
mariuszp - komentarze
Moderator: infernal
-
- Wyga
- Posty: 65
- Rejestracja: 28 lut 2011, 12:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kasia, tak?LadyE pisze: TTT dobrze kojarze bo bieglam "z Wami" ostatni maraton w W-wie, choc chlopakow niestety nie mialam okazji poznac. jak sie pozniej okazalo szukalam ich w zupelnie innym miejscu![]()
Witaj serdecznie.
Co do tego maratonu to byłem tam wtedy, ale startowałem w Biegu Olimpijskim, jak się później okazało był to mój szczyt formy i to tuż przed długą przerwą (kontuzja), żebym wiedział to wtedy, to zrobiłbym 30 km raz lub dwa i pobiegłbym ten maraton...
Co do samego Twojego startu z chłopakami z TTT to uważam że to super wynik, trzecie miejsce drużynowo dla tak młodej i niedużej grupy jak TTT to sukces. Chłopakom już gratulowałem, Tobie nie miałem okazji, więc korzystam z okazji tutaj


Mariusz
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
A... Ag... Agn... podpowiadammariuszp pisze:
Kasia, tak?
Witaj serdecznie.

ps. Jak można w ciągu kilku miesięcy schudnąć 25 kg... ? Jak to zrobiłeś?

Pytam bo sam mam ok. 172 cm i ważę ok. 90 kg (a jeszcze w listopadzie to było "tylko" 87 kg


Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3884
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
mariuszp pisze:Kasia, tak?


dzieki, ale ja tylko pokonalam dystans start-metamariuszp pisze:Co do samego Twojego startu z chłopakami z TTT to uważam że to super wynik, trzecie miejsce drużynowo dla tak młodej i niedużej grupy jak TTT to sukces. Chłopakom już gratulowałem, Tobie nie miałem okazji, więc korzystam z okazji tutaji niniejszym to czynię
.

szkoda tylko ze teraz idzie mi za to tak placic

no ale kieeeeeedys na pewno sie to skonczy

-
- Wyga
- Posty: 65
- Rejestracja: 28 lut 2011, 12:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Więc już bez pytania: witaj AgnieszkaLadyE pisze: dzieki, ale ja tylko pokonalam dystans start-meta![]()
szkoda tylko ze teraz idzie mi za to tak placic![]()
no ale kieeeeeedys na pewno sie to skonczy

Co do kontuzji, to mam kolegę - "mojelewekolano", który jest jedyną rzeczą potrafiącą mnie zdemotywować, właśnie walczę

"Kiedyś na pewno się skończy" - tego się trzymamy

Mariusz
-
- Wyga
- Posty: 65
- Rejestracja: 28 lut 2011, 12:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Im dalej tym trudniejzoltar7 pisze: ps. Jak można w ciągu kilku miesięcy schudnąć 25 kg... ? Jak to zrobiłeś?![]()
Pytam bo sam mam ok. 172 cm i ważę ok. 90 kg (a jeszcze w listopadzie to było "tylko" 87 kg). A mój wynik na 10k... no zgadnij? Jeśli dobrze pamiętam to 52:3x

U mnie było mniej więcej tak:
Do 80 kg wystarczyło samo bieganie (na początku biegałem co drugi dzień na tętnie 130, tyle ile dałem radę od 30 do 60 minut).
Do 70 kg schudłem po posprzątaniu diety (rezygnacja ze słodyczy, fast foodów, słodzonych napojów, alkoholu, tłustego mięsa, zostawiłem polędwicę, drób i ryby, pieczywo wyłącznie pełnoziarniste, makaron też, ograniczyłem kasze, makarony, ryż, ziemniaki), generalnie bardzo zdrowo, ale niespecjalnie się ograniczałem.
Do 63-65 kg to już niestety walka na śmierć i życie, mocno mi się nie chce do tego wracać. Mianowicie: liczenie kalorii, ważenie produktów, zero podjadania, wyłącznie najchudszy nabiał i mięsko. Moja rada: NIE WARTO

