Komentarz do artykułu Mitologia biegowa – ad vocem

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

gwynbleidd pisze: [quote=""Biegiem przez życie", str.181"]Dlatego zdecydowanie bezpieczniej jest stosować gotowy już napój izotoniczny, taki jak Powerade. Mamy wtedy pewność, że jego skuteczność jest gwarantowana, ponieważ unikalna technologia produkcji oraz Systemy Jakości The Coca-Cola Company zapewniają identyczność składu w każdej butelce Powerade.
No mnie się po przeczytaniu takiego zdania scyzoryk w kieszeni otwiera...[/quote]

Mnie się to też nie podoba. Przypuszczam, że takie wstawki w tekście zastrzegł sobie sponsor. Nie jest dziełem przypadku, że foto-reklamy w nowej książce Pana Jurka są tak zamieszczone, by nie można było ich wyciąć (co chciałem zrobić), bez szkody dla treści książki.
To tak jak z reklamami u sportowców. Nie wystarczy samo zdjęcie z produktem np. zegarkiem. Trzeba z tym "bywać" wszędzie tam gdzie mogą nas "przypadkiem" zobaczyć, by potwierdzić tezę o naszym wyborze produktu.
Takie czasy... Jak ktoś daje kasę to się zabezpiecza.
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
PKO
grzechu_wroc
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 355
Rejestracja: 08 maja 2010, 14:51
Życiówka na 10k: 32:30
Życiówka w maratonie: 2:27:16
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Ryszard N. pisze:Abstrahując od izotoników, uważam, że mocno promowany i reklamowany na stronach Twojej książki model Garmina 610 jest jednym ze słabszych pomysłów tej firmy. Piszę nie z pozycji kogoś kto poczytał na portalu lecz z pozycji posiadacza tego i po za modelem 205, pozostałych pulsometrów, które ja i członkowie mojej rodziny używają. Rozumiem jednak, że zapłacili i nie było wyboru.
Dla mnie to ciekawa uwaga bardzo. Ja osobiście mam 610 i 305. Wg mnie 610 to rewelacja. Jednak jego wadą na pewno jest cena więc stosunek jakosci do ceny jest dużo gorszy niż 305.
Mogłbyś napisać co takiego złego jest w tym modelu, że uważasz go za najgorszego w całej rodzinie Garminów???
#WrocławskieIten
HM: 1:11:11
M: 2:27:16
ocobiegatu
Wyga
Wyga
Posty: 120
Rejestracja: 28 kwie 2010, 22:15
Życiówka na 10k: 46.40
Życiówka w maratonie: 4.14

Nieprzeczytany post

Co do wypowiedzi Pana Jurka coś jeszcze innego mi się nie podoba. Ironiczność....
W stylu - a co Ty marny biegaczu , jak Ci tam, na nazwisko , he ? się wypowiadasz i to po alkoholu....
Po alkoholu to i fajne poezje pisali i prozę.... :hahaha:
Ja tu jestem ( tu opis p. Jurka). Słuchajcie mnie.... :hahaha:
Pan Jurek robi fantastyczną robotę , namawia do biegania, nieważne , że za kasę.
Trzeba jednak przez tą kasę wyciągnąć z niego pierwiastek , nie wiem ktorego stopnia.... :ojnie:
Jeśli popatrzymy ewolucyjnie to tak specjalnie poweraide i rozciągania się nie wpisują dobrze w temat....
Brak historycznych doniesień aby wojowie np. Jagiełły się rozciągali przy drzewach po bitwie.....:).
Jest taka zasada w ewolucji - co nie trwa mniej jak 100 tys. lat to sorry ale żadnych adaptacji nie ma....
A ile trwa sport ? 100 lat ? Dlatego wkładam między bajki wszelkie rozważania o poweraide i rozciąganiach - o ich przydatności..Według pewnej teorii ewolucja jest jak kiepski mechanik - coś umie , czegoś nie umie ale generalnie chce dobrze i bardzo powoli te adaptacje, choć nie idealne, następują. Dla innych , bo drażliwy temat , Bóg tak chciał abyśmy się nie rozciągali i izotoniki wciskali..::). To się przeciągnąć w jaskini, niezależnie kto tam jaką ma , to można owszem ale te wygibusy po 10-15 minut po treningu , no sorry....... :hahaha:
1jacek
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 8
Rejestracja: 25 paź 2011, 13:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

sport "trwa" 100 lat? a starożytne igrzyska to co?:)
gl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 522
Rejestracja: 19 lip 2009, 18:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

