SKECHERS GOrun - o tych butach sie mowi!
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Dla tych, którzy nie znają angielskiego, powiem tylko, że wg mnie niczego szczególnego się z recenzji Wojtka nie dowiedzą. Wygląda ona jak pisana na podstawie broszury marketingowej producenta.
Moja główna uwaga to po pierwsze powtarzane "minimalistyczne komunały" (rozumiem, że to recenzja nie dla biegaczy tylko dla jakiegoś bliżej nie określonego ogółu) ale głównie brak odniesienia się do tego, że ten but nie ma klasycznej pięty.
To znaczy nawet jak stoicie, to w tym bucie czujecie się trochę, jak gdybyście stali na palcach.
To jest bardzo daleko od Faas.
Wojtek napisał, że tylko Ci, którzy opanowali bieganie w "vibram FF" czy "vivo", mogą biegać w GOrun na luzie, bez przygotowania.
Ale to jest zupełnie inny but, więc nie bardzo wiem z czego ten wniosek.
1. Staw skokowy ma większą ruchomość niż w FF lub vivo (czyli może trudniej)
2. Pod śródstopiem jest mnóstwo amortyzacji (czyli łatwiej/inaczej)
Moja główna uwaga to po pierwsze powtarzane "minimalistyczne komunały" (rozumiem, że to recenzja nie dla biegaczy tylko dla jakiegoś bliżej nie określonego ogółu) ale głównie brak odniesienia się do tego, że ten but nie ma klasycznej pięty.
To znaczy nawet jak stoicie, to w tym bucie czujecie się trochę, jak gdybyście stali na palcach.
To jest bardzo daleko od Faas.
Wojtek napisał, że tylko Ci, którzy opanowali bieganie w "vibram FF" czy "vivo", mogą biegać w GOrun na luzie, bez przygotowania.
Ale to jest zupełnie inny but, więc nie bardzo wiem z czego ten wniosek.
1. Staw skokowy ma większą ruchomość niż w FF lub vivo (czyli może trudniej)
2. Pod śródstopiem jest mnóstwo amortyzacji (czyli łatwiej/inaczej)
- lapka88
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1193
- Rejestracja: 08 lip 2011, 15:42
- Życiówka na 10k: 00:47:14
- Życiówka w maratonie: 04:10:12
- Lokalizacja: Gdańsk
Akurat język angielski znam dobrze. Ale w twoim przypadku widzę, że z językiem polskim jest coś nie tak.bartek.p pisze:Nigdzie nie napisalem ze czuje sie lepszym od Ciebie poniewaz znam angielski a Ty nie,napisalem natomiast ze draznia mnie wasze jeki z powodu faktu ze ktos napisal recenzje w jezyku dla was niezrozumialym a wy zamiast wziasc sobie to do serca i dziarsko ruszyc do nauki obnosicie sie ze swoja ignorancja i jeszcze zarzucacie ja innymlapka88 pisze: Stary nie przeginaj. Uważasz że jeżeli ktoś nie zna języka angielskiego, to coś z nim jet nie tak? Powiedzmy, że znam niemiecki, włoski, francuski i hiszpański. Czyni mnie to według Ciebie gorszym bo Ty znasz angielski,a ja nie? Jest to temat na zupełnie inną dyskusję(zdecydowanie nie na forum biegowym), więc proponuję już dziewczęta odpuścić.
P.S
w sumie jak by sie tak nad tym glebiej zastanowic to tak uwazam ze cos jest z toba nie tak jesli w dzisiejszych czasach nie rozumiesz slowa po angielsku
Proponuję nauczyć się czytać ze zrozumieniem.
Miłego wieczoru życzę.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
Chyba chodzi o kulturę jako taką.Adam Klein pisze:Nie bardzo rozumiem o co całe zamieszanie.
Wojtek wstawił link do tekstu po angielsku, często inni wstawiają linki do angielskich stron, jakoś nikt nie ma do nich pretensji, przeczytają, Ci którzy znają język obcy lub przetłumaczone przez google.
Mamy wyrzucać wszystkie obcojęzyczne linki?
Nie mam nic do linków anglojęzycznych wrzucanych często przez użytkowników forum często bez wiedzy autorów wypowiedzi.
