Biegac, aby schudnąć

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
biegacz_27
Wyga
Wyga
Posty: 98
Rejestracja: 19 gru 2011, 00:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cisza :) Wszyscy biegają :)
New Balance but biegowy
ubot90
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 21
Rejestracja: 18 gru 2011, 18:14
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A żebyś wiedział hehe :D...ja właśnie co wróciłem z biegania, dzisiaj pierwszy bieg w nowych biegówkach...już nie mogę się doczekać jutra i kolejnego treningu :)

A jak tam u Ciebie? jak noga? jak trening, biegasz? jak sprawa wygląda, hmmm? :)
Awatar użytkownika
biegacz_27
Wyga
Wyga
Posty: 98
Rejestracja: 19 gru 2011, 00:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ubot90 pisze:A żebyś wiedział hehe :D...ja właśnie co wróciłem z biegania, dzisiaj pierwszy bieg w nowych biegówkach...już nie mogę się doczekać jutra i kolejnego treningu :)

A jak tam u Ciebie? jak noga? jak trening, biegasz? jak sprawa wygląda, hmmm? :)

O jak miło, że pytasz ja też właśnie wróciłem po 3 tygodniowej kontuzji !

Zrobiłem 40 min trening + rozgrzewka - samego biegu to 2 km - nie chciałem się przemęcząc na początek po kontuzji ale o dziwo nic nie boli - obie nogi/stawy zagojone i jestem zadowolony, że znów mogę biegaać - niestety cały trening w deszczu - ale nie odpuściłem :)

jutro robie dzień przerwy i w srodę znow ... daje sobie przez pierwszy miesiąc 3 treningi na tydzień potem zwiększe do 4.

O dziwo forma też zachowana a myślałem , że bedzie tragedia :)

p.s - a ty biegasz codziennie?? dajesz rade bez kontuzji ?

POzdrawiam wszsytkich :)
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Generalnie nie warto biegac codziennie na poczatku, trzeba dac organizmowi czas na regeneracje. Bieganie co drugi dzien jest naprawde znacznie lepsze niz takie katowanie swoich nog codziennie. Jak juz czlowiek troche pobiega i stawy sie przyzwyczaja a miesnie rozbuduja to mozna dawac codziennie aczkolwiek tez z jakimis dniami przerwy.
Awatar użytkownika
MarcusPower
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 254
Rejestracja: 13 maja 2011, 07:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: olsztyn

Nieprzeczytany post

ja póki co biegam w poniedziałki, środy i piątki, oczywiście biegam żeby schudnąć bo troszkę mnie się za dużo zrobiło (111 kg) ostatnio zauważyłem że to bieganie już mnie tak nie męczy jak dawniej. obecnie jestem w stanie przebiec 9 km w godzinę i jedyne co mnie wówczas boli to sutki bo plastry na nich wytrzymują około 5-6 km biegu. ale jest dobrze. wchodząc po schodach nie mam zadyszki, łatwo mi się oddycha i jestem ciągle bardzo zrelaksowany.
póki co spadło mi 5 kg ale mam nadzieję że spadnie więcej.
Obrazek
Crocodil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 584
Rejestracja: 02 wrz 2011, 10:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

MarcusPower pisze:ja póki co biegam w poniedziałki, środy i piątki, oczywiście biegam żeby schudnąć bo troszkę mnie się za dużo zrobiło (111 kg) ostatnio zauważyłem że to bieganie już mnie tak nie męczy jak dawniej. obecnie jestem w stanie przebiec 9 km w godzinę i jedyne co mnie wówczas boli to sutki bo plastry na nich wytrzymują około 5-6 km biegu. ale jest dobrze. wchodząc po schodach nie mam zadyszki, łatwo mi się oddycha i jestem ciągle bardzo zrelaksowany.
póki co spadło mi 5 kg ale mam nadzieję że spadnie więcej.
Trochę off-topic ale ja bardzo obficie się pocę a mimo to plastry nawet po 10km mocno się trzymają. Jeśli jeszcze tego tak nie robisz, to spróbuj zaklejać tak jak to jest opisane tutaj, tzn. plaster materiałowy, malutki kawałeczek naklejany tylko na brodawkę i koniecznie przed treningiem (zanim się spocisz).
Awatar użytkownika
biegacz_27
Wyga
Wyga
Posty: 98
Rejestracja: 19 gru 2011, 00:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

