mięśnie dostawały swoje. Później było już dobrze, bo moje ŁYDKI szybko się przyzwyczajały. W późniejszych latach z moim bieganiem bywało różnie (szczególnie po rozpoczęciu pracy).
Dopiero niedawno wracając do treningów dowiedziałem się z książki pana Skarżyńskiego (dla niezorientowanych w latach 80-tych w kadrze narodowej polskich maratończyków), że bieganie na śródstopiu dobre było w latach 60-tych, bo później pojawiły się buty z amortyzacją, że obecnie na śródstopiu biegają jedynie sprinterzy i szybcy średniodystansowcy, a sam sobie dopowiedziałem, że na pewno nie biegają po oni asfalcie. Na potwierdzenie przypomniałem sobie, że tuż przed przeczytaniem tej książki, nadwerężyłem sobie na asfalcie mięsień łydki i parę tygodni byłem wyłączony. Zrezygnowałem więc z biegania na śródstopiu.
Wracając do ciebie air marek. Myślałem, że przy okazji koszykówki masz mocne ścięgna i mógłbyś spróbować trochę biegania śródstopiem (pewnie trenerzy by mnie za taką radę zrugali, chyba że będziesz biegał po lesie), ale wspomniałeś o kontuzji, więc lepiej nie zaczynać. Sam widzisz, że nad rzeźbą trzeba się napracować. Skoro nie masz czasu i kasy na siłownię, proponuję pomysłowość wspartą systematycznością. Np. rób wspięcia na krawężniku (przyrząd dostępny na większości przystanków autobusowych i osiedli), ćwicz ze skakanką itp. Pamiętaj o systematyczności, przynajmniej lekkiej rozgrzewce i rozciąganiu. Albo zapisz się do sekcji sprinterskiej. Tak, czy siak sporo pracy przed tobą. A może nie warto na tym się skupiać....
Pozdrawiam
(Edited by arcio at 8:42 am on Mar. 23, 2004)