Serek: komentarze
Moderator: infernal
-
- Dyskutant
- Posty: 27
- Rejestracja: 28 lut 2012, 14:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białystok
Zapraszam do komentowania :>
-
- Dyskutant
- Posty: 33
- Rejestracja: 22 paź 2011, 10:46
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 04:11:40
rowniez trzymam kciuki:) cel podobny, ale jak Ci sie ciemno przed oczami robi to troche trzeba wyhamowac, nie idź w trupa bo moze się to źle skonczyc, z głowa i zawsze do przodu
powodzenia!

- chel
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 668
- Rejestracja: 17 lip 2011, 13:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
witaj i powodzenia. 

- Kanas78
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2460
- Rejestracja: 25 cze 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Knurów>Łódź Teofilów
Zgadzam się maglia.rosa-jak masz "mroki" przejdź w marsz, nie biegaj z mrokami. Młody jesteś, więc wszystko stracisz: i cycki i resztę
, tylko nie szarżuj na początku, wszystko stopniowo i z głową; a jak się za siebie wziąłeś już teraz, to to zaprocentuje w przyszłości na bank. Grunt to systematyczność i konsekwecja. 3mam kciuki!

- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3667
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
Historia jakich tysiące, a jednak inna
. Jakbym widział siebie 4 lata temu. Musisz się wykazać silną wolą, a wtedy się uda. Staraj się nie skupiać na utracie kilogramów, sporządź sobie cel np: przebiec 10km w X minut - będzie ci na prawdę łatwiej. Ja pamiętam, że nigdy nie ważyłem się podczas swojej terapii odchudzeniowej, dopiero ktoś kiedyś stwierdził, że schudłem, a ja tego w ogóle nie zauważałem. ALE - nie przesadź i nie zrób sobie krzywdy! Twój organizm potrzebuje czasu na zmianę trybu życia, musisz dać mu czas i nie przesadzać z intensywnością. Biegaj wolno, tak wolno, że będziesz miał wrażenie, że biegniesz za wolno - ale długo.
Trzymaj się

Trzymaj się

- już tu byłam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 692
- Rejestracja: 04 sty 2012, 17:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
a lekarz wie, że się bierzesz za bieganie? pytam w kontekście astmy
I may not be there yet, but I'm closer than I was yesterday.
nie piszę, ale biegam
nie piszę, ale biegam

-
- Dyskutant
- Posty: 27
- Rejestracja: 28 lut 2012, 14:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białystok
Dzięki wszystkim za fajne komentarze :>. Co do lekarza to nie gadałem z nim już dawno, ale mam takie fajne lekarstwa, które mają pomagać na wszystko - tak, żebym mógł uprawiać sport kiedy tylko zechcę (cóż za przewidywalność służby zdrowia), więc nie ma żadnego problemu z tym.
- chel
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 668
- Rejestracja: 17 lip 2011, 13:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
no, i to jest to!Serek93 pisze: Za to prysznic od razu po bieganiua potem śniadanie w stołówce - nigdy mi tak pasztet nie smakował jak dziś :>.
Z jednej strony jestem troszkę zmęczony i bolą nogi, ale z drugiej czuję się taaak pozytywnie naładowany energią na cały dzień, że chyba zacznę częściej biegać rano.



- Kanas78
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2460
- Rejestracja: 25 cze 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Knurów>Łódź Teofilów
- już tu byłam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 692
- Rejestracja: 04 sty 2012, 17:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
no to świetnie, że lekarstwa pozwalają. nic tylko biegać
a smak śniadania po treningu to faktycznie jest cud miód
ja tak mam nawet po bieganiu wieczornym, bo zwykle wieczorem nic już nie jem, a rano budzi mnie jedno wielkie - co by tu zjeść 



I may not be there yet, but I'm closer than I was yesterday.
nie piszę, ale biegam
nie piszę, ale biegam

- Kanas78
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2460
- Rejestracja: 25 cze 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Knurów>Łódź Teofilów
Serek: jakiego rodzaju jest ten ból? Opisz go. Palący? Na pewno dostatecznie rozciągasz łydki? Zwłaszcza po biegu? Wiesz, na moje oko, to jest taki bunt organizmu: robi wszystko, żeby Cię zniechęcić do biegania, nie pasi mu to, że sobie jakieś tam bieganie wymyśliłeś, bo on nie jest do tego przyzwyczajony i buntuje się bólem i buntować będzie nie tylko łydkami (czego Ci nie życzę). No i napisz-jakie masz te buty do biegania?
Polecam po biegu: maść końską chłodzącą, hartowanie nóg letnią-zimną wodą i duuuużo rozciągania po biegu, choćby go miało być tyle samo, co samego truchtania. Przyłóż się do tego rozciągania dobrze. Łydki wtedy powinny odpuścić. Jak zaczynają boleć w trakcie truchtania, przejdź w szybki marsz. Nie olewaj rozciągania-bo prędzej czy później organizm odpowie na to negatywną reakcją. Kropla drąży skałę. Powodzenia!
Polecam po biegu: maść końską chłodzącą, hartowanie nóg letnią-zimną wodą i duuuużo rozciągania po biegu, choćby go miało być tyle samo, co samego truchtania. Przyłóż się do tego rozciągania dobrze. Łydki wtedy powinny odpuścić. Jak zaczynają boleć w trakcie truchtania, przejdź w szybki marsz. Nie olewaj rozciągania-bo prędzej czy później organizm odpowie na to negatywną reakcją. Kropla drąży skałę. Powodzenia!
- pulchniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2433
- Rejestracja: 12 lis 2011, 16:25
- Życiówka na 10k: 39,29
- Życiówka w maratonie: 3,33,58
Serek jak się biega to na początku zawsze nogi bolą. A z tego co wiem to masz BMI > norma.
Dopóki nie stracisz trochę kg i nie wzmocnisz nóg to będą bolały.
Polecam cierpliwość i dodatkowe ćwiczenia na siłę nóg.
Z czasem to minie
Dopóki nie stracisz trochę kg i nie wzmocnisz nóg to będą bolały.
Polecam cierpliwość i dodatkowe ćwiczenia na siłę nóg.
Z czasem to minie