Komentarz do artykułu Czy biegać przy -20 stopniach? Co myślą lekarze, trenerzy i biegacze.
- arathunku
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 21 paź 2011, 15:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A jak nie ma się nic oddychającego?
Mam jeden bezrękawnik + getry. To wszystko.. Resztę muszę bawełnę. Do -5 -8 dawał radę to + przeciwiatrówka, a teraz mam problem od tygodnia przerwa bo cały czas mniej niż -10 przeważnie -15 a dziś -30 rano. W bawełnianej bardzo szybko marznę;/ coś wełnianego mógłbym skombinować, ale czy warto ?
rady: kup coś oddychającego w decathlonie zbędne.
Mam jeden bezrękawnik + getry. To wszystko.. Resztę muszę bawełnę. Do -5 -8 dawał radę to + przeciwiatrówka, a teraz mam problem od tygodnia przerwa bo cały czas mniej niż -10 przeważnie -15 a dziś -30 rano. W bawełnianej bardzo szybko marznę;/ coś wełnianego mógłbym skombinować, ale czy warto ?
rady: kup coś oddychającego w decathlonie zbędne.
- Księżna
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3089
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: ...karocą po drogach mknę
ŁadneKatarina pisze:czy naprawdę potrzeba do każdego posta dysponować naukową postawą by wcisnąć enter?

W temacie:
Mam szczęście, że mogę wybiec w ciągu dnia, gdy odczuwalna nie jest tak krytyczna.
Z kolei mam kłopot ze zorganizowaniem wyjścia na siłownię... zwykle udawało się 1x w tygodniu... A dziś siłownia mi odpadnie.
Ale planuje biegać tylko wówczas, gdy będzie mi to sprawiało frajdę, gdy będzie komfortowe

-
- Wyga
- Posty: 120
- Rejestracja: 01 kwie 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 56min
- Życiówka w maratonie: brak
moje zdanie jest takie ćwiczymy a przynajmniej ja ćwiczę dla przyjemności i zamiast w takiej temperaturze wychodzić na zewnątrz wolę się pomęczyć w pomieszczeniu lub zrobić sobie wolne
Natomiast jak będzie u mnie już śnieg to jak najbardziej wyjdę na zewnątrz poćwiczyć, bo w śniegu jest po prostu inaczej, fajniej no i w formie rozgrzewki można sobie bałwana ulepić




- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Skoro Sławek Marszałek nie widzi przeciwskazań to bym się nie przejmował. Stawy i ścięgna powinny być ogrzane (bo się rozciągają i skracają) więc powinieneś po prostu mieć dobre ubranie, raczej nie biegać w krótkich spodenkach choć znam też takich ludzi ale to nie jest na pewno godne polecenia.Grzeszczu pisze:a jestem ciekaw jak jest ze stawami, głównie kolanowymi. Czy silny mróz nie odbija się negatywnie na zdrowiu kolan?
Po samym biegu - zimno jest oczywiście dobrym elementem terapeutycznym na wiele urazów, mikrourazów, tak naprawdę po treningu powinno się właśnie mocno schłodzić stawy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
ale iza, katarina i sarmatianna: chyba czegoś do końca nie rozumiecie.
to, że wy macie takie a nie inne doświadczenia nie znaczy, ze jest to reguła; żeby bla reguła, przydałaby się mocniejsza podstaw.
gdyby katarina nie dodała fragmentu o tym "chwaleniu się", pomyślałbym, ze mowi o sowich doświadczeniach i spoko. jednakże dodała ten fragment - może trzeba było nad tym enterem trochę pomyśleć?
iza - ćwiczysz dla przyjemności, ja również. dla Ciebie przyjemnościa nie jest wyjść przy -15 na bieganie, dla mnie jest, szczególnie wieczorem i nocą. nie katuję się i nie cierpię. jęzeli wolisz zostac w domu - to właśnie powinnaś zrobić. nie oznacza to jednak, że wszyscy inni też powinni, a to zdajesz się sugerować, a przynajmniej to, że wychodząc w silny mróż pobiegać robimy sobie przykrość.
samartianna - po co? po to samo, co w każdym innym przypadku - by zrealizować trening. i tyle.
to, że wy macie takie a nie inne doświadczenia nie znaczy, ze jest to reguła; żeby bla reguła, przydałaby się mocniejsza podstaw.
gdyby katarina nie dodała fragmentu o tym "chwaleniu się", pomyślałbym, ze mowi o sowich doświadczeniach i spoko. jednakże dodała ten fragment - może trzeba było nad tym enterem trochę pomyśleć?
iza - ćwiczysz dla przyjemności, ja również. dla Ciebie przyjemnościa nie jest wyjść przy -15 na bieganie, dla mnie jest, szczególnie wieczorem i nocą. nie katuję się i nie cierpię. jęzeli wolisz zostac w domu - to właśnie powinnaś zrobić. nie oznacza to jednak, że wszyscy inni też powinni, a to zdajesz się sugerować, a przynajmniej to, że wychodząc w silny mróż pobiegać robimy sobie przykrość.
samartianna - po co? po to samo, co w każdym innym przypadku - by zrealizować trening. i tyle.
-
- Wyga
- Posty: 120
- Rejestracja: 01 kwie 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 56min
- Życiówka w maratonie: brak
Qba Krause Ty też mnie nie zrozumiałeś, po pierwsze przede wszystkim na samym początku swojej wypowiedzi pisałam o sobie i to zaznaczyłam wystarczy tylko dokładnie przeczytać. Zaznaczyłam tam zresztą, że jak będzie śnieg to chętnie wyskoczę na dwór poćwiczyć, więc nie wiem w czym widzisz problem - chyba, ze faktycznie czytasz nie dokładnie. Jeśli sprawia Ci przyjemność ćwiczenia w aktualnych warunkach to rób to, nikt nie broni.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 326
- Rejestracja: 10 mar 2009, 08:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
o Kulawy powrocil do palenia
coroczna dyskusja ale
- na innym portalu padlo ciekawe stwierdzenie ktore jest b madre wg mnie gdyz: jest zimno ubieramy sie cieplej ziemia zmrozona i gdy biegamy po bezludnym terenie lasach polach nie daj boze skrecic noge czy inne brrr. co wtedy? nie daj boze jak nie zabrales komorki albo sie rozladowala od zimna To pod rozwage
I nie zarzucajcie mi czarnowidzenia Mroz jest tutaj dodatkowym czynnikiem ktory w niekorzystnej sytuacji zrobi swoje
Sadze ze zawsze w takich watkach rozbijac sie bedzie sprawa o rozwage tych starszych (czyt doswiadczonych biegaczy) i brawure mlodszych czy tez ambicje ambitniejszych To ze z planu treningowego wypadnie jakis trening zdarza sie Starsi po prostu nie musza Niekoniecznie maja parcie na wyniki jak co zmodyfikuja trening i tyle Na bieganiu swiat sie nie konczy
2 czy 3 lata temu bieglem przy -17 Fatalny trening dlatego obecnie jak powyzej -10 z zasady odpuszczam Bo tak chce
Inni chca biegac ok jesli widza w tym sens
Jednakze mysle ze pisanie o tym ze biega sie przy np -20 to jest apatowanie swoistym urokiem twardziela na zasadzie Co to nie ja
Jako mlodzieniec zima zawsze chodzilem bez czapki i porozpinany a obecnie wiekszy chlod i czapka i zapieta kurtka Ramol jestem i juz:)

coroczna dyskusja ale
- na innym portalu padlo ciekawe stwierdzenie ktore jest b madre wg mnie gdyz: jest zimno ubieramy sie cieplej ziemia zmrozona i gdy biegamy po bezludnym terenie lasach polach nie daj boze skrecic noge czy inne brrr. co wtedy? nie daj boze jak nie zabrales komorki albo sie rozladowala od zimna To pod rozwage
I nie zarzucajcie mi czarnowidzenia Mroz jest tutaj dodatkowym czynnikiem ktory w niekorzystnej sytuacji zrobi swoje
Sadze ze zawsze w takich watkach rozbijac sie bedzie sprawa o rozwage tych starszych (czyt doswiadczonych biegaczy) i brawure mlodszych czy tez ambicje ambitniejszych To ze z planu treningowego wypadnie jakis trening zdarza sie Starsi po prostu nie musza Niekoniecznie maja parcie na wyniki jak co zmodyfikuja trening i tyle Na bieganiu swiat sie nie konczy
2 czy 3 lata temu bieglem przy -17 Fatalny trening dlatego obecnie jak powyzej -10 z zasady odpuszczam Bo tak chce
Inni chca biegac ok jesli widza w tym sens
Jednakze mysle ze pisanie o tym ze biega sie przy np -20 to jest apatowanie swoistym urokiem twardziela na zasadzie Co to nie ja
Jako mlodzieniec zima zawsze chodzilem bez czapki i porozpinany a obecnie wiekszy chlod i czapka i zapieta kurtka Ramol jestem i juz:)
- AgA_G
- Wyga
- Posty: 87
- Rejestracja: 27 lis 2009, 23:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Pabianice
Ja mam zasadę że biegam do -15. Poniżej tej temperatury bardzo się męczę oddychając podczas biegu (nie mam astmy). Do -15 mróz mi nie przeszkadza. Wolę biegać w mrozie niż w upale. Żałuje tylko, że dodatkowo nie ma śniegu. Nie ma to jak pobiegać sobie przy -5 po polach pokrytych śnieżną pierzynką 
Zimą jeden trening zastępuję indoor cycling - świetna zabawa
A jeżeli są na prawdę kiepskie warunki do biegania po dworze to dodatkowo chodzę na bieżnię w siłowni.

