Na początek trochę historii. Trenowałem przez ok. 2 lata (intensywnie 1,5). W klubie ale raczej rekreacyjnie bez fajerwerków. Wielkim osiągnięciem dla mnie było 17:31 na 5km na OOM. Ale zmogła mnie kontuzja kolana, inne problemy zdrowotne, matura i tak jakoś urwał mi się kontakt z bieganiem. Teraz studiuje i pomyślałem, że czas w końcu znów zadbać o zdrowie
Mam 19 lat; 180cm; 64kg; kondycja? Brak.
Wczoraj wybrałem się na "pierwszy" trening. I tak jak oczekiwałem, szczytem było 5km.
Zastanawiam się nad treningiem 10 km dla ambitnych początkujących (http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=19&id=169) lub po prostu dla początkujących(http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=19&id=431), co moglibyście mi o tych planach powiedzieć? Z racji tego, że zdołam biec 25-30min (oczywiście z wielkim wysiłkiem) to chciałbym ominąć marszobiegi. Jak na razie celem jest bieg godzinny, jednak w przyszłości (raczej dalszej) marzy mi się maraton.
Pozdrawiam