MarcusPower pisze:ja póki co biegam w poniedziałki, środy i piątki, oczywiście biegam żeby schudnąć bo troszkę mnie się za dużo zrobiło (111 kg) ostatnio zauważyłem że to bieganie już mnie tak nie męczy jak dawniej..
Mam takie samo założenie :) 3 razy w tygodniu po miesiącu zwiększe do 4. Też zauważyłem że im dłuzej biegam tym kondycja coraz lepsza :) - ale i tak czekam na spadek wagi ... nie mogę się doczekać na efekty !!
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

biegacz_27 pisze:
MarcusPower pisze:ja póki co biegam w poniedziałki, środy i piątki, oczywiście biegam żeby schudnąć bo troszkę mnie się za dużo zrobiło (111 kg) ostatnio zauważyłem że to bieganie już mnie tak nie męczy jak dawniej..
Mam takie samo założenie :) 3 razy w tygodniu po miesiącu zwiększe do 4. Też zauważyłem że im dłuzej biegam tym kondycja coraz lepsza :) - ale i tak czekam na spadek wagi ... nie mogę się doczekać na efekty !!
Tak z grubsza rzecz biorac to aby schudnac 1kg trzeba wybiegac okolo 7 godzin czyli z grubsza jakies 70 km. Oczywiscie zakladajac ze obywa sie bez zadnej specjalistycznej diety. Im lepsza dieta tym spadek bedzie wyrazniejszy ale chodzi o to aby kazdy zlapal kontekst. To ze bieganie jest najlepsza forma odchudzania to wiadomo ale to jest tylko srodek do realizacji celu wiec i tak trzeba sie troche nabiegac aby zrzucic te pare kilo gromadzone skrzetnie przez kilka lat. A jezeli ktos ma jeszcze zaleglosci miesniowe to tym bardziej musi sie napracowac.
Awatar użytkownika
biegacz_27
Wyga
Wyga
Posty: 98
Rejestracja: 19 gru 2011, 00:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

fantom pisze:
biegacz_27 pisze:
MarcusPower pisze:ja póki co biegam w poniedziałki, środy i piątki, oczywiście biegam żeby schudnąć bo troszkę mnie się za dużo zrobiło (111 kg) ostatnio zauważyłem że to bieganie już mnie tak nie męczy jak dawniej..
Mam takie samo założenie :) 3 razy w tygodniu po miesiącu zwiększe do 4. Też zauważyłem że im dłuzej biegam tym kondycja coraz lepsza :) - ale i tak czekam na spadek wagi ... nie mogę się doczekać na efekty !!
Tak z grubsza rzecz biorac to aby schudnac 1kg trzeba wybiegac okolo 7 godzin czyli z grubsza jakies 70 km. Oczywiscie zakladajac ze obywa sie bez zadnej specjalistycznej diety. Im lepsza dieta tym spadek bedzie wyrazniejszy ale chodzi o to aby kazdy zlapal kontekst. To ze bieganie jest najlepsza forma odchudzania to wiadomo ale to jest tylko srodek do realizacji celu wiec i tak trzeba sie troche nabiegac aby zrzucic te pare kilo gromadzone skrzetnie przez kilka lat. A jezeli ktos ma jeszcze zaleglosci miesniowe to tym bardziej musi sie napracowac.
Nieprawda, mam wielu znajomych co biegali sobie 3 razy w tygodniu po pare kilometró i po 6 kilo w miesiąc chudli. Wcale nie jest to powiedziane ze trzeba nie wiadomo ile km robic zeby cos spalic. jak sie ma troche tkanki tluszczowej i sie biega to kalorie same lecą, nawet bez diety, mozna jesc z umiarem i biegac i zobaczyc efekty.
Awatar użytkownika
MarcusPower
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 254
Rejestracja: 13 maja 2011, 07:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: olsztyn

Nieprzeczytany post

Wiem że większość zaleca mi dietę bo pewnie myślą że nabrałem takiej wagi obiadając się tylko. ja nigdy nie mogłem dużo jeść. fast foody i słodycze też mnie nie pociągają (raz na dwa miesiące może zjem zapiekankę). ja muszę po prostu regularnie jadać co nie zawsze było możliwe ze względu na moją pracę a jako dzieciak tego nie rozumiałem. ktoś powie że na budowie człowiek będąc w ciągłym ruchu będzie spalał kalorie. może i tak ale nie ja :ble: jak to na budowie bywa różnie i nie zawsze mogłem regularnie jadać (obiad czasami o 18 jadłem, czasem wcale bo zaganiany byłem) efek - 15 kg więcej i teraz muszę z tym walczyć. masy mięśniowej zawsze coś miałem bo w młodości dużo ćwiczyłem na siłowni i rowerem jeździłem.
dopiero od tego roku wziąłem się za siebie (przy okazji jak zmieniłem pracę na biurowę), mogę regularnie jadać (4-5) drobnych posiłków no i biegam 3 razy w tygodniu oraz 3 razy w tyg robię brzuszki, grzbiet, pompki, przysiady i łydki i w miarę możliwości dosiadam rower :bleble:
Obrazek
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

biegacz_27 pisze: mozna jesc z umiarem i biegac i zobaczyc efekty.
No i gdzie ta nieprawda, fizjologia nie klamie. Aby schudnac 1kg trzeba miec deficyt na poziomie 7000kcal i tak jak napisalem jesli ma sie dwa miecze w postaci biegania i odpowiedniego odzywiania to latwiej te kilogramy ciac.
Awatar użytkownika
biegacz_27
Wyga
Wyga
Posty: 98
Rejestracja: 19 gru 2011, 00:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

fantom pisze:
biegacz_27 pisze: mozna jesc z umiarem i biegac i zobaczyc efekty.
No i gdzie ta nieprawda, fizjologia nie klamie. Aby schudnac 1kg trzeba miec deficyt na poziomie 7000kcal i tak jak napisalem jesli ma sie dwa miecze w postaci biegania i odpowiedniego odzywiania to latwiej te kilogramy ciac.
Owszem - przecież nie mówie że wpierniczam niewiadomo ile ... dla mnie dieta to poprostu normalne jedzenie i dobre odżywianie. NIe jem słodyczy, pizzy, fast foodów itd NIe używam cukrów, wszsytko gotowane, no może czasem na patelni. Więc uważam że jem zdrowo.

Nie katuję się dietami.

Więc do zdrowego odżywiania dodam bieganie i powinno być miodzio :)
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

biegacz_27 pisze: Więc do zdrowego odżywiania dodam bieganie i powinno być miodzio :)
Nigdzie nie napisalem ze nie bedzie ;-)
Awatar użytkownika
biegacz_27
Wyga
Wyga
Posty: 98
Rejestracja: 19 gru 2011, 00:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Takie pytanie z innej beczki:

Jak sądzicie, czy maści rozgrzewające warto stosować po treningu jak się odczuwa małe zakwasy albo lekkie zmęczenie nóg? czy raczej to nic nie daje i nie smarować i czekać aż samo przejdzie ?

POzdrawiam
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

biegacz_27 pisze:Takie pytanie z innej beczki:

Jak sądzicie, czy maści rozgrzewające warto stosować po treningu jak się odczuwa małe zakwasy albo lekkie zmęczenie nóg? czy raczej to nic nie daje i nie smarować i czekać aż samo przejdzie ?

POzdrawiam
Lepiej sie rozciagaj po treningu, masci tu raczej nic nie dadza jak juz boli. Dodatkowo zaraz po treningu wypij szklanke jakiegos soku a godzine po treningu zjedz troche bialka (bialy ser, kurczak, tunczyk) zeby dac miesniom material na regeneracje i powinno byc git.
ODPOWIEDZ