Dziwi Mnie jedynie fakt że Polak będący w Stanach i wrzucający SWÓJ TEST na polskie forum używa języka angielskiego. Tylko tyle.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Podobnie jak wszystkie pozostałe recenzje Wojtka. Sprawa jest prosta: Wojtek dostaje sprzęt do testów i zobowiązuje się do napisania recenzji na swoim blogu. Recenzja pochlebna daje dużo większe szanse na otrzymanie kolejnego sprzętu niż recenzja obiektywna. A że marketingowcy tych firm już swoje produkty opisali, to po co tracić czas i energię na ponowne wymyślanie koła? Trudno jedynie zgadnąć, jakie znaczenie ma liczba odsłon na rzeczonym blogu. Jeśli ma ona jakąś wartość, to nie może dziwić częste linkowanie swojego bloga na polskojęzycznych forach biegowych ani to, że Wojtkowi praktycznie każdy temat popularnej w danej chwili dyskusji potrafi się skojarzyć ze sprzętem, który akurat przetestowałAdam Klein pisze:Dla tych, którzy nie znają angielskiego, powiem tylko, że wg mnie niczego szczególnego się z recenzji Wojtka nie dowiedzą. Wygląda ona jak pisana na podstawie broszury marketingowej producenta.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
-
- Stary Wyga
- Posty: 241
- Rejestracja: 28 lis 2010, 18:20
- Życiówka na 10k: 45m
- Życiówka w maratonie: 3h50m
Czy to znaczy ze ciezko byc zawodowym recenzentem/testerem i dalej pozostawac obiektywnym w swoich opiniach ? czy cos zupelnie innego?Kangoor5 pisze:Podobnie jak wszystkie pozostałe recenzje Wojtka. Sprawa jest prosta: Wojtek dostaje sprzęt do testów i zobowiązuje się do napisania recenzji na swoim blogu. Recenzja pochlebna daje dużo większe szanse na otrzymanie kolejnego sprzętu niż recenzja obiektywna. A że marketingowcy tych firm już swoje produkty opisali, to po co tracić czas i energię na ponowne wymyślanie koła? Trudno jedynie zgadnąć, jakie znaczenie ma liczba odsłon na rzeczonym blogu. Jeśli ma ona jakąś wartość, to nie może dziwić częste linkowanie swojego bloga na polskojęzycznych forach biegowych ani to, że Wojtkowi praktycznie każdy temat popularnej w danej chwili dyskusji potrafi się skojarzyć ze sprzętem, który akurat przetestowałAdam Klein pisze:Dla tych, którzy nie znają angielskiego, powiem tylko, że wg mnie niczego szczególnego się z recenzji Wojtka nie dowiedzą. Wygląda ona jak pisana na podstawie broszury marketingowej producenta.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ja myślę, że on się Wojtkowi naprawdę mógł podobać ale zupełnie nie wykorzystał wg mnie potencjału jaki ten but daje, żeby coś ciekawego o tym napisać.
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Klaus pisze:Wojciechu
mam jeszcze pytanko:
na ile te buty są blisko a na ile daleko do Puma Faas 500,300 - zaintrygowała mnie ta podeszwa z podciętą piętą.
pozdrawiam
klaus
Trudno cos powiedziec nie biegajac w tych butach. Watpie aby byly zblizone do GOrun.
Patrzac na obrazek, widze cos na podobienstwo startowek Nike Lunarracer.
Podkreslam ze w momencie zetkniecia z podlozem, podeszwa GOrun splaszcza sie.
Wiem ze na targach Winter Outdoor Retailing byly zajawki serii GOrun (wersja GOtrail itp).
Na wiosne mam dostac buty SKECHERS, ktore wyjda na jesieni. Mysle ze bede musial powstrzymac sie z publikacja do momentu okreslonego przez firme.
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Na temat GOrun pisalem zajawke juz w sierpniu (to ona ukazala sie w katalogu SKECHERS). Jednak buty otrzymalem we wrzesniu i nie bylo to uczucie jakiego oczekiwalem.Adam Klein pisze:Ja myślę, że on się Wojtkowi naprawdę mógł podobać ale zupełnie nie wykorzystał wg mnie potencjału jaki ten but daje, żeby coś ciekawego o tym napisać.
W recenzji staralem sie podkreslic zamierzenia tworcy bez marketingowego pitolenia, pewne przestrogi i zachete do uzywania zgodnie z przeznaczeniem (wzmacnianie stop i profilaktyka). Jesli sie tak do tych butow podejdzie, zwolennikow bedzie bardzo wielu.
Pamietacie krzyki rodzimych "uczonych" jak pisalem o kijku do masazu?
