Bol barkow
-
- Stary Wyga
- Posty: 221
- Rejestracja: 03 sie 2003, 16:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
Przy dluzszym bieganiu bola mnie barki - glownie przedni akton. Tak powyzej 50 minut biegu jest to juz meczace. Taki gleboki, zmeczeniowy bol. Dzis po 70 minutach z tego powodu przerwalem bieg. Probowalem roznych wymachow, strzepniec itp. ale tylko pogarszalo sprawe. Jak sobie z tym radzicie? Jakas forma regularnych cwiczen rak w trakcie dluzszych biegow? A moze mniej machac rakami? Choc wydaje mi sie, ze macham w normie. Qrcze nie wyobrazam sobie biec z tym jeszcze 3 godziny...
kamil
- janqo
- Rozgrzewający Się
- Posty: 21
- Rejestracja: 24 paź 2003, 11:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: cieszyn
ja to tez mialem, ale u mnie o dziwo pojawialo sie i znikalo, mysle , ze poprostu trzeba rowniez cwiczyc barki, najlepiej z jakims obciazeniem.
.::cbs jogging team::.
.::www.bibainfo.pl::.
.::gg3955488::.
.::www.bibainfo.pl::.
.::gg3955488::.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 282
- Rejestracja: 05 mar 2003, 18:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Po bieganiu porozciągaj troche barki, porób trochę pompkóf i innych ćwiczeń na tę grupe. Ale najlepsze efekty to daje chyba dużo biegania aż do momentu kiedy barki się przyzwyczają do tego typu obciążenia. W końcu nie będą Cię bolały w nieskończoność;).
Tedi
gg:5688977
[url=http://www.czarnogrod.prv.pl/][b]Czarnogród- przystań każdego wojownika......[/b][/url]
gg:5688977
[url=http://www.czarnogrod.prv.pl/][b]Czarnogród- przystań każdego wojownika......[/b][/url]
-
- Stary Wyga
- Posty: 221
- Rejestracja: 03 sie 2003, 16:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
Cwicze barki intensywnie z obciazeniem i na ich sile narzekac nie moge. Rozciagam sie tez w miare regularnie. Biegam juz troche, wiec to raczej nie kwestia przyzwyczajenia. Po godzinnym biegu mam braki niezle napompowane, jak po silowni. Dlatego zastanawiam sie nad jakimis regularnymi wymachami, krazeniami, unoszeniami itp. Jednak z poczatkowej fazie biegu o tym zawsze zapominam, a gdy juz zaczynaja wysiadac, to taka gimnastyka tylko pogarsza sprawe.
Zastanawialem sie czy biegacze dlugodystansowi nie maja na to sprawdzonych metod.
Zastanawialem sie czy biegacze dlugodystansowi nie maja na to sprawdzonych metod.
kamil
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 282
- Rejestracja: 05 mar 2003, 18:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Tak sobie pomyślałem że podniesienie dużego ciężaru parę razy nie równa się godzinnemu machaniu nawet czymś lekkim. Myśle że na jednym albo dwóch biegach mógłbyś mieć na rękach jakieś ciężarki. Przy następnym biegu napewno wytrzymałbyś o wiele dłużej. Pozatym to na pewno przejdzie za paredziesiąt kilometrów, podobnie jak mrowienie stóp, bóle piszczeli i tym podobne przypadki. Gorzej jakbyś miał obolałe barki od siedzenia przed telewizorem, co wielu ludziom się zdarza w dzisiejszym świecie................
Tedi
gg:5688977
[url=http://www.czarnogrod.prv.pl/][b]Czarnogród- przystań każdego wojownika......[/b][/url]
gg:5688977
[url=http://www.czarnogrod.prv.pl/][b]Czarnogród- przystań każdego wojownika......[/b][/url]
- Murat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 424
- Rejestracja: 18 paź 2003, 18:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lubin
Z tym zawałem to chyba lekka przesada!
Jak na moje oko to wyglada raczej na kontuzję wyniesioną z siłowni.Bóle barku to dla "pakerów" taki chleb codzienny jak kolano dla biegaczy.Może twoja kontuzja po prostu wychodzi dopiero po dłuższym wysiłku.Barki masz na pewno dużo silniejsze niż to potrzeba do biegania.Może smarowanie jakąś maścią /np.fastum/ przed bieganiem coś pomoże.
Pozdrawiam.
Jak na moje oko to wyglada raczej na kontuzję wyniesioną z siłowni.Bóle barku to dla "pakerów" taki chleb codzienny jak kolano dla biegaczy.Może twoja kontuzja po prostu wychodzi dopiero po dłuższym wysiłku.Barki masz na pewno dużo silniejsze niż to potrzeba do biegania.Może smarowanie jakąś maścią /np.fastum/ przed bieganiem coś pomoże.
Pozdrawiam.
- YARO
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 01 lis 2003, 18:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk
Cześć!
