Komentarz do artykułu Ciężka praca to za mało, talent to jeszcze mniej - czyli jak zostać mistrzem.

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1739
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

PKO
harpaganzwola
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 940
Rejestracja: 11 sty 2009, 22:07
Życiówka na 10k: 32.55
Życiówka w maratonie: 2.38
Lokalizacja: ZWOLA

Nieprzeczytany post

Talent w biegach jest bardzo ważny i już po pierwszych wynikach delikwenta można poznać czy ktoś go ma ktoś nie ma. Np jeśli ktoś na początku biegania poleci tysiaka poniżej 3min to ma duży talent. Zobaczmy mnóstwo ludzi biega, większość przebiega na zawodach 10 km w czasie 45-55min. Co to znaczy, ktoś powie biegają rekreacyjnie, może niektórzy ale wielu naprawde zapiernicza na treningach. Wielu zniechęconych słabymi wynikami (brakiem talentu) rezygnuje z treningu a jedynie biega dla zdrowia. Taka jest prawda ktoś kto biega obecnie dyche w 40min trenując solidnie, w amatorskich warunkach, nie jest w stanie wytrenować się na jakieś choćby 35 min. Tego nikt nie zmieni, bo kto ma talent to odrazu jest w stanie nieźle biegać.
R.S.
kesser
Wyga
Wyga
Posty: 97
Rejestracja: 15 lis 2011, 19:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Widać niektórzy chcą zarabiać na sprzedaży książek stwierdzających oczywistą oczywistość.
"...iż najlepsze wyniki są wypadkową ciężkiej pracy, odpowiedniego środowiska i odrobiny szczęścia"

O ile pierwsze dwa są weryfikowalne o tyle 3 - szczęście w ogóle. Wychodzi na to, że Gladwell zostawił sobie furtkę w swojej teorii "Zabrakło Ci szczęścia, moja teoria jest słuszna" :hej:
Jednym słowem Ameryki nie odkrył, to co tam jest napisane, jest oczywiste. Każdy poprzez wytężoną pracę osiągnie swój szczyt możliwości, a to czy ten szczyt pozwoli mu być na szczycie stawki w danej dyscyplinie to już inne zmienne - geny, szczęście czy jak by tam zwał.
Pytanie można postawić inne - co to jest szczyt naszych możliwości?
Czy np. zawodnik stosujący doping przesuwa szczyt swoich możliwości dalej niż w rzeczywistości, czy osiąga rzeczywisty szczyt możliwości możliwy do osiągnięcia ciężką pracą?
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

talent, (predyspozycje) jest moim zdaniem kluczowy.
tyle że talent to nie tylko budowa ciała, stosunek jakichśtam mięśni do innych, czy jeszcze inny jakiśtam wskaźnik.
talent to również gotowość do podejmowania wyzwań i ciężkiej pracy, odporność psychiczna, uporczywość w dążeniu do celu itp, itd, itp.
dopiero taki (kompleksowy) talent + praca = sukces.
i ta zasada sprawdza się nie tylko w sporcie.
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Talent, w sensie choćby lekkiej budowy ciała i wysokiego VO2max jest czymś czego się nie przeskoczy.
Wiadomo, każdy może dążyć do swojego osobistego szczytu możliwości, ale te indywidualne szczyty bywają bardzo daleko od siebie.
Ale większości biegających nie chodzi chyba o to, żeby zajmować pierwsze miejsca, nawet jak się ostro trenuje, to głównym celem jest pokonywanie siebie z zeszłego sezony, czyli tzw progres :).
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

To w sumie ciekawe - że nikt nie próbuje wmówić osobie która nie ma słuchu - że dużo ćwicząc może dobrze grać na skrzypcach...
a ciągle komuś się wydaje, że gdyby odpowiednio wcześnie zaczął trenować ... to kto wie - może byłby mistrzem świata w maratonie..

