Komentarz do artykułu Mitologia biegowa – ad vocem

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1739
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

PKO
Awatar użytkownika
google
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 243
Rejestracja: 11 lut 2010, 22:31

Nieprzeczytany post

Jeszcze w kwestii rozciągania się, to w jodze, jest nawet "skatalogowana" pozycja psa. Oczywiście, że zwierzęta się rozciągają.
pozdrawiam
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

I co znowu kij w mrowisko?... :hej:

Na temat napojów izotonicznych mam zdanie negatywne. Kiedyś wysłałem do polskiego dystrybutora napoju Gatorade zapytanie o to, czy właściwości napoju nie zależą od wody, w której rozrobię proszek (destylowana, kranówa, mineralna średnizmineralizowana, mineralna wysokozmineralizowana itp). Odpowiedzi nie dostałem.

Na temat rozciągania moje przekonania uległy w ciągu ostatnich lat ewolucji. Obecnie uważam, że na początku treningu (po wstępnym biegu/truchcie rozgrzewającym) należy wykonać odrobinę rozciągania dynamicznego (balistycznego). Natomiast po treningu bardzo dobrze robi leniwe rozciąganie statyczne. Czytałem badania, które dowodzą, że rozciąganie statyczne stosowane w rozgrzewce ma negatywny wpływ na próby szybkościowe sprinterów.
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
rufuz

Nieprzeczytany post

A moze sam autor tych "10 mitow" jest mitem ? Historia pokazala, ze niestety losy rewolucjonistow byly marne.
Moze poza kilkoma wyjatkami. Ciekawe jest to, ze wlasnie na Polskich forach czy to motoryzacyjnych, sportowych itp jest najwiecej "specjalistow". Na zagranicznych forach zdecydowanie rzadziej ich widac. No tak ale Polak to "bez watpienia" najlepszy kierowca, najlepszy "arbejter", najlepszy..... itd I jak sie tu polapac w gaszczu "specow rewolucjonistow".
kamilj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 295
Rejestracja: 03 sty 2009, 22:06
Życiówka na 10k: 34:40
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Odwołam się tylko do wypowiedzi Jerzego Skarżyńskiego na temat reklamowanego przez niego Powerade'a (oficjalnie w portalu, książkach i chyba nieoficjalnie w niniejszym wpisie). W takim razie codziennie przyjmuje sporą dawkę szkodliwego błękitu brylantynowego ;) Dobrze opisane w: http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... 5&start=30

Ciekawe, czy kiedy Pan Jerzy biegał 2:11 w maratonie, pił izotoniki? ;)
Osobiście nawadniam się izotonikami raczej wyjątkowo: na długich biegach i czasem gdy idę po bieganiu na saunę.
bleez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1398
Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
Życiówka na 10k: 39:38
Życiówka w maratonie: 3:25:27
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Nieprzeczytany post

Może przychody ze sprzedaży w firmie Powerade spadły i pan Jurek swoim autorytetem próbuje to nadrobić. Dla mnie pierwsza część strasznie śmierdzi reklamą. Poza tym kiedyś tego cuda nie było a ludzi żyli i trenowali i to bardzo skutecznie.

Wszelkim napojom izotonicznym mówię tak, ale na zawodach, maratonach bo to praktyczne i wygodne. W codziennym treningu da się bez tego obejść i też będzie zdrowo.

Pozdro
nifares69
Wyga
Wyga
Posty: 133
Rejestracja: 19 gru 2009, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wisła Mała

Nieprzeczytany post

Co do picia izotoników muszę powiedziec na moim przykładzie,że mi pomagają.Nie wiem czy to psycha na mnie tak działa czy faktycznie mają taką moc,ale faktem jest ,że to działa.Nie zastanawiam się nad tym aż tak bardzo czy to zdrowe czy nie ,bo nie potrafię przeprowadzic jakiś tam badań,ufam swojemu odczuciu po wypiciu ich.Mięso w sklepach też nie wiemy czy nie jest faszerowane jakimiś chemicznymi wynalazkami,by podtrzymac ich "wytrzymałośc",a słodycze,makarony , wspomniana woda...itp.? też nie wiemy jak przebiega ich produkcja,często są pytania ile:" masła w maśle","cukru w cukrze",mięsa w mięsie",itp.
Dla mnie ten temat pana "rewolucjonisty" jest śmieszny,a ja nawet po alkoholu tak nie bełkoczę(a może nie umiem ,az tak duzo wypic :hahaha: )
=http:[url//runmania.com/rlog/?u=nifares69]Obrazek[/url]
Awatar użytkownika
google
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 243
Rejestracja: 11 lut 2010, 22:31

