Jako, że jest to mój pierwszy post na tym forum to chciałbym się przedstawić i pokrótce opisać cel jaki obrałem. A zatem mam na imię Dawid i postanowiłem zacząć biegać. Od zawsze lubiłem ganiać po boisku i ogólnie sport był moją wielką pasją. Niestety czasy się nieco zmieniły, a ja dość sporo przytyłem. Aktualnie waga 110 kg przy wzroście 188 cm, wiek 29. A zatem poważna redukcja wagi jest podstawowym celem jaki sobie obrałem, a że można to zrobić w sposób dość przyjemny, czyli biegając nie pozostało mi nic innego jak zacząć. Byłem wczoraj na siłowni i pojawił się pierwszy problem.
Trochę poczytałem i dowiedziałem się, że największą efektywność, jeśli chodzi o spalanie, daje długi trening, gdzie tętno utrzymuję się w okolicach 65% tętna maksymalnego. W moim przypadku to około 123 uderzeń. Trening rozpocząłem od jazdy rowerem. Czas 25 min. Tętno starałem się utrzymywać w granicach 130 - 137. Następnie chciałem pobiegać i zaliczyłem małe zdziwko. Na samym początku zacząłem z prędkością około 8km/h, ale moje tętno utrzymywało się w okolicach 140 - 150, czyli za dużo. Musiałem zwolnić. I tak zszedłem do 6,5 km/h, czyli w miarę szybki chód. Wówczas dopiero moje tętno utrzymywało się w okolicach 130 - 133. Niestety po 40 minutach takiego marszu bolały mnie trochę nogi, ale praktycznie w ogóle nie byłem spocony. Można powiedzieć, że byłem lekko zmęczony

Z góry bardzo dziękuję.
Pozdrawiam: Wicker