Sam Daniels odszedł od tej koncepcji dla "Tempo Run" i wolniejszych temp.
Nie ma żadnych sensownych dowodów na to, żeby szybsze tempa miały być śmieciowe.
Podam przykład.
Załóżmy, że biegam na zawodach 10 km w 40 minut.
Wg tej koncepcji tempo 4 min/km to jest śmieciowe tempo treningowe - za mocne żeby było traktowane jako "Tempo run" (bo klasyczne tempo run to tempo godzinnego wyścigu, czyli dla tego przykładu około 4:06 /km) a za słabe, żeby robić Interval (vo2max interval

taka jest oficjalna nazwa)
Myślicie, że trening np 2x15 minut po 4 min/km z przerwą np 5 minut w truchcie w tym tempie to nie jest mocny bodziec?
Jest bardzo mocny.
Z drugiej strony z punktu widzenia fizjologicznych czynników jakie wpływają na możliwość dobrego biegania długich dystansów to jest ten sam typ treningu jak np 30 minut wg Danielsowskiego Tempa, bo nie ma żadnego magicznego "progu" w okolicy godziny maksymalnego wysiłku, który sprawiałby, że trenujemy coś innego. To najlepiej widać na krzywej zwalniania u dobrze wytrenowanych zawodników - powyżej 12 minut czasu trwania maksymalnego wysiłku, utrata mocy jest proporcjonalna wraz ze wzrostem czasu trwania.
Oczywiście do pewnego momentu ale ten moment jest u większości zawodników znacznie dalej niż godzina.