Nieprzeczytany post

bleez pisze:kiedyś tego cuda nie było a ludzi żyli i trenowali
Pomijając kwestię izotoniku. Słowo "kiedyś" to jest najbardziej popularna demagogia używana właśnie przez samozwańczych ekspertów. Bardzo wycinkowa, używana tylko tam gdzie nam pasuje. Nie będę tutaj wyliczał rzeczy, które kiedyś były robione gorzej.
pozdrawiam
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

ja tylko ogólnie:

po pierwsze: wspomiany przez jurka artykuł to wpis w blogu (kulawy go zresztą kiedyś linkował). blogi są właśnie do indywidualnych przemyśleń, niekoniecznie zgodnych z jakąkolwiek linią. zwłaszcza że wspomniany wpis trzyma pewną konwencję.

po drugie: kwestionowanie to oznaka myślenia. nie mówię o mechanicznym zaprzeczaniu, a o poszukiwaniu innych niż powszechnie uznanych rozwiązań. nawet jeśli okaże się że kwestionując coś nie mieliśmy racji, to w efekcie intelektualnej burzy powiększymy swa wiedzę.
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Awatar użytkownika
mariod
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 678
Rejestracja: 09 sty 2010, 17:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Polska

Nieprzeczytany post

Gościowi za to płacą,aby mówił pozytywy na temat tego " siuwaksu" w jego czasach tego nie mieli i robili wyniki......marketingowo-korporacyjne bla,bla,bla.
Awatar użytkownika
Pająk
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 20
Rejestracja: 08 wrz 2011, 10:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

pewnie, ze nie mozna biegac bez nakrecania korporacyjnych machin.
Co pol roku kupuj najlepiej amortyzowane buty za 500zl i pij przed i po treningu ten denaturat.
Inaczej nie mozesz byc zdrowy !
Nie dajmy sie zwariowac. Plastikowe mineraly i witaminy nie moga byc tak zdrowe jak naturalne. A slodziki jak aspartame w izotonikach to juz jest przeciez sam synonim zdrowia :bum:
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

Mdli Mnie po tych izotonikach i smak jakiegoś metalu w ustach zostaje ... brrr. Chemia i tyle.

Żeby odbudować organizm po wyczerpującym treningu (starcie), Panie Jurku (duży szacunek do Pana osiągnięć sportowych i książek) – woda i dobry obiadek na naturalnych produktach.

Pozdrawiam. Jurek.
Ostatnio zmieniony 20 gru 2011, 10:16 przez Jurek z Lasu, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
mariod
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 678
Rejestracja: 09 sty 2010, 17:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Polska

Nieprzeczytany post

Nie długo sie okaże że niebezpiecznie jest wychodzić z domu do pracy lub na trening bez plecaka i walizki pełnych odżywek,suplementów,ulepszaczy,itd..bo bez tego można umrzeć na ulicy.....gdy by reklamowali gó.......o jako zdrowy mus czekoladowy też byśmy jedli?,bo bez tego grozi nam zachwianie równowagi mineralnej organizmu? Nie ulegajmy paranoji.
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2241
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