1jacek pisze:sport "trwa" 100 lat? a starożytne igrzyska to co?:)

ale z biegów to tam było ponoć tylko 200m, a ten mityczny posłaniec-maratończyk w sumie nie wiadomo na co umarł, bo protokoły z sekcji chyba zaginęły;)
pzdr
gl
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2241
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

grzechu_wroc pisze:
Ryszard N. pisze:Abstrahując od izotoników, uważam, że mocno promowany i reklamowany na stronach Twojej książki model Garmina 610 jest jednym ze słabszych pomysłów tej firmy. Piszę nie z pozycji kogoś kto poczytał na portalu lecz z pozycji posiadacza tego i po za modelem 205, pozostałych pulsometrów, które ja i członkowie mojej rodziny używają. Rozumiem jednak, że zapłacili i nie było wyboru.
Dla mnie to ciekawa uwaga bardzo. Ja osobiście mam 610 i 305. Wg mnie 610 to rewelacja. Jednak jego wadą na pewno jest cena więc stosunek jakosci do ceny jest dużo gorszy niż 305.
Mogłbyś napisać co takiego złego jest w tym modelu, że uważasz go za najgorszego w całej rodzinie Garminów???
Dla mnie kłopotliwe jest manipulowanie ekranem dotykowym w terenie, wówczas gdy już jestem zmęczony. Dodatkowo mam grube paluchy i jestem mało precyzyjny w ustawieniach. Są jednak osoby które lubią ten model. Rzecz gustu. Proponuję jednak dywagacje na ten temat przenieść do właściwego wątku. Z tego co się orientuję to będzie okazja podyskutować jak ukarze się test. Wątek i tak już jest zaśmiecony tak więc wstrzymajmy się.
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Iwan pisze:
Kangoor5 pisze: Ok, ale w takim razie dla jasności powinien zamieścić gdzieś na początku książki tekst w rodzaju "książka zawiera lokowanie produktu”, wtedy nie mógłbym się przyczepić.
Nie wiem jak było w poprzednich książkach, bo nie mam ale w najnowszej jest na jednej z pierwszych stron ( chyba na 2 str.) podziękowanie dla sponsorów. Wystarczy wyciągnąć z tego logiczne wnioski. Wspominany wcześniej producent "napoju izotonicznego" też jest wymieniony.
Gwynbleidd znakomicie rozwinął analogię z Januszem Gajosem i kawą Pedros. Można dodać tylko tyle, że zawsze przed tą reklamą emitowana jest informacja, która nie pozostawia wątpliwości z czym za chwilę będziemy mieli do czynienia.
W mojej wizji świata powinno być tak, że twórca wykonuje swoje dzieło a sponsor się reklamuje, np. na stronach książki. W takiej sytuacji podziękowanie dla sponsorów jest wystarczające a nawet wskazane, by dodatkowo zwiększyć sympatię czytelnika do tych firm. Jeżeli zaś twórca przeplata swoje dzieło słowami podrzuconymi przez sponsora, to należało by o tym w jasny sposób uprzedzić. Na przykład tak, jak już to się robi przed niektórymi serialami TV. Szczególnie, że mamy do czynienia z poradnikiem autora którego biegacz, zwłaszcza początkujący, może uważać za swojego "guru".
Iwan pisze: Nikt nie robi jej reklamy, a zainteresowani (biegacze) - antyreklamę.
Może dlatego konwencjonalni wydawcy nie byli zainteresowani, a sponsorzy konieczni, by 1 egzemplarz nie kosztował grubo powyżej 100 zł.
Nie zdziwię się jeśli to będzie ostatnia pozycja polskiego autora dotycząca biegania AMATORSKIEGO na naszym rynku księgarskim.
O to Wam chodzi? Prawdopodobnie będzie dane...
Mi chodzi o to, żeby autor otrzymał informację zwrotną od czytelnika, że ta forma reklamy go zniechęca. Co z taką informacją zrobi autor, zależy już tylko od niego. Może zareagować tak jak Ty, zanegowaniem prawa czytelnika do oceny książki, ale może też wyciągnąć wnioski i wydać kolejną książkę lepszą od poprzedniej (albo przynajmniej to rozważyć).
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Jurek Skarżyński jest bez wątpienia wszystkim wam znany. Części z was bo czytaliście jego książki, spotkaliście go osobiście, części bo trenowaliście pod jego kierunkiem, części pewnie bo jeszcze pamiętacie czasy kiedy biegał wyczynowo (choć nadal biega jako masters).

