treningi w mroźne dni
Moderator: beata
- Anja.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 296
- Rejestracja: 07 gru 2011, 15:10
- Życiówka na 10k: 1'02'46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Żoliborz
Dziewczyny, biegacie w takiej temperaturze jak dziś? (minus 10 o 8 rano...)?
To mój pierwszy zimowy sezon biegowy. Przy temperaturach około zera było spoko, w weekendy biegałam dyszkę choć czasem marzł mi ... hm tyłek, a np w ubiegły weekend przy okazji pobytu w górach zrobiłam fajne wybieganie w dol kościeliskiej - tam i z powrotem to 10km w śnieżnej zadymce - było super )
Niestety zdarzają mi się "złapać wilka" więc odpuściłam jak przyszły mrozy. Dziś rano nie wytrzymałam - jak tak bedę sie mazać, to nici z półmaratonu w marcu: zapakowałam się w legginsy, na to szorty kolarki, dopiero na to spodnie do biegania i poszłam się przebiec spokojne pół godzinki. Było słabo - nie cierpię mieć na sobie tylu warstw, a dolna część pleców i tak mi porządnie zmarzła (
Trochę jestem zła - jak tak dalej pójdzie to nie dam rady przygotować się do pierwszego półmaratonu
Wieczorami od biedy mogę biegać te swoje 5 km pętle na 30 min, ale zupełnie nie widzę w tych warunkach weekendowego wybiegania na godzinę, półtorej czy dwie.
Biegacie w taki mróz, czy odpuszczacie?
A może macie patent jak się ubierać "na doł" żeby nie przemrozić sobie tyłka?? Przecież nie będę biegać w spodniach narciarskich ))
To mój pierwszy zimowy sezon biegowy. Przy temperaturach około zera było spoko, w weekendy biegałam dyszkę choć czasem marzł mi ... hm tyłek, a np w ubiegły weekend przy okazji pobytu w górach zrobiłam fajne wybieganie w dol kościeliskiej - tam i z powrotem to 10km w śnieżnej zadymce - było super )
Niestety zdarzają mi się "złapać wilka" więc odpuściłam jak przyszły mrozy. Dziś rano nie wytrzymałam - jak tak bedę sie mazać, to nici z półmaratonu w marcu: zapakowałam się w legginsy, na to szorty kolarki, dopiero na to spodnie do biegania i poszłam się przebiec spokojne pół godzinki. Było słabo - nie cierpię mieć na sobie tylu warstw, a dolna część pleców i tak mi porządnie zmarzła (
Trochę jestem zła - jak tak dalej pójdzie to nie dam rady przygotować się do pierwszego półmaratonu
Wieczorami od biedy mogę biegać te swoje 5 km pętle na 30 min, ale zupełnie nie widzę w tych warunkach weekendowego wybiegania na godzinę, półtorej czy dwie.
Biegacie w taki mróz, czy odpuszczacie?
A może macie patent jak się ubierać "na doł" żeby nie przemrozić sobie tyłka?? Przecież nie będę biegać w spodniach narciarskich ))
- Księżna
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3089
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: ...karocą po drogach mknę
Zaczęła się zima;-)
Wczoraj biegłam w ocieplanych legginsach z decathlonu i było wystarczająco ciepło w nogi (-9C). Dziś wyszłam na sanki, nałożyłam termo plus cienką lajkrę na wierzch i też było OK.
Natomiast mam teraz kurtkę która sporo okrywa szynkę, a przede wszystkim newralgiczny odcinek powyżej - czyli nerki.
Wczoraj biegłam w ocieplanych legginsach z decathlonu i było wystarczająco ciepło w nogi (-9C). Dziś wyszłam na sanki, nałożyłam termo plus cienką lajkrę na wierzch i też było OK.
Natomiast mam teraz kurtkę która sporo okrywa szynkę, a przede wszystkim newralgiczny odcinek powyżej - czyli nerki.