Drogi Jerzy.
Nie zgadzam się ani z portalowym bloggerem z maratonów.pl ani w pewnych obszarach, również z Tobą.
Nie ma dowodów na to, że akurat reklamowane izotoniki są najlepsze. nie ma dowodów na to, że izotoniki są absolutnie konieczne. Absolutnie konieczne są witaminy i minerały zawarte w izotonikach. Warto jednak pamiętać, że źródło pozyskiwania ich może być różne. Biegam marnie ale na trasach maratonu nie zawsze korzystałem z izotoników. Korzystam za to oczywiście z innych wspomagaczy w postaci żeli, koncentratów, batoników, itd. Nie dla tego, że nie chcę, nie dla tego, że izotoniki są nic nie warte. Dla tego, że ze względów praktycznych nie zabieram bukłaków ze sobą oraz dla tego, że w ferworze "walki o życie" czasem na trasie nie mogę ich znaleźć. W "codziennym życiu biegacza" korzystam ale akurat z izotoników innych niż wymienione w reklamach. Powód jest bardzo prosty. Uważam, że firmy działające na rynku, specjalizujące się wąsko w zakresie pewnych produktów są lepsze od tych dla których produkcja i sprzedaż izotoników jest uboczną produkcją. Zwykle firmy te specjalizują się w innych produktach, dla szerokiego segmentu rynku. Ty skorzystałeś z okazji, że jeden z kolegów „pobzdurzył” sobie na portalu, ja skorzystam z okazji aby odnieść się do Twoich uwag, nie w kontekście tego czy izotoniki są potrzebne czy nie są potrzebne. To dowiedziono już dawno. Odniosę się do reklamowania w Twoich książkach i publikacjach produktów konkretnych firm. Przez lata tak poprzez swoje dokonania sportowe jak i poprzez pisanie poradników o bieganiu wypracowałeś sobie, absolutnie zasłużenie, pozycję na rynku. Byłeś i jesteś dla wielu z nas tym kim dla Polskich dzieci był Falski ze swoim elementarzem. Czytając kolejną Twoją książkę zastanawiam się czy warto ten autorytet wystawiać na próbę umieszczając agresywne reklamy poszczególnych produktów na łamach swoich książek. Oczywiście rozumie w jakim celu są te reklamy. Zastanawiam się jednak czy powinny się w nich znaleźć. Pisząc książkę musisz mieć świadomość i zapewne masz, że dla wielu biegaczy jesteś absolutnym autorytetem, tak w zakresie treningu jak i w zakresie proponowanych produktów wspomagających. My chcemy i musimy Ci zaufać. Reklamy te mnie akurat nie pomagają, wręcz przeszkadzają. Oczywiście, mam świadomość, że „redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonych reklam” ale naprawdę, izotoniki które piją na trasach maratończycy ani nie są ich wyborem ani nie są wyborem organizatora opartym o niekwestionowany „czar i urok” oraz niezbędność tych że. To skutek pewnej formuły biznesowej która na dużych imprezach jest realizowana i która dowodzi, że w planach marketingowych jednej firmy zmieścił się ten czy ów maraton a w planach drugiej firmy nie. Pragnę również zaznaczyć, co może w pewnych momentach może uciec, że ciąży na tobie swego rodzaju odpowiedzialność. Ten rodzaju odpowiedzialności który powoduje, że ludzie chcą Cię słuchać i czytać Twoje książki. Ty nie jesteś portalowym „Grzesiem” lub jakimś tam „Rysiem”. Oni mogą sobie „ponaginać”, Ty nie możesz.
Abstrahując od izotoników, uważam, że mocno promowany i reklamowany na stronach Twojej książki model Garmina 610 jest jednym ze słabszych pomysłów tej firmy. Piszę nie z pozycji kogoś kto poczytał na portalu lecz z pozycji posiadacza tego i po za modelem 205, pozostałych pulsometrów, które ja i członkowie mojej rodziny używają. Rozumiem jednak, że zapłacili i nie było wyboru.
Odnosząc się do pisarstwa lub pisaniny portalowej cytowanego biegacza pozwalam sobie zauważyć, że jest to normalne zjawisko powszechnie spotykane na portalach społecznościowych, nie tylko w Polsce. "Naukowców" którzy wszystko wiedzą i do tego najlepiej nie brakuje a portale i ich administratorzy chętnie te publikacje zamieszczają realizując przy okazji pewne zadania które zbierając do kupy tworzą podwaliny ich biznesu. Czym by były te portale bez takich publikacji? Mnie się to też czasem nie podoba ale nie obrażam się na tą modę. Warto zauważyć, że to wszystko jest częścią fascynującego zjawiska które nazywa się „powszechnym bumem na bieganie w Polsce”. Jest to swego rodzaju rewolucja a jak wiadomo rewolucja obok samego biegania, niesie ze sobą powszechne czytanie Twoich książek, publikacje książek zewnętrznych autorów ale również produkuje domorosłych trenerów którzy przebiegli jeden maraton poniżej 3 h i zaczynają rozpisywać plany treningowe lub o zgrozo, organizować obozy treningowe.
gocu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 763
Rejestracja: 05 gru 2011, 14:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

"Niczego nie można przedawkować, izotoników także." - bardzo-bardzo-bardzo niezręczne zdanie! Chyba raczej chodziło o "Niczego nie WOLNO przedawkować, izotoników także."!
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