Komentarz do artykułu Przygotuj się do Maratonu w Łodzi 15 kwietnia ze Zbigniewem Nadolskim
- AgA_G
- Wyga
- Posty: 87
- Rejestracja: 27 lis 2009, 23:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Pabianice
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No to już raczej lekko. Można też potraktować to wraz z rozgrzewką jako dłuższy bieg i ostatnie 10 -12 km pobiec w szacowanym tempie maratonu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
troche dziwne, że jeden z najlepszych polskich trenerów mówi o bieganiu ciągłego podając wartości bezwzględne a nie jako procent tętna maksymalnego 

- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Wiara w jakiś uznany dla wszystkich % tętna maksymalnego jest mocno przereklamowana.gasper pisze:troche dziwne, że jeden z najlepszych polskich trenerów mówi o bieganiu ciągłego podając wartości bezwzględne a nie jako procent tętna maksymalnego

Żeby podać wszystko dokładnie trzeba by zrobić badania a to przecież nie ma aż takiego znaczenia.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
tylko tempo Danielsa nie bierze sie z kosmosu tylko z tabel - a są tacy, dla których 150 to trucht a dla innych piąty zakresAdam Klein pisze:Wiara w jakiś uznany dla wszystkich % tętna maksymalnego jest mocno przereklamowana.gasper pisze:troche dziwne, że jeden z najlepszych polskich trenerów mówi o bieganiu ciągłego podając wartości bezwzględne a nie jako procent tętna maksymalnegoZ doświadczeń z jakoś tam już wybieganymi zawodnikami Zbyszek wie, że przy 150 uderzeniach dla większości będzie to już nie taki luzik ale nadal stosunkowo spokojnie. Daniels też Ci daje konkretne tempo i jakoś Cię to nie dziwi.
Żeby podać wszystko dokładnie trzeba by zrobić badania a to przecież nie ma aż takiego znaczenia.

dlatego podając, że Karolina biega na tętnie x warto podać jej HRmax bo sama wartość nic nie mówi
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ech, Gasper.
Teraz mam dylemat. Czy brnąć w tą dyskusję w tym miejscu, gdzie uważam że coś Cię w długodystansowym treningu ominęło
i w wątku gdzie mają się radzić początkujący robić bałagan, czy nie robić. Dlatego założę do tego oddzielny wątek w dziale trening.


-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Adam Klein pisze:Ech, Gasper.Teraz mam dylemat. Czy brnąć w tą dyskusję w tym miejscu, gdzie uważam że coś Cię w długodystansowym treningu ominęło
i w wątku gdzie mają się radzić początkujący robić bałagan, czy nie robić. Dlatego założę do tego oddzielny wątek w dziale trening.
dlatego, że jest to dla początkujących, powinieneś wyjaśnić sprawę tętna, żeby nikt nie próbował w ciemno biegać BC2 w tętnie 140 bo tak Zbyszek powiedział tylko, żeby wiedział skąd sie wzięła ta wartość
u Danielsa to jest proste bo tempo bierze sie z tabelki a które zabrać wiadomo z wyników w zawodach
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
A niby dlaczego nie w ciemno 140? Kiedyś myślałem tak samo jak Ty. Chyba każdy polski trener z którym rozmawiałem podawał bezwzględne wartości tętna a ja się głowiłem: "kurcze, dlaczego oni mówią, że na 150 jak powinni podać % tętna maksymalnego". No i gdy ich przyciskałem to niechętnie ale podawali, np 75-85%. I co, to Ci pomoże dużo więcej?
Teraz do początkujących. Ponieważ jak widzicie, kwestie tętna, są dyskusyjne nawet u biegaczy doświadczonych (a może tym bardziej, choć na pewnym poziomie nie zaprzątają już sobie tym głowy) to w filmie użyty jest drugi wskaźnik - czyli stopień trudności rozmowy w trakcie wysiłku. I nie przejmujcie się, że jak będziecie biegli trochę za szybko to coś sobie zrobicie. Ten plan wam na to nie pozwoli.
Teraz do początkujących. Ponieważ jak widzicie, kwestie tętna, są dyskusyjne nawet u biegaczy doświadczonych (a może tym bardziej, choć na pewnym poziomie nie zaprzątają już sobie tym głowy) to w filmie użyty jest drugi wskaźnik - czyli stopień trudności rozmowy w trakcie wysiłku. I nie przejmujcie się, że jak będziecie biegli trochę za szybko to coś sobie zrobicie. Ten plan wam na to nie pozwoli.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
ide pobiegać z tatą i córką - u mnie tętno 120 i lece w tempie Bc1, tata ma 128 i to już jest jego drugi zakres a córka ma 160 i dla niej to także Bc1Adam Klein pisze:A niby dlaczego nie w ciemno 140? Kiedyś myślałem tak samo jak Ty. Chyba każdy polski trener z którym rozmawiałem podawał bezwzględne wartości tętna a ja się głowiłem: "kurcze, dlaczego oni mówią, że na 150 jak powinni podać % tętna maksymalnego".


- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No to przecież opisaliśmy, tak?gasper pisze:
ide pobiegać z tatą i córką - u mnie tętno 120 i lece w tempie Bc1, tata ma 128 i to już jest jego drugi zakres a córka ma 160 i dla niej to także Bc1dlatego lepiej opisywać jak ma wyglądać intensywność BC2 niż podawać wartość - a do opisowej metody pulsometr jest zbędny i do tego zmierzam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
tablicą z wartością tętnaAdam Klein pisze: No to przecież opisaliśmy, tak?