- scieslik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 332
- Rejestracja: 18 paź 2011, 21:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chruszczobród
- Beauty&Beast
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1158
- Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
- Życiówka na 10k: 00:45:29
- Życiówka w maratonie: 3:42:02
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Biegacie...
Na trening - ocieplane legginsy Kalenji (mam Isolate 1000 i drugie podobne, czyli nie najgrubsze, tylko średnie) albo Termaksy (taka polska firma Termax, ładne rzeczy robią i atrakcyjne cenowo). Jak jest bardzo zimno (czyt. poniżej - 15-17), to na nie nakładam jeszcze biegową spódniczkę, któa jest dwuwarstwowa (wewnętrzne szorty i zewnętrzna spódniczka). Na górze - koszulka krótka, cienka bluza (albo zamiast tych dwóch koszulka z długim rekawem) i na to bluza - Termax (ma dłuższy tył i zakrywa pupę oraz ma stójkę więc chroni szyję) lub w tym roku moj ukochany adidas z kapturem (ale wtedy golfik na szyję). To są zestawy na spokojne bieganie
Na trening - ocieplane legginsy Kalenji (mam Isolate 1000 i drugie podobne, czyli nie najgrubsze, tylko średnie) albo Termaksy (taka polska firma Termax, ładne rzeczy robią i atrakcyjne cenowo). Jak jest bardzo zimno (czyt. poniżej - 15-17), to na nie nakładam jeszcze biegową spódniczkę, któa jest dwuwarstwowa (wewnętrzne szorty i zewnętrzna spódniczka). Na górze - koszulka krótka, cienka bluza (albo zamiast tych dwóch koszulka z długim rekawem) i na to bluza - Termax (ma dłuższy tył i zakrywa pupę oraz ma stójkę więc chroni szyję) lub w tym roku moj ukochany adidas z kapturem (ale wtedy golfik na szyję). To są zestawy na spokojne bieganie
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 295
- Rejestracja: 12 kwie 2011, 20:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tak, biegam. Mam na sobie zwykle 3 warstwy: bielizna termo, na to grubsza techniczna z dlugim rekawem i wiatrowka, czasami biore cienki szyjoochraniacz, zeby naciagnac na poczatku na brode, czapka, rekawiczki. Dlugie, ocieplane legginsy, jak bezwietrznie, jak jest dodatkowo wietrznie, to ubieram cienkie legingsy i na to druga wartwe i 2 pary skarpetek: jedwabne jako liners i troche grubsze dluzsze, to tez jest dobre zabezpieczenie przed otarciami i bablami, szczegolnie jak do mrozu dochodzi bieg w sniegu.
"You don't stop running because you get old. You get old because you stop running..."
Jack Kirk aka. Dipsea Demon
Jack Kirk aka. Dipsea Demon
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 15 gru 2010, 21:14
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam,
Też biegam. Dziś było -9 ale wiał wiatr w twarz. I marzła mi okropnie.
Przed biegiem smarowałam się kremem z filtrem i tłustym kremem. Macie jakieś patenty?
Biegam w bluzie i kurtce ze stójką, żadne buffy ani inne okrywacze szyi nie są mi potrzebne, ale coś na policzki przydałoby się.
Myślałam o kominiarce, ale jakoś nie widzę tego...
Na razie po prostu wytrzymuję. Mam nadzieję, że na biegu w Wiązownie będzie cieplej niż dziś.
A długa kurtka poniżej pośladków to dobre rozwiązanie, bo osłania marznące części.
Pozdrawiam ciepło
Też biegam. Dziś było -9 ale wiał wiatr w twarz. I marzła mi okropnie.
Przed biegiem smarowałam się kremem z filtrem i tłustym kremem. Macie jakieś patenty?
Biegam w bluzie i kurtce ze stójką, żadne buffy ani inne okrywacze szyi nie są mi potrzebne, ale coś na policzki przydałoby się.