Zimą jeden trening zastępuję indoor cycling - świetna zabawa

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 19
- Rejestracja: 04 lis 2011, 21:47
- Życiówka na 10k: 37:09
- Życiówka w maratonie: 2:59:29
- Lokalizacja: Kościerzyna
Biegam już 3 zimę (w tym roku 5 dni w tygodniu).
Nie musiałem odpuścić ani jednego dnia z planów biegowych. Jedynie starałem się trochę je skracać i zmniejszać intensywność choć nie wiem do końca czy to było konieczne. Co ciekawe na pulsometrze, który chowałem przed zimnem potem okazywało się, że ta intensywność wcale nie była taka mała. Wolałem nie ryzykować i obniżać intensywność ale gdy organizm nie widział wskazań pulsometra to i tak "wskakiwał" w standartowe obroty. Jak się zbyt ciepło ubrałem to nawet w zbyt wysokie i wtedy wracałem mocno zmęczony. Nie widzę przeciwwskazań jeśli się rozsądnie ubiera i dobiera prędkość i dystans do warunków.
Pierwsza rzecz, którą stosuję przy temperaturach poniżej -10 stopni to staram się biec po trasie bez zbędnych nierówności jak najbliżej domu. Wybiegam kilometr i wracam wielokrotnie. To bardzo nużące ale za to nie mam problemu z myśleniem "a co jak coś się dalej przydarzy"
To podbudowuje psychę, że w razie czego zawsze mogę skrócić trening choć jakoś nigdy jeszcze nie musiałem
Mój patent na głowę przy dużych mrozach: cienka kominiarka mikropolarowa narciarska + czapka CRAFTA z windstoperem na nią oraz maska neoprenowa jak jest zimniej i "palą" mi wargi lub policzki.
Wyglądam w tym śmiesznie ale za to czuję się komfortowo podczas biegu.
Żona przywykła do tego wyglądu już po tygodniu także nie jest źle
Niestety w Buffie zbyt ciężko mi się oddycha po jakimś czasie (około 30 minutach) a w masce nie mam tego problemu.
Co do tego, że po kilku latach biega nam się zimą coraz gorzej to normalne. Organizm wyzbywa się tłuszczu a tym samym dodatkowej warstwy izolacji. Dodatkowa lub lepsza warstwa ocieplenia rozwiązuje problem.
W moim przypadku w tym roku problem rozwiązała też nowa bielizna termoaktywna. Poprzednia z racji schudnięcia przestała przylegać i po 30 minutach biegu zaczynałem odczuwać chłód.
Pozdrawiam wszystkich pozytywnie "stukniętych"
Nie musiałem odpuścić ani jednego dnia z planów biegowych. Jedynie starałem się trochę je skracać i zmniejszać intensywność choć nie wiem do końca czy to było konieczne. Co ciekawe na pulsometrze, który chowałem przed zimnem potem okazywało się, że ta intensywność wcale nie była taka mała. Wolałem nie ryzykować i obniżać intensywność ale gdy organizm nie widział wskazań pulsometra to i tak "wskakiwał" w standartowe obroty. Jak się zbyt ciepło ubrałem to nawet w zbyt wysokie i wtedy wracałem mocno zmęczony. Nie widzę przeciwwskazań jeśli się rozsądnie ubiera i dobiera prędkość i dystans do warunków.
Pierwsza rzecz, którą stosuję przy temperaturach poniżej -10 stopni to staram się biec po trasie bez zbędnych nierówności jak najbliżej domu. Wybiegam kilometr i wracam wielokrotnie. To bardzo nużące ale za to nie mam problemu z myśleniem "a co jak coś się dalej przydarzy"

To podbudowuje psychę, że w razie czego zawsze mogę skrócić trening choć jakoś nigdy jeszcze nie musiałem

Mój patent na głowę przy dużych mrozach: cienka kominiarka mikropolarowa narciarska + czapka CRAFTA z windstoperem na nią oraz maska neoprenowa jak jest zimniej i "palą" mi wargi lub policzki.
Wyglądam w tym śmiesznie ale za to czuję się komfortowo podczas biegu.
Żona przywykła do tego wyglądu już po tygodniu także nie jest źle

