Robbur - komentarze
Moderator: infernal
- janior
- Stary Wyga
- Posty: 160
- Rejestracja: 03 cze 2010, 00:03
- Życiówka na 10k: 00:53:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Brzeziny k/Łodzi
dzięki Ci Robbur za instrukcję poprawienia tych błędów, ja używam Libre Office i miałem podobnie, teraz miodzio
widzę, że rozważasz start w Łodzi, miło będzie Cię gościć, ja przygotowuję się do tego dłuższego dystansu, też w/g Danielsa i też to będzie dla mnie takie "4 dychy na 4 dychy"
heh. czytając opis Twojego ostatniego biegu jakbym widział mój wczorajszy, tylko bez czerwonej lampki z tyłu i psa, ale to (pies) się zmieni, na wiosnę poczynię zakup, dla dodania sobie animuszu
pozdrawiam i powodzenia w przygotowaniach
widzę, że rozważasz start w Łodzi, miło będzie Cię gościć, ja przygotowuję się do tego dłuższego dystansu, też w/g Danielsa i też to będzie dla mnie takie "4 dychy na 4 dychy"
heh. czytając opis Twojego ostatniego biegu jakbym widział mój wczorajszy, tylko bez czerwonej lampki z tyłu i psa, ale to (pies) się zmieni, na wiosnę poczynię zakup, dla dodania sobie animuszu
pozdrawiam i powodzenia w przygotowaniach
- robbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1180
- Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
- Życiówka na 10k: 44:44
- Życiówka w maratonie: brak
janior - Łódź, to jeden z planów i bardzo bym chciał. Obawiam się jednak, że zostawienie żony w pierwszych tygodniach po porodzie będzie raczej niezbyt miłym gestem z mojej strony.
Psa polecam - naprawdę podbudowuje psychicznie podczas nocnych biegów. A i podczas dziennych dłuższych wypraw biegowych do lasu człowiek nie czuje się tak samotnie, jest z kim pogadać , żeby sprawdzić czy tempo jest konwersacyjne.
Powodzenia w realizacji celu. Ja dłuższe cztery dychy planuję w październiku.
Psa polecam - naprawdę podbudowuje psychicznie podczas nocnych biegów. A i podczas dziennych dłuższych wypraw biegowych do lasu człowiek nie czuje się tak samotnie, jest z kim pogadać , żeby sprawdzić czy tempo jest konwersacyjne.
Powodzenia w realizacji celu. Ja dłuższe cztery dychy planuję w październiku.
- Kanas78
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2460
- Rejestracja: 25 cze 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Knurów>Łódź Teofilów
Ja też to u siebie zauważyłam... długie truchtanie w wolniejszym tempie wysysa ze mnie całą energię, a krótsze, szybsze akcenty dają kopa.. i nie czuję zmęczenia po... i też się nad tym zastanawiałam, dlaczego.
Robbur a po takim wieczornym treningu nie masz problemu z zaśnięciem?
Bo ja bym chyba nie spała do rana
No i jestem ciekawa, jaki masz plan, jak nagle wyskoczy z zarośli jakieś dzikie zwierzę?
Robbur a po takim wieczornym treningu nie masz problemu z zaśnięciem?
Bo ja bym chyba nie spała do rana
No i jestem ciekawa, jaki masz plan, jak nagle wyskoczy z zarośli jakieś dzikie zwierzę?
- robbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1180
- Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
- Życiówka na 10k: 44:44
- Życiówka w maratonie: brak
Zazwyczaj kładę się dopiero jakieś dwie godzinki po biegu. Ze spaniem problemu nie mam - raczej lepiej się zasypia w poczuciu dobrze spędzonego dnia. Mam wrażenie, że to nawet pozwala mi odzyskać spokój psychiczny po cięższym dniu w pracy.Kanas78 pisze: Robbur a po takim wieczornym treningu nie masz problemu z zaśnięciem?
Niestety, planu żadnego nie mam. Wychodzę z założenia, że dzikie zwierzęta to raczej mnie się boją - sapiące, oświetlone jak choinka ufo - to musi na nich robić wrażenie .Kanas78 pisze: No i jestem ciekawa, jaki masz plan, jak nagle wyskoczy z zarośli jakieś dzikie zwierzę?
Gorzej z psami - cały czas mam obawy co będzie, jak któryś wyskoczy ze swojej zagrody. Może w jakiś gaz się zaopatrzę.
- wolf1971
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1815
- Rejestracja: 18 sty 2011, 09:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Piastów>Łódź>Płońsk
Mało biegowo, ale to powinno Cię zainteresować (po materiale o bombowcu):
http://www.tvp.pl/historia/magazyny-his ... 00/5704450
http://www.tvp.pl/historia/magazyny-his ... 00/5704450
- robbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1180
- Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
- Życiówka na 10k: 44:44
- Życiówka w maratonie: brak
Wolf - niesamowite. Słyszałem o tym od kolegi (jest nawet na filmie), ale materiału nie widziałem. Widzę, że przeprowadziłem się w jedno z ciekawszych miejsc w Polsce. Dzięki za link.