Myślałam o kominiarce, ale jakoś nie widzę tego...
Na razie po prostu wytrzymuję. Mam nadzieję, że na biegu w Wiązownie będzie cieplej niż dziś.
A długa kurtka poniżej pośladków to dobre rozwiązanie, bo osłania marznące części.
Pozdrawiam ciepło
-
- Wyga
- Posty: 73
- Rejestracja: 13 sty 2012, 18:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
A mnie w taki mroz boli gardlo juz drugi raz wrocilam sie do domu bo nie moglam wytrzymac. Mam polarowego buffa i w szyje jest cieplo, boli od oddychania mroznym powietrzem.. i nie wiem co robic, zapowiadaja ponad tydzien jeszcze wiekszych mrozow.. nie wiem czy jutro nie sprobuje lyknac cos na gardlo przed biegiem bo przeciez nie bede tak w domu siedziec i czekac na wiosne. polmaraton juz tuz tuz... Nie macie takiego problemu?
-
- Wyga
- Posty: 113
- Rejestracja: 02 gru 2010, 20:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
na policzki nie ma to jak buff z mikrofibry - zdaniem kolegi biegacza. Mi jeszcze tak zimno nie było żebym o policzkach myślała.
na gardło wdech nosem i wydech ustami
na razie mrozy takie sobie, u nas poniżej -12 nie zeszło. Dla mnie to fajna pogoda na bieganie. Czasy lepsze, zachwyt niesie i atmosfera niepowtarzalna, mało ludzi, śnieg....
Chociaż tyłek też trochę marznie, nie powiem, cokolwiek bym założyła.
na gardło wdech nosem i wydech ustami
na razie mrozy takie sobie, u nas poniżej -12 nie zeszło. Dla mnie to fajna pogoda na bieganie. Czasy lepsze, zachwyt niesie i atmosfera niepowtarzalna, mało ludzi, śnieg....
Chociaż tyłek też trochę marznie, nie powiem, cokolwiek bym założyła.
- Anja.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 296
- Rejestracja: 07 gru 2011, 15:10
- Życiówka na 10k: 1'02'46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Żoliborz
Z gardlem o dziwo klopotow nie mam. Ust bufem nie zakrywam bo zaraz zaczyna pokrywac sie szronem i paruja mi okulary :/
Bianka, moim zdaniem nie ma sensu lykac cos na gardlo przed biegiem. Moze sporbuj oddychac przez nos? Tylko wtedy w gre wchodzi lekkie truchtanie only ) jesli gardlo boli cie non stop to moze oznaczac ze infekcja cie podbiera: w poczatkowej fazie jak cie jeszcze nie rozlozy to pomaga psikanie do gardla tantum verde (lub hascoseptem) - mi sie zwykle dzieki temu udaje wyslizgac od przeziebienia.
A w tym sezonie, dzieki bieganiu, ani razu sie jeszcze nie przeziebilam, ale za to zlapalam wilka (po bieganiu na morkym tartanie) i skonczylo sie anytiotykiem.
Kupilam dzis z gacie termiczzne z gatty (takie do polowy uda), mam nadzieje ze jak jutro zaloze 4 warstwy na te moja wrazliwa czesc ciala to wreszcie tam nie zmarzne.....
A moze zaczac biegac w plaszczyku do kolan )))
A tak serio to mrozy zapowiadaja na nablizsze 2 tygodnie, fuuuuuuck :/
Bede walczyc,wieczorami po pol godzinki truchtu - lepsze to niz nic. Na dlugie wybieganie niestety musze poczekac az sie cieplej zrobi....
Bianka, moim zdaniem nie ma sensu lykac cos na gardlo przed biegiem. Moze sporbuj oddychac przez nos? Tylko wtedy w gre wchodzi lekkie truchtanie only ) jesli gardlo boli cie non stop to moze oznaczac ze infekcja cie podbiera: w poczatkowej fazie jak cie jeszcze nie rozlozy to pomaga psikanie do gardla tantum verde (lub hascoseptem) - mi sie zwykle dzieki temu udaje wyslizgac od przeziebienia.
