Piwo po treningu
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
- F@E
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
Znowu Harry Potter i wróżenie z fusów. Jedno piwo po treningu nie zmienia nic na - w organizmie(mowa tu o prawdziwym piwie a nie o HGB) może nawet daje na +, jeżeli chcieli byśmy sobie to udowadniać to przy kulejącej wiedzy i tak naprawdę baraku tzw. wiedzy na ten temat nic sobie nie udowodnimy a napiszemy najdłuższy wątek tego forum. Wszystko to gdybanie z fusów i nie ma to najmniejszego sensu. Napisane jest tak, jakby to tyczyło się ciężkich środków chemicznych np. narkotyków czy picia na umór. Trza się w końcu klupnąć w łeb i przestać pisać takie głupoty. Lepiej napisać pijcie ale z umiarem... i nie po każdym treningu, nie popadajcie w mentalny nałóg picia piwa po każdym treningu bo to może obniżyć lecz nieznacznie pewne rzeczy i tyczy się to tylko wyczynowców. Szlus
pozdro
pozdro
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
W takim razie to co napisales mozna okreslic jako "Wrozenie z fusow o wrozeniu z fusow".F@E pisze:Znowu Harry Potter i wróżenie z fusów. Jedno piwo po treningu nie zmienia nic na - w organizmie(mowa tu o prawdziwym piwie a nie o HGB) może nawet daje na +, jeżeli chcieli byśmy sobie to udowadniać to przy kulejącej wiedzy i tak naprawdę baraku tzw. wiedzy na ten temat nic sobie nie udowodnimy a napiszemy najdłuższy wątek tego forum. Wszystko to gdybanie z fusów i nie ma to najmniejszego sensu. Napisane jest tak, jakby to tyczyło się ciężkich środków chemicznych np. narkotyków czy picia na umór. Trza się w końcu klupnąć w łeb i przestać pisać takie głupoty. Lepiej napisać pijcie ale z umiarem... i nie po każdym treningu, nie popadajcie w mentalny nałóg picia piwa po każdym treningu bo to może obniżyć lecz nieznacznie pewne rzeczy i tyczy się to tylko wyczynowców. Szlus
pozdro
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
No ale F@E ma przecież rację... Artykuł jest napisany tak, jakby mówił o skuwaniu się w trupa po każdym treningu
.
Jeden browarek, czyli jakieś 25g czystego alkoholu, pity po treningu od czasu do czasu nie robi nic. Ten alkohol jest momentalnie metabolizowany, zresztą chyba każdy zauważył że piwko pite po dużym wysiłku w ogóle nie działa w sensie wywoływania jakiegoś szumku w głowie.
Jedyny efekt jaki można zauważyć na pewno po jednym piwie, to szybkie uzupełnienie 0.5l płynu bezpośrednio po wysiłku
.

Jeden browarek, czyli jakieś 25g czystego alkoholu, pity po treningu od czasu do czasu nie robi nic. Ten alkohol jest momentalnie metabolizowany, zresztą chyba każdy zauważył że piwko pite po dużym wysiłku w ogóle nie działa w sensie wywoływania jakiegoś szumku w głowie.
Jedyny efekt jaki można zauważyć na pewno po jednym piwie, to szybkie uzupełnienie 0.5l płynu bezpośrednio po wysiłku

The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Ja nie wiem jak wy przeczytaliscie ten artykul ale za Chiny Ludowe i Koree Polnocna nie wiem skad wy wysnuwacie takie wnioski. Zeby nie bylo to nie jestem przeciwnikiem piwka po wysilku.klosiu pisze:No ale F@E ma przecież rację... Artykuł jest napisany tak, jakby mówił o skuwaniu się w trupa po każdym treningu.
Jeden browarek, czyli jakieś 25g czystego alkoholu, pity po treningu od czasu do czasu nie robi nic. Ten alkohol jest momentalnie metabolizowany, zresztą chyba każdy zauważył że piwko pite po dużym wysiłku w ogóle nie działa w sensie wywoływania jakiegoś szumku w głowie.
Jedyny efekt jaki można zauważyć na pewno po jednym piwie, to szybkie uzupełnienie 0.5l płynu bezpośrednio po wysiłku.
-
- Wyga
- Posty: 111
- Rejestracja: 24 wrz 2011, 12:14
- Lokalizacja: Valencia
Boże... a w Hiszpanii to siki nie piwo
(.

-
- Wyga
- Posty: 111
- Rejestracja: 24 wrz 2011, 12:14
- Lokalizacja: Valencia
Dobre i tanie
.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 284
- Rejestracja: 18 wrz 2009, 08:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Busko Zdrój
- Kontakt:
Dajmy juz spokuj. Takie artykuły nic nie wnosza. Bez sensu. Np. ktos kto lubi piwo (np. ja) po przeczytaniu powyższego artykuły powie sobie stop bo piwo 1 czy 2 po treningu mi szkodzi to absurd i popadanie w skrajnosci. Najlepiej jest zaobserwować własny organizm. Jesli na nastepny dzien czujemy sie bardziej osłabieni z bolacymi nogami (zakwsami) i po własnych przemysleniach mozna jeszcze dac sobie spokój. Natomiast ja osobiscie róznicy nie widze nawet gdy wlane 2 browarki bezposrednio po. I takiej przyjemnosci narazie sobie nie odmówie 

- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
No może inaczej. Dobrze wiedzieć co jak działa na organizm i wyciągać wnioski, ale z drugiej strony demonizować to jedno przysłowiowe piwko po treningu to lekka przesada .
The faster you are, the slower life goes by.
- Księżna
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3089
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: ...karocą po drogach mknę
Zgadzam się.Dobrze wiedzieć co jak działa na organizm i wyciągać wnioski,
...może to też zależy od organizmu.25ml etanolu nie wnosi nic i nie zmienia nic...

W ostatnim czasie nawet jedno piwo bywa dla mnie wyzwaniem i zdecydowanie czuje je następnego dnia
