Cieknie z nosa na mrozie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 522
- Rejestracja: 19 lip 2009, 18:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Witam!
W zasadzie "od zawsze tak mam" - czy to narty, czy wycieczka, czy bieganie, czy zwykłe wyjście do sklepu.
Zużywam ogromne ilości chusteczek, nos zamienia się w pupę pawiana, więc noszę jeszcze krem lub wazelinę. Trochę to uciążliwe, po paru godzinach na mrozie reakcja organizmu się zmniejsza, natomiast po wejściu do ogrzanego pomieszczenia problem ustaje.
Może ktoś miał podobnie i trafił na cudowny środek (lub prawie cudowny;)?
W zasadzie "od zawsze tak mam" - czy to narty, czy wycieczka, czy bieganie, czy zwykłe wyjście do sklepu.
Zużywam ogromne ilości chusteczek, nos zamienia się w pupę pawiana, więc noszę jeszcze krem lub wazelinę. Trochę to uciążliwe, po paru godzinach na mrozie reakcja organizmu się zmniejsza, natomiast po wejściu do ogrzanego pomieszczenia problem ustaje.
Może ktoś miał podobnie i trafił na cudowny środek (lub prawie cudowny;)?
pzdr
gl
gl
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Proste rozwiązanie, zatykasz jedną dziurkę i energicznie dmuchasz w drugą, celując tak, żeby kogoś nie obsmarkać.
Przy prawidłowej technice nic nie zostaje w nosie
.
Przy prawidłowej technice nic nie zostaje w nosie

The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 522
- Rejestracja: 19 lip 2009, 18:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
klosiu pisze:Proste rozwiązanie, zatykasz jedną dziurkę i energicznie dmuchasz w drugą, celując tak, żeby kogoś nie obsmarkać.
Przy prawidłowej technice nic nie zostaje w nosie.
dzięki serdeczne za poradę praktyka, szkoda tylko, że zupełnie nie na temat-
i bez stosowania takich patentów w nosie nic nie zostaje - samo wycieka;
pzdr
gl
gl
- robbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1180
- Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
- Życiówka na 10k: 44:44
- Życiówka w maratonie: brak
wycieka, wycieka, i ciungnie się po twarzy. Zawsze można zlizywać - ja jednak preferuję rozwiązanie zaproponowane przez klosia. Na kilkaset metrów biegu nos jest czysty.gl pisze:klosiu pisze:Proste rozwiązanie, zatykasz jedną dziurkę i energicznie dmuchasz w drugą, celując tak, żeby kogoś nie obsmarkać.
Przy prawidłowej technice nic nie zostaje w nosie.
dzięki serdeczne za poradę praktyka, szkoda tylko, że zupełnie nie na temat-
i bez stosowania takich patentów w nosie nic nie zostaje - samo wycieka;
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Na temat, na temat
. Z nosa leci tylko jakiś czas, może pół godziny, później śluzówka się adaptuje. Lepiej sobie dmuchnąć co kilkaset metrów niż bawić się chusteczkami, to o wiele bardziej podrażnia nos. Zresztą, można się bawić jeśli zasady moralne nie pozwalają
, w czasie biegania to możliwe, choć niewygodne. Ale w czasie jazdy na rowerze nie ma wyjścia. Smarkaj albo giń! 



The faster you are, the slower life goes by.
- F@E
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
@iza121
Tak się dzieje jeżeli mamy nad-reaktywną śluzówką, co może oznaczać jej nieżyt z wielu różnych przyczyn, sytuację jest bardzo łatwo opanować i należy jak najbardziej się nią zaopiekować, spożywając więcej witaminy A,E,D i NNKT więcej nie trzeba... Witaminę A jest najłatwiej zapotrzebować, witamina E występuje w olejach roślinnych (sojowym, kukurydzianych, słonecznikowym, z orzechów), migdałach, margarynie, jajach, marchewkach, orzechach, kiełkach pszenicy, mące pełnoziarnistej, mleku, brukselce i innych zielono-listnych warzywach. Najbardziej deficytowa jest D i to nią należy się zainteresować w pierwszej kolejności i ją uzupełniać, jest to proces nawet kilku miesięczny ja używam albo devikap albo Preventic, dodatkowo czosnek niekiedy. Cynk, skwalen, żelazo, selen, magnez, Lit, wapń, miedź, chrom też by się przydał... Walczę przez ponad 2 lata z ustrojową mycoplasmą, zatokami i śluzówką nosa - trochę na ten temat wiem
Stan mój jest już całkiem zadowalający więc mogę powiedzieć że na mnie to działa. Mycoplasma poszła w cholerę, zatoki są ok tylko jeszcze śluzówka ale to tylko kwestia czasu, wszystkie moje rady testuję wpierw na sobie z pomocą immunologa który ma czas i chęci to rozkminiać. Chcemy udowodnić pewnej mądrej osobie że można. I proszę nie pomyśleć że to podstawa terapii he bo było by to śmieszne to tylko regeneracja po leczeniu, witaminy i minerały które jem o odpowiedniej porze w odpowiednich ilościach w odpowiednim czaso okresie w odpowiedniej kolejności.
pozdro
Tak się dzieje jeżeli mamy nad-reaktywną śluzówką, co może oznaczać jej nieżyt z wielu różnych przyczyn, sytuację jest bardzo łatwo opanować i należy jak najbardziej się nią zaopiekować, spożywając więcej witaminy A,E,D i NNKT więcej nie trzeba... Witaminę A jest najłatwiej zapotrzebować, witamina E występuje w olejach roślinnych (sojowym, kukurydzianych, słonecznikowym, z orzechów), migdałach, margarynie, jajach, marchewkach, orzechach, kiełkach pszenicy, mące pełnoziarnistej, mleku, brukselce i innych zielono-listnych warzywach. Najbardziej deficytowa jest D i to nią należy się zainteresować w pierwszej kolejności i ją uzupełniać, jest to proces nawet kilku miesięczny ja używam albo devikap albo Preventic, dodatkowo czosnek niekiedy. Cynk, skwalen, żelazo, selen, magnez, Lit, wapń, miedź, chrom też by się przydał... Walczę przez ponad 2 lata z ustrojową mycoplasmą, zatokami i śluzówką nosa - trochę na ten temat wiem

pozdro
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"