A w tym sezonie, dzieki bieganiu, ani razu sie jeszcze nie przeziebilam, ale za to zlapalam wilka (po bieganiu na morkym tartanie) i skonczylo sie anytiotykiem.
Kupilam dzis z gacie termiczzne z gatty (takie do polowy uda), mam nadzieje ze jak jutro zaloze 4 warstwy na te moja wrazliwa czesc ciala to wreszcie tam nie zmarzne.....
A moze zaczac biegac w plaszczyku do kolan )))
A tak serio to mrozy zapowiadaja na nablizsze 2 tygodnie, fuuuuuuck :/
Bede walczyc,wieczorami po pol godzinki truchtu - lepsze to niz nic. Na dlugie wybieganie niestety musze poczekac az sie cieplej zrobi....
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 295
- Rejestracja: 12 kwie 2011, 20:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nauczylam sie nowego slowa "buff". Mozna taki tez zalozyc na usta i filtrowac powietrze jak gardlo boli. Pocieszajace jest to, ze gardlo sie przyzwyczaja do temperatur, od wydelikaconego robi sie odporniejsze. Mniejsza poddatnosc na infekcje sezonowe jest milym efektem ubocznym.
Ja po dlugim wybieganiu w zeszlym tygodniu mialam sople na rzesach
Powodzenia
Ja po dlugim wybieganiu w zeszlym tygodniu mialam sople na rzesach
Powodzenia
"You don't stop running because you get old. You get old because you stop running..."
Jack Kirk aka. Dipsea Demon
Jack Kirk aka. Dipsea Demon
-
- Wyga
- Posty: 73
- Rejestracja: 13 sty 2012, 18:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Ja tez dopoki nie wyczytalam na forum to nie wiedzialam ze ten smieszny komin ktory mi kupil maz to wlasnie slynny "buff" Dzieki za rady, sprobuje naciagnac ta cienka strona na nos, bede biegac niczym ganster z lucky lucka.. hahaha..
Gardlo mnie tak wlasnie dziwnie boli, tylko jak biegam, pewnie skubane nie chce zebym z domu wychodzila a ja buffa na nos, goraca herbata w termos w samochodzie i lece na moje 1,5 godzinki w las! pozdrawiam i dzieki za rady!
rany... -12C jest.. moze bedzie tylko 1h biegu.. motywacji mi brakuje, kolezanki do biegania mi poodpadaly... ciazko tylek samej ruszyc.. a co do marznacego tylko, moja kolezanka smarowala sobie przed biegiem mascia rozgrzewajaca.. podobno bylo lepiej.. tylko uwaga na masc ABC.. ona PARZY nie rozgrzewa
Gardlo mnie tak wlasnie dziwnie boli, tylko jak biegam, pewnie skubane nie chce zebym z domu wychodzila a ja buffa na nos, goraca herbata w termos w samochodzie i lece na moje 1,5 godzinki w las! pozdrawiam i dzieki za rady!
rany... -12C jest.. moze bedzie tylko 1h biegu.. motywacji mi brakuje, kolezanki do biegania mi poodpadaly... ciazko tylek samej ruszyc.. a co do marznacego tylko, moja kolezanka smarowala sobie przed biegiem mascia rozgrzewajaca.. podobno bylo lepiej.. tylko uwaga na masc ABC.. ona PARZY nie rozgrzewa
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Biegamy, biegamy. To mój ... 20? 21? zimowy sezon biegowy ...Anja. pisze:Dziewczyny, biegacie w takiej temperaturze jak dziś? (minus 10 o 8 rano...)?
To mój pierwszy zimowy sezon biegowy.
Nie dość, że biegamy, ale też startujemy w zawodach, które nawet pomimo mrozów stale się odbywają.