Mam jednak wrażenie że wielu biegaczy i trenerów nie docenia wrodzonych predyspozycji...

ja to widzę mniej więcej tak... że 70% ludzi w danej dziedzinie nie ma szansy osiągnąć nic... mogą robić to dla przyjemności (grać na pianinie lub biegać - nieważne co, w każdym razie ich poziom zawsze pozostanie amatorski) ;-) z pozostałych 30 % 29 % musiało by bardzo ciężko i systematycznie pracować i miało by szansę dojść wysoko... 1% ma szansę dojść na sam szczyt... z czego 0,000000001% się to uda... ;-) głównie za sprawą kumulacji wielu sprzyjających czynników - poza treningowych głównie.
Szymon
Obrazek
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2241
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

Myślę, że trochę koledzy kluczymy,...
Predyspozycje to predyspozycje i nie ma to z talentem nic wspólnego. Kluczową rzeczą jest oczywiście zdefiniowanie pojęcia TALENTU.
Jeżeli mówimy o predyspozycjach to mamy zwykle na myśli kogoś kto posiada naturalną szczupłość ciała ( to ważne, odchudzony to nie to samo funkcjonalnie co szczupły "od zawsze" ) i coś czego nie jesteśmy w stanie dostrzec. To jest ta odpowiednia proporcja właściwych mięśni do danej dyscypliny sportowej. Wiadomo, że sprinter potrzebuje mięśnie zbudowane z włókien szybko kurczliwych a długodystansowiec, odwrotnie. Predyspozycje to również żelazna dyscyplina psychiczna. Powiem więcej, osoby które jej nie posiadają bardzo często będąc fizycznie predestynowanymi do biegów długich nic nie osiągają. Znam kolegę który w obliczu kryzysu zaczyna się modlić, jemu to pomaga ( znakomita większość maratonów poniżej 3 h, łącznie z debiutem w wieku 54 lat) znam też niejakiego Ryszard N. który w okresie kryzysu czasem mówi,..k...wa, a po co mi to jest potrzebne. Zestawiając tylko te dwie składowe zawodnik numer jeden jest już kilka kilometrów z przodu. Predyspozycje to również inne cechy organiczne których nie widać na co dzień gołym okiem. To sprawne narządy wewnętrzne, to łatwość szybkiej regeneracji i pewnie jest tego jeszcze więcej. Czy to jest talent czy tylko składowa talentu?
Przywołując talent w muzyce i talent, np. do języków obcych to zupełnie inna kwestia. Naukowo jest dowiedzione, że są osoby które mają słuch , świetnie łapią języki obce ale upraszczając, osobnicy mają odpowiednio |przekręcony| jakiś tam zwój w mózgu. Im to łatwiej przychodzi, zwykle też są to osoby które w szkole uczyły się łatwo, przy niskim nakładzie pracy. W przypadku biegania kwestie intelektu według mnie nie mają większego znaczenia. Tak więc według mnie talent to, w pewnych proporcjach,...
- predyspozycje psycho-fizyczne
- gotowość do wytężonej pracy,
Czego jest mniej lub czego jest więcej? Nie wiem. Wiem, że osobnik o budowie kulo miotacza pewnie coś nabiega ale mistrzem nie będzie, wiem, że ktoś kto w obliczu zbliżającej się konfrontacji ma drżące kolana mistrzem nie będzie, wiem, że ktoś z zaburzonym BMI nic nie osiągnie.
Po za tym temat jest tak wdzięczny że ilu dyskutantów tyle opinii.
Obserwuję często naszych Mastersów, Antka Cichończuka ( 62l 2:57 w tym roku po chemii, radioterapii i usunięciu części trzustki, dwunastnicy, i żołądka), Jaska ( pow 60 l, 10 km w okolicach 36 min), Borowskiego ( lat 58, 10 km 33:57), i gdy patrzę na ich wyniki robione w wieku powyżej 60-ciu lat i jak patrzę na "męki twórcze" 30-to latków to zastanawiam się faktycznie o co tu chodzi,...
harpaganzwola
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 940
Rejestracja: 11 sty 2009, 22:07
Życiówka na 10k: 32.55
Życiówka w maratonie: 2.38
Lokalizacja: ZWOLA