Niestety w Buffie zbyt ciężko mi się oddycha po jakimś czasie (około 30 minutach) a w masce nie mam tego problemu.
Co do tego, że po kilku latach biega nam się zimą coraz gorzej to normalne. Organizm wyzbywa się tłuszczu a tym samym dodatkowej warstwy izolacji. Dodatkowa lub lepsza warstwa ocieplenia rozwiązuje problem.
W moim przypadku w tym roku problem rozwiązała też nowa bielizna termoaktywna. Poprzednia z racji schudnięcia przestała przylegać i po 30 minutach biegu zaczynałem odczuwać chłód.
Pozdrawiam wszystkich pozytywnie "stukniętych"

-
- Stary Wyga
- Posty: 198
- Rejestracja: 15 mar 2011, 08:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Qba Krause pisze:ale iza, katarina i sarmatianna: chyba czegoś do końca nie rozumiecie.
to, że wy macie takie a nie inne doświadczenia nie znaczy, ze jest to reguła; żeby bla reguła, przydałaby się mocniejsza podstaw.
Niesamowite, osoba która przynajmniej z mojego doświadczenia na tym forum wypowiada się przy prawie każdej okazji i bardzo często czysto zerojedynkowo bardzo solidnie sugerując tonem ekspercką wiedzę, poucza innych w tej materii. Brakuje tylko by Jakub uczył innych obiektywizmu w wypowiedziach

-
- Stary Wyga
- Posty: 250
- Rejestracja: 22 sty 2012, 21:35
- Życiówka na 10k: 00:45:57
- Życiówka w maratonie: brak
U mnie temp. w godzinach, w których aktualnie biegam tj. 18sta, wynosi do - 10. Jako początkujący biegacz mam jedynie buty do biegania a reszta garderoby dobrana losowo. Do obecnych biegów dokładam szalik, którym delikatnie zakrywam usta żeby za dużo nie łykać tego chłodu. Mi on nie przeszkadza w biegu, choć zapewne wygodniejszym rozwiązaniem byłaby jakaś kominiarka.
A po treningu prysznic letnia wodą, która stopniowo zamieniam w zimną i traktuje nią moje stawy. Potem zwykły prysznic w ciepłej wodzie. Chyba dołożę na koniec schładzanie zimną wodą. Kiedyś natknąłem się na artykuł, w którym było napisane o stosowaniu po wysiłku prysznicu zimną wodą do schłodzenia/ciepłą do umycia/zimną do ponownego schłodzenia, ale to było odnośnie intensywnej jazdy na rowerze. Może po biegu też warto zastosować taki wariant ?
A po treningu prysznic letnia wodą, która stopniowo zamieniam w zimną i traktuje nią moje stawy. Potem zwykły prysznic w ciepłej wodzie. Chyba dołożę na koniec schładzanie zimną wodą. Kiedyś natknąłem się na artykuł, w którym było napisane o stosowaniu po wysiłku prysznicu zimną wodą do schłodzenia/ciepłą do umycia/zimną do ponownego schłodzenia, ale to było odnośnie intensywnej jazdy na rowerze. Może po biegu też warto zastosować taki wariant ?

- Svolken
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2267
- Rejestracja: 29 sie 2009, 15:48
- Życiówka na 10k: 46:08
- Życiówka w maratonie: 3:51:50
- Lokalizacja: Warszawa
Ja biegam do -20, ale tylko dlatego że jeszcze nie trafiłem na niższą temperaturę
Teraz wróciłem z godzinnej zabawy biegowej i -15 jest bardzo przyjemne. Jedynie wiatr wysłałbym w krzaczory

Teraz wróciłem z godzinnej zabawy biegowej i -15 jest bardzo przyjemne. Jedynie wiatr wysłałbym w krzaczory

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
PiotrSw nie uważasz, że lepiej byłoby odnieść się do takiej "zerojedynkowej" wypowiedzi w odpowiednim wątku a nie strzelać tutaj offtopem?

za kilka dni mrozy odejdą

za kilka dni mrozy odejdą

- F@E
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
Dobra nie będę się czepiał meteorytyki wypowiedzi niektórych wypowiedzi, powiem krótko, przeca wiadomo kiedy biegać a kiedy nie należy
Co poradzić kiedy ludzie wciąż naginają granice możliwości
Trochę to ogłupia ale na razie trzymajmy się logiki i dobrego wyczucia tematu przekładając go na fizykę naszego marnego ciała
pozdro


pozdro
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
- wolf1971
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1815
- Rejestracja: 18 sty 2011, 09:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Piastów>Łódź>Płońsk
Jak nigdy , ale muszę sią zgodzić z wypowiedzią Kolegi. Zdrówko!F@E pisze:Dobra nie będę się czepiał meteorytyki wypowiedzi niektórych wypowiedzi, powiem krótko, przeca wiadomo kiedy biegać a kiedy nie należyCo poradzić kiedy ludzie wciąż naginają granice możliwości
Trochę to ogłupia ale na razie trzymajmy się logiki i dobrego wyczucia tematu przekładając go na fizykę naszego marnego ciała
pozdro