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 27 sty 2011, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Podczas treningu złapałam wirusowe zapalenie tchawicy. Jak to w chorobie, nie jestem w stanie kontynuować planu. Czy w moim przypadku po wyzdrowieniu, bardzo spadnę z formy? Od jakiego stopnia mam zacząć? Rozumiem, że nie mogę kontynuować od dnia w którym skończyłam?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Często jest tak, że po przerwie spowodowanej chorobą biega się całkiem nieźle, znam zawodników którzy po przerwach robili życiówki.
Ale rzeczywiście lepiej nie zakładajmy od razu tego wariantu.
Wg mnie musisz na pierwszym treningu po chorobie spróbować przetruchtać 4-5 km (lub tyle ile jest na ten dzień w planie ale nie więcej, przy czym ten test zaczynaj oczywiście nie od najdłuższego treningu) i zobaczyć jak się czujesz. Jeśli czujesz się dobrze to idź zgodnie z planem z taką tylko różnicą, że ten najdłuższy bieg powinnaś trochę jeszcze skrócić i dojść do planowego dystansu na długim treningu dopiero za 2 lub 3 treningi (równomiernie zwiększając kilometraż).
Osoba która jakoś już biega/biegała powinna po chorobie stosunkowo łatwo móc wyjść na jednorazowy godzinny trening.
Ale myślę, że to też może zależeć od warunków, jeśli jest zimno i mokro należy się trochę oszczędzać, sami musicie wyczuć czy z tym bieganiem po chorobie czujecie się już dobrze.
Ale rzeczywiście lepiej nie zakładajmy od razu tego wariantu.
Wg mnie musisz na pierwszym treningu po chorobie spróbować przetruchtać 4-5 km (lub tyle ile jest na ten dzień w planie ale nie więcej, przy czym ten test zaczynaj oczywiście nie od najdłuższego treningu) i zobaczyć jak się czujesz. Jeśli czujesz się dobrze to idź zgodnie z planem z taką tylko różnicą, że ten najdłuższy bieg powinnaś trochę jeszcze skrócić i dojść do planowego dystansu na długim treningu dopiero za 2 lub 3 treningi (równomiernie zwiększając kilometraż).
Osoba która jakoś już biega/biegała powinna po chorobie stosunkowo łatwo móc wyjść na jednorazowy godzinny trening.
Ale myślę, że to też może zależeć od warunków, jeśli jest zimno i mokro należy się trochę oszczędzać, sami musicie wyczuć czy z tym bieganiem po chorobie czujecie się już dobrze.
-
- Wyga
- Posty: 120
- Rejestracja: 28 kwie 2010, 22:15
- Życiówka na 10k: 46.40
- Życiówka w maratonie: 4.14
Całkowicie się zgadzam z gasperem.Podawanie dla mnie danych typu - biegaj spokojnie na 150 uderzeniach to ewidentny błąd. Jestem w M50. Z tego co widzę to bieganie.pl jest dla zawodników M20-M40 . Inni - przenieść się na seniorrun.pl..
Powinno się od razu napisać , że dotyczy to np. właśnie zawodników w kat. M20-M30 , tacy interesują trenera.
A jeśli tak nie jest , to przyznanie się do błędu to wielka sztuka a tu takiej nie widzę..
Przykładem dla mnie rzetelnego podejścia jest klasyczny Cooper.
Jest test. Kategorie wiekowe pod vo2max. A wiemy ,że vo2max jest liniowo związane z tętnem.....
Jakoś Cooper nie mówi - masz 60 lat to i taki sam vo2max....
Tam jest wszystko precyzyjnie określone i dla wszystkich. Tu zawodnik , pasjonat biegania w wieku 70 lat poleci sobie na 150 uderzeń. Karetka ? nie ma się co śmiać. Nie można tak ludzi wprowadzać w błąd..

Powinno się od razu napisać , że dotyczy to np. właśnie zawodników w kat. M20-M30 , tacy interesują trenera.
A jeśli tak nie jest , to przyznanie się do błędu to wielka sztuka a tu takiej nie widzę..
Przykładem dla mnie rzetelnego podejścia jest klasyczny Cooper.
Jest test. Kategorie wiekowe pod vo2max. A wiemy ,że vo2max jest liniowo związane z tętnem.....
Jakoś Cooper nie mówi - masz 60 lat to i taki sam vo2max....

Tam jest wszystko precyzyjnie określone i dla wszystkich. Tu zawodnik , pasjonat biegania w wieku 70 lat poleci sobie na 150 uderzeń. Karetka ? nie ma się co śmiać. Nie można tak ludzi wprowadzać w błąd..
- starywilma45
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 13 kwie 2011, 14:39
- Życiówka na 10k: 01:00:58
- Życiówka w maratonie: 05:20:57
Ja mam skończone 66 lat i bieganie z pulsem 150 nie jest dla mnie czymś nadzwyczajnym, po którym czułbym się jakoś specjalnie zmęczony. Start na 10 km kończyłem z tętnem 175 i to na pewno nie było moje maksimum. Tętno maksymalne nigdy raczej nie udało mi się ustalić po prostu nie potrafię się przymusić do maksymalnego wysiłku, poprostu biegam na wyczucie. Czy to źle?