Czy zatanawiałeś się nad tym czy przypadkiem, nie są to powielane mikrourazy, które doprowadziły nawet do specyficznej kontuzji. Może przy częstych treningach występuje brak możliwości regeneracji tego przedniego aktonu mięśnia naramiennego. Jeżeli miałeś chociaż raz przerwę w bieganiu dłuższą niż 3 tygodnie , a po wznowieniu treningów ból występuje to raczej nie ta przyczyna.
Przeczytałem twoje zapytanie wczoraj i dziś podczas treningu biegowego zaraz po pracy dalej zastanawiałem się nad tym. Próbowałem biegnąc wymusić poprzez różne ułożenie rąk nadmierne napięcie przedniego aktonu mięśnia naramiennego. Doszedłem do wniosku ,że takie bierne napięcie(mogące hipotetycznie prowadzić do skurczu i bólu) uzyskuje się poprzez zbyt wysokie trzymanie rąk(kąt ostry, a powinien być ok.90stopni +/- 5).
Może u Ciebie "Dr Z." , występuje zupełnie coś innego, ale chciałem bodzielić się moimi spostrzeżeniami. Wiem ,że takie drobne upierdliwe kontuzje spędzają sen z powiek...
Życzę odnalezienia przyczyny i powrotu do pełnej sprawności w biegu !!!
Cześć!
Czy zatanawiałeś się nad tym czy przypadkiem, nie są to powielane mikrourazy, które doprowadziły nawet do specyficznej kontuzji. Może przy częstych treningach występuje brak możliwości regeneracji tego przedniego aktonu mięśnia naramiennego. Jeżeli miałeś chociaż raz przerwę w bieganiu dłuższą niż 3 tygodnie , a po wznowieniu treningów ból występuje to raczej nie ta przyczyna.
Przeczytałem twoje zapytanie wczoraj i dziś podczas treningu biegowego zaraz po pracy dalej zastanawiałem się nad tym. Próbowałem biegnąc wymusić poprzez różne ułożenie rąk nadmierne napięcie przedniego aktonu mięśnia naramiennego. Doszedłem do wniosku ,że takie bierne napięcie(mogące hipotetycznie prowadzić do skurczu i bólu) uzyskuje się poprzez zbyt wysokie trzymanie rąk(kąt ostry, a powinien być ok.90stopni +/- 5).
Może u Ciebie "Dr Z." , występuje zupełnie coś innego, ale chciałem bodzielić się moimi spostrzeżeniami. Wiem ,że takie drobne upierdliwe kontuzje spędzają sen z powiek...
Życzę odnalezienia przyczyny i powrotu do pełnej sprawności w biegu !!!
Cześć!
YARO
-
- Stary Wyga
- Posty: 221
- Rejestracja: 03 sie 2003, 16:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
Dzieki, koledzy, za sugestie. Przemyslalem je dokladnie, lepiej wczuwam sie teraz w istote problemu. Jestem jednak niemal pewien, ze nie jest to kwestia mikrourazow czy przesilenia po treningu z obciazeniem. Bol (choc moze to za mocne okreslenie) nie pojawia sie wcale podczas biegow krotszych (ponizej 45min), wychodzi z nienacka dopiero po godzinie machania rekami i ma objawy typowo zmeczeniowe. Po prostu barki wysiadaja od dlugotrwalego, choc niskointensywnego wysilku. Po dluzszych biegach potrafia "ciagnac" - typowo jak zajechane miesnie. Objaw bardzo podobny do wystepujacego po treningu bokserskim.
Tak sobie kombinuje - braki jako jedyne wykonuja podczas biegu prace "idaca w gwizdek", nie napotykajaca oporu. Powstrzymuja bezwladnosc ramion i zmieniaja kierunek ich ruchu. Takie powtorzenia nakladaja sie w tysiace podczas dluzszego biegu. Dlatego bede probowal przeciwdzialac jednostajnosci tego wysilku poprzez regularne, co kilka minut, cwiczenia rozluzniajace barki w trakcie biegu. Popracuje tez nad zmniejszeniem zakresu ruchu ramion - wszak kazdy obciety centymetr to setki metrow ruchu w dlugim biegu.
Tak sobie kombinuje - braki jako jedyne wykonuja podczas biegu prace "idaca w gwizdek", nie napotykajaca oporu. Powstrzymuja bezwladnosc ramion i zmieniaja kierunek ich ruchu. Takie powtorzenia nakladaja sie w tysiace podczas dluzszego biegu. Dlatego bede probowal przeciwdzialac jednostajnosci tego wysilku poprzez regularne, co kilka minut, cwiczenia rozluzniajace barki w trakcie biegu. Popracuje tez nad zmniejszeniem zakresu ruchu ramion - wszak kazdy obciety centymetr to setki metrow ruchu w dlugim biegu.
kamil