To koniec mojego biegania
... w tym roku
Dzisiaj spokojne 1,5 godziny z mocnym akcentem na koniec. Zakończenie tegorocznego biegania uwieńczone zostało małą śnieżycą
Wzorem nemi postaram się podsumować mój biegowy rok, ale że ja bardziej liczący będzie w nim więcej statystyki.
Zacząłem w zasadzie równo pół roku temu bo z końcem czerwca by przekonać się "czym się to je" i "czy mi to pasi". No i zasmakowałem.
Pierwsze biegi to w zasadzie marszobiegi 2-2,5km. W połowie lipca wskoczyłem w plan PUMY i wsiąkłem w TO forum. Znalazłem tu mnóstwo pozytywnych emocji i wsparcia. Między innymi dzięki temu wytrwałem w bieganiu. Od tego czasu trochę osób się wykruszyło, ale najwytrwalsi wciąż tu są no i jest dużo nowych osób równie pozytywnie zakręconych.
Miało być statystycznie
Zatem w tym roku byłem na 72 treningach podczas, których przebiegłem ponad 570 km (jak doliczyć km rozgrzewki to pewnie wyjdzie coś koło 600 km). Mój najdłuższy dystans to 23,5 km (dzięki nemi za motywacje
). Na treningach spędziłem prawie 3 doby (drugie tyle pewnie spędziłem na gadaniu o bieganiu
). Mój tygodniowy rekord to 46km (w tym tygodniu). Wystartowałem w imprezach: Bieg Olimpijski (8km), Biegnij Warszawo (10km), półmaraton św. Mikołajów (21km). Przebiegłem 5 warszawskich mostów.
Łącznie z tym postem napisałem ich 127
Plany na 2012:
1. Nadal udzielać się na forum
2. Wytrwać
3. Popracować nad szybkością - dotąd głównie koncentrowałem się na wytrzymałości
4. Przebiec pozostałe (teraz już 2) warszawskie mosty
5. W marcu przebiec Półmaraton Warszawski
6. Zaliczyć biegi z cyklu Puchar Maratonu
7. We wrześniu przebiec Maraton
8. Znów pobiec z Mikołajami
Wszystkim PUMOM dobrego biegowego 2012 roku!