Kiedy Jurek proponuje, że chciałby na Bieganie.pl umieścić swój tekst, który dezawuuje inny tekst, w jego przekonaniu szerzący nieprawdziwe treści to trudno, żebym powiedział nie, nawet jeśli dotyczy to tekstu z innego portalu. W końcu w Gazecie Wyborczej też są teksty odnoszące się bądź krytykujące teksty z Rzeczpospolitej.

Że Jurek jest ambasadorem marki Powerade, wszyscy wiecie, zresztą pisze o tym w tekście.
Ale jeśli przekonanie Jurka o konieczności używania napoju izotonicznego jest szczere, to nie widzę za bardzo platformy na której mógłbym zarzucić mu, że robi coś złego. Oczywiście może być nieszczere i wtedy w ogóle na publikacje nie powinienem się zgodzić ale dlaczego mam tak zakładać? Znam Jurka od 2003 roku i zawsze w swoich przekonaniach był kategoryczny.

Zgodziłem się na tę publikację akceptując oczywiście fakt (Jurek też), że głównymi, ostrymi recenzentami będziecie wy.
Zwłaszcza, że czasy się zmieniły i dziś wg mnie część biegaczy amatorów ma w różnych aspektach tego co nazywamy wiedzą o bieganiu (trening, sprzęt, zdrowie itd) wiedzę większą niż większość biegaczy lub trenerów zawodników wyczynowych.

Oczywiście co innego teksty pisane przez redakcyjny "core" gdzie jeśli zauważę cokolwiek co mi się nie podoba to mogę zainterweniować (co wcale nie znaczy, że publikujemy tylko treści z którymi osobiście się utożsamiam) a co innego teksty uznanych autorytetów, gdzie moje interwencje czy sugestie mogą być, ale z oczywistych względów muszą mieć znacznie bardziej ograniczony zakres.
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Kangoor5 pisze: Mi chodzi o to, żeby autor otrzymał informację zwrotną od czytelnika, że ta forma reklamy go zniechęca. Co z taką informacją zrobi autor, zależy już tylko od niego. Może zareagować tak jak Ty, zanegowaniem prawa czytelnika do oceny książki, ale może też wyciągnąć wnioski i wydać kolejną książkę lepszą od poprzedniej (albo przynajmniej to rozważyć).
Sądzisz, że autor o tym nie wie? Ja myślę, że wie - bo pewnie dotarły do niego wcześniej słowa krytyki, choćby po wydaniu książki pt. "Biegiem przez życie", z której kolega Gwynbleidd zamieścił cytat. Skoro w najnowszej pozycji w kwestii reklamy jest podobnie, musiał być po temu istotny powód.
OK. Nie będę tu robił za adwokata Pana Jerzego. Dla mnie sprawa jest prosta. Podoba mi się (lub akceptuję) to, co autor ma do powiedzenia i forma w jakiej mi to oferuję - kupuję kolejną książkę.
Nie podoba mi się? To nie wydaję na to pieniędzy. To jest najlepsza "informacja zwrotna", a zarazem "prawo czytelnika", którego nikt nie jest w stanie zanegować.
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2241
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