Nieprzeczytany post

Tak samo utarło sie takie stwierdzenie, że jak ktos dobrze biega to albo mocno zasuwa na treningach albo zna się na treningu. Tutaj może byc i prawda i fałsz. Powtarzam znam lub znałem kilku zawodników, np jednego, który zaczynając trening kolarski był w stanie pobiec tysiaka w jakieś 3-3.10 min co dla dużej masy młodych ludzi biegających oczywiście jest barierą nie do przeskoczenia choćby nawet na głowie stanęli. Taki człowiek później robi karierę w kolarstwie. Znam kilku osobników, którzy ciężko i mądrze trenują a nie są w stanie pobiec maratonu w 3 godz. Dlaczego obecnie 3 godz w maratonie to marzenie każdego biegacza, dlaczego się o tym tak pisze, dlaczego nie mówi się o barierze np 2.40, czy 2.30, bo kto te bariery pokona. Pokona je może 1 na 500, mając predyspozycje. Niekiedy spotykam się na forum wręcz ze śmiesznym stwierdzeniem jeśli ktoś zadaje pytanie typu. Chciałbym w przyszłości biegać dychę w 35 min a obecnie po roku treningu biegam 45min, będąc dorosłym 20-paro latkiem. Niektórzy naiwnie piszą co to jest 35 min, napewno zejdziesz. Tylko 35min bardzo słabe dla przyszłego zawodowca z predyspozycjami a nie dla przeciętniaka. Jakby czołówka Polski w biegach (28-30 min na dychę) zaczynała karierę od dych to w pierwszym starcie po 3 miesięcznym wprowadzeniu do treningu uzyskała by przynajmniej owe 35 min. Zresztą J. Skarżyński napisał w swojej książce jaki wynik może spodziewać w przyszłości się debiutując na 10km. Jeśli ktoś uzyska 45 min od początku trenowania to jest to potencjał na bieganie bodajże na 36 min, a ten debiutant z 40 min nawet na 32 min, itp. To tyle tych wywodów, obecnie jest moda na bieganie i każdy chce na tym zarobić, organizując drogie zawody, sprzedając książki itp. Każdy powinien znać swoje możliwości aby później taki artykuł nie namieszął mu w głowie a nie zniechęcił.
R.S.
Awatar użytkownika
Księżna
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3089
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: ...karocą po drogach mknę

Nieprzeczytany post

To w sumie ciekawe - że nikt nie próbuje wmówić osobie która nie ma słuchu - że dużo ćwicząc może dobrze grać na skrzypcach...

Shinichi Suzuki twierdził, że "wszystkie [dzieci] są jednakowo zdolne a ich talent może rozwinąć się, jeśli tylko będą przebywać w sprzyjającym środowisku" - według jego założeń, każdy z nas może nauczyć się grać na instrumencie... hm... porównując do biegania byłby to poziom zapewne jak wspomniany przez harpaganzwola 45-55minut na 10km ;-) ;-)
Większość dorosłych jest w stanie nauczyć się grać na instrumencie, a brak słuchu jest określeniem daleko nadużywanym...
Ale dobry poziom (do osiągnięcia dla większości) to nie to samo co mistrzowski - dotyczy to gry na instrumencie, biegania, kolarstwa, śpiewu, szydełkowania czy opanowania języka obcego tudzież matematyki.
Awatar użytkownika
Gump
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 258
Rejestracja: 04 paź 2011, 14:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieszczady piękna kraina
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Bardzo ciekawy temat, szczególnie zainteresował mnie post harpagana, ja biegam od roku ale za to ścigałem się dosyć długo jakoś tak dwa lata temu na sprawnościówce do PSP pobiegłem tysiączka w 3min. 12 sek w wieku 34 lat bez żadnego przygotowania biegowego i właśnie wtedy pomyślałem o bieganiu , bo wcześniej to sobie truchtałem czasami.
Dlaczego wiele osób szczególnie młodych zniechęca się po jakimś czasie do biegania czy rowerowania ?
bo niestety myślą ,że już po dwóch miesiącach będą mistrzami w danej dyscyplinie ale jak wiemy to nie jest takie proste.
Oczywiście są osoby które mają predyspozycje fizyczne i szybciej osiągają dobre wyniki, ale są również zawodnicy
którzy ciężką systematyczną pracą osiągają sukcesy przykład Sylwka Szmyda bardziej mi bliski z racji dłuższego kręcenia korbami. Tak jak w kolarstwie głowa kręci nogami tak w biegach główka pozwala przebierać nóżkami to jest 80% sukcesu
a potem jest cała reszta.
Legio Patria Nostra
Pozdrawia was Ostatni Mohikanin z Ustrzyk Górnych
http://www.noclegi-ustrzykigorne.pl/
Bartosh_5
Wyga
Wyga
Posty: 60
Rejestracja: 26 sie 2007, 15:57

