kolka oraz skuteczną z nią walka
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 16 sty 2012, 09:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam wszystkich forumowiczów. Jestem początkującym biegaczem, obecnie pokonuje dystans około 8 km niestety od jakiegoś czasu mam poważny problem, po dystansie około 4 km dostaje kolki zaraz poniżej żebra, nie wiem jaka jest tego przyczyna, strasznie mnie to demotywuje i odbiera checi do kolejnego treningu. Co z tego że kondycyjnie spokojnie moge przebiec zaplanowany dystans jak z powodu kolki musze przerywac bieg, wkurza mnie to niemiłosiernie bo nie wiem jak z tym skutecznie walczzyc, czy mozecie mi podac jakaś skuteczną metode na walke z kolką i wskazać potencjalne przyczyny ? Na wstępie piszę że nie forsuje jakoś bardzo organizmu i biegnę w odpowiednim dla mnie tempie, Prosze o pomoc
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Nie jedz przed treningiem. Nie biegnij za szybko. Nie pij bezpośrednio przed biegiem. Zrób krótką rozgrzewkę.
Tylko takie dobre rady w tym temacie przychodzą mi do głowy
, bo tylko takie są u mnie powody kolki. Zresztą bardzo rzadko ją miewam.
Tylko takie dobre rady w tym temacie przychodzą mi do głowy

The faster you are, the slower life goes by.
- apaczo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1565
- Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
- Życiówka na 10k: 34:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Są różne rodzaje kolki. Może to być kolka mięśniowa i ta jest najczęstsza u nowicjuszy, ale i może się zdarzać wątrobowa lub jelitowa.
Mięśniowa (mięśnie skośne brzucha ) w raz z czasem i rosnącym stażem przestaje o sobie przypominać.
Gdy już dopadnie nas w czasie biegu warto nieco zwolnić i ugiąć sie w pasie dotykając niemalże dłonią podłoża, następnie unieść tułów i ponowić skłon.
Przy częstej kolce wątrobowej warto zacząć łykać po każdym posiłku preparat z Ostropestu plamistego i dwie godziny przed planowanym biegiem nasycić organizm węglowodanami.
Mięśniowa (mięśnie skośne brzucha ) w raz z czasem i rosnącym stażem przestaje o sobie przypominać.
Gdy już dopadnie nas w czasie biegu warto nieco zwolnić i ugiąć sie w pasie dotykając niemalże dłonią podłoża, następnie unieść tułów i ponowić skłon.
Przy częstej kolce wątrobowej warto zacząć łykać po każdym posiłku preparat z Ostropestu plamistego i dwie godziny przed planowanym biegiem nasycić organizm węglowodanami.
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 16 sty 2012, 09:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
apaczo dzięki za odpwiedz, mam tylko takie pytanie skąd sie dowiedzieć jak to jest rodzaj kolki ? Rozumiem że na kążdą z nich trzeba miec inny sposób, a czy sposób oddychania podczas biegu moze wpływac na pojawienie sie kolki ?? Oddycham ustami, i pozinej dosyc dyzo nabieram powietrza, nie mam takiej mega wydolności żeby oddychac np przez nos cały czas. Jedyne co zrobię przy kolejnym biegu to spróbuje zmiejszyc tempo, i nie jeść nic ponad 2 godziny przed bieganiem, zobaczymy czy da to jakiś efekt, mam zamiar w Maju wziasc udział w biegu na 10 km. ale kiepsko to widzę, ta pieprzona kolka odbiera mi motywację do treningu.
- scieslik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 332
- Rejestracja: 18 paź 2011, 21:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chruszczobród
Ja zwykle biegam rano przed śniadaniem a i tak przy próbie szybszego biegu, albo po wyjątkowych wertepach i tak łapie mnie kolka.
Na krótko pomagało mi jak wznosząc ręce do góry nabierałam powietrza które wypuszczałam przy skłonie na boląca stronę. Teraz stosuję wersje uproszczoną bez unoszenia rąk, w trakcie biegu nabieram powietrze i wypuszczam przy napiętym brzuchu przechylając się trochę w bok.
Na krótko pomagało mi jak wznosząc ręce do góry nabierałam powietrza które wypuszczałam przy skłonie na boląca stronę. Teraz stosuję wersje uproszczoną bez unoszenia rąk, w trakcie biegu nabieram powietrze i wypuszczam przy napiętym brzuchu przechylając się trochę w bok.