Adam, rzecz jest dosyć komplikowana. Zasadnicze pytanie brzmi tak,...czy autor jest bardziej z czytelnikami swoich książek czy bardziej ze sponsorami którzy wspierają go w procesie wydawniczym jego książek. Wcześniej to zaznaczałem ale napiszę jeszcze raz. Jerzy jest dla wielu biegaczy autorytetem i z tego tytułu może polecać te specyfiki do których ma absolutne przekonanie, że służą biegaczom. Oczywiście, można napisać że izotoniki które reklamuje służą sprawie. Zdania w tej kwestii są jednak podzielone. Ja absolutnie preferuję inną firmę niż ta która wspiera autora książek. W tym wszystkim jest jeszcze rachunek ekonomiczny. Z owego rachunku powinno wynikać czy lepiej i korzystniej jest promować Powerade czy lepiej trzymać sztamę ze swoimi czytelnikami. Jeżeli chodzi o sprawę krytyki blogera to sprawa jest bardzo jasna. Przywoływanie kolegi z imienia i nazwiska niczemu nie służy i nie powinno mieć miejsca. Jerzy mógł to samo powiedzieć używają sformułowania,..."jeden z kolegów biegaczy, na pewnym forum,...", itd.
Adam, złóż w naszym imieniu Jerzemu życzenia Świąteczno-Noworoczne. Pomyśli że go nie lubimy a tak przecież nie jest,...
Awatar użytkownika
Maciek.
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 14
Rejestracja: 30 sie 2010, 11:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Świat staje na głowę! Jak przepraszam "byle każdy" uważa, że ma więcej do powiedzenia niż były zawodowiec człowiek który osiągał sukcesy ma doświadczenie... Niestety internet to źródło takich śmieciowych wypowiedzi i opinii. Nie dziwie się Panu Skarzyńskiemu że zabrał głos w temacie. Skarzyński biegał w czasach kiedy podobni jegomoście srali w gacie, teraz bieganie stało się modne i wypływają tego typu mądrale ze swoimi teoriami. Nie po to nauka i firmy pracują nad rozwiązaniami żeby biegało się gorzej tylko lepiej, przyjemniej i łatwiej. Zawsze trafią się fanatycy ( pisze w sensie pozytywnym) którzy będą np biegać boso ale zawsze lepiej jest biegać w dobrym obuwiu tak samo jak lepiej się rozciągać, używać odzieży kompresyjnej, stosować izotonika zamiast wody czy brać witaminy.
Temat ataku na triathlon całkowicie nie rozumiem - może kolega pływać nie umie, może rowerka nie dostał na komunie naprawdę porażka. Chociaż może jakiś triatlonista na trasach biegowych regularnie sprawia mu "lanie" i poprostu jest mu przykro.
pozdrawiam Maciek
michu77
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 362
Rejestracja: 08 maja 2007, 13:04
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Luboń k/Poznania

Nieprzeczytany post

Maciek. pisze:Świat staje na głowę! Jak przepraszam "byle każdy" uważa, że ma więcej do powiedzenia niż były zawodowiec człowiek który osiągał sukcesy ma doświadczenie... Niestety internet to źródło takich śmieciowych wypowiedzi i opinii. Nie dziwie się Panu Skarzyńskiemu że zabrał głos w temacie. Skarzyński biegał w czasach kiedy podobni jegomoście srali w gacie, teraz bieganie stało się modne i wypływają tego typu mądrale ze swoimi teoriami. Nie po to nauka i firmy pracują nad rozwiązaniami żeby biegało się gorzej tylko lepiej, przyjemniej i łatwiej. Zawsze trafią się fanatycy ( pisze w sensie pozytywnym) którzy będą np biegać boso ale zawsze lepiej jest biegać w dobrym obuwiu tak samo jak lepiej się rozciągać, używać odzieży kompresyjnej, stosować izotonika zamiast wody czy brać witaminy.
Temat ataku na triathlon całkowicie nie rozumiem - może kolega pływać nie umie, może rowerka nie dostał na komunie naprawdę porażka. Chociaż może jakiś triatlonista na trasach biegowych regularnie sprawia mu "lanie" i poprostu jest mu przykro.
pozdrawiam Maciek

Każdy w swoim blogu może wypisywać co mu się żywnie podoba - mi zresztą też niekoniecznie podoba się fakt, że w miesięczniku o bieganiu będzie teraz więcej o triatlonie, i w dodatku za wyższą cenę. Przecież jako biegacz na miesięcznik pt"Triatlon" nie wydałbym ani złotówki. Ale nie o tym miało być.
To pan Jerzy wdaje się w polemikę z blogerem, i to w tematach - które są często na forum bieganie.pl dyskutowane, i większość forumowiczów, będących doświadczonymi już zawodnikami, nie podziela delikatnie sprawę ujmując - opini pana Jurka w tych kwestiach.