Lady - chyba w "Urodzonych biegaczach" padło stwierdzenie, że jak jesteś w stanie na raz przebiec 10km, to zamęczysz każdego psa. Mojego się nie da . Na dodatek nie pozwala mi samemu biegać. Kiedyś zostawiłem ją, bo nie chciałem brać na dłuższe wybieganie, to cholera przekopała się pod płotem i mnie dogoniła na trzecim km;)
Lady - chyba w "Urodzonych biegaczach" padło stwierdzenie, że jak jesteś w stanie na raz przebiec 10km, to zamęczysz każdego psa. Mojego się nie da . Na dodatek nie pozwala mi samemu biegać. Kiedyś zostawiłem ją, bo nie chciałem brać na dłuższe wybieganie, to cholera przekopała się pod płotem i mnie dogoniła na trzecim km;)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3883
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
moja sunia niestety ma ogromne checi ale na tym sie konczy
najpierw wyrywa do przodu a pozniej sie poklada
jak tempo masz rowne to domyslam sie ze biegnie ladnie kolo nogi, ale co gdy w treningu masz przebiezki, czy interwaly?
- robbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1180
- Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
- Życiówka na 10k: 44:44
- Życiówka w maratonie: brak
Ona raczej cały czas stara się biec długość smyczy przede mną, czy to w tempie spokojnym, czy podczas interwału. Smycz elastyczna jest bardzo lekko napięta. Zdarza się, zwłaszcza pod koniec któregoś z ostatnich ostrych akcentów, że spowalnia i biegnie równolegle ze mną. Najgorzej jest na ostrych zbiegach w trudnym terenie - nie potrafi wolno zbiegać, a ja szybko. Wtedy mnie trochę ciągnie i muszę jej cały czas dawać słowne reprymendy.LadyE pisze: jak tempo masz rowne to domyslam sie ze biegnie ladnie kolo nogi, ale co gdy w treningu masz przebiezki, czy interwaly?
- chel
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 668
- Rejestracja: 17 lip 2011, 13:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
zazdroszczę wam i psów, i biegania z psem. ja marzę o posiadaniu psa kiedyś, kiedyś.. charta rosyjskiego, chude i wysokie jako moje przeciwieństwo. tylko charty raczej są sprinterami i chyba ciężko będzie mi go wyciągnąć na długie wybieganie.
- robbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1180
- Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
- Życiówka na 10k: 44:44
- Życiówka w maratonie: brak
Idealny na interwałychel pisze:tylko charty raczej są sprinterami i chyba ciężko będzie mi go wyciągnąć na długie wybieganie.
Ja ze swoim biegam od samego początku, czyli od momentu w którym w ciągu byłem w stanie przebiec tylko 500 m. Można powiedzieć, że się uczyła biegać ze mną. Jakiś rok temu miała wypadek i według weterynarzy miała w ogóle nie chodzić na tylnych nogach (pęknięcie stawu biodrowego, czy coś w tym rodzaju). Dostałem propozycję uśpienia. Nie posłuchałem tych rad i zacząłem powoli z nią biegać (mimo kuśtykania nie chciała odpuścić, szalała widząc mnie w dresach). Najpierw na trzech łapach, później jej przeszło całkowicie. I tak oto dorobiłem się psa długodystansowego .
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Robbur, znajdz dla zony jakas sportowa pasje.
Moj Ukochany jest ogromnie szczesliwy, ze ja biegam i wydaje spore pieniadze ma rozne biegowe sprzety, bo sie nie czepiam (i nie moge sie czepiac), ze:
- minimumm tydzien w roku go nie ma, bo "musi" plynac w rejs:
- "musial" wydaj 1300 zl na odpowiedni sztormiak;
- ostatnio "musial" kupic druga rakiete tenisowa na turnieje za niemal 500zl.
Do tego dochodzi moje absokutnie zrozumienie dla faktu, ze musi co drugi dzien isc na korty na 2 godz. (+ dojazd, +plotki potenisowe = 3.5 godzinuy).
dzieki temu mam zawsze dowoz, doping, foty i uroczysta kolacje zapewnione po zawodach :D
no chyba, ze sie odbywaja one w Chinach...
Moj Ukochany jest ogromnie szczesliwy, ze ja biegam i wydaje spore pieniadze ma rozne biegowe sprzety, bo sie nie czepiam (i nie moge sie czepiac), ze:
- minimumm tydzien w roku go nie ma, bo "musi" plynac w rejs:
- "musial" wydaj 1300 zl na odpowiedni sztormiak;
- ostatnio "musial" kupic druga rakiete tenisowa na turnieje za niemal 500zl.
Do tego dochodzi moje absokutnie zrozumienie dla faktu, ze musi co drugi dzien isc na korty na 2 godz. (+ dojazd, +plotki potenisowe = 3.5 godzinuy).
dzieki temu mam zawsze dowoz, doping, foty i uroczysta kolacje zapewnione po zawodach :D
no chyba, ze sie odbywaja one w Chinach...
- robbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1180
- Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
- Życiówka na 10k: 44:44
- Życiówka w maratonie: brak
Chwilowo nie wchodzi w rachubę. Z powodu ciąży.pardita pisze:Robbur, znajdz dla zony jakas sportowa pasje.
- Księżna
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3089
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: ...karocą po drogach mknę
Ech, doskonale rozumiem...
Ten etap za mną. I teraz rzeczywiście jest fajnie, bo każde z nas ma swój sport (a rowery nawet razem, choć mój poziom jest żenujący;-)))
Ten etap za mną. I teraz rzeczywiście jest fajnie, bo każde z nas ma swój sport (a rowery nawet razem, choć mój poziom jest żenujący;-)))