orzello12 pisze:Witam wszystkich forumowiczów!
Jestem nowy
Chciałbym zasięgnąć parę porad od doświadczonych biegaczy.Biegać zacząłem 2 tygodnie temu (przez ostatnie 2 lata byłem mało aktywny fizycznie). Trenowałem 3-4 razy w tygodniu z 1 dniową przerwą między treningami(wychodzi 20-25km tygodniowo).Początkowo zacząłem biegać 3km potem 5km,7km aż wreszcie na chwilę obecną jestem w stanie przebiec 10km w czasie 53-57minut (nie mam na drugi dzień zakwasów).Przeglądałem sobie internet i natrafiłem na taki artykuł:
http://treningbiegacza.pl/trening/plany ... cztkujcego
Napisane jest tam że bieganie trzeba zacząć od treningu marszowego

W sumie to teraz nie wiem co zrobić czy zacząć od nowa trening od 6-7 tygodniowego marszu czy biegać dalej jak biegałem do tej pory.Proszę o pomoc
Pozdrawiam
Mateusz
Prawdę mówiąc wydawało mi się, że ten tekst sam się tłumaczy. Tam jest nie tylko rozpisany plan, ale jest napisane dlaczego tak
Jest ostrożny, z dużym zapasem bezpieczeństwa.
Odpowiadając na zadane pytanie - diabli wiedzą.
Jeżeli będziesz biegał tak jak dalej i nic Ci się nie stanie - jesteś kilka bądź kilkanaście miesięcy "do przodu". Jeżeli będziesz biegał dalej jak do tej pory i za 2-3 miesiące przyplącze się "coś" - jesteś kilka miesięcy do tyłu.
Raczej nikt, a już na pewno nikt kto Ciebie zna tylko z paru słów na forum nie jest w stanie oszacować ryzyka.
Kamyk. pisze:Skoro jesteś w stanie biec bez przerwy ćwięrćmaraton to nie jest plan dla Ciebie. Wynika to z czystej logiki.
Nie, to nie jest tak.
Kolega napisał że zaczął dwa tygodnie temu (czyli, zgaduję, w ramach postanowień noworocznych). Nie wiemy ile ma lat, wiemy że ma dużo zapału więc raczej jest młodszy niż starszy. I chyba to wszystko co można wycisnąć z tych kilku postów. Nie wiadomo czy jest jakaś przeszłość sportowa, jak wygląda podatność na kontuzje, waga ... i tak dalej.
Cel - przynajmniej w tym momencie - jest długoterminowy (12-o miesięczny). Nie wiadomo czy kolega będzie chciał potem biegać dalej - czy nie.
A co do logiki - tu nie chodzi o to czy ile ktoś jest w stanie przebiec "na dzień dobry". Noakes dokładnie wyłuszcza dlaczego według niego powinno się zaczynać w taki sposób. Zakłada, że przygoda z bieganiem to nie ma być jednorazowy numerek ale dłuższy związek, dlatego na początku proponuje łagodne wprowadzenie. I jest to właśnie bardzo logiczne - na bazie tych konkretnych założeń