Potem byly rajtuzy CW-X, na podstawie opisu ktorych znalazl sie dobry dystrybutor.
Teraz do kraju weszla kolejna firma, o ktorej wspominalem kilka razy.
Chyba jednak moje zachety wielu posluzyly w praktyce.
A Polak jaki jest , kazdy widzi...
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12885
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Zastanawiam się nad ew. synonimem dla recenzji. Uważam, że test może nim być ale nie musi. Większość testów, to recenzje. Ich celem jest informowanie, ocenianie, czyli nakłanianie lub zniechęcanie oraz wtręt nuty własnej w postaci refleksji o gotowym produkcie. Jeżeli recenzent współpracuje z działem marketingu, to ma mniejsze pole dla własnych przemyśleń. Jeżeli jednak ma "ucho" w dziale rozwoju lub ściśle współpracuje z osobą decyzyjną, to recenzja nabiera walorów poznawczych również dla producenta. W tym momencie recenzent staje się bardziej testerem niż recenzentem, a testowany sprzęt bardziej prototypem niż gotowym produktem.
To jak układa się współpraca producenta z recenzentem/testerem, zależy od dojrzałości i perspektywicznego myślenia tego pierwszego.
Jeżeli więc zabieramy się za testowanie jakichś butów, to z dużą dozą prawdopodobieństwa wyjdzie z tego recenzja, która może mieć wpływ na popyt. Takimi recenzjami są na przykład testy butów na bieganie.pl. Natomiast testowanie, które może mieć wpływ na but, to wyższa szkoła jazdy i interesujący materiał dla specjalistycznego i opiniotwórczego medium z zacięciem naukowo-badawczym. Tutaj niestety pozostaje wakat. Może nastanie na to lepszy czas, gdy minie boom na bieganie, bo wiąże się z tym tzw. stopnień obiektywizmu, którego poziom sytuuje się na skali, gdzieś pomiędzy etykietą i etyką. A wciąż bliżej mu do etykiety...
To jak układa się współpraca producenta z recenzentem/testerem, zależy od dojrzałości i perspektywicznego myślenia tego pierwszego.
Jeżeli więc zabieramy się za testowanie jakichś butów, to z dużą dozą prawdopodobieństwa wyjdzie z tego recenzja, która może mieć wpływ na popyt. Takimi recenzjami są na przykład testy butów na bieganie.pl. Natomiast testowanie, które może mieć wpływ na but, to wyższa szkoła jazdy i interesujący materiał dla specjalistycznego i opiniotwórczego medium z zacięciem naukowo-badawczym. Tutaj niestety pozostaje wakat. Może nastanie na to lepszy czas, gdy minie boom na bieganie, bo wiąże się z tym tzw. stopnień obiektywizmu, którego poziom sytuuje się na skali, gdzieś pomiędzy etykietą i etyką. A wciąż bliżej mu do etykiety...
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Ciekaw jestem czy propozycja SKECHERS odnosnie testowania/recenzji ich butow ma byc dla mnie awansem do pozycji testera fabrycznego.
Na zdrowy rozum- projektant odpisuje mi niemal natychmiastowo, w szczegolach. Gdyby nie interesowal sie moim zdaniem , chyba mial by wiele innych rzeczy do zrobienia.
Moim zdaniem seria GO nie pokazala jeszcze najlepszych butow biegowych bo GOrun uwazam jedynie za obiecujacy poczatek, raczej do treningu uzupelniajacego.
Przy okazji, polecam te recenzje, ktora podoba mi sie najbardziej (nawet mowa o tych sznurowkach, ktore mialem na mysli):
http://minimalistrunningshoes.org/skechers-gorun
Na zdrowy rozum- projektant odpisuje mi niemal natychmiastowo, w szczegolach. Gdyby nie interesowal sie moim zdaniem , chyba mial by wiele innych rzeczy do zrobienia.
Moim zdaniem seria GO nie pokazala jeszcze najlepszych butow biegowych bo GOrun uwazam jedynie za obiecujacy poczatek, raczej do treningu uzupelniajacego.
Przy okazji, polecam te recenzje, ktora podoba mi sie najbardziej (nawet mowa o tych sznurowkach, ktore mialem na mysli):
http://minimalistrunningshoes.org/skechers-gorun
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Sam Jacek wiesz, że centra producentów to jest 7000 km stąd, dlatego ja nie mam żadnych ambicji czy złudzeń, że nasze ewentualne testy (w takim rozumieniu o jakim piszesz Ty) jakiekolwiek znaczenie by miały.yacool pisze:Natomiast testowanie, które może mieć wpływ na but, to wyższa szkoła jazdy i interesujący materiał dla specjalistycznego i opiniotwórczego medium z zacięciem naukowo-badawczym. Tutaj niestety pozostaje wakat.