Wczoraj 24k, źle nie było: dwie godziny plus kilka minut rozciągania da radę wytrzymać . Nie ubieram się jakoś cieplej, niż gdyby było tylko -2. Czasem mam wrażenie, że przy takiej wyżowej pogodzie jak obecnie, jest cieplej, a na pewno przyjemniej, niż przy -2 z towarzyszącym wiatrem i śniego-deszczem.
Moim problemem na który rady nie ma, a który daje czasem mocno znać o sobie w postaci przeraźliwego bólu i stanów na granic odmrożenia są dłonie, no, ale to taka "uroda" a raczej taki defekt, skłonność do nadmiernej kurczliwości naczyń włosowatych pod wpływem zimna. Ilość par rękawic ani wykonywany ruch znaczenia tu nie mają. Z tego też względu odpada ambitniejsza turystyka zimowa - szkoda, no, ale jak warunki pozwolą, Kościelec za tydzień padnie , a może jeszcze coś. W razie czego mam ogrzewacz do rąk, a i na śniegu w namiocie już spałam i jakoś żyję ...
Dziwiącym się, jak można zimą biegać, zawsze mówię: a biegacze narciarscy? Przecież u nich cały sezon, to zima. Sezon startowy, kiedy oddycha się z samego dna płuc a przed oczami ciemno z wyczerpania. W każdych warunkach, bo jakoś nie słyszałam, aby z powodu niskiej temperatury odwołano biegi ...
Zatem dobre buty z dobrym bieżnikiem, i ruszajcie przed siebie !
ps. o ubiorze nie piszę, bo to sprawa indywidualna bardzo ... nie za ciepło w każdym razie, organizm naprawdę wytwarza bardzo dużo ciepła. W buffie nie biegam, twarz nie zamarza, czasem najwyżej maznę ją wazeliną. No i raczej unikać stania, rozciąganie też z 10 min. maks.
- Księżna
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3089
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: ...karocą po drogach mknę
Bianka, mi termometr rzekł -13C - było rześko ale świetnie.
I tak jak wspomniała beata - kilka kroków i zaczynamy się grzać od środka
I tak jak wspomniała beata - kilka kroków i zaczynamy się grzać od środka
- Anja.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 296
- Rejestracja: 07 gru 2011, 15:10
- Życiówka na 10k: 1'02'46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Żoliborz
no holender, brzmi motywująco, jesteście twarde
ja nie czuje zbyt dobrze przy minus 10, ale w sobotę i niedzielę po 5 km rano przetruchtałam, potem przerwa na finał australian open (czyl: na pół dnia ) i wieczorem zamiast wybiegania - godzinny ostry marsz na starówkę na grzańca i z powrotem. NIe jestem jeszcze aż tak przyzwyczajona do mrozów, chyba muszę metodą małych kroczków jakoś.... Spróbuję w weekend mimo wszystko pojechac na Młociny na 3-4 pętle, herbatka w termos, , wytesuję nowy nabytek (kupiłam w tkmaxx za 145 zl scarpy raptor - tak po sklepie jak się przebiegłam to wydawały mi się świetne - lekkie, wygodna wkladka, niski profil - zobaczymy w praniu
ja nie czuje zbyt dobrze przy minus 10, ale w sobotę i niedzielę po 5 km rano przetruchtałam, potem przerwa na finał australian open (czyl: na pół dnia ) i wieczorem zamiast wybiegania - godzinny ostry marsz na starówkę na grzańca i z powrotem. NIe jestem jeszcze aż tak przyzwyczajona do mrozów, chyba muszę metodą małych kroczków jakoś.... Spróbuję w weekend mimo wszystko pojechac na Młociny na 3-4 pętle, herbatka w termos, , wytesuję nowy nabytek (kupiłam w tkmaxx za 145 zl scarpy raptor - tak po sklepie jak się przebiegłam to wydawały mi się świetne - lekkie, wygodna wkladka, niski profil - zobaczymy w praniu