Mariusz
-
- Wyga
- Posty: 65
- Rejestracja: 28 lut 2011, 12:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki za słowa otuchy, lewekolano to mój stary znajomy - strasznie upierdliwy. Właśnie staram się go wysłać na urlop... Tym razem nie przestanę biegać, mam dość.LadyE pisze:duzo sily na walke Mariusz![]()
i lepiej sie z nim nie kolegowac, bo jeszcze stwierdzi ze tak mu u Ciebie dobrze ze zostanie na dobre![]()
ciekawy ten program o ktorym piszesz
Co do programu to chyba działa, przynajmniej mam wrażenie, że widzę to po sobie. Bardzo silne akcenty (mimo, że cholernie dają w kość) zawsze działały na mnie rozwojowo. Szkoda tylko że nie mogę się do końca cieszyć sponiewieraniem po treningu (patrz wyżej). Do tego kumuluję sobie kilometraże w weekendy, a 5 dni pracujących mam prawie wolne od biegania

Mariusz
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
No ja zacząłem biegać od września 2010 ważąc ok. 88,5 kg, przez ostatnie 12 miesięcy przebiegłem trochę ponad 1500 km... starałem się nie podjadać, zero pieczywa, alkoholu, słodzonych napojów, fast foodów itp. W efekcie schudłem 1 kg.mariuszp pisze: U mnie było mniej więcej tak:
Do 80 kg wystarczyło samo bieganie (na początku biegałem co drugi dzień na tętnie 130, tyle ile dałem radę od 30 do 60 minut).
Do 70 kg schudłem po posprzątaniu diety (rezygnacja ze słodyczy, fast foodów, słodzonych napojów, alkoholu, tłustego mięsa, zostawiłem polędwicę, drób i ryby, pieczywo wyłącznie pełnoziarniste, makaron też, ograniczyłem kasze, makarony, ryż, ziemniaki), generalnie bardzo zdrowo, ale niespecjalnie się ograniczałem.
Do 63-65 kg to już niestety walka na śmierć i życie, mocno mi się nie chce do tego wracać. Mianowicie: liczenie kalorii, ważenie produktów, zero podjadania, wyłącznie najchudszy nabiał i mięsko. Moja rada: NIE WARTO.

A w listopadzie tego roku (cały czas biegając) coś za dużo sobie folgowałem no i nagle zrobiło się 90 kg... a nawet 91 kg


Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
-
- Wyga
- Posty: 65
- Rejestracja: 28 lut 2011, 12:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie czuję się kompetentny, żeby się wypowiadać jako specjalista od odchudzaniazoltar7 pisze: No ja zacząłem biegać od września 2010 ważąc ok. 88,5 kg, przez ostatnie 12 miesięcy przebiegłem trochę ponad 1500 km... starałem się nie podjadać, zero pieczywa, alkoholu, słodzonych napojów, fast foodów itp. W efekcie schudłem 1 kg.
A w listopadzie tego roku (cały czas biegając) coś za dużo sobie folgowałem no i nagle zrobiło się 90 kg... a nawet 91 kgNo i teraz jestem w czarnej d...

1. Jak biegasz? Jeśli chcesz się odchudzić (chcesz?


2. Ile jesz? Na pewno zdrowo, ale zdrowymi rzeczami też można się przejadać (nawet jeśli tego tak nie odbierasz). Kiedy się odchudzałem mocno ograniczyłem węglowodany (makaron, kasza, ryż - 1,2 razy w tygodniu, pieczywo maksymalnie raz dziennie i to niewiele). Skupiłem się na warzywach - to był mój podstawowy składnik diety. Białko dostarczałem w postaci chudych: ryb, drobiu i nabiału.
3. Są oczywiście jeszcze naturalne predyspozycje, jak pisałem nie mam łatwo, Ty być może masz podobnie. Niektórzy najlepiej się czują (i biegają

Mariusz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3884
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
ja przygotowalam sie w ubieglym roku do polmaratonu zmniejszajac liczbe treningow do 3 a nastepnie 2 tygodniowo, wiec nie trzeba mnie przekonywac ze to dziala, natomiast nie wiedzialam ze byly przeprowadzane jakies badania ktore by to potwierdzily 
no to juz sie pocieszam ze wcale tak glupio nie biegalam
widzisz Zoltar? wystarczy chciec!!

no to juz sie pocieszam ze wcale tak glupio nie biegalam

widzisz Zoltar? wystarczy chciec!!

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3884
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
ups mialo byc tak ...

a i szacuneczek za rok bez pieczywa, mi by sie nie chcialo
(tzn nie dalabym rady)

no ale ustalilismy juz ze dostrzegasz jakie to prostemariuszp pisze:1. Jak biegasz? Jeśli chcesz się odchudzić (chcesz?)

a i szacuneczek za rok bez pieczywa, mi by sie nie chcialo