Poza tym podobnie jak Rafał, w swoim kolejnym wpisie, zastanawiam się czy Pan Jerzy korzysta z cytatów z bloga za zgodą autora, czy też bez niej? Czy też może takiej zgody nie potrzebuje?
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

dla mnie ciekawym zagadnieniem poruszonym przy okazji tej dyskusji jest kwestia autorytetu i jego krytyki.

uważam, że będąc osobą publiczną tak jak p. Jurek człowiek musi zaakceptować fakt, że jego opinie będą poddane krytyce.

moim zdaniem nie trzeba być większym specjalistą biegowym ogólnie by móc krytykować konkretną wypowiedź. odnośnie izotoników - nie muszę być trenerem z dziesiątkami lat doświadczenia by wiedzieć, że jest do nich dodawana chemia, czasami szkodliwa.

nie trzeba mieć życiówki 2:12 w maratonie żeby móc przywołać wyniki badań, które wykazały brak wpływu rozciągania na ilość kontuzji (oczywiście, można się spierać co do metodologii badań itd.).

prawo do ZASADNEJ krytyki ma każdy i powinien z niego korzystać, ponieważ dzięki temu znajdujemy lepsze rozwiązania i wyciągamy coraz ciekawsze wnioski.

dla mnie p. Jurek jest autorytetem w kwestiach treningu biegowego i chylę czoła przed jego wiedzą i doświadczeniem. nie przeszkadza mi jednak kwestionować tych rzeczy, które wydają mi się niesłuszne.

jeszcze inną rzeczą jest kwestia wiarygodności w sytuacji finansowej zależności od producenta napoju, który explicite się promuje. i tu, bez względu na prawdziwość przekonań p. Jurka, mamy prawo do wątpliwości, właśnie ze względu na tę zależność.

nie uważam, że p. Jurek uchybił komukolwiek i czemukolwiek przywołując blogera z nazwiska i cytując jego wypowiedzi: zostały umieszczone w przestrzeni publicznej po to by każdy miał do nich dostęp a więc również prawo skrytykowania.

jeszcze a propos wypowiedzi Maćka: używając słowa "zawsze" trzeba mieć naprawdę silne argumenty na potwierdzenie swoich tez a w wymienionych kwestiach takie argumenty po prostu nie istnieją.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzięki Maciek. za twój post. Zaciekawiony zacząłem szukać, co też wymieniony wcześniej autor bloga w sąsiednim serwisie ma do triatlonistów. Dzięki temu przeczytałem jego wpis w oryginale od początku i już wiem o co chodzi.
Oczywiście błąd (czy raczej niedopatrzenie) popełniła redakcja Maratonów, trzymając to na pierwszej stronie portalu. Za co jednak wieszać psy na autorze bloga? Przecież napisał na samym początku, że to co spłodził, to ironiczne odniesienie do jakości porad zamieszczanych w RW. A że ktoś je odebrał poważnie? Świat jest pełen niebezpieczeństw. Ja np. kiedyś wziąłem sobie do serca porady, że potrzebuję wypasionych butów z kilkoma "systemami" chroniącymi mnie przed światem i przed samym sobą. W efekcie wydałem kupę kasy na buty i jeszcze więcej na ortopedów i rehabilitantów (na tych ostatnich naprawdę było warto). Dlatego uważam, że jeśli autor zburzy komuś w głowie idealny obraz świata budowany przez koncerny okołobiegowe i w efekcie ten ktoś zacznie myśleć, to wyjdzie mu tylko na dobre :-)
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Maciek. pisze: Nie po to nauka i firmy pracują nad rozwiązaniami żeby biegało się gorzej tylko lepiej, przyjemniej i łatwiej. Zawsze trafią się fanatycy ( pisze w sensie pozytywnym) którzy będą np biegać boso ale zawsze lepiej jest biegać w dobrym obuwiu tak samo jak lepiej się rozciągać, używać odzieży kompresyjnej, stosować izotonika zamiast wody czy brać witaminy.

firmy nie pracują po to, żeby biegało sie lepiej, przyjemniej i łatwiej tylko żeby zarobić
Amen
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