Koleś, który tak szarpał tempem, a do mnie się przyłączył (miał pulsometr Polara), wymiękł na 25 km..Przybiegł 15 minut później..A mówiłem, zwolnij to nie dobiegniesz w 3 h

Oglądałem miedzyczasy z tego maratonu i do 35 km miałem 2 min straty mimo, że tempo szarpane (raz szybciej, raz wolniej, ale międzyczasy co 5 km się zgadzaly +- minuta), potem zabrakło paliwa, mimo, że piłem na każdym pkt wodę. Izotonik brałem od 35. Na 30 zjadłem batona (który miał być zjedzony przed maratonem)

Pogoda tylko dobiła te wszystkie wpadki

dlatego maraton wiosną, późną jesienią, a dyszki w lecie.