Testować to możemy Twoje produkcje.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
to takie trochę dywagacje semantyczne,
artykuły na portalu są faktycznie recenzjami, tyle tylko, ze te recenzje są poprzedzone testem buta i są opisem testu i prezentacją jego wyników.
ważne jest również to kto w założeniu jest adresatem - producent żeby wiedzieć co zmieniać czy konsument żeby wiedzieć czy dalej się interesować danym gotowym produktem.
jak szukam rzeczy dla siebie chciałbym przeczytać tekst, który pomoże mi zdecydować, czy warto nabyć dany produkt. takie testy czy recenzje sam się staram pisać...
artykuły na portalu są faktycznie recenzjami, tyle tylko, ze te recenzje są poprzedzone testem buta i są opisem testu i prezentacją jego wyników.
ważne jest również to kto w założeniu jest adresatem - producent żeby wiedzieć co zmieniać czy konsument żeby wiedzieć czy dalej się interesować danym gotowym produktem.
jak szukam rzeczy dla siebie chciałbym przeczytać tekst, który pomoże mi zdecydować, czy warto nabyć dany produkt. takie testy czy recenzje sam się staram pisać...
- lapka88
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1193
- Rejestracja: 08 lip 2011, 15:42
- Życiówka na 10k: 00:47:14
- Życiówka w maratonie: 04:10:12
- Lokalizacja: Gdańsk
Ja w dyskusję nie wchodziłem Przeczytaj cały wątek od początku. Ode mnie była tylko luźna prośba do Wojtka aby użytkownicy nie znający tego języka poradziły sobie z tekstem. Adam już wyjaśnił więc kończę.bartek.p pisze:Wiec po co ta dyskusja ze artykul nie po polsku?lapka88 pisze: Akurat język angielski znam dobrze.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12885
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Wychodząc z semantyki właśnie, sprowokowałem do takiego rozróżnienia.
Nie chcę żeby moja wypowiedź była odbierana negatywnie czy osobiście. To że jakiś ośrodek decyzyjny jest daleko od nas, nie oznacza, że skazani jesteśmy na sieczkę marketingową - tak w skrócie. Zdaję sobie sprawę również z tego iż recenzje/testy są źródłem dochodu, czasem głównym. Zależy mi natomiast na tym by dążyć do coraz większej niezależności, tak by szala respektowania założeń przechylała się jednak od producenta do specjalistycznego czy tematycznego medium. To są bardzo trudne, zakulisowe kwestie. Bezpardonowe działania mogę tylko kogoś obrazić albo zniechęcić.
Testowanie zenków, zasługuje na miano dziewiczych eksploracji. Ten kto testuje zenki czy inne przeróbki, może czuć się w pełni testerem prototypów. Problem tkwi w tym przypadku gdzie indziej. Nie potrafię bowiem zapewnić fabrycznej powtarzalności produkcji (możliwe, że to nie jest wcale wadą). Dlatego wyniki tych testów wciąż będą tylko ciekawostką ale inspirującą ciekawostką.
Nie chcę żeby moja wypowiedź była odbierana negatywnie czy osobiście. To że jakiś ośrodek decyzyjny jest daleko od nas, nie oznacza, że skazani jesteśmy na sieczkę marketingową - tak w skrócie. Zdaję sobie sprawę również z tego iż recenzje/testy są źródłem dochodu, czasem głównym. Zależy mi natomiast na tym by dążyć do coraz większej niezależności, tak by szala respektowania założeń przechylała się jednak od producenta do specjalistycznego czy tematycznego medium. To są bardzo trudne, zakulisowe kwestie. Bezpardonowe działania mogę tylko kogoś obrazić albo zniechęcić.
Testowanie zenków, zasługuje na miano dziewiczych eksploracji. Ten kto testuje zenki czy inne przeróbki, może czuć się w pełni testerem prototypów. Problem tkwi w tym przypadku gdzie indziej. Nie potrafię bowiem zapewnić fabrycznej powtarzalności produkcji (możliwe, że to nie jest wcale wadą). Dlatego wyniki tych testów wciąż będą tylko ciekawostką ale inspirującą ciekawostką.