Nieprzeczytany post

Jednym słowem Ameryki nie odkrył, to co tam jest napisane, jest oczywiste.
A czytałeś całą książkę, że stwierdzasz że to co mówi jest oczywiste? Może i samo stwierdzenie że bez pracy nie da się osiągnąć sukcesu wyjęte z kontekstu jest truizmem, ale nie powiedziałbym że to co mówi jest oczywiste.
Ciawaraz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1812
Rejestracja: 04 maja 2010, 20:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chicago

Nieprzeczytany post

Cytat
" Z kolei gdyby wszystko można było osiągnąć w myśl zasady 10000 godzin, to każdy po około 4 latach "
Jeśli ktoś trenuje 10 h w tyg co jest juzbardzo duzo rzadko który amator tyle trenuje w tyg
10h x52 ty( tyle ma rok ) daje 520 h rocznie czyli po 20 latach osiąga sie perfekcje i biegłosc w temacie i z tym bym sie zgodził ktoś kto trenuje intensywnie 20 lat skazany jest nz sukces
Train Hard,Win Easy!!
KOMENTARZE
ZwycięscySąZrobieniZczegośCoZnajdujeSieWGlebiNichSamych-PragnienieMarzenieWizjaMuszaMiecWytrzymaloscDoOstatniejMinuty,
MuszaBycTrocheSzybsiMuszaMiecUmiejetnosciIWole
AleWolaMusiBycMocniejszaNizUmiejetnosci 
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2241
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

Każdy może coś osiąnąć, pytanie czy będzie wirtuozem czy pastuszkiem z fujarką.
Proszę też mieć na uwadze, że wśród nas są osoby które miały kontakt ze sportem kwalifikowanym oraz tacy którzy nigdy nic nie robili. celowo nie podawałem przykładu np. Pierzynki która ma ponad 60 lat i 10 km biega w 35 min. To były mistrz.

Przepraszam, kelner przyniósł pizzę.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13837
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Ciawaraz pisze:Cytat
" Z kolei gdyby wszystko można było osiągnąć w myśl zasady 10000 godzin, to każdy po około 4 latach "
Jeśli ktoś trenuje 10 h w tyg co jest juzbardzo duzo rzadko który amator tyle trenuje w tyg
10h x52 ty( tyle ma rok ) daje 520 h rocznie czyli po 20 latach osiąga sie perfekcje i biegłosc w temacie i z tym bym sie zgodził ktoś kto trenuje intensywnie 20 lat skazany jest nz sukces
To sprobuj wiecej trenowac, moze osiagniesz tez duzo wiecej... ale latwiej sie za tymi haslami howac: "10h to dla amatora bardzo duzo"

Pozd.
Rolli
Ciawaraz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1812
Rejestracja: 04 maja 2010, 20:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chicago

Nieprzeczytany post

Roli ni pisałem o sobie tylko o statystycznych amatorze ja trenuje nie o wiecej niż 10. Chciał bym wiecej ale obowiązki nie pozwalają praca itp gdybym tylko zajmował sie bieganie sytuacja wyglądała by inaczej , chodzi o to ze autor artykułu pisze ze jeśli brać na poważnie słowa ze 10000 h na trenigu czyni znawca tematu to po 4 latach ..... Więc skorygowal ze jeśli ktoś trenuje 10 h to zajmi to 20 lat prawie a jeśli ktoś trenuje 20 h ( choć nie wiem czy któryś zawodowiec tyle biega ) to zajmie to 10 lat a nie wspomniane w artykule 4 , ktoś dobrze kiedyś napisał ze na poważnie bieganiem i trenowaniem kogoś można sie zając jak ma 5 sezonów biegowych za sobą i to jest prawda najpierw musimy poznać siebie
Train Hard,Win Easy!!
KOMENTARZE
ZwycięscySąZrobieniZczegośCoZnajdujeSieWGlebiNichSamych-PragnienieMarzenieWizjaMuszaMiecWytrzymaloscDoOstatniejMinuty,
MuszaBycTrocheSzybsiMuszaMiecUmiejetnosciIWole
AleWolaMusiBycMocniejszaNizUmiejetnosci 
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