Komentarz do artykułu Wygraj książkę Waga Startowa
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 744
- Rejestracja: 30 wrz 2011, 13:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Maków
Wielkieś mi uczyniła pustki w wyniku moim,
Zbyt duża wago startowa tym przybyciem swoim!
Zbyt duża wago startowa tym przybyciem swoim!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 12 sty 2012, 14:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Niech Brzechwa będzie natchnieniem kolejnej rymowanki ... 
Na zawodach, w dzień deszczowy,
takie słyszy się rozmowy:
"Może pan odpocznie z boczku?
Pan tak słabnie, Panie Pączku."
"Ty się dziwisz, boś Szczypiorek,
a ja brzuch mam niczym worek!"
Rzecze na to biegacz inny:
"Spójrz na Strzałę – ten jest zwinny!"
I po plecach Boczka klepie:
"Zrzucisz wagę, będzie lepiej!
Jedz świadomie, rób ćwiczenia,
prowadź dziennik żywienia!"
Boczuś krzywi się, obrusza:
"Nikt mnie tu nie będzie zmuszał!
Jem, co lubię, a trening sprawia,
że smakuje każda strawa!
Toż mam zapotrzebowanie
na ciastka, sery i pączki w śmietanie...
Mięso wciąż w talerzu gości
Golonka, boczek – ale pyszności!"
"Niech Pan się lepiej zastanowi
Niż je to, co przyjdzie do głowy.
Tłuszcz przeszkadza, nie pomaga,
to stąd Pan tak niedomaga!"
Naraz słychać głos Komety,
"Niech je te swoje kotlety!
Trudniej jednak biegać będzie,
i wygłaszam to orędzie,
bo sam wiem: jak waga skacze,
nie jestem dobrym biegaczem.
Zaś gdy BMI w porządku,
zdrowe rzeczy w mym żołądku,
śmigam, ścigam, mknę, doganiam
i konkurentów przeganiam!"
Jednak ktoś ma inne zdanie
twierdząc, że genów wpływanie
na wagę jest przeogromne:
"O kościach już nie wspomnę!
A rola przemiany materii?
Nie róbmy z Pączka ofermy!"
Maratończyk niech orzecze
Dlaczego Pączek się wlecze.
A nasz biegacz doświadczony,
bo biegł maratonów korony,
odpowiada ze spokojem:
"Ależ ważne jest, to co je...
Waga na wyniki wpływa,
Nikt tego nie ukrywa.
Lecz nie popadajmy w manię:
Cieszmy się z przyjemności, którą przynosi bieganie!"

Na zawodach, w dzień deszczowy,
takie słyszy się rozmowy:
"Może pan odpocznie z boczku?
Pan tak słabnie, Panie Pączku."
"Ty się dziwisz, boś Szczypiorek,
a ja brzuch mam niczym worek!"
Rzecze na to biegacz inny:
"Spójrz na Strzałę – ten jest zwinny!"
I po plecach Boczka klepie:
"Zrzucisz wagę, będzie lepiej!
Jedz świadomie, rób ćwiczenia,
prowadź dziennik żywienia!"
Boczuś krzywi się, obrusza:
"Nikt mnie tu nie będzie zmuszał!
Jem, co lubię, a trening sprawia,
że smakuje każda strawa!
Toż mam zapotrzebowanie
na ciastka, sery i pączki w śmietanie...
Mięso wciąż w talerzu gości
Golonka, boczek – ale pyszności!"
"Niech Pan się lepiej zastanowi
Niż je to, co przyjdzie do głowy.
Tłuszcz przeszkadza, nie pomaga,
to stąd Pan tak niedomaga!"
Naraz słychać głos Komety,
"Niech je te swoje kotlety!
Trudniej jednak biegać będzie,
i wygłaszam to orędzie,
bo sam wiem: jak waga skacze,
nie jestem dobrym biegaczem.
Zaś gdy BMI w porządku,
zdrowe rzeczy w mym żołądku,
śmigam, ścigam, mknę, doganiam
i konkurentów przeganiam!"
Jednak ktoś ma inne zdanie
twierdząc, że genów wpływanie
na wagę jest przeogromne:
"O kościach już nie wspomnę!
A rola przemiany materii?
Nie róbmy z Pączka ofermy!"
Maratończyk niech orzecze
Dlaczego Pączek się wlecze.
A nasz biegacz doświadczony,
bo biegł maratonów korony,
odpowiada ze spokojem:
"Ależ ważne jest, to co je...
Waga na wyniki wpływa,
Nikt tego nie ukrywa.
Lecz nie popadajmy w manię:
Cieszmy się z przyjemności, którą przynosi bieganie!"
-
- Dyskutant
- Posty: 47
- Rejestracja: 28 paź 2010, 17:37
- Życiówka na 10k: 46:45
- Życiówka w maratonie: brak
Marzenie sportowe Jasia
Jaś chciał zostać maratończykiem
Śnił o podium z dobrym wynikiem
Jednak problem miał co do diety
miast biegania wolał kotlety
Wpadł wtedy na pomysł nowy
„Nie porzucę marzeń sportowych”
Obwieścił wszystkim z wielką dumą
„Zostanę zawodnikiem SUMO!”
Jaś chciał zostać maratończykiem
Śnił o podium z dobrym wynikiem
Jednak problem miał co do diety
miast biegania wolał kotlety
Wpadł wtedy na pomysł nowy
„Nie porzucę marzeń sportowych”
Obwieścił wszystkim z wielką dumą
„Zostanę zawodnikiem SUMO!”
- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
mam dwa, można?
I.
Gacie mi się rozerwały
Tuszy mej nie wytrzymały
Objadłem się tłustą zupa
Teraz biegam z gołą d... !
II.
Kombinuje już rok cały
Ćwiczę, robię interwały
Ciągle nie znam receptury
Próbować akupunktury?
Męczę się i ruszam głową
Nad moją wagą startową.
Żadna dieta nie pomaga
Zniszczona już czwarta waga
Ciągle szukam gdzieś pomocy
I bardzo źle sypiam w nocy
W myślach ciągle się przeplata
Książka Fitzgeralda Matta
Kiedy poznaj jej tajniki
Same przyjdą wnet wyniki.
I.
Gacie mi się rozerwały
Tuszy mej nie wytrzymały
Objadłem się tłustą zupa
Teraz biegam z gołą d... !
II.
Kombinuje już rok cały
Ćwiczę, robię interwały
Ciągle nie znam receptury
Próbować akupunktury?
Męczę się i ruszam głową
Nad moją wagą startową.
Żadna dieta nie pomaga
Zniszczona już czwarta waga
Ciągle szukam gdzieś pomocy
I bardzo źle sypiam w nocy
W myślach ciągle się przeplata
Książka Fitzgeralda Matta
Kiedy poznaj jej tajniki
Same przyjdą wnet wyniki.
Duch ciało opuścił... nie ma mnie tu...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 788
- Rejestracja: 14 wrz 2010, 10:31
- Życiówka na 10k: 